Przebudził się.
Wszystko wokoło wydawało się takie obce i tajemnicze, otulone
nieprzyjemną mglistą poświatą. Rozejrzał się niepewnie, w
półmroku niczego nie rozpoznając. Nie miał pojęcia gdzie
właśnie się znalazł, ani w jaki sposób tam dotarł. Pusta
otchłań, która go otaczała była przerażająca i naprawdę
niepokojąca. Niewiele pamiętał, a pojawiające się obrazy z
przeszłości były zamazane i niewyraźne. Otępiający ból
rozsadzał jego głowę, przyprawiając o nudności, nad którymi z
trudem panował. Wszędzie unosiła się gęsta mgła, która
uniemożliwiała mu dojrzenie czegokolwiek. Powietrze było niezwykle
wilgotne, wręcz parne, powodując krótkotrwałe braki tchu. Duszący
zapach stał się przyczyną pieczenia wrażliwych oczu, które
próbowały przywyknąć do nowych warunków w otaczającej go
ciemności. W pewnej chwili, gdy wszystkie zmysły bardzo powoli
zaczynały adaptować się do nowego środowiska, zdał sobie sprawę,
że gdzieś z oddali dochodził go delikatny szum wody. Wytężył
słuch i niepewnym krokiem ruszył przed siebie. Odruchowo spojrzał
w dół, ale jego stopy tonęły w ciemnym dymie, który unosił się
kilka centymetrów nad nieznaną powierzchnią.
Nagle zatrzymał
się, gdy nieopodal rozległo się ciche, jakby nieśmiałe
brzęczenie strun gitary. Nie wiedział dlaczego, ale jego serce
mocniej zabiło, a usta nieoczekiwanie zadrżały, gdy wydobyło się
z nich niekontrolowane, stłumione westchnienie. Postanowił iść w
kierunku, z którego płynęła przyjemna melodia, prowadzony
przedziwnym uczuciem, którego nie potrafił jeszcze nazwać.
Pochłonięty kojącą muzyką, niespodziewanie potknął się o coś,
tracąc na moment równowagę. Krótkie, prawie niedosłyszalne
przekleństwo rozpłynęło się w duszących oparach, a on dzielnie
znowu ruszył przed siebie, po omacku poruszając się w tym
uporczywym zamgleniu. Nie był przekonany, czy to tylko wytwór jego
wyobraźni, ale wydawało mu się, że z każdym kolejnym krokiem
mrok zaczynał się rozrzedzać, ustępując miejsca lekko
bojaźliwemu, pulsującemu z oddali światełku. Potrząsnął głową,
ale ten osobliwy blask zdawał się nie znikać, wręcz przeciwnie,
nabierał na sile. Kilka kolejnych niepewnie stawianych kroków
przybliżało go do źródła przebłyskującej przez mgłę
jasności, a płynąca w akompaniamencie szumu wody melodia stawała
się coraz bardziej wyraźna. Z coraz większym podenerwowaniem
przedzierał się przez odurzającą, gęstą parę. Oddychał
zdecydowanie ciężej, z trudem chwytając następne hausty
dławiącego powietrza. Coś jednak nakazywało mu podążać w tamtą
stronę, jakby jakaś magiczna siła przyciągała go właśnie tam.
Wygrywane dźwięki zaczęły głuchym echem odbijać się w jego
głowę, ale nie potrafił przypomnieć sobie z czym mu się
kojarzyły.
Mgła zaczęła się
przerzedzać, a wcześniej rozmyte rysy stały się bardziej
krystaliczne. Jego oczom ukazała się obdrapana, stara fontanna, a
wypływająca z niej woda była źródłem zasłyszanego wcześniej
szumu. Na samym rogu siedziała odwrócona tyłem, lekko pochylona
nad gitarą postać. Jasne włosy spływały po ramionach, zakrywając
twarz dziewczyny. Wokół całej przygarbionej sylwetki jaśniała
rozpraszająca mrok poświata. To ona była przyczyną tego
migającego w ciemności blasku, który go tutaj prowadził. Poczuł
krótkie ukłucie w żołądku, a serce ponownie załomotało kilka
razy szybciej, niż był do tego przyzwyczajony.
