Dwa miesiące później.
Alex znudzonym wzrokiem śledziła kolejne rzędy sklepowych
regałów, spoglądając co chwilę na zapisaną w telefonie listę zakupów
sporządzoną przez Katie. Siostra postanowiła wykorzystać nieobecność rodziców i
jak zwykle urządzała imprezę dla znajomych. Miała tylko kilka pozycji do
znalezienia, ale mimo to, kompletowanie zakupów szło jej bardzo opornie, tym
bardziej że była ostatnią osobą, która pragnęła tłumu obcych ludzi w domu.
Obiecała jednak matce, że zaopiekuje się nią, dlatego nie pozostało jej nic
innego, jak przyłączenie się do tego szaleństwa. Zatrzymała się przed półką ze
słodyczami, próbując pośród masy różnorodnych łakoci odnaleźć swoje ulubione
orzeszki w czekoladzie. Była tak pochłonięta analizowaniem regału z batonikami,
że nie zauważyła nawet jak ktoś zakradł się za nią, przed dłuższą chwilę
przyglądając jej się.
- Ładna bluza.
Z wrażenia i zaskoczenia wypuściła z dłoni opakowanie z
cukierkami, kiedy niespodziewanie głęboki, męski głos rozbrzmiał tuż za jej
plecami. Draże z głuchym łoskotem odbiły się od płytek. Przerażona odwróciła
się niepewnie, szeroko otwartymi oczami spoglądając na uśmiechniętego blondyna.
- Luuuuuuke – westchnęła z wyraźną ulgą, przewracając
oczami i schyliła się, aby podnieść z ziemi karmelki. – Przestraszyłeś mnie –
dodała, przykucając. Nie spodziewała się jednak tego, że chłopak też wpadł na
podobny pomysł i w pewnej chwili, próbując sięgnąć po opakowanie, zderzyli się
czołami. Momentalnie ich spojrzenia skrzyżowały się, a jego dłoń przypadkiem
zatrzymała się na jej ręce, chyba nie do końca świadomie obejmując ją.
- Auć! - Alex skrzywiła się, pocierając stłuczone miejsce.
Uniosła nieznacznie głowę, ponownie napotykając na dziwnie roziskrzone
spojrzenie blondyna. Nie mogła wyjść z podziwu nad tym, jak błękitne były jego
tęczówki i jak łatwo było w nich bez reszty się zatracić. Gdy tylko
zorientowała się, że zbyt długo wpatrywała się w nie, lekko potrząsnęła głową i
wyprostowała się, wysuwając powoli dłoń spod jego dotyku.
- Przepraszam - odparł z wyraźną skruchą i delikatnym
zawstydzeniem, stając tuż przed nią. - Boli? - zapytał z troską, przyglądając
się jej z uwagą.
- Przeżyję - zaśmiała się radośnie, zadzierając mocno
głowę, aby na niego spojrzeć. Był naprawdę wysoki. Odruchowo wsunęła dłonie do
kieszeni bluzy, wykrzywiając w dość komiczny sposób stopy. Skierowała wzrok w
dół, kiedy spojrzenie Luke'a stawało się niemożliwe do zniesienia. Miała
wrażenie, że jej policzki w jednej chwili zaczęły płonąć żywym ogniem,
pokrywając się szkarłatnymi rumieńcami. Nie miała pojęcia, dlaczego jej
organizm reagował tak gwałtownie na jego nagłą obecność, ale nie potrafiła
ukrywać tej niepohamowanej radości, gdy tylko go zobaczyła. W pewnym momencie
ich kontakt urwał się, kiedy zaczęła staż w biurze ojca i kompletnie straciła
poczucie rzeczywistości. Jednak teraz, gdy los ponownie złączył ich drogi i
znowu się spotkali, poczuła coś dziwnego. Nigdy wcześniej czegoś podobnego nie
doświadczyła, ale mogła z całą pewnością przyznać, że ten niespotykany,
podejrzanie drażniący ucisk w okolicy brzucha był przyjemny. Musiała zacząć
panować nad sobą, bo to co się z nią w tym momencie działo było nie do
zaakceptowania i zupełnie nie w jej stylu. Przecież była kompletnie niezależną
i odporną na wszelkie uroki dziewczyną, dlatego też nie mogła pozwolić na to,
aby to przypadkowe spotkanie po tak długim okresie zmieniło ją w bezbronną
istotę. Ilekroć jednak zerkała na niego, uśmiech gościł na jej ustach.
