sobota, 8 lutego 2014

2.7. Ale życie to tylko krótki sen.


- Aua! - syknął żałośnie, wykrzywiając przy tym usta. Zacisnął mocniej powieki, walcząc z kolejną falą przeszywającego cierpienia, kiedy nasączony wacik zetknął się z rozciętą skórą nad brwią. Poczuł ten nieprzyjemny zapach środka odkażającego, próbując nie myśleć o piekącej ranie. W najśmielszych snach nie przypuszczał, że spotkanie jej po tylu latach zakończy w taki sposób, siedząc na skraju wanny z rozciętym łukiem brwiowym i sączącą się z wargi krwią. O sinikach starał się już po prostu zapomnieć.
- Nie wygląda to zbyt dobrze …
- Ciesz się w takim razie, że nie widziałaś tego drugiego – mruknął z pewnego rodzaju dumą w głosie, a na jego spuchniętych ustach na krótką chwilę zawitał uśmiech. Dziewczyna parsknęła tylko cicho pod nosem, zwilżając kolejny kawałek waty wodą utlenioną. Luke z przerażeniem podążał zlęknionym wzrokiem za jej ręką, która niebezpiecznie zbliżała się do jego krwawiącej wciąż wargi. Kiedy ponownie poczuł bolesne pieczenie, odruchowo cofnął głowę, co spotkało się tylko z prawie bezdźwięcznym westchnieniem blondynki.
- No tak – wymamrotała niewyraźnie, sięgając do apteczki po pudełko z plastrami. - Zapomniałam, jak bardzo wrażliwy na ból bywasz – dodała spokojnie, siląc się na to, aby nie wybuchnąć śmiechem. Jęknął coś z udawanym rozgniewaniem, spoglądając niepewnym wzrokiem na nią. Celowo unikała jego spojrzenia, skupiając całą swoją uwagę na odkażaniu ran. Każdą czynność wykonywała jednak w tak uroczy sposób, z lekko wysuniętym językiem, który co jakiś czas przesuwał się po dolnej wardze, że na moment kompletnie stracił poczucie rzeczywistości, zatracając się bez końca w tym magnetyzującym uroku, który wokół siebie wytwarzała. Patrząc na nią, całkowicie zapomniał o bólu, a jego rozmarzony wzrok wodził nieprzytomnie po jej wciąż lekko zaróżowiałej twarz. Ostrożnie przyłożyła biały opatrunek do jego czoła, a gdy tylko jej nadal zimne, zmarznięte palce dotknęły jego skóry, drgnął momentalnie. Alex musiała poczuć to samo, bo odruchowo wycofała dłoń, spoglądając bez przekonania na niego. Ich spojrzenia po raz pierwszy, z tak ogromną świadomością, skrzyżowały się, a chwila, która trwała nie dłużej niż kilka sekund dla nich samych wydawała się być bezkresną wiecznością. Luke pierwszy przerwał tę rodzącą się między nimi na nowo więź, potrząsając lekko głową.
- Nie przypuszczałem, że księżniczki przechodzą kurs pierwszej pomocy – zażartował, przywołując tym jednym stwierdzeniem falę wspomnień sprzed lat. Alex zmrużyła powieki i z pełną premedytacją mocniej docisnęła plaster do jego rany, powodując, że jęknął kolejny raz z bólu. Ona prychnęła tylko z wyższością, przewracając teatralnie oczami, choć samo nawiązanie do tego słowa sprawiało, że nieopisana radość wypełniała całe jej wnętrze mimo, że usilnie starała się z tym walczyć. Dostrzegł jednak jak kącik jej ust drgnął nieznacznie, bo pomimo upływu lat nadal marnie radziła sobie z ukrywaniem własnych uczuć. Sięgnęła po niewielką gąbeczkę leżącą na umywalce i zmoczyła ją delikatnie, przykładając do zabrudzonego policzka chłopaka. Z niesamowitą uwagą i zaangażowaniem zaczęła zmywać z jego twarzy przysychającą już krew i resztki błota. Chwyciła delikatnie jego podbródek i przechyliła nieznacznie głowę w bok, aby mogła dokładniej oczyścić posiniaczoną skórę. Każdy jej mocniejszy dotyk wiązał się z kolejną dawką bólu na pobitej twarzy, ale kiedy uświadomił sobie, że znowu miał ją tak blisko siebie, wszelkie inne niedogodności przestawały mieć jakiekolwiek znaczenie. I gdyby zaszła taka potrzeba, bez wahania ruszyłby jeszcze raz w pościg za złodziejem, nie zważając na to, jak wielkimi szkodami miałby to okupić.
- Gotowe – oznajmiła po chwili z dumą, ostatni raz wyrównując założony wcześniej opatrunek. Wyjęła z szuflady ręcznik, rzucając nim nonszalancko w jego stronę. W ostatniej chwili zorientował się w jej zamiarach, ale to nie ustrzegło go od zderzenia z miękkim materiałem. Alex zaczęła się śmiać, a on posłał jej tylko pełne litości spojrzenie, by po kilku sekundach śmiać się już razem z nią. Nie przypuszczał, że jeden taki gest mógł wywołać masę ich wspólnych wspomnień.
- Bardzo śmieszne – burknął w końcu z udawaną złością, nie mogąc oderwać wzroku od jej rozpromienionej twarzy. Nadal gdy się uśmiechała w kącikach jej oczu pojawiały się niewielkie zmarszczki, a jej lekko zadarty nos zabawnie poruszał się. Wciąż wyglądała jak kilkuletnia dziewczynka, kiedy perlisty śmiech odbijał się echem w pomieszczeniu.
- Możesz rozwiesić te mokre rzeczy, wysuszyć się, czy co tam jeszcze sobie chcesz, a ja idę zrobić coś ciepłego do picia – oznajmiła stanowczo i zdążył ją jedynie odprowadzić wzrokiem, bo w ułamku sekundy wyszła z łazienki, zostawiając go samego. Dłuższą chwilę wpatrywał się pustym wzrokiem w zamykające się drzwi i nadal chyba do końca nie wierzył, że to wszystko działo się naprawdę. I dopiero wtedy zdał sprawę z tego, jak bardzo jego życie przez te ostatnie cztery lata było niekompletne bez niej. Jak bardzo tęsknił za jej dźwięcznym śmiechem, kilkoma piