sobota, 10 sierpnia 2013

2. Gdy nieświadomie zaczynało zależeć trochę bardziej.

- Mogłabyś w końcu przestać choć na chwilę udawać, że umiesz grać na tej swojej przeklętej gitarce! – krzyknęła poirytowana Katie, bez żadnego uprzedzenia wpadając do pokoju Alex. – Mam już tego dość! – warknęła z zaciśniętymi pięściami, rzucając jej grad piorunujących spojrzeń. Musiała niedawno się przebudzić, bo jej zwykle idealnie ułożone włosy były w totalnym nieładzie, a każdy kosmyk odstawał w inną stronę.
- Kultura uczy, aby przed wejściem do cudzego pokoju zapukać – odparła spokojnie blondynka, nie odrywając nawet wzroku od instrumentu, wciąż delikatnie palcami przesuwając po strunach. – Ach, zapomniałam, ty nie wiesz, co to znaczy kultura – dodała z cichym westchnieniem, co tylko jeszcze bardziej wytrąciło siostrę z równowagi. Ona zdawała się jednak tym nie przejmować, a twarz Katie z każdą upływającą sekundą przybierała bardziej rumiany odcień.
- Debilka! – syknęła z wściekłością, odwracając się w stronę wyjścia. Alex podniosła wtedy rozbawiony wzrok, śmiejąc się pod nosem.
- Tylko nie zapomnij zamknąć drzwi – poprosiła nad wyraz uprzejmie, chcąc doprowadzić brunetkę do granic wytrzymałości. Ta zerknęła przez ramię na nią i mrużąc mocno powieki, chwyciła klamkę i z całej siły zatrzasnęła je za sobą, a dziewczyna aż podskoczyła na łóżku, przymykając nieznacznie oczy. Pokręciła bez przekonania głową, słysząc jeszcze dochodzące zza ściany wyzwiska na swój temat, ale ponownie nie zrobiło to na niej żadnego wrażenia, bo już dawno przyzwyczaiła się do takiego zachowania Kat. Codzienne kłótnie, tak naprawdę o nic, stały się ich tradycją.
- I jeszcze jedno! – Katie ponownie pojawiła się z wielkim hukiem w jej pokoju, wściekła tak samo, jak w chwili, kiedy z niego wychodziła. – Pożyczam twój tusz! – oznajmiła hardo, porywając z biurka spoczywający w koszyczku kosmetyk. Alex uważnie śledziła jej poczynania, a kiedy tylko siostra wygrzebała pożądany przedmiot i znikła po raz kolejny, wybuchła śmiechem, nie próbując nawet zagłębiać się w jej psychikę i motywy, które determinowały to dziwne zachowanie.
- Nie ma za co, proszę bardzo, korzystaj z moich rzeczy do woli, przecież co moje to twoje! – zawołała za nią z ironicznym tonem w głosie, chociaż Kate już prawdopodobnie dawno okupowała łazienkę, poprawiając swój wygląd. Jakież było jej zdziwienie, kiedy zza ściany doszedł ją stłumiony krzyk.
- Dziękuję, zapamiętam to sobie na pewno!
Zaczęła się głośno śmiać, wzdychając bezradnie. Czasami naprawdę trudno współżyło jej się z własną siostrą i odnosiła wrażenie, że kiedy już była pewna, iż nic jej nie zaskoczy, Kat zawsze wyskakiwała z czymś nowym.