Wyglądała jak
księżniczka. Jego księżniczka. A wspomnienia powróciły.
Nagle odwróciła
się, a jasnoniebieskie oczy momentalnie oczarowały go swoim
blaskiem. Kolejny raz. Podniosła się raptownie ze strachem w
nerwowym spojrzeniu. Odruchowo wstrzymał oddech, gdy nieco
przerażona, ale jednocześnie zaintrygowana przyglądała mu się,
pochylając delikatnie głowę w stronę ramienia.
- Alex – wyszeptał
tak cicho, jakby z obawy, że nadmiar głośnych dźwięków mógłby
ją znowu mu odebrać. Podszedł bliżej, ale ona lekko zlękniona
się wycofała. Zmarszczył brwi.
- Skąd znasz moje
imię? - zapytała z dystansem w pełnym niezrozumienia głosie,
przyglądając się niepokojąco jego osobie. Uśmiechnął się, a w
policzku pojawiło się delikatne wgłębienie. Dziewczyna otworzyła
szerzej oczy, a zaciśnięte do tej pory usta lekko rozchyliły się.
Wydawało mu się, że drgnęła, jakby nagle coś sobie
przypomniała, ale równie dobrze mogło być to jedynie złudne
przewidzenie.
- Bo jesteś moją
Alex, moją małą, nieznośną księżniczką – wyznał z
przekonaniem, przepełniony niesamowitą radością. Znowu
zaryzykował i zrobił niewielki krok w jej stronę. Był on na tyle
niespodziewany i zaskakujący, że tym razem nie zdążyła zrobić
uniku. Jego roztrzęsiona dłoń raptownie pochwyciła jej niewielką
rękę, otulając delikatnym dotykiem. Powietrze wokół nich
zawirowało. Oboje poczuli przeszywający dreszcz na rozpalonych
ciałach, a roziskrzone spojrzenia na nowo się spotkały. Blondynka
otrząsnęła się pierwsza, wyrywając się gwałtownie z jego
uścisku.
- Nie znam cię –
odparła, marszcząc brwi. Odsunęła się od niego, a jego
początkowy entuzjazm ulotnił się wraz z wypowiedzeniem tych kilku
słów. - Kim ty jesteś? Jak się tu znalazłeś?
- Nic nie pamiętasz?
- spytał, nie kryjąc zdziwienia i pewnego rodzaju rozczarowania.
Gdy pokręciła przecząco głową, westchnął z dezaprobatą.
Niedługą chwilę wpatrywał się w nią otępiałym wzrokiem,
zagryzając lekko dolną wargę. Moment później rozglądał się
niespokojnie na boki, sprawiając wrażenie, jakby czegoś uporczywie
poszukiwał.
- Możesz mi
powiedzieć, co tutaj robisz? - ponagliła go kolejny raz. Luke
ponownie przeniósł pobudzone spojrzenie na stojącą nieopodal
dziewczynę, wnikliwie lustrując jej zafrasowaną twarz.
- Nie wiem –
odparł z pełną szczerością i krótkim wzruszeniem ramion. -
Chyba cię szukam – dodał po chwili, a kąciki jego ust
niespiesznie uniosły się ku górze. Ona przewróciła tylko
teatralnie oczami, co wywołało ciche parsknięcie chłopaka. Nie
miał już wątpliwości, że to była jego Alex.
- To niemożliwe, my
się przecież nawet nie znamy – zaoponowała momentalnie,
krzyżując przed sobą ręce. Luke zamilkł. Wpatrywał się w nią
z podziwem, nie mogąc chyba do końca uwierzyć w to, że znowu
stała przed nim, była zaledwie na wyciągnięcie ręki. I mimo że
go nie pamiętała, odczuwał tę nieskończoną radość, która
ogarnęła całe jego wnętrze. Miał ochotę podbiec do niej,
chwycić mocno w ramiona i nigdy więcej z nich nie wypuścić.
