To była kolejna
nieprzespana noc, która zapowiadała się koszmarnie. Po tym jak w
dość nieprzyjemny sposób odchorowywała to lekkomyślne upicie
się, miała nadzieję, że w końcu tego wieczoru bez większych
problemów pogrąży się w błogim śnie, ale ten jak na złość
nie chciał przyjść. Od kilku godzin wierciła się nieustannie na
łóżku, nie potrafiąc znaleźć odpowiedniej pozycji. Nie pomogło
ciepłe kakao, ani uspokajająca muzyka, bo bezsenność najwyraźniej
postanowiła się nią zabawić. Z ciężkim westchnieniem
przekręciła się ponownie na plecy, wbijając pusty wzrok w sufit,
na którym szalały cienie gałęzi pobliskiego drzewa. Krople
deszczu odbijały się od szyby, roznosząc po pogrążonym w ciszy
pokoju charakterystyczny stukot, co z każdą kolejną chwilą
zaczynało coraz bardziej drażnić blondynkę. Nawet nie próbowała
zerkać w kierunku stojącego na szafce zegarka, bo sprawdzenie
godziny tylko pogorszyłoby jej stan. W końcu sięgnęła po
leżącego na drugiej poduszce niewielkiego, pluszowego misia,
wtulając w niego policzek. Przymknęła oczy, mrucząc pod nosem
melodię kołysanki z dzieciństwa. Przez dłuższą chwilę tuliła
się do maskotki i powoli zaczęła w końcu odczuwać tak bardzo
upragnioną senność, kiedy powieki samowolnie opadły. Nie
przypuszczała jednak, że ten błogi stan nie miał trwać zbyt
długo, bo już minutę później po pomieszczeniu rozległ się
sygnał nadchodzącego połączenia. Alex aż podskoczyła na łóżku,
z przerażeniem spoglądając na mrugający po drugiej stronie
aparat. Początkowo miała niesamowitą ochotę, aby je zignorować,
ale ktoś koniecznie chciał się z nią skontaktować. Z ogromną
niechęcią podparła się na łokciu i zerknęła na uporczywie
pojawiające się imię na migającym jaskrawym światłem
wyświetlaczu. Serce zabiło mocniej.
- Halo?
- Alex? - zapytał,
a w jego głosie dało wyczuć się pewnego rodzaju zaskoczenie,
jakby nie przypuszczał, że ktoś mógł odebrać. - Obudziłem cię?
Przepraszam – dodał ze skruchą, a ona spojrzała tylko przelotnie
na zegarek, który wskazywał trzecią czterdzieści siedem.
Przetarła dłonią zmęczone oczy i zaczęła ziewać.
- Nic się nie stało
i tak nie mogłam spać – wyjaśniła ospale, obojętnym wzrokiem
rozglądając się po ciemnym pokoju. Usiadła i podkurczyła nogi,
opierając na kolanach brodę.
- Ale ja naprawdę
przepraszam – jęknął ponownie, a dziewczyna dopiero teraz
zorientowała się, że coś musiało być nie tak. Momentalnie
wyprostowała się, oddychając niespokojnie.
- Luke, wszystko w
porządku? - spytała z powątpiewaniem w głosie, ale poza dudniącym
pogłosem, nie uzyskała od niego żadnej odpowiedzi. - Luke? -
ponowiła pytanie, tym razem z większą stanowczością.
- Możesz po mnie
przyjechać?
Zamarła. Jego
drżący z przerażenia, jakby zagubiony głos odbił się głuchym
echem w jej głowie, powodując nieprzyjemny dreszcz na całym ciele.
Wstrzymała nieświadomie oddech, nerwowo zagryzając wargę. Szybkim
ruchem dłoni zaczesała opadającą na oczy grzywkę i odetchnęła
głęboko, szukając w głowie odpowiedniego rozwiązania.
- Przepraszam cię
Alex, to było głupie, nie miałem prawa do ciebie dzwonić,
przepraszam – mówił jak w jakimś transie, a ona nie miała
pojęcia, co robić. Brzmiał tak dziwnie, tak przerażająco obco,
że naprawdę zaczął ją przerażać. Bez zastanowienia zeskoczyła
z łóżka, podbiegając do szafy. Po omacku dokopała się do
pierwszej lepszej bluzy i narzuciła ją na siebie. Wciągnęła
dresowe spodnie przewieszone przez oparcie krzesła i ruszyła w
stronę korytarza.
- Luke, gdzie
jesteś?
- Nie wiem –
mruknął niepewnie, a nią wstrząsnął kolejny dreszcz. - Ale
chyba chce mi się spać.
- Nie, nie, nie –
zaoponowała momentalnie. - Luke zostań ze mną, mów do mnie cały
czas – poprosiła błagalnie, próbując w torebce odnaleźć
klucze od samochodu. - Jasne cholera – szepnęła do siebie,
wyrzucając całą zawartość na podłogę. Rozrzuciła wszystkie
rzeczy w korytarzu, dopiero po chwili odnajdując brzęczące kluczki
pod stertą cukierkowych papierków. Z ulgą chwyciła je,
przymykając na moment oczy. - Powiedz mi co widzisz, jakiś
charakterystyczny punkt.