- Dawno się nie widzieliśmy - stwierdził z nutką
rozczarowania w głosie, gdy cisza między nimi stawała się być coraz bardziej
niezręczna.
- Sporo ostatnio pracuję - zaczęła się tłumaczyć, ale kiedy
zobaczyła na jego twarzy ten lekko zawadiacki i cwany uśmieszek, zamilkła i
posłała krótkie, pełne nierozumienia spojrzenie. - No co?
- Nic - odpowiedział i roześmiał się. Alex wzniosła tylko
bezradnie oczy i przewróciła nimi teatralnie, kręcąc głową. - Po prostu
powiedz, że miałaś mnie dość.
- Nieee - zaoponowała momentalnie i odniosła wrażenie, że
to krótkie zaprzeczenie sprawiło mu jeszcze większą radość. - Poza tym, też
masz mój numer, taka sama droga - dodała poważniej, zakładając ręce na piersi.
Zacisnęła mocniej zęby, widząc jak Luke nadal się z niej nabijał.
- Wieeesz, sporo ostatnio pracuję - rzekł, zabawnie
próbując naśladować ton jej głosu. Nie potrafiła dłużej udawać złości, więc
uśmiechnęła się tylko pobłażliwie, odkładając w końcu upuszczone wcześniej
cukierki z powrotem na półkę. - Ale widzę, że bluza całkiem dobrze służy -
przyznał z powagą, kiedy odwróciła się do niego plecami, wracając do
poszukiwania swoich ulubionych słodkości. Westchnęła przeciągle, przez ramię
spoglądając na niego.
- Spieszyłam się, a leżała na łóżku, więc wydała mi się
najtrafniejszym wyborem - wyjaśniała, kiedy dostrzegła ponownie ten błysk w
jasnych oczach.
- Trzymasz moją bluzę na łóżku? - spytał, unosząc
zadziornie jedną brew. Alex odwróciła się, próbując zachować spokój. Nagle
przypomniała sobie, jak bardzo denerwujący był ten chłopak i dlaczego tak go
nie znosiła. Odeszła na parę kroków, udając że nadal z wielkim zaangażowanie
przeglądała wszystkie regały. - Księżniczka się obraziła - szepnął na tyle
głośno i wyraźnie, że bez problemu dosłyszała każde jego słowo, ściskając
mocniej pięści. Nie mogła zrozumieć, dlaczego tak bardzo chciał wyprowadzić ją
z równowagi.
- Masz już wszystko?
Znikąd wyłoniła się nagle Katie, z koszem wypełnionym po
brzegi zakupami. Blondynka niepewnie spojrzała na swoje zakupowe zdobycze,
siląc się na uśmiech. Siostra pokręciła tylko głową, odbierając od niej kilka
opakowań z plastikowymi kubkami, które udało jej się do tej pory znaleźć.
- Nie jestem takim mistrzem zakupów, jak ty - odgryzła się
na swoją obronę, nagle zdając sobie sprawę, że Kat z dziwnym wyrazem twarzy
spoglądała gdzieś za jej plecy. Bardzo niepewnie zerknęła za siebie,
dostrzegając tuż obok uśmiechniętego Luke'a. Przewróciła oczami.
- A któż to? - zapytała podekscytowana dziewczyna,
momentalnie podbiegając do Alex. Ta bezradnie opuściła ramiona, przedstawiając
ich sobie.
- Katie Luke, Luke Katie.
- Cześć Luke - przywitała się radośnie, kokieteryjnie
trzepocząc rzęsami. Blondynka uderzyła się tylko dłonią w czoło, widząc reakcję
swojej siostry na jej niespodziewanego towarzysza. Luke wydawał się być
niewzruszony jej zalotami, ale wciąż z grzeczności uśmiechał się uroczo. -
Jestem siostrą tej oto tutaj stojącej ofiary losu.
- Dzięki - burknęła obojętnie Alex, a chłopak zaśmiał się
tylko, kątem oka spoglądając na nią.
- Jesteście podobne - stwierdził pewnie, ponownie wpatrując
się w brunetkę. Starsza z sióstr prychnęła tylko prześmiewczo. Nie umknęło
uwadze Katie to prawie niedostrzegalne spojrzenie Luke’a w kierunku blondynki.
Westchnęła więc dość nienaturalnie, potrząsając delikatnie głową i odgarniając
z czoła grzywkę.