- Muszę zrobić
coś, co zapewne ci się nie spodoba, ale obiecaj mi, że nie
uciekniesz, dobrze? - wyznał w końcu z nutką tajemnicy w głosie,
jednak nawet nie pozwolił jej udzielić jakiejkolwiek odpowiedzi, bo
w tej samej chwili stał tuż przy niej, a ich drżące z emocji
ciała zetknęły się. Objął ją ręką w pasie i bez
zastanowienia przyciągnął do siebie tak blisko, jak tylko było to
możliwe. Musiał wykorzystać moment jej zdezorientowania i brak
reakcji, na to co próbował uczynić. Gdy jego dłoń spoczęła na
dolnej części odsłoniętych pleców dziewczyny, a opuszki palców
delikatnie, nie do końca zamierzenie musnęły ciepłą skórę,
zmusił ją do tego, aby uniosła się nieznacznie na palcach. On sam
pochylił się, unosząc drugą rękę na wysokość jej twarzy i z
niezwykłą czułością pochwycił podbródek, czule gładząc go
kciukiem. Nagle bez żadnego ostrzeżenia jego usta musnęły dolną
wargę, delikatnie otulając ją przejmującym ciepłem. Doskonale
poczuł to jak Alex wstrząsnął przeogromny dreszcz. Instynktownie
rozszerzyła usta, a cichy jęk wydobył się z nich. Chłopak
odsunął się na niewielką odległość i nieco zamglonym
spojrzeniem popatrzył na jej pogrążoną w chwilowej rozkoszy
twarz. Nim uniosła powieki, jej usta ozdobił jeden z
najpiękniejszych uśmiechów, jak dane było mu kiedykolwiek
zobaczyć. Sekundę później błękit jej błyszczących tęczówek
na nowo go oczarował. Westchnęła z rozkoszą.
- Luke –
wymruczała z na wpół otwartymi oczami, wpatrując się w niego z
przejęciem. Nadal drżała, oddychając nierówno. Chciała jeszcze
coś dodać, ale z nadmiaru emocji zachłysnęła się powietrzem, a
jej klatka piersiowa przylgnęła do jego torsu. Nieprzytomna, lekko
oszołomiona stała w bezruchu, a jedna, samotna łza spłynęła po
rozpalonym policzku. Blondyn znowu się zbliżył, a ich czoła
zetknęły się. Poczuł na ustach jej ciężki, gorący oddech.
Zaśmiał się z niezwykłym rozczuleniem, po czym chwycił w dłonie
twarz Alex i przyciągnął ją do siebie, skradający kolejny
pocałunek.
- Tak cholernie za
tobą tęskniłem! - wychrypiał rozemocjonowanym głosem, zachłannie
wodząc opuszkami palców po ciepłej skórze. Łapczywie składał
kolejne troskliwe pocałunki, nie mogąc nacieszyć się jej ponowną
obecnością. Sycił się bliskością, zapachem, ciepłem, pragnąc
zachować w pamięci każdą wspólną chwilę.
- Luke –
powtórzyła nieśmiało, zsuwając drżące dłonie po jego
napiętych ramionach. Odsunęła go delikatnie, dotykając policzka.
Z błogim uśmiechem wsunęła palce w jego wilgotne włosy,
rozbieganym wzrokiem lustrując go całego. Zupełnie jakby i ona nie
mogła uwierzyć, że stał tam, tuż obok niej. Znowu. Wspięła się
na palcach i sięgnęła jego ust, by złożyć na nich krótkie, ale
niosące ze sobą niesamowite pokłady uczuć muśnięcie. Tak
delikatne, jak dotknięcie skrzydeł motyla.
- To jest chyba
jakiś sen – powiedział z rozbawieniem, kręcąc głową. Alex
zaśmiała się, skrywając się w silnym objęciu jego ramion.
Słyszała każde mocniejsze uderzenie jego serca, które biło teraz
wyłącznie dla niej.
- To nie sen, Luke –
odparła, wsuwając swoją niewielką dłoń w jego spragnione tego
dotyku palce. Szczelnie zamknął ją w czułym uścisku. Uśmiechnął
się kolejny raz na dźwięk własnego imienia, wypływający z jej
ust.
- Nawet nie
wyobrażasz sobie, jak bardzo cię kocham! - wyznał, całując jej
skroń.