- Alex, ja nie wiem
– jęknął ponownie, jakby się miał zaraz popłakać. Nie była
w stanie rozpoznać żadnego konkretnego dźwięku poza odgłosami
muzyki, gwarem ulicy i przejeżdżającymi co jakiś czas karetkami.
- Błagam cię, skup
się, rozejrzyj się dookoła – mówiła niespokojnie, wracając do
pokoju i pospiesznie włączyła laptopa. - Jestem tak ktoś obok?
Możesz kogoś zapytać?
- Jestem chyba przed
jakimś klubem – odparł bez przekonania, a ona miała przez chwilę
wrażenie, jakby rozmawiała z kilkuletnim dzieckiem, które zgubiło
mamę w sklepie. Zacisnęła mocniej usta i przetarła dłonią
twarz.
- Widzisz jakiś
napis? Nazwę? Cokolwiek? - zarzuciła go kolejnym gradem pytań,
kiedy znowu zamilkł. - Luke, mów do mnie! - warknęła ze złością.
Doszło ją ciche westchnienie i kolejny raz słyszała tylko
uciążliwy szum, który wcale nie pomagał.
- Empire? –
wydukał bez pewności, a każde wypowiadane słowo wiązało się z
ogromnym wysiłkiem, który musiał w to włożyć.
- Po drugiej stronie
ulicy jest park?
- Tak – sapnął z
wyraźnym strachem i lękiem. Alex nie musiała nawet sprawdzać
lokalizacji klubu, bo już wiedziała gdzie był.
- Nie ruszaj się,
zaraz będę.
Działała pod
wpływem tak wielkich emocji, że pewnych rzeczy później już nawet
nie pamiętała. Całą drogę próbowała zmusić chłopaka do
rozmowy, choć nie zawsze przynosiło to zamierzony skutek, bo Luke
momentami odpływał, tracąc poczucie rzeczywistości. Nie miała
pojęcia, co się stało, ale była pewna, że to coś złego. Nigdy
wcześniej nie słyszała, aby był w takim stanie. Próbowała za
wszelką cenę go uspokoić, opowiadając jakieś bzdurne historie i
wypytywała go o błahe, nieistotne rzeczy, byle tylko odwrócić
jego uwagę od tego, co działo się wokoło. Chciała, aby całą
swoją uwagę skoncentrował wyłącznie na niej, ale on ciągle
powtarzał tylko słowa przeprosin tym przepełnionym lękiem i
drżącym ze strachu głosem.
Kiedy tylko
dojechała na miejsce i wysiadła z samochodu, narzuciła na głowę
kaptur, całkowicie nie zważając na to, że padał deszcz.
Przebiegła na drugą stronę ulicy, starając się kawałkiem
materiału osłonić oczy przed ciężkimi kroplami, które zdążyły
już przemoczyć całe jej ubranie. W pewnej chwili zatrzymała się
na samym środku chodnika i z opuszczonymi rękami spojrzała na
skulonego na pobliskiej ławce blondyna. Była wściekła i miała
wielką ochotę wyżyć się na nim za to, że doprowadził się do
tak opłakanego stanu, tracąc kompletnie kontrolę nad sobą.
Zupełnie jakby wyczuł jej obecność, uniósł niespodziewanie
głowę, a jego zamglone, zmrużone oczy spojrzały na nią. Mimo
odległości, która wciąż ich dzieliła i rzęsiście padającego
deszczu dostrzegła grymas bólu na jego zmęczonej twarzy. Nerwowo
zacisnęła usta, czując jak dłonie powoli zaczynały jej drżeć z
przerażenia, gdy pustym wzrokiem wpatrywał się w nią. W końcu
niepewnie zsunął nogi na ziemię i podniósł się, a ona w tej
samej chwili podbiegła do niego, bez ostrzeżenia zarzucając mu
ręce na szyję. Początkowo stał w kompletnym bezruchu, ale kiedy
mokre ciało przylgnęło jeszcze mocniej do niego, poczuła jak
przesunął dłonie po jej biodrach, zacieśniając objęcie. Wtulił
twarz w jej włosy, opierając brodę na ramieniu. Nie była pewna,
czy drżał z zimna i przemoczenia, czy może ze strachu, ale
przyciągnął ją jeszcze bliżej, praktycznie zamykając w
szczelnym uścisku ramion. Mimo że stała na palcach, to wciąż
była taka mała przy nim.
- Hej, spokojnie,
jestem tu – wyszeptała pocieszająco, kiedy jego dłonie zaczęły
przesuwać się po jej plecach, a on nadal zachłannie przysuwał ją
do siebie tak jakby bał się, że zaraz miała mu zniknąć.
Odruchowo jej palce wsunęły się w mokre włosy chłopaka, gdy
próbowała go kolejny raz uspokoić. Bez reszty zatracił się w tej
krótkiej chwili, chłonąc każdy jej dotyk.
- Przepraszam –
mruknął, a ona odsunęła się delikatnie od niego, chwytając w
zimne dłonie jego przemoczoną twarz. Zmusiła go, by w końcu na
nią spojrzał, a kciukiem delikatnie zaczęła gładzić
zarumienione, chropowate policzki pokryte niewielkim zarostem.
Dostrzegła również rozszerzone źrenice, które nie zwiastowały
niczego dobrego. Cały czas zaciekle mrużył powieki, gdy krople
deszczu zatrzymywały się na jego rzęsach. - Chciałem zadzwonić
do któregoś z chłopaków, ale nikt nie odbierał.
- Cieszę się, że
zadzwoniłeś do mnie – odpowiedziała, siląc się na uśmiech.
Zsunęła jedną dłoń na jego szyję, delikatnie gładząc jego
kark.
- Nie mam tutaj
nikogo innego – wyjaśnił powoli, wciąż przypatrując się jej
tym lekko rozbieganym, nieprzytomnym wzrokiem. Na początku myślała,
że po prostu za dużo wypił, dlatego jego głos wydawał się być
tak bełkotliwy i niewyraźny, ale teraz, stojąc tak blisko nie
wyczuwała woni żadnego alkoholu. Z jeszcze większą troską otarła
jego policzek ze spływających wciąż z przyklejonej do czoła
grzywki.
- Ten deszcz nas
chyba prześladuje – zażartowała, zadzierając wysoko głowę i
spojrzała na zachmurzone, nocne niebo. Szybko jednak jej spojrzenie
wróciło ponownie na twarz blondyna, bo znowu poczuła jak mocniej
zadrżał. - Wracajmy do domu, dobrze? - zaproponowała nagle, a on
jedynie przytaknął bez przekonania, niepewnie wypuszczając ją z
objęcia. Był zagubiony, a ona nie miała pojęcia, co było tego
powodem, ale widok jego przerażająco smutnych oczu sprawiał, że
odczuwała niesamowicie bolesny ucisk w żołądku. Luke był
ostatnią osobą, którą chciała widzieć w tak beznadziejnym
stanie.
*
Przez cały czas
nawet na krótką chwilę nie wypuściła jego dłoni z uścisku i
mimo że nie była to najwygodniejsza pozycja do zmiany biegów, to
nie była w stanie go puścić. Zauważyła już wcześniej, że
kiedy tylko czuł jej dotyk w niewyjaśniony dla niej sposób
momentalnie się uspokajał. Dopiero kiedy zatrzymała się na
skrzyżowaniu na czerwonym świetle, a kolejny dreszcz wstrząsnął
jego ciałem, bez namysłu ściągnęła z siebie bluzę i nakryła
go nią. Podkręciła ogrzewanie, a on delikatnie uniósł powieki,
przekręcając głowę w jej stronę. Spojrzała również na niego,
nie mając jednak odwagi odezwać się, bo te smutne, puste oczy
sprawiały, że miała ochotę rozpłakać się. Kiedy powoli wysunął
dłoń spod przykrycia, bez wahania ponownie ją ujęła, czując jak
jego kciuk subtelnie wodził po jej skórze.
- Jesteśmy – Alex
delikatnie szturchnęła ramię blondyna, a on impulsywnie drgnął,
momentalnie unosząc głowę. Posłała mu jeden krótki uśmiech i
wyskoczyła z samochodu, podbiegając z drugiej strony do chłopaka,
który właśnie zatrzaskiwał drzwi. I mimo wciąż uciążliwie
padającego deszczu stanęła przed nim i uniosła wyżej głowę,
spoglądając z uwagą na niewyrażającą żadnych głębszych uczuć
twarz. Luke nerwowo wpatrywał się w tworzące się u jego stóp
kałuże, celowo unikając jej spojrzenia. Wydawał się być
zawstydzony tym wszystkim, dlatego bez słowa chwyciła ponownie jego
dłoń, splatając ciasno ich palce i pociągnęła go dość
stanowczo w kierunku budynku.
- Przepraszam cię
za to wszystko – stwierdził ponuro, gdy zdyszani wbiegli do jej
mieszkania. Blondynka zarzucała właśnie z siebie mokrą bluzę i
nagle zastygła w bezruchu, spoglądając gniewnie na niego.
- Jeszcze raz mnie
przeprosisz, a naprawdę się zdenerwuję – ostrzegła go, po czym
głośno roześmiała, ale kiedy tylko dostrzegła, że Luke opuścił
głowę jeszcze niżej, nadal stojąc w tym samym miejscu, uciszyła
się i zrobiła kilka kroków w jego stronę. Czuła, że miał
jakieś problemy, ale był w takim stanie, że nie miała serca, aby
zmuszać go do rozmowy, bo wyraźnie nie miał na nią ochoty.
- Mogę tutaj
przenocować? Wolałbym nie pokazywać się chłopakom w takim stanie
– wychrypiał ze wzrokiem nadal wbitym w podłogę. Podeszła
bliżej i delikatnie sięgnęła dłonią jego podbródka, unosząc
go nieznacznie w górę. Przez moment udało jej się pochwycić jego
lękliwe, zagubione spojrzenie, ale nadal nie potrafiła zrozumieć
tego, dlaczego tak dziwnie się zachowywał.
- Mo … - zaczęła,
ale on gwałtownie jej przerwał.