- Wieczorem organizuję małą imprezę, możesz czuć się
zaproszony – oznajmiła władczo, mrugając do niego zalotnie. Nim jakkolwiek
zareagował, porozumiewawczo spojrzał na Alex, kiedy ta będąc w totalnym szoku,
spoglądała jedynie piorunującym wzrokiem w stronę swojej siostry.
- Nie wiem, czy to jest najlepszy pomysł – zaczął się
wymigiwać, doskonale zdając sobie sprawę, że dziewczyna nie miała ochoty na
jego obecność, a przynajmniej tak wnioskował z jej zachowania. W tej samej
chwili popatrzyła na niego, ale nawet nie raczyła się odezwać. – Poza tym
jestem już umówiony z kolegami z zespołu.
- Jeśli są równie przystojni, jak i ty, to nie ma problemu,
przychodźcie wszyscy – zapewniła bez zbędnego owijania Katie, poklepując lekko
zdezorientowanego chłopaka po ramieniu. Jej bezpośredniość i brak jakichkolwiek
zahamowań czasami onieśmielały ludzi. Ominęła go jednak i bez pożegnania
ruszyła przed siebie, znikając w kolejnej alejce. Alex miała wrażenie, że
powinna zapaść się ze wstydu pod ziemię, kiedy tylko siostra zniknęła z pola
widzenia. Uśmiechnęła się przepraszająco do Luke’a i już miała zrobić szybki
unik, tak by jak najszybciej uciec spod tego męczącego spojrzenia chłopaka, ale
kiedy tylko próbowała go wyminąć, wykazał się sporym refleksem, chwytając ją za
ramię.
- Jeżeli nie masz ochoty mnie oglądać, to po prostu nie
przyjdę – powiedział spokojnie, nadal wbijając te swoje jasno niebieskie oczy w
nią. Zupełnie odruchowo wstrzymała powietrze, gdy znalazł się tak
niespodziewanie blisko, sprawiając że resztki jej zdrowego rozsądku odlatywały
w nicość. Przymknęła powieki, oddychając ciężko. Nie była w stanie racjonalnie
wytłumaczyć tego, co w tamtej chwili się z nią działo.
- Rób jak chcesz – wypowiedziała tak szybko, jakby się
czegoś bardzo mocno obawiała. Wzruszyła obojętnie ramionami i nawet nie
poświęcając mu ostatniego spojrzenia, wysunęła się z jego objęcia, pospiesznie
oddalając się w poszukiwaniu Kat. Nie potrafiła nawet przed samą sobą wyjaśnić
motywów tego dziwnego zachowania i tysiąca myśli, które właśnie krążyły w jej
głowie. Zrobiła z siebie idiotkę i tylko tego była w tej chwili pewna. Kilka
kroków dalej popatrzyła za siebie, ale chłopaka już nie było. Była tak
roztrzęsiona swoją głupotą i nieporadnością, że nie zauważyła Katie, w którą z
pełnym impetem wpadła, wytrącając z jej rąk pudełko płatków śniadaniowych,
które właśnie wkładała do wózka.
- Uważaj jak łazisz! – pisnęła przerażona, zaczynając
panikować. Popchnęła dość stanowczo siostrę, podnosząc z ziemi opakowanie. –
Miłość już totalnie padła ci na oczy, czy co?
- Odwal się – burknęła pod nosem, poprawiając bluzę. – Co
ty w ogóle sobie myślałaś, zapraszając go? Zwariowałaś kompletnie? Przecież
nawet go nie znasz – Alex zaczęła rzucać oskarżeniami w kierunku dziewczyny,
ale ta najwyraźniej niewiele sobie z tego robiła, uśmiechając się tylko z tym
perfidnie złośliwym wyrazem twarzy.
- Ty go znasz i w dodatku on ci się podoba – powiedziała z
totalną obojętnością w głosie, wracając do listy zakupów.
- Nie znam go, a już na pewno mi się nie podoba!
- Ale na pewno ty podobasz się jemu – stwierdziła z
delikatnym uśmieszkiem, spoglądając na kipiącą z wściekłości siostrę. Ta
przewróciła tylko oczami, opierając się plecami o jeden z regałów. Przetarła
dłońmi twarz, wciąż rozpamiętując swoje głupie zachowanie sprzed kilku chwil. –
Podziękujesz mi później – dodała rozbawiona całą sytuacją brunetka i kiedy
tylko Alex posłała jej kolejne piorunujące spojrzenie, chwyciła ją pod rękę,
wznosząc oczy w geście bezradności.