- Jak wariat? -
zapytała z przekąsem, na co on zareagował tylko przeciągłym
westchnieniem i mimo iż na niego nie spoglądała, była przekonana,
że w tamtej chwili przewrócił oczami. Zadarła głowę i
rozjaśnionymi radością oczami zerknęła na niego. Odgarnął
kosmyk włosów z jej czoła i złożył na nim ciepły, pełen
troski pocałunek. Przymknęła z rozkoszy powieki, sunąc ręką po
jego plecach.
- Obiecałem, że
cię znajdę. Znowu. I zawsze.
Alex zadrżała,
wtulając się ponownie w niego. Chciała, aby to co właśnie się
im przytrafiło już nigdy się nie skończyło. Aby trwali wiecznie.
- Odnalazłeś mnie
– powtórzyła za nim zamyślonym głosem, mrucząc rozkosznie pod
wpływem jego kojącego dotyku.
- A tak właściwie,
to gdzie my jesteśmy? - zapytał niespodziewanie, zmuszając ją do
tego, aby na chwilę powróciła z krainy sennych marzeń. Powoli
uniosła głowę i rozejrzała się dookoła, po czym jej spojrzenie
zatrzymało się na błękitnych oczach, wyczekujących jakiejś
odpowiedzi. Uśmiechnęła się.
- Chyba w końcu
udało nam się trafić do naszego świata – stwierdziła cicho.
- Który należy
wyłącznie do nas – dodał, a jego usta kolejny raz złączyły
się z jej w długim, namiętnym pocałunku.
- Na zawsze.
DZIĘKUJĘ. ZA
WSZYSTKO.
Dziękuję Alice <3
OdpowiedzUsuńZachłysnęłam się. Dziękuję, Alice. Po raz setny.
OdpowiedzUsuńTo my dziękujemy :)
OdpowiedzUsuńA więc jest pierwsza w nocy, a ja siedzę pod kocem i płaczę.
OdpowiedzUsuńŁzy szczęścia... Dziekuję, Alice, że uczciłaś to wydarzenie taką piękną puentą. Dziękuję.
dziękuję ci
OdpowiedzUsuńpo prostu
@ninjaqomez
to jest piękne <3
OdpowiedzUsuńaż mam łzy w oczach
awwwwww a więc życie po życiu? omg :')
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ CI ALICE, ZA WSZYYYYSTKIE TE CHWILE, KTÓRE POŚWIĘCAŁAŚ NA STWORZENIE TEGO DZIEŁA XXX
@awhdimpledboy ;)
czuję się zniszczona. dziękuję.
OdpowiedzUsuńmój drogi boże
OdpowiedzUsuńTo my dziękujemy za tą niesamowitą opowieść!
OdpowiedzUsuńOd 1 rozdziału wiedziałam, że będę do niej często wracać :)
Good Bless Alice!
XXX
@No_Maybe_Yes
Tak więc... Dusze sie własnymi łzami... równy rok... Boże cudowne... :') dziękuje za wszystko Alice bo to ff zmieniło moje życie. I zaczęłam doceniać to co mam... Rycze
OdpowiedzUsuńIly. <3
O rany boskie.! Przez 2 noce siedziałam i czytałam to opowiadanie, które już po pierwszych rozdziałach stało się moim życiem <3 kocham każde słowo tutaj, każdy ich gest odczuwam jakby to dotyczyło mnie. To jest jedno z najlepszych ff jakie czytałam a trochę tego było. To wzbudza we mnie tyle emocji. Płakałam non stop. Jak było romantycznie, jak się kłócili i godzili, jak żegnali i witali po długiej rozłące. A teraz znowu płaczę bo on obiecał, że ją znajdzie i znowu odnalazł. Mogą być teraz już na zawsze razem w ich świecie. Jednak ich historia skończyła się dobrze bo w końcu są ze sobą, a to najważniejsze. Tak bardzo wczułam się w to ff, że teraz czuję pustkę gdy tego nie ma. Jakbym zakończyła jakiś mój rozdział w życiu. Wiem to trochę dziwne ale prawdziwe :D Kocham cię i bardzo ale to bardzo dziękuję, że się nie poddałaś tylko skończyłaś to opowiadanie.! Teraz czekam aż wyjdzie książka tego bo zasługuję na to. Będę pierwszą, która będzie czekać aż pojawi się w sklepach. Może nie byłam od początku jak zaczęłaś pisać ale będę pierwszą fanką twoją jak już zostaniesz pisarką ale w sumie to już nią jesteś. Sorry jeśli niektóre zdania nie mają sensu ale jest 1 w nocy, jestem zmęczona więc chyba mi wybaczysz :) Trochę się rozpisałam więc całusy i pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńtonę w oceanie łez, pamiętam każdy wieczór, dzień, każdą godzinę którą spędziłam na czytaniu tego opowiadania, wszystkie chwile radości i smutku wywołane tym opowiadaniem. Od zawsze na zawsze Lalex bd w moim sercu. Ta historia jest taka prosta i taka banalna ale nigdy jej nie zapomnę. Dziekuje za wszystko, to wszystko jest najpiękniejszym opowiadaniem jakie kiedykolwiek czytałam, nic mi tego nie zastąpi, jeszcze raz Dziekuje. @sherbet6969
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Teraz mogę żyć spokojnie :")
OdpowiedzUsuńPrzepiękny rozdział. Po raz kolejny doprowadziłaś mnie do płaczu.
OdpowiedzUsuńNareszcie odnaleźli się by stworzyć swoją wieczność. Nareszcie już nic nie stanie im na drodze i mogą być w pełni ze sobą szczęśliwi, nie martwiąc się co będzie dalej, bo to "dalej" jest już dla nich pewne.
Dziękuję, Alice.
K.
Dziękuję. Nie tylko za ten piękny rozdział, ale za całe opowiadanie! KOCHAM CIĘ ♥
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ! ♥
OdpowiedzUsuńLalex 4 ever! xx
Płaczę... dziękuję za happy end! Już się bałam ;( Jejku.
OdpowiedzUsuńMam taki sentyment do tego opowiadania. Jesteś najlepsza, po prostu kocham twoje ff. Wszystkie. Jednak WTNGD jest moim pierwszym przeczytanym i nie żałuję. Na prawdę cieszę się, że przypadkowo na nie natrafiłam :) Dziękuję.
# Dziękuję za każde twoje napisane słowo
# Za rozdziały wywołujące u mnie łzy wzruszenia, smutku jak i uśmiech
# Za piękne zakończenie, Lalex forever ♥
# Za cudowne fanfiction jakim jest When the night
# Dziękuję ...
Jesteś wspaniała, jest mi miło, że mogłam to przeczytać :) Ostatni komentarz :( Sentyment... Pozdrawiam cię cieplutko! Będę czytać wszystkie inne twoje prace!! <3 xx
Dziękuję za to, że poświęcałaś czas, by pisać dla nas to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńDla mnie ten blog ma wartość sentymentalną, bo wniósł do mojego życia nowe wartości i pokazał, że często nie widzimy tych drobnych, ale pięknych rzeczy.
Dziękuję.
Dziękuję <3
OdpowiedzUsuńO Boże to jest piękne.
OdpowiedzUsuńLuke znowu odnalazł Alex i teraz są w swoim świecie...
A jednak jest tu happy end ;)
Szkoda że znalazłam to opowiadanie dopieroc dwa tygodnie temu...
Ale i tak je uwielbiam i wiem że będe do niego wracać. Jak czekałam w nocy aż to dodasz to zasnełam, ale na szczęście obudziłam się wcześniej i przeczytałam.
Dziękuje Ala i pozdrawiam
siedze sobie i nagle widzę to czego bym sie nigdy nie spodziewała i teraz sobie płaczę i ja po prostu dziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
OdpowiedzUsuńI wszystkiego najlepszego. W koncu wtngd ma roczek ♡ ~@ChocoUnicornxx
Dziękuję, skarbie. Za każde słowo, za każdy przecinek, za każdą kropkę.
OdpowiedzUsuńZa te wszystkie emocje, które towarzyszyły tej historii.
I za te wszystkie łzy.
Dziękuję, Alice.
dziękuje Ci Alice. wszystkiego najlepszego z okazji pierwszej rocznicy WTNGD :)
OdpowiedzUsuńWylałam tyle łez, że chyba nie zmieściłyby się wszystkie do szklanki.
OdpowiedzUsuńO MATKO.
PIĘKNE
Rozpłakałam się na dobre. Przemoczyłam paczkę chusteczek! To było tak piękne, że mogę jedynie pomarzyć o takim życiu jak Alex i Luke.