- Boże, Alex, nie
dam rady – jęknął żałośnie, momentalnie chwytając ją w
swoje ramiona i z całej siły przytulając. Zaskoczył ją, dlatego
przez ułamek sekundy nie miała pojęcia, jak zareagować. Jednak
gdy tylko poczuła jak znowu zaczął drżeć, uniosła obie ręce,
otulając nimi jego szyję. Obejmował ją tak mocno, że przez
chwilę miała problem ze złapaniem oddechu, a jej palce ledwo
dotykały podłogi.
- Powiesz mi co się
stało?
- Możemy
porozmawiać później? Strasznie boli mnie głowa – odparł po
chwili, rozluźniając uścisk. Nie wypuścił jej jednak, nadal z
ogromną zachłannością lgnąc do niej.
- Może chcesz jakaś
tabletkę?
- Nie, żadnych
cholernych tabletek! – krzyknął, raptownie odpychając ją od
siebie. Z nieskrywanym przerażeniem i zdezorientowaniem wpatrywała
się w niego, nie mając najmniejszego pojęcia, co sprawiło tak
gwałtowny ruch. Otworzyła szerzej oczy, a on ciężko oddychając
cały czas nerwowo wsuwał palce we włosy, jakby próbował je sobie
wyrwać. Nagle opanował się i równie przerażony spojrzał na nią,
marszcząc czoło. Posłał krótkie, przepraszające spojrzenie i
zrobił krok w jej stronę, ale prawie od razu wycofała się. - Tak
bardzo cię przepraszam, nie wiem co się ze mną dzieje, to chyba
znowu wraca, Al … - zaczął się tłumaczyć, ale tym razem ona
ostro mu przerwała.
- Nie chcę tych
twoich nic nieznaczących przeprosin! - wysyczała, tracąc
cierpliwość. Zacisnęła mocno palce w pięści, oddychając
niespokojnie. - Co się z tobą dzieje? Chciałam tylko pomóc –
dodała z rozczarowaniem i pokręciła głową. Z niedowierzaniem
wpatrywała się w niego, kiedy niespokojnie zagryzał wargi.
- Wystarczy, że
jesteś – odpowiedział tak cicho, że ogromny trud sprawiło jej
zrozumienie go. Było jednak w tym wyznaniu coś tak prawdziwego i
przejmującego, że w jednej chwili przestała być na niego wściekła
i westchnęła bezradnie, gdy na nią spojrzał. Ponownie zrobił
krok w jej stronę, ale tym razem już się nie odsunęła. Kiedy
jego drżące palce niepewnie sięgnęły jej dłoni, sunąc
delikatnie po skórze, opuściła głowę i w zadumie przyglądała
się, jak usilnie starał się rozluźnić jej zaciśniętą pięść.
Stawiała mu opór, ale kiedy opuszkami zaczął subtelnie łaskotać
brzeg jej dłoni, momentalnie uległa i pozwoliła mu ponownie spleść
ich palce. W jego zachowaniu było coś dziwnego i choć wiedziała,
że przez tych kilka ostatnich lat musiał się zmienić, to nadal
odczuwała pewnego rodzaju niepokój, gdy tak nagle jego nastrój
ulegał zmianie. Bała się ponownie odezwać, bo nie miała
pewności, czy znowu nie wybuchnie gniewem. W niemej odpowiedzi na
widoczne zaniepokojenie i konsternację pociągnął ją za rękę,
powodując że jej bezwładne ciało nagle znalazło się w jego
silnych ramionach.
- Coś złego się
dzieje, prawda? - zapytała szeptem, otulając go rękami w pasie.
Luke oparł brodę o czubek jej głowy i dłonią zaczął troskliwie
gładzić jej włosy.
- Wszystko –
odparł równie cicho, kiedy jeszcze mocniej objął ją ramionami. -
Ale teraz jest dobrze – dodał po chwili, a ona aż drgnęła, bo
ton jego głosu przeraził ją. Momentami zachowywał się tak, jakby
całkowicie stracił rozum i zatracał się we własnym
wyimaginowanym świecie. Westchnęła więc tylko ciężko, mając
nadzieję, że rano wszystko wróci do normy.
*
Każde potężne
uderzenie serca odczuwał boleśnie w pulsujących skroniach.
Wszystko dookoła wirowało, a gdy tylko próbował zamknąć oczy
robiło mu się jeszcze bardziej niedobrze i z trudem powstrzymywał
odruch wymiotny. Jego rozbiegany wzrok uważnie śledził poruszające
się na ścianach cienie drzew. Czuł niesamowitą suchość w
ustach, co chwilę koniuszkiem języka zwilżając spierzchnięte
wargi. Wszechogarniający lęk sprawiał, że każdy dźwięk
traktował jak potencjalne zagrożenie życia z niepokojem
rozglądając się po pokoju. Nerwowo zaciskał palce na kawałku
pościeli, rozchylając mocniej usta, bo powoli zaczynał tracić
kontrolę nad własnym oddechem. Kiedy tylko rozluźnił zaciśnięte
dłonie, momentalnie poczuł to nieprzyjemne mrowienie, które
rozchodziło się wzdłuż jego rąk. Nienawidził tego, że nie
potrafił zapanować nad sobą, bez powodu tracąc kontrolę nad
wszystkim, co działo się wokół niego.