*

Dzisiejsze przedpołudnie spędzali w domu Michaela, próbując przećwiczyć kolejny kawałek. Szło bardzo opornie, tym bardziej, że Ashton po raz kolejny miał wyśmienity humor i wszystko dookoła stawało się dla niego okazją do robienia głupich żartów. Luke czasami miał ich wszystkich dość, ale z drugiej strony traktował każdego jak brata i nie wyobrażał sobie tego zespołu bez nich. Od samego rana miał jednak inne zmartwienie na głowie, cały ten czas spędzając praktycznie przed ekranem komputera.
- Co tam? – zapytał nagle Michael, opierając się o krzesło, na którym siedział Luke. Hemmings spojrzał nad siebie, posyłając przyjacielowi apatyczne spojrzenie. Wzruszył ramionami obojętnie, wracając do przeglądania listy piosenek na laptopie.
- Muszę znaleźć kilka dobrych kawałków – wyjaśnił chwilę później, kiedy zrozumiał, że Clifford nie zamierzał dawać mu spokoju i wciąż z tym denerwującym wzrokiem przypatrywał się jego poczynaniom.
- Po co? – Mikey nie ukrywał zdziwienia, zajmując szybko miejsce na drugim krześle, które stało tuż obok. Z zaciekawieniem przysunął się bliżej. Luke tylko przewrócił teatralnie oczami, wzdychając bezradnie. – Szukasz czegoś nowego dla nas?
- Nie – odparł momentalnie, minimalizując folder z zapisanymi utworami i spojrzał sugestywnie na towarzysza. Liczył, że Michael zrozumiał tę ukrytą aluzję, ale on wciąż siedział w tym samym miejscu, z uśmiechem spoglądając na niego.
- W takim razie po co?
- Nieważne! – warknął ze złością, trochę niezamierzenie, szybko jednak orientując się, że nie powinien tak traktować przyjaciela. Ten tylko zaczął się śmiać i dłonią zmierzwił idealnie ułożone włosy Luke’a.
- Oby była warta twojego starania – stwierdził, podnosząc się z krzesła i poklepał go przyjaźnie po ramieniu. Blondyn nawet zapomniał być na niego złym za dotykanie włosów, podążając jedynie zaskoczonym wzrokiem za oddalającą się w kierunku kuchni sylwetką Clifforda.
- Poprawiam jej tylko muzyczny gust – mruknął na swoją obronę, ponownie otwierając pełen różnorodnych piosenek folder. Wybrał w końcu kilka odpowiednich kawałków, nagrywając je na płytę. Nie zauważył, że przypadkiem do tej wyselekcjonowanej kolekcji mniej komercyjnych utworów przez kompletny przypadek przeciągnął również plik z ich pierwszą, autorską piosenką.

*

Alex zlitowała się w końcu nad wciąż skamlającą siostrą i pakując gitarę, ruszyła w kierunku swojego ulubionego miejsca, ponieważ i tak była na dzisiejsze popołudnie umówiona z małą Sussie na kolejną lekcję gry. Dziewczynka była jej najwierniejsza fanką i każdego dnia wiernie wyczekiwała na pobliskiej ławeczce na pojawienie się blondynki.
- Cześć maluchu – Alex zaczepiła małą, pociągając ją delikatnie za jeden z kucyków, które uroczo merdały, gdy tylko lekko poruszała głową. Sussie pisnęła z radości, zeskakując pospiesznie z ławki i podbiegła do niej, z całej siły przytulając się do jej nogi.
- Już myślałam, że nie przyjdziesz! – stwierdziła z bardzo smutną minką, wsuwając do przodu usta, ale zaraz szybko się uśmiechnęła, spoglądając za plecy dziewczyny, gdzie dostrzegła już gitarę. – Pogramy dzisiaj, tak?
- Oczywiście, przecież obiecałam – odparła z radością, delikatnie głaskając ją po włosach. Sussie poprawiła fryzurę i ponownie wskoczyła na drewnianą ławeczkę, czekając z niecierpliwością na występ Alex. Watson zaśmiała się tylko pod nosem, podchodząc na skraj swojej – jak lubiła ją nazywać – fontanny. Już miała siadać na obłupanym kamieniu, kiedy na murku dostrzegła niewielkie plastikowe pudełko, od którego odbijało się słońce. Niepewnie rozejrzała się na boki, jakby poszukiwała tajemniczego właściciela przedmiotu, ale poza kilkoma mijającymi ją spacerowiczami, nie dostrzegła nic podejrzanego. Zbliżyła się, podnosząc opakowanie. Momentalnie rzuciła jej się w oczy przyczepiona do niego karteczka.

Powinnaś posłuchać czegoś mniej komercyjnego, czegoś ambitniejszego, niż ta twoja Britney.
P.S. Mam nadzieję, że nasz występ ci się podobał : - )
L.

Alex przeczytała kilkakrotnie treść, wpatrując się w kartkę z szeroko otwartymi oczami. Z uniesioną brwią po raz kolejny rozejrzała się na boki, ale niczego, ani tym bardziej nikogo nie zauważyła. Nie miała najmniejszego pojęcia, co o tym wszystkim powinna myśleć, ale wszelkie fakty wskazywały na natrętnego blondyna. Zastanawiała ją tylko jedna rzecz – skąd wiedział, że grała kiedyś piosenkę Britney. Otworzyła pudełko, dostrzegając w nim zwykłą płytę.
- Sussie, widziałaś tutaj wcześniej kogoś? Ktoś zostawił tę płytę tutaj? – zapytała siedzącej niedaleko dziewczynki, pokazując jej opakowanie. Małą pokręciła jedynie przecząco głową, machając przy tym zabawnie nogami, które zwisały nad ziemią. Alex westchnęła głęboko, ponownie spoglądając na tajemniczy przedmiot. Kilka razy uderzyła nim o otwartą dłoń, wbijając wzrok gdzieś przed siebie, aż w końcu po krótkiej chwili zadumy schowała płytę do torby.