OdpowiedzUsuńJezu Alice to my ci dziękujemy, poplakalam sie. Nareszcie są razem na zawsze. Kocham cię.
OdpowiedzUsuńNapisałam piękną przemowę, ale nie byłam zalogowana... Wyciągnę z niej tylko to, co najważniejsze. Dziękuję ci za to, że zaczęłaś to pisać, za... po prostu za wszystko. Nie potrafię sklecić zdania, które oddawałoby moją wdzięczność względem ciebie. Kiedy zakończyłaś to opowiadanie myślałam, że spowoduję powódź swoimi łzami. Cały czas wracałam myślami do nieszczęśliwego zakończenia. I za każdym razem wywoływało to u mnie wielki smutek. Teraz, kiedy Luke i Alex odnaleźli swoje szczęście na zawsze, myślę, że mogę zostawić w spokoju ich historię... Kiedyś na pewno do niej wrócę. Może za kilka lat znajdę tego bloga w zakładkach, i znów się tutaj znajdę? Kto wie? Jeszcze raz ci baaaaaaaaaaardzo dziękuję, kocham cię dziewczyno <3.
OdpowiedzUsuńTak bardzo chciałam doczekać dzisiaj, ale niestety usnęłam... A wgl mam problemy z internetem ;_; Wywieźli mnie gdzieś... Jest mi smutno, ale nieważne.
OdpowiedzUsuńI... DZIĘKUJĘ!! Uwielbiam to!! A ten chyba rozdział jest tak bardzo wspaniały, niesamowity <33 Jest taki magiczny *.* A końcówka... Idealna. I nawet nie ryczałam, tylko troszeczkę się wzruszyłam, no i cała sie trzęsłam.
Dziękuję, Alice. Kocham Cię i to, co piszesz <33
I tak jak tam wyżej ktoś napisał 'Dziękuję :) Teraz mogę żyć w spokoju'
JEZU DZIĘKUJĘ CI ZA TEN ROZDZIAŁ TAKI HAPPY END JEJU 😥
OdpowiedzUsuńTak bardzo <3
OdpowiedzUsuńdziękuje dziękuję dziękuję! <3
OdpowiedzUsuń@tenangelss
My dziękujemy za to cudowne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńAniołki zawsze się odnajdą
OdpowiedzUsuńDziękuję. Dziękuję, że dałaś nam możliwość poznać Luke i Alex. Tych najzwyklejszych, a nie z jakieś mrożącej krew w żyłach opowieści. Po prostu dziękuję.
OdpowiedzUsuńTO MY DZIEKUJEMY!
OdpowiedzUsuńTo my dziękujemy. Za każde słowo, za każdy rozdział, za każdą dawkę emocji. Za wszystko. :* Piękny rozdział, po prostu piękny.
OdpowiedzUsuńTo takie rozkosznie piękne... ❤️
OdpowiedzUsuńPiękne, nietuzinkowe zakończenie. Masz talent do pisania... ;) życzę kolejnych, tak udanych opowiadań. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń_______
falszywa-przysiega.blogspot.com
+ Zachęcam do zgłoszenia swojego opowiadania o sosach do zrecenzowania :)
OdpowiedzUsuńhttp://5sos-recenzje.blogspot.com/
To jest wspaniałe, płacze. Dziekuje za fantastyczne opowiadanie, jesteś cudowna!
OdpowiedzUsuńSpełniłaś moje małe marzenie, o tym by Alex i Luke powrócili jeszcze na chwilę. Poprowadziłaś ich historię, najpiękniejszą historię. Sprawiłaś, że się odnaleźli, raz i drugi na wieczność.. Stworzyłeś świat, który jest dla nich. Poruszyłaś masę serc
OdpowiedzUsuńTy dziękujesz? To my dziękujemy Tobie! Za wszystko, nawet nie ma odpowiednich słów, dziękuję, żółwiątko
O BOŻE O BOŻE TO BYŁO TAKIE PIĘKNE
OdpowiedzUsuńNIE WIEDZIAŁAM,ŻE JESZCZE TO NAPISZESZ
PŁACZĘ
PIĘKNIE TO SKOŃCZYŁAŚ
KOCHAM CIĘ I DZIĘKUJE !