W pewnym momencie
zdał sobie sprawę, że w mieszkaniu nagle zapadła głucha cisza,
kiedy szum wody w łazience ucichł całkowicie. Drgnął
nieznacznie, gdy dość niespodziewanie rozległo się ciche pukanie.
Podparł się na łokciu, unosząc lekko głowę.
- Przyszłam
sprawdzić, czy niczego ci nie brakuje – Alex zagadnęła niemrawo,
opierając się o framugę drzwi. Niezbyt dyskretnie zmierzył ją
wzrokiem, przypatrując się jak nerwowo założyła pasmo włosów
za ucho, delikatnie przygryzając wargę.
- Wszystko w
porządku – skłamał, patrząc jej prosto w oczy. Dostrzegł
przebłysk nieśmiałego uśmiechu na jej ustach, kiedy skinęła
głową. To wszystko działo się tak szybko, tak niespodziewanie, że
momentami sam się w tym gubił, ale jednego był pewien, mimo że
dziewczyna nie należała już do niego, to za nic w świecie nie
oddałby tych wspólnie spędzonych chwil.
- W takim razie śpij
dobrze, dobranoc – mruknęła, zawracając w wejściu i powoli
zaczęła stawiać kroki w kierunku swojego pokoju.
- Alex! - zawołał
za nią, a ona momentalnie odwróciła się, jakby podświadomie
czekała na to. Z uniesionymi brwiami spojrzała pytająco na niego.
- Tak?
- Dobranoc.
Czasami tak sobie
spoglądam na tę historię i nie wierzę. A to wszystko, co się
dzieje jest niewyobrażalne.
Jesteście
najlepsiejsi i najukochańsi!
MACIE JAKĄŚ JEDNĄ PIOSENKĘ, KTÓRA KOJARZY WAM SIĘ Z LALEX?
co to się z lukiem dzieje? chyba nic poważnego nie chcesz mu zrobić
OdpowiedzUsuńcudownie jak zawsze tylko szkoda mi go
a piosenka to chyba wherever you are
OdpowiedzUsuńpiękne, ryczę i ręce mi się trzęsą <3 kocham cię !!!!! a piosenka hmmmm... może "Wherever you are" / twoja wirtualna siostra <3
OdpowiedzUsuńAWWWWWW! Ten rozdział jest taki emocjonujący, przez cały czas kiedy czytałam go. Miałam różne, mieszane uczucia. W sumie tak jak zawsze! ;')
OdpowiedzUsuńHm... piosenka, która mi się kojarzy to będzie; Beside You. Sama nie wiem dlaczego, ale zawsze gdy ją słucham. To mam obraz Lalex, ahh tak moja wyobraźnia.
@trulululusrulul
Dziewczyno, nawet nie wiesz co to opowiadanie ze mną robi.
OdpowiedzUsuńCo się dzieje Luke'owi? Tak mi go strasznie szkoda...
Co do piosenki to Beside You zawsze będzie mi ich przypominać :)
Kolejny rozdział rozjaśni trochę Lucasowej historii i powodów jego zachowania
UsuńGenialny rozdział :D Co się dzieje z Lukiem?
OdpowiedzUsuńojeeeju, ten rozdział... luke taki bezbronny, ciekawa jestem co się z nim dzieje, jakich 'nawyków' nabrał od ich rozstania i dlaczego był tam gdzie był i co tam robił. mam nadzieję, że dojdzie do tej rozmowy między nimi w następnym rozdziale i dowiemy się czegoś więcej. alex jest taka opiekuńcza, jeju, mogła nie odbierać tego telefonu od niego, ale jest taka kochana, że to zrobiła i jeszcze to wszystko inne, omg, ty też byś tak zrobiła, prawda? wiem, że tak :)
OdpowiedzUsuńzauważam podobieństwo między mną a luke'iem i ty wiesz o co chodzi haha, but whatever
ta ich relacja jest taka kochana, ale i dziwna.. ale kochana noo taka awwww
z lalex kojarzy mi się oczywiście wherever you are, ale i tak po dzisiejszym rozdziale lost boy :)
iiiiiii to ty jesteś najukochańsza!
@ohfuckursmile xxxxx
Przepraszam, kuwa haha
UsuńTen rozdział jest cudowny! Taki delikatny, piękny, po prostu piękny. Wspaniale piszesz.
OdpowiedzUsuńA co do piosenki to "Wherever you are" jest specjalnie dla nich, bo mi również kojarzy się ta piosenka. :)
Tak bardzo się w niego wczytałam, że nawet nie słyszałam mówiącej do mnie mamy. Rozdział jest meeeeeeeeeeeega emocjonujący i czytałam go z zapartym tchem.
OdpowiedzUsuńKurcze, ciężko mi nawet opisać, co teraz czuję. Tak bardzo zżyłam się z Alex i Lukiem, że wszystko przeżywam razem z nimi. Martwię się o Luke'a i z niecierpliwością czekam, aż wszystko się wyjaśni. Chyba nie zniosłabym, gdyby okazało się, że Luke jest na coś chory.
Mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, w którym uświadomią sobie, że potrzebują się nawzajem.
hmmm znalazłoby się kilka piosenek, które kojarzą mi się z Lalex m.in 5 Second Of Summer - Wherever You Are, Switchfoot - Your Love Is A Song, Baby Antebellum - Need You Know :) @glossnex
Ten rozdział jest tak wspaniale napisany, że brak mi słów!
OdpowiedzUsuńPróbowałam dopisać coś jeszcze, ale za każdym razem kończyło się to kasowaniem wyrazów.
O MATKO NA SCREENIE JESTEM JA! :O CZUJĘ SIĘ TAKA WYRÓŻNIONA :D XD
OdpowiedzUsuńCO DO ROZDZIAŁU TO JEST ZAWALISTY! CZEKAM NA KAŻDY ROZDZIAŁ TYDZIEŃ I PRZECHODZĘ PIEKŁO W SZKOLE ALE ZA TO PRZYNAJMNIEJ DOSTAJE NAJLEPSZĄ NA ŚWIECIE NAGRODE. TEN FF JEST TAK CHOLERNIE IDEALNY NO, ŻE KURWA NIE MOGE.
TERAZ TYLKO WYTRWAĆ KOLEJNY TYDZIEŃ I ZNOWU DOSTAĆ TĄ CUDOWNĄ NAGRODĘ W POSTACI LALEX :)
BTW. CO DO PIOSENKI TO ONA MI SIĘ KOJARZY Z NIMI: Christina Perri - Human xx
~ Katiie_official
Boję się kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńBoję, bo jego zachowanie bardzo przypominało w pewnym momencie Wojtka.
Mogę mieć tylko nadzieję, że to mój chory mózg wszystko z nim łączy i że to nie jest prawdą.
sghafjsghdaks cudowny rozdział. luke takie niewinny i zagubiony :(
OdpowiedzUsuńPiosenka pasująca do Lalex dla mnie to "It will rain" Bruno Mars :|
OdpowiedzUsuńCzekanie się opłaciło :D a moje myśli naprawde mnie przerażają! Czytając to miałam w podświadomości to, żeby Chris już nie wrócił np. jego samolot został porwany czy coś xD bo niby go lubiłam, ale z Lalex nie wygra nic! :)
Jesteście naprawdę okrutne dla Chrisa! :))
UsuńOj tam zaraz okrutne, ja mu tylko doradzam, jak się nie będzie wtrącał to tym lepiej dla niego xD
Usuńhttp://somewhere-in-brooklyn-ff.blogspot.com/?m=1
<3
OdpowiedzUsuńMamciu, mamusiu !
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak ja Cię kocham, ten rozdział jak zwykle genialny, nic nowego hah, ale był jakiś taki całkiem inny od wszystkich poprzednich. Po przeczytaniu czuję się tak rozdarta jak Luke ;-; Może to dziwne, ale wydaje mi się, a wręcz jestem pewna, że był na prochach ... Tak strasznie jest mi go żal, on tak strasznie cierpi, nie zasługuje na to, oni muszą do siebie wrócić, przecież on tego nie wytrzyma jeśli ona wybierze Chrisa, nie rób tego biednemu chłopaczkowi :cc
A piosenka, która kojarzy mi się z Lalex ? Chyba najbardziej "Wherever you are", zawsze jak jej słucham to o nich myślę siduhgcb
No i dziękuję bardzo, że załapałam się na screenie, fejm się zgadza haha x
A mi ostatnio z Lalex najbardziej kojarzy się 'need you now'.
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny, uwielbiam czytać o ich relacji i nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów, zawsze jak się pojawia, to mam ochotę rzucić wszystko i po prostu czytać. :) Piszesz niesamowicie, dużo weny życzę :) xx
Co z mackowym opowiadaniem? ;; Nawet nie da sie wejsc. :c
OdpowiedzUsuńNie da się wejść, bo jest tymczasowo zawieszone, może kiedyś tam wrócę
UsuńU W I E L B I A M
OdpowiedzUsuńjestem stanowczo na nie takim tajemniczym akcjom! jestem przerazona zachowaniem Luka, ciągle kołaczą mi się po głowie narkotyki, ale czy to nie byłoby zbyt oczywiste? Nadal nurtują mnie te źrenice! To okrutne kończyć w takim momencie i zmuszać nas do czekania ;p
OdpowiedzUsuńpozdawiam :)
czasami niektóre rzeczy są oczywiste
UsuńCoraz bardziej mnie zadziwiasz, masz tak niespotykany talent jesli chodzi o pisanie... jak Ty to co cholery robisz? ;) Ja sie pytam. Normalnie bomba! <3 niesamowicie to wszystko opisujesz, cos mi mowi jednak, ze to narkotyki, albo jakies inne dopalacze. :-). Matko... niech oni sie wreszcie zejda! No tak bardzo czekam na ta chwile!przeciez oboje widza, ze dalej im na sobie zalezy!! Xd
OdpowiedzUsuńAle ciagnij to ciagnij, zeby bylo jak najwiecej rozdzialow. W ogole nie moge pojac jak kozna TAK pisac! :-). No jestes mistrzem! <33 i czekam na nastepny!
