Zbiegła czym prędzej z betonowych
schodków, chcąc jak najszybciej wyrwać się z domu. Miała dość nieustannie
sprzeczających o byle błahostkę rodziców, dlatego przerzuciła przez ramię
gitarę i podążając znanym tylko sobie skrótem, postanowiła udać się do parku,
gdzie wreszcie mogła odetchnąć. To był jej maleńki świat, w którym sama
tworzyła alternatywną, lepszą rzeczywistość. Tam nad wszystkim miała kontrolę i
wszystko zależało od niej. Za pomocą dźwięków przenosiła do miejsc, o których
inni mogli tylko pomarzyć. Dzisiejszy dzień nie różnił się niczym od całej
reszty pozostałych i jak zwykle chciała zająć swoje ulubione miejsce, żeby
pograć dla spacerujących nieopodal aleją przechodniów. Szybko jednak okazało
się, że nie wszystko było tak, jak mogłaby przypuszczać. Zniszczony murek
starej, nieczynnej od bardzo dawna fontanny w samym środku parku okupował
już ktoś inny. Początkowo myślała, że tylko na krótki moment ktoś się tam
przysiadł, ale gdy dostrzegła jak
nieznajomy zaczynał wyciągać swoją gitarę, poczuła wszechogarniającą
wściekłość, bo nigdy wcześniej nic takiego jej się nie przydarzyło, a granie
właśnie w tym miejscu traktowała jak swego rodzaju codzienną tradycję. Nie była
na to przygotowana. Postanowiła jednak spróbować załatwić sprawę polubownie i
zdecydowanym krokiem podeszła tam, zatrzymując się nad strojącym swój instrument chłopakiem. Gdy przez krótką chwilę nie zauważał jej obecności, chrząknęła znacząco,
krzyżując ręce na piersi, a jej stopa sugestywnie zaczęła uderzać o ziemię.
Blondyn nadal nie reagował, najwyraźniej całą swoją uwagę skupiając na
odpowiednim przygotowaniu gitary. Alex odchrząknęła ponownie, tym razem już
bardziej donośnie i z większym zdecydowaniem. Chłopak wreszcie zadarł głowę i z
wolna spojrzał na nią, mrużąc lekko powieki od natarczywie świecącego słońca.
- W czymś mogę ci pomóc? – zapytał spokojnie,
a ton jego głosu zwiastował już niemałe problemy. Przesłonił dłonią oczy.
Dziewczyna wstrzymała powietrze, z całej siły zaciskając dłonie w pięści.
Przymknęła powieki i westchnęła głośno.
- To moje miejsce – wyjaśniła szybko
przez zaciśnięte zęby, a blondyn zdezorientowanym wzrokiem rozejrzał się
dookoła. Nagle parsknął śmiechem i jak gdyby nigdy nic wrócił do strojenia
gitary. Alex aż poczerwieniała ze złości, wbijając w niego rozwścieczone
spojrzenie.
- Coś jeszcze? – spytał ponownie z
przekąsem, ale już nie raczył nawet na nią spojrzeć. Alex zacisnęła mocniej
usta.
- To jest moje miejsce, ja tu gram –
syknęła, już nawet nie starając się silić na przyjazny ton głosu. Chłopak
oderwał wzrok od instrumentu i obdarowując ją lekko zadziornym, szelmowskim
uśmiechem, uniósł nieznacznie brew. Wyprostował się i podparł łokciem o gitarę,
nadal uważnie się jej przyglądając. Zerkając za jej ramię dostrzegł ciemny
futerał.
- Zagrasz mi coś, co zrobi na mnie
wrażenie, a miejsce będzie twoje – objaśnił swoje zasady, na co Alex z wrażenia
aż szerzej otworzyła oczy. Krótką chwilę się w niego wpatrywała, po to by już
sekundę później wpaść w paniczny śmiech, który dotąd pewnego siebie blondyna
wprawił w niemałe zakłopotanie.
- Nie bądź śmieszny, dzieciaku –
odparła, wciąż zanosząc się histerycznym śmiechem. – Nie będzie mi tu jakiś małolat
stawiał warunków, tym bardziej, że to jest moje miejsce. Dziś nie mam ochoty na
kłótnie z tobą, ale jeśli jutro cię tutaj zobaczę, to nie będzie już tak miło –
zagroziła mu, nachylając się bliżej jego twarzy, tak iż dzieliły ją centymetry
od niego. Rzuciła ostatnie głębokie spojrzenie w jego stronę i prostując się
odeszła w drugą stronę, zostawiając go w lekkim osłupieniu. Szybko jednak
otrząsnął się, podążając za nią wzrokiem.
- Tchórz! – powiedział na tyle głośno,
że Alex musiała to usłyszeć, bo zatrzymała się. Uśmiechnęła się cierpko pod nosem, jednak nie
zamierzała się odwracać w jego stronę, pozbawiając go tej niebywałej satysfakcji.
Poprawiła opadający pasek futerału i ponownie ruszyła przed siebie z dumnie uniesioną głową.
//DROGI ZAGUBIONY CZYTELNIKU! PO PROSTU PRZEBRNIJ DZIELNIE Z ZACIŚNIĘTYMI ZĘBAMI PRZEZ TE PIERWSZE (NIEKONIECZNIE FASCYNUJĄCE) ROZDZIAŁY, PÓŹNIEJ BĘDZIE LEPIEJ! //