- A ci jego znajomi z zespołu, to chociaż fajni? – zapytała
z chytrym wyrazem twarzy, sugestywnie poruszając brwiami. Starsza z dziewczyn
doskonale wiedziała, co chodziło tej drugiej po głowie, kiedy tylko użyła słowa
fajni.
- Nie znam ich – odparła beznamiętnie, podążając leniwie za
Katie.
- Hmm – westchnęła cicho, udając zamyśloną, by po chwili
machnąć tylko ręką. – Chłopców nigdy za wiele, zwłaszcza kiedy grają w zespole.
- Dlatego jestem w wielkim szoku, że tak szybko dziś
odpuściłaś sobie Luke’a i prawie od razu się zmyłaś – przyznała z pewnego
rodzaju zaskoczeniem, ale i dumą w głosie Alex, natrafiając na pełne litości
spojrzenie siostry.
- Błaaaaagam cię – jęknęła, poklepując ją troskliwie po
policzku. – Niby jesteś starsza, a tak mało jeszcze wiesz o życiu –
ostentacyjnie westchnęła, kręcąc głową. Blondynka zmrużyła tylko z
niezrozumieniem powieki. – Przecież nigdy bym z tobą nie wygrała, czy ty
widziałaś jak ten uroczy chłopiec na ciebie patrzył? Może nie zawsze mądrze
postępuję, ale wiem, kiedy należy się wycofać w takich sytuacjach. Poza tym
jesteś moją siostrą i mimo, że zdarza mi się czasami robić ci na złość, to
nigdy nie wpakowałabym się między ciebie, a jakiegokolwiek faceta – zamilkła na
moment, spoglądając w zadumie przed siebie. – No chyba, że byłby to Leonardo
DiCaprio, ale to już całkiem inna historia – dodała, z uznaniem potakując
głową. Zarzuciła rękę na szyję Alex i przytuliła ją mocno, nie zwracając uwagi
na jej kompletne osłupienie i zaskoczenie
- Kim jesteś i co zrobiłaś z moją wredną, niezrównoważoną,
szaloną siostrą? – zapytała z szeroko otwartymi oczami, kiedy wreszcie uwolniła
się spod iście matczynego objęcia Katie. Ta tylko zrobiła swoją popisową,
urażoną minę i obie zaczęły się głośno śmiać.
taaak!
OdpowiedzUsuńZaraz się popłaczę. Nie umiem sobie poradzić z czcionką.
UsuńWłaśnie widzę! Ale nie płacz, ja przeczytałam na tej mini i było ok, zresztą, co tam czcionka.. Kolejna Twoja bohaterka cierpi na syndrom NFF (Niedoceniania Fajnych Facetów, sama na to wpadłam xD), niby urocze to męskie staranie, ale dziewczyny bywają wkurzające (dobra, dobra, i tak nic mi nie przeszkadza w zachwycaniu się Twoją twórczością..). Więc (uwielbiam zaczynać zdanie od więc!) ja chętnie bym wzięła dla siebie i Maćka, i Luke'a, skoro Amelia i Alex nie potrafią docenić takich ciach :D
UsuńBłagam, opatentujmy tę nazwę! Jest idealna! haha :)
UsuńAlex jest głupia i tyle, a co do Amelii, to przecież ma Filipa.
Ale lepiej pasuje do Maćka! Jakoś cały czas nie do końca wierzę w Filipa czyste intencje ;> A Ty masz słabość do blondynów i tyle, ot co!
UsuńNo mam słabość i to wielką. I przez to moje życie jest tak nieudane hahaha :)
UsuńMogę coś Ci powiedzieć?
OdpowiedzUsuńMożesz
Usuńto jest genialne i jeśli Luke nie przybędzie na tę imprezę to coś Ci zrobię! xd
UsuńDlaczego mi? Przecież to Alex zniechęciła go do przyjścia :))
UsuńAlex też oberwie xd
UsuńHahaha, chyba tylko Alex, ja się w ich relację nie mieszam :))
Usuńjeśli luka tam nie będzie to i ty znajdziesz się na mojej liscie xd
UsuńMam się bać? :)
UsuńNie ma jak młodsza siostra! Co tam, że nie zna gościa, co tam, że widzi pierwszy raz w życiu - zapraszać i już! Uśmiałam się. Ciekawe teraz czy Luke przyjdzie, bo Alex go potraktowała trochę mało kulturalnie. Tylko pytanie co u niego zwycięży - chęć spotkania jej czy duma. A może ona się zreflektuje i go elegancko zaprosi telefonicznie? :D Poza tym - jeśli jest spostrzegawczy to może zauważył, że ona gada jedno a chce drugie. Faceci czasami zaskakują i widzą takie rzeczy, że dziewczę biedne zagubione i jego widok sprawia że ledwo stoi na nogach. Te rumieńce mogły ją zdradzić.