Jak? To nic wielkiego, otwieram worda i piszę, żadna filozofia :)
Usuńpowiem szczerze, że Luke troszeczkę mnie przeraził, ale mam nadzieję, że wszystko z nim w porządku.
OdpowiedzUsuńa Alex w roli superbohaterki bardzo mi się podobała.
piosenka?
jejusiu, nie mam pojęcia, ale chyba "Piledriver Waltz" jest tak samo piękna i nastrojowa jak Twoje opowiadanie. :)
z niecierpliwością czekam na dziesiąteczkę.
xoxo
wow, świetny kawałek!
UsuńCzyżby naćpany Luke ?
OdpowiedzUsuńNo nic i tak rozdział jest świetny :-)
Jejku i Alex opiekująca sie Luke'm, tylko siedziałam z nadzieją że on ją w końcu pocałuje :-)
Jesteś najlepsza ♥
@nMilenkaa
genialne
OdpowiedzUsuńZ jednej strony uwielbiam ten rozdział, bo jest dużo momentów Lalex, ale z drugiej niepokoi mnie zachowanie Luke'a, mam co do tego kilka "przypuszczeń", ale mam nadzieję, że kolejny rozdział trochę więcej spraw nam wyjaśni...
OdpowiedzUsuńCo do piosenek to mam kilka: "Just can't get enough" Depeche Mode, "Love will remember" Seleny Gomez, "Wherever you are" 5SOS, "Angie" Rolling Stonesów, "Księżniczka" Sylwii Grzeszczak iii to chyba tyle, z tych które kojarzę teraz.
PS. Awh, mój tweet jest nawet na screenie :)xx
Awwww wszystkie te piosenki są świetne!
Usuń♡
OdpowiedzUsuńNwm czemu, ale przypuszczam, że to narkotyki, moge sie mylić, ale to chyba najprawdopodobniejsza przyczyna jego dziwnego zachowania.
OdpowiedzUsuńAle rozdział cudowny, tyle wspaniałych Lalex Moments *.*
Czekam na nexta :)
@hellomyswaggie xo
omg, Luke wziął jakieś tabletki *o*
OdpowiedzUsuńomg, mam nadzieję, że Lalex znów będzie razem.
Powiedz, że tak !! :C
Piosenka, która kojarzy mi się z LALEX to....
Ron Pope - A Drop In The Ocean
KOCHAM JĄ <33 *-*
Dużo weny, pozdrawiam :)* @TruskawkaaxD
Co się dzieje z Lucas'em ?? Nie poznaję go !! Ale rozdział SUPER !! To było pod jednym względem straszne momentami jego zachowanie !! Jejjjju ryczę !! A piosenka wydaje mi się że ,,Wherever you are'' <3 Taaak !! To moja ulubiona <3 Kocham tego bloga i dzięki że go piszesz i nie masz tak że chcesz jak najszybciej skończyć bo dla mnie byłaby to tragedia.... <3 / Sam
OdpowiedzUsuńJeszcze was trochę nimi pomęczę, spokojnie! :)
UsuńPomęczysz ?? To żadna męczarnia wręcz przyjemnie spędzony czas !! Ja zamiast czytać lektury czytam twojego bloga i się zastanawiam... czemu lektury nie mogą być takie ciekawe i nie mogą być o ciekawych osobach np. Lucasie ?? <3 / Sam
Usuńrozdział boski ;) nie potrafię opisać go słowami. to takie emocje ;)
OdpowiedzUsuńco do piosenki to "Wherever you are"
5Sos - She Looks So Perfect <3 Tak myślę :)
OdpowiedzUsuńBoże cudowny rozdział *o*
OdpowiedzUsuńTom Odell- Another Love <<< to chyba bardzo pasuje <3
Już wcześniej ktoś mi o tej piosence mówił, ale dopiero teraz ją przesłuchałam i jest cudowna! Świetnie do nich pasuje!
UsuńPrawda jest taka, że do tej pory nie znałam ani jednej piosenki 5sos, ledwo kojarzyłam kim oni są. Na Twojego bloga trafiłam zupełnie przypadkowo, ale tak zaciekawiła mnie historia Alex i Luka, że postanowiłam zostać na dłużej. Masz tak bardzo żadko spotykany talent i styl pisania, jeśli chodzi o fanficki. Gdy już się zacznie czytać, nie idzie się od tego oderwać. Szczerze mogę stwierdzić, że jest to jedno z najlepszych opowiadań, które do tej pory czytałam. Potrafisz wprowadzić tak świetny nastrój, że cała ta historia wydaje się naprawdę prawdziwa. Dostarczasz masę przeróżnych emocji. Muzyka w rozdziałach jest wręcz idealnie dobrana, co nie jest rzeczą prostą, jeszcze bardziej wprowadza w nastrój tej historii. Pomimo, że nie jestem fanką, i nawet wygląd chłopaków wykreowałam sobie w wyobraźni, bo mimo, że widziałam ich na zdjęciach do tej pory nie rozróżniam który to który, ale na pewno będę czytać dalej. I z niecierpliwością wyczekiwać kolejnych rozdziałów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo weny i pomysłów na dalsze rozdziały. :)
To nawet lepiej, że nie wiesz kim oni są, jak wyglądają, co grają. Sama sobie możesz wykreować cały ich wizerunek, a wydaje mi się, że to naprawdę spory plus, w odróżnieniu do wszystkich, którzy wiedzą o nich trochę więcej.