@ola1203
Dziękuję ... To było piękne ... :) mam łzy w oczach ..
OdpowiedzUsuńCZY SŁYSZYSZ MÓJ KRZYK?!
OdpowiedzUsuńCZY SŁYSZYSZ MÓJ PŁACZ?!
Dziękuję ❤
OdpowiedzUsuń@loveformahomie
to bardzo piękne
OdpowiedzUsuńcała ta historia jest piękna, przepełniona emocjami, tak dobrze napisana, gratuluję stworzyłaś coś pięknego
Tak bardzo cie kocham 😭 pieknie piszesz i ta cudowna historia zawszr zosyanie w moim sercu 😍😭 KOCHAM I POZDRAWIAM 😭😭😘😘😘
OdpowiedzUsuńTo było tak bardzo piękne!
OdpowiedzUsuńryczę:( od początku czytałam tylko żałuje że nie dodawałam komentarzy :((
OdpowiedzUsuńzaczynam tłumaczyć fanfiction o Ashtonie
naprawdę warto przeczytać ♥
http://hateme-tlumaczenie.blogspot.com/
To my Ci dziekujemy :) jestes wspaniala. Strasznie zaluje , zete opowiadanie sie skonczylo :( ale dobrze , ze piszesz nastepne.
OdpowiedzUsuńRyycze, jestes fenomenalna. Myslalam, ze juz nic tu nie wstawiaz po notce z nowym blogiem . Wow ! To jedyne co moge tak naprawde napisac, nie wiem co jeszcze dodac. Az brak mi slow. Uwielbiam Cie !!!<3 i strasznie Ci dziekuje za tego bloga ;)
Postanowiłam, że na wszystkich blogach, które czytam napiszę chociażby krótki komentarz, że jestem. I czytam.
OdpowiedzUsuńI kocham ten blog. I głównych bohaterów. I się popłakałam. Kurczę, jak mi dużo brakuje do takiej perfekcji. Oh dear lord, to jest jedna z piękniejszych historii. Ba! Z chęcią obejrzałabym film na podstawie tego opowiadania.
Nie zanudzam, po prostu weny życzę i cieplutko pozdrawiam.
Zabije cię. Jak mogłaś?! Doprowadziłaś mnie do łez! Przeczytałam całe opowiadanie przez 3 noce i za każdym razem siedziałam pod kocem płacząc... Kocham cię... Naprawdę... Chce wejść do empika, siekorawć się w stronę półkek z książkami i się rozpłakać ze szczęścia, bo tam stoi to dzieło…
OdpowiedzUsuńDziękuje. Dziękuje za chwile szczęścia i rozpaczy. Dziękuje za te rozdziały. Dziękuje za zazrość, bo też bym tak chciała. Dziękuje za te dialogi. Dziękuje za te opisy. Dziękuje za ich miłość. Dziękuje za czas, który poświęciłaś na pisanie tego. Dziękuje za to, że mogę ci za to wszystko dziękować. No poprostu dziękuje ci za wszystko. Dziękuje ❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Wiesz co teraz czuje? Pustkę. Cholerną pustkę. Ale nie spowodowaną rozdziałem. Spowodowaną tym, że nawet nie zaczęła czytać tego ff. Ale zamierzam. Tak bardzo żałuję, że nie było mnie tu wcześnie. Nawet o tym nie wiedziałam...Nadrobię to w najbliższym czasie i skomentuje jeszcze raz epilog.
OdpowiedzUsuńomg, dziękuję <3
OdpowiedzUsuńCudowene :')
Dziękuję <3
OdpowiedzUsuńChyba nic więcej nie muszę dodawać.
Zbiera mi się na łzy :')
M. xx
WTNGD przewijało się na moim twitterze wiele razy, ale mnie jak zwykle ciężko namówić, bym zaczęła czytać jakieś opowiadanie. Wolę książki, bo są skończone, od razu mogę pochłonąć całość, bez czekania na kolejne rozdziały. Ot, taki niecierpliwy człowiek ze mnie. Ostatnio jednak za namową przyjaciółki przeczytałam jakieś inne fanfiction i potem jakoś przyszedł czas i na to -uznałam, że skoro jest już ukończone, to mogę spróbować.