OdpowiedzUsuńZawsze też może przyjść i być nieznośny za to jak go potraktowała - łazić za nią i wypominać. Ha ha. Albo przyjść do Katie a Alex majestatycznie ignorować!
Jeeeeeeeeeeeeej, wyczerpałaś chyba wszystkie możliwe scenariusze i czym ja mam was teraz zaskoczyć?
UsuńWybacz! Haha. Cierpię ostatnio na nadmiar weny tylko nie w tych sferach życia, w których potrzeba.
UsuńOk, wybaczam. Też mam ostatnio masę pomysłów, ale nie mam masy chęci do przeniesienia tego do Worda. Może ktoś kiedyś wynajdzie takie urządzenie, które będzie odczytywać myśli i przenosić je na papier. Ach, marzenie.
UsuńUfff. A już się bałam, że dostanę jakiś zakaz czytania i komentowania tu :D A nie przeżyłabym!
Usuń03:29 ; o
Usuńnie możesz spać, czy co?
Walczę ze złem światam :/
UsuńŁo kurde, czyli jesteś jakimś superbohaterem?
UsuńTa :D Superbohater który zostawia wszystko na ostatnią chwilę.
UsuńAhh, no najwyraźniej wcześniej miałaś ważniejsze rzeczy do zrobienia :))
Usuńweeeeeeeeeeeeeeee! :d
OdpowiedzUsuńNo weeeź, weeeeeeeee jest moje ...
Usuńjeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej, lepiej?
UsuńNiby tak, ale nie wiem za bardzo, jak powinnam to interpretować
Usuńja też nie
UsuńHmmm, fajnie że nie jestem w tym sama
Usuńfajnie nie być samym w swojej niewiedzy
UsuńTylko, że Ty raczej powinnaś to wiedzieć
UsuńAch to siostrzane wsparcie ^^ szykuje się impreza? Mam nadzieję, że Luke i jego banda jednak przyjdą, bo uwielbiam imprezy w opowiadaniach, tam zawsze dzieje się coś niespodziewanego :D długo sie nie widzieli, dwa miesiące to kupa czasu mimo wszystko :( ale mam nadzieję, że teraz nadrobią stracony czas, bo własnie na to czekam :D
OdpowiedzUsuńJeśli Luke nie zraził się tym głupim gadaniem Alex, to kto wie, kto wie :))
UsuńKate rządzi xD Luke był tak zdezorientowny, że gdyby poprosiła to dałby jej numer telefonu, kod bankowy i adres :P szczerze mówiąc to i mi zachciało się takich orzeszków w czekoladzie! No Alice teraz bedziesz miala na sumieniu chorą Julkę, która bardzo sie nudzi bo nie poszla do szkoly i wypatruje tu kolejnego rozdzialu!
OdpowiedzUsuńA czemu Cię nie ma w szkole, co? :)
UsuńMówię że chora jestem, zapalenie krtań...
UsuńAchh, wybacz, przeoczyłam ten fakt -.-'
UsuńTo się kuruj tam! :)
Dzięki, dzięki :)
UsuńZwykle nie czytam blog'ów innych, niż o sporcie, ale to jest świetne! I nie moge oderwać się od czytania tego opowiadania! Fajnie piszesz, dobrze sie czyta :) Czekam na więcej! :]
OdpowiedzUsuńPzdr :3
http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/ - NOWE WPISY :D ZAPRASZAM :)
awwww, jaki nagłówek *.*
OdpowiedzUsuńMi też się podoba! :)
UsuńJestem i ja. Z malym poslizgiem czasowym, ale ostatecznie dotarlam :)
OdpowiedzUsuńI znowu mam ochote napisac cala mase przymiotnikow takich jak: urocze, bajkowe, magiczne, cudowne, niepowtarzalne itd. Mam wrazenie, ze w swoich wczesniejszych komentarzach uzylam kazdego z nich juz kilka razy, ale naprawde nie moge sie powstrzymac, bo Twoje opowiadanie, za kazdym razem, gdy zapoznaje sie z nowym rozdzialem, wyzwala w moich myslach wlasnie takie okreslenia. I przy okazji zmieniam sie w malo rozwazna marzycielke, ktora bardzo, ale to bardzo chcialaby byc taka Alex (mam nadzieje, ze sama Alex mi wybaczy, ze tak perfidnie chce zajac jej miejsce). Rany, moglabym to czytac w nieskonczonosc. Z jedenej strony nie moge wyjsc z podziwu, a z drugiej jest mi smutno, bo chcialabym czytac i czytac, a tu jak na razie koniec. Pocieszam sie tylko tym, ze pewnie juz niedlugo pojawi sie cos nowego (prosze, prosze, prosze) :D
Nie wiem jak ty to robisz, ale kazdy rozdzial w niewyobrazalny sposob poprawia mi humor i wypelnia moje mysli pozytywna wiara w przyszlosc.