*

Wróciła do domu późnym wieczorem, momentalnie udając się do swojego pokoju. Nie miała ochoty na kolację, ani na pogaduszki z matką, która właśnie przeszukiwała kolekcję filmów na dvd, aby znaleźć na samotny wieczór jakiś romantyczny zamulacz. Katie zapewne znowu nie było, ale do tego już przywykła. Zatrzasnęła za sobą drzwi, odkładając gitarę na odpowiednie miejsce. Wyjęła pospiesznie płytę, wkładając ją do odtwarzacza. Uruchomiła sprzęt, momentalnie rzucając się na swoje ukochane łóżko. Zrzuciła pospiesznie buty ze zmęczonych stóp i rozkładając się wygodnie, położyła się na plecach, wbijając wzrok w jasny sufit nad głową. Gdy tylko takty pierwszej piosenki rozniosły się po pomieszczeniu, uśmiechnęła się do siebie nieznacznie, przymykając oczy.








//DROGI ZAGUBIONY CZYTELNIKU! PO PROSTU PRZEBRNIJ DZIELNIE Z ZACIŚNIĘTYMI ZĘBAMI PRZEZ TE PIERWSZE (NIEKONIECZNIE FASCYNUJĄCE) ROZDZIAŁY, PÓŹNIEJ BĘDZIE LEPIEJ! // 

30 komentarzy:

  1. uwielbiam to, serio!!!!!!!!!!!!! i luka i alex i teraz sussie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tekst z Thunder ! :)))
    Lekko się czyta, czekam na kolejny rozdział ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. czy ja już mówiłam jak ciebie wielbie i jak wielbie to co piszesz?
    to mowie
    WIELBIE
    i chcę żeby luke i alex sie już spotkali bo juz jest magia a co dopiero jak ich nam polaczysz
    czekam czekam czekam czekam czekam

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy ja już mówiłam,że podziwiam Alex za to jak wytrzymuje z siostrą?
    Jest jak zawsze pięknie i genialnie, same ochy i achy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale może czasami Katie udaje się pokazać to ludzkie, dobre oblicze i nie jest z nią tak źle :))

      Usuń
  5. Cudenko! Ja tez tak kloce sie z moja siostra a nawet czasem gorzej. Nie jest lekko. Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety, albo stety, siostry nie posiadam, więc kompletnie nie wiem, jak to jest się z nią kłócić :))

      Usuń
  6. Uwielbiam to opowiadanie. A jej siostra, serio strasznie podobna do mojej:D
    No to teraz czekam na ich kolejne spotkanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie los nie zaszczycił posiadaniem siostry, ale prawdopodobnie też bym żyła w podobnych stosunkach jak A. i K. gdybym takową posiadała :)

      Usuń
  7. Zakochałam się *______*
    Alex i Katie mimo sprzeczek są boskie.
    Chyba dle Lukiego w oko wpadła nasza blondyneczka ;)
    Sussie jest przeslodka!
    Ta historia z Twoich, które czytałam wydaje mi się być najlepsza, nie ujmując oczywiście reszcie opowiadan ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awwwwww, takie słowa naprawdę wiele dla mnie znaczą, zwłaszcza że nadal mam sporo wątpliwości związanych z tą historią. Dziękuję! :)

      Usuń
  8. króótkoo Ci to wyszło, za szybko mi się to skończyło..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. shhhhhhhhhhhhhhhhhh, musi tak być :D

      Usuń
    2. Muuuusi! tutaj rządzę ja! :D

      Usuń
    3. Jeny, zabrzmiało władczo..

      Usuń
    4. Tak miało zabrzmieć, w końcu to mój zawód! :D

      Usuń
    5. Nadal jesteś chora i boli Cię głowa? ;p

      Usuń
    6. Hahahahaha, jestem nadal chora, ale z głową już ok

      Usuń
    7. Oczywiście! Ale widzę, że Ty masz, co do tego jakieś niezrozumiałe dla mnie wątpliwości :D

      Usuń
  9. A ja się przyznam, że jestem zaskoczona, bo sama nie wiem, co mam napisać. Czyta się cudnie, cudnie, cudnie. Uwielbiam każdą Twoją historię.

    Młodsze siostry jak Katie są straszne. Sama to przeżywam, jak muszę chodzić z moimi po sklepach! Strasznie polubiłam Alex.

    Ciepło pozdrawiam (:

    OdpowiedzUsuń
  10. Luke jest taki słodki że dał jej tą płytę 😍 ciekawe co ona po wie na te jego piosenki (ktore dodal przez przypadek)

    OdpowiedzUsuń