OdpowiedzUsuńI przyznam szczerze -początek nie zapowiadał się aż tak dobrze. Trochę denerwowały mnie te ich ciągłe kłótnie o głupoty i powroty i już myślałam, że to opowiadanie będzie tylko o tym. Dzięki Bogu nie. Od końca pierwszej części i przez całą drugą, czytałam pochłonięta tą historią i przyznam, że Twoje opowiadanie jest pierwszym, jakie wzbudziło we mnie wzruszenie. Mam zwyczaj wzruszać się na książkach, czy filmach, ale nigdy na internetowych opowiadaniach. W tym przypadku było inaczej.
Masz piękny styl pisania i bardzo jestem ciekawa, ile masz lat. ;)
Dziękuję za piękną opowieść.
P.S. "Opowieścią" Edyty Bartosiewicz miałaś mnie totalnie -mam do tej piosenki wielki sentyment i przywołała wiele wspomnień.
umarłam.
OdpowiedzUsuńto było cudowne.
najlepsze ff jakie dotąd czytałam... pierwsze.
@wherever_may
jesteś najlepsza x
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńTo tak na osłodę? :) fajny
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :)
S.
to był urodzinowy dodatek
Usuńto jest nie do opisania, najlepsze ff jakie kiedykolwiek czytałam.<3
OdpowiedzUsuńpomimo tego, że czytałam to drugi raz, to i tak znów zużyłam całe opakowanie chusteczek.<3 :)
Boże jednak nadal cie uwielbiam to zakończenie
OdpowiedzUsuńYhmmmmmmmm cudowne
Oni już na zawsze razem w swoim świecie
Wiecznie zakochani
Ymmmmmmmmmmmmmmm ubustwiam
Dziękuję Alice x
OdpowiedzUsuńBoze to ja dziekuje za ten mega perfekcyjny boski piekny koniec
OdpowiedzUsuńMegaaaaaaa x ❤
Boże dziewczyno, to było coś wspaniałego ! Tylko dlaczego aż tak przeraźliwie smutny koniec, nie mogłam się powstrzymać od płaczu, a bardzo rzadko zdarza mi się to oglądając jakiś film albo czytając coś. Widzisz co zrobiłaś ?! :)
OdpowiedzUsuńTaka piękna historia, nie mogłam oderwać się od czytania...
Nareszcie będą razem bez rożnych przeciwności losu, bez choroby, wypadków... tylko sami ze swoją ogromną miłością.
Kocham cię, za tą opowieść <3 // Maddie
Skończyłam czytać i po prostu muszę skomentować. Chociaż tak naprawdę skończyłam wczoraj ale dopiero dziś jestem w stanie napisać coś sensownego chociaż nadal czuję, że się nie otrząsnęłam.
OdpowiedzUsuńCudowne ff, świetny pomysł, pięknie pisane, i boże, naprawdę jedno z najlepszych jakie pisałam, perełka po prostu.
No i zakończenie oczywiście sprawiło, że beczałam jak pojebana najpierw ze smutku a potem z radości, że w końcu są razem w swoim świecie.
Chciałam napisać coś sensownego, ale czuję, że tworzę bełkot, więc będę już kończyć xD
Po prostu duże brawa dla ciebie i dziękuję za tą historię. :) x
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGawd, mam faze fangirlingo-rozpaczy!
OdpowiedzUsuńDziękuję Alice. To jest cudowne.
OdpowiedzUsuńWTNGDżyciem
Niesamowite fanfiction. Cudowna historia. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńJedno z najlepszy ff jakie czytałam. Naprawdę wspaniała historia! :)
OdpowiedzUsuńCudowne fanfiction! Dziękuję! x
OdpowiedzUsuńNIGDY.WIĘCEJ.SMUTNYCH.FF.NIGDY!!! ��������
OdpowiedzUsuńA jednak Cię kocham �� naprawdę cudowne
OdpowiedzUsuńPierszy raz sie tak poryczalm przy jakimś ff. Jakimś? Nie to nie byle co to jest po prostu cudowne ❤❤ barak słów, nie moge ahh.
OdpowiedzUsuń