A tak poza tym to Katie, jak na posiadaczke tego cudownego imienia przystalo, zachowala sie naprawde w porzadku. A Luke musi przyjsc na ta impreze, po prostu musi! (slyszysz Luke, ja cie tak ladnie o to prosze, ze chyba nie odmowisz?)
Koncze, bo zaczynam odplywac zbyt daleko do krainy marzen ;)
Jeszcze tylko przeprosze za brak polskich znakow (niestety bede tak funkcjonowac do grudnia) i opoznienia w czytaniu.
Ave Luke (<3)
Pozdrawiam.
Nawet nie wyobrażasz sobie, jak właśnie wyglądam. Siedzę z laptopem na kolanach i śmieję się jak debil do monitora.
UsuńBo właśnie taki jest cel tej historii. Nie ma być ona ani skomplikowana, ani zagmatwana, nie ma być w niej wielkich zwrotów akcji, dramatów i porywających przygód, ale właśnie ma na chwilę poprawić humor, przenieść w świat marzeń i pozwolić uwierzyć, że może nie wszystko jest smutne i szare i że gdzieś tam istnieje dla nas ktoś/coś, co jest naszym szczęściem.
Wiec w moim wypadku cel zostal jak najbardziej osiagniety :D
Usuńkiedy coś nowego?
OdpowiedzUsuńNie wiem, naprawdę nie wiem.
UsuńO jej miałam lekkie zaległości ze względu na szkołę i musiałam nadrobić 2 rozdziały, ale już. Pierwszy raz Kate powiedziała coś miłego siostrze, to dobrze, bo już myślałam, że to naprawdę wredna dziewucha, ale widocznie jakieś tam uczucia ma. Luke i Alex chyba są sobie przeznaczeni i już! Jestem ciekawa imprezy, pewnie będzie się działo, tak czuję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Katie też miewa przejawy ludzkich odruchów :)
UsuńWiesz co ? Nudziło mi ;D A tak serio to mam doła, takie tam problemy skokmaniaczki, która jest załamana tym, że odwołali konkurs, następnego nie będzie w stanie zobaczyć, a następny następny będzie dopiero w listopadzie ; - ; No i dla poprawy humoru, skoro nie wstawiasz nic na prawie-na-zawsze to postanowiłam sobie przeczytać to :) I nie żałuję. Wręcz odnalazłam taką siebie w Alex, a swoją siostrę w Katie, normalnie wypisz wymaluj my ;D No i ten Luke. Szczerze ? Jest słodki *.* Widzę, że ktoś tu ma słabość do blondynów. Piąteczka, albo żółwik, jak wolisz ;D No po prostu nie można się oprzeć, jak widać te jasne czupryny. A no i Sussie ona też jest taka słodka ;3 To opowiadanie ma jakiś taki klimat ameryńskiej komedii romantycznej tyle, że bardziej poważnej, a może mi się tak zdaję ? Jestem oczarowana i kupiona i będę czytać dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny ;*
Jeśli tu zajrzałaś, to naprawdę musiało Ci się nudzić!! :))
UsuńI niestety, moja obsesja do jasnowłosych chłopców jest ogromna, czasami sama się jej boję :D
kiedy coś nowego? :)
OdpowiedzUsuńPracuję nad nim, ale naprawdę nie jestem w stanie niczego obiecać
Usuńwspaniały zresztą tak jak poprzednie...
OdpowiedzUsuńa ta w ogóle to ile siostra Alex ma lat??
o chryste!!
OdpowiedzUsuńLUKE ♥
Oby Luke przyszedł na tą imprezę! Jejciuu Lalex 😍
OdpowiedzUsuń