UsuńI straszliwie dziękuję za tak piękne słowa! :)
<3
OdpowiedzUsuńSłodko *o* Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńAgan :*
Co robisz że każdy nowy rozdział piszesz jeszcze lepiej niż poprzedni? Jaki jest przepis? Chcę go znać xd
OdpowiedzUsuńUwaga, dyktuję przepis:
Usuńsiadam, otwieram worda, piszę.
Koniec :))
<333
OdpowiedzUsuńO, nie, nie. Nawet nie chcę, żeby to o czym pomyślałam w ogóle pojawiło się w mojej głowie. Tylko, że jego zachowanie wskazuje na jedną rzecz... Gosh, Luke, w coś ty się wpakował...
OdpowiedzUsuńCo do piosenki... chyba 77 Bombay Street - Angel :D Przynajmniej ostatnio.
Pozdrawiam!
genialny
OdpowiedzUsuńOch! Mam złe przeczucia względem Luka, wydaje mi się, że za jego samopoczuciem stoi jakaś poważna przyczyna. Rozbudzilas we mnie ciekawość i jednocześnie niepokój. :-) to jak tulil Alex było takie słodkie i wzruszające!! Kocham to opowiadanie, nigdy nie rezygnuj z pisania! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-):-)
Nie wiem czemu, ale scena ze spanikowanym Lukiem dzwoniącym w nocy do Alex przypomniała mi scenę z Teen Wolfa, jak Stiles zadzwonił do Tylera... Pewnie i tak nie wiesz o czym mówię, ale tak mi się to skojarzyło :D no, ale nieważne... Co się dzieje z tym Lukiem? Martwi mnie jego zachowanie :c
OdpowiedzUsuńoczywiście, że wiem o czym mówisz! haha
Usuńja dopiero ten odcinek oglądałam po napisaniu rozdziału i takie: hmmmmm coś mi to przypomina haha
Oglądasz to? Omo, ja kocham Stilesa, w ogóle po sesji zrobiłam sobie maraton z TW i tak mnie wzięło na pisanie opowiadania niezwiązanego z Koreą... Poza tym kusi osadzenie w akcji takiego pokręconego Stilesa :D
UsuńJestem prawie od samego początku na bieżąco.
UsuńI jestem całkowicie ZAAAAAAAAAAAAAA taka historią! Podpisuję się pod nią obiema rękami, nogami i wszystkim innym!!
♡
OdpowiedzUsuń♡
OdpowiedzUsuń♡
OdpowiedzUsuńJezu, moje serce pęknie jak oni nie będą razem :((((( <3
OdpowiedzUsuńtak bardzo nie moge doczekać się już nowego rozdziału
OdpowiedzUsuńPoświęciłam dzisiaj pół dnia, by to przeczytać. I nie żałuję ani sekundy, to opowiadanie jest cudowne, zapierające dech w piersiach, wciągające, romantyczne, smutne, no bo prostu idealne. !
OdpowiedzUsuńZ całego serca liczę, że Luke i Alex w końcu będą razem, proszę Cię. Muszą być razem i to obowiązkowo. ! Proszę. <3
Czekam na kolejny. .xx
http://remember-the-white-rose.blogspot.com/
Hej! :P Trafiłam na twojego bloga przypadkiem dwa dni temu i zakochałam się w nim od pierwszego przeczytania :P Wydało mi się niepotrzebne komentowanie wcześniejszych rozdziałów, dlatego robię to dopiero teraz, za co przepraszam :D
OdpowiedzUsuńNie jestem jakąś wielką fanką 5SOS, ale chętnie słucham ich piosenek :]
To będzie może tyle, bo nie wiem co tutaj mogę jeszcze napisać. ... :)
Do napisania,
Hit Girl
Przeczytałam wszystkie rozdziały w jeden dzień i to jest wow.
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest cudowne, świetnie piszesz i wymyśliłaś ciekawą historię.
Mam nadzieję, że Luke i Alex jeszcze będą razem :)
Pozdrawiam :*
jhbcxywfcblgwiyetxchiajkbsiugfdwakjhasuyhyesghcnjasnchufigwtfuagdbcliyrehjauyhsdgyuwgijcbwuierk;jcbuworfgu;cwbujcxnaidsgrfuiwcgbkh hrw gfwukdbcguigr ufgbcukwgfei;kwbcyitgwrfwebchrgvbchk wfgtjecbkugrcv BOŻE!!! ♥♥
OdpowiedzUsuńnaprawdę lubię to ff, ale Lalex to beznadziejne połączenie, czy nie lepiej brzmi Lux?
OdpowiedzUsuńnieeeeeee, zdecydowanie lalex!
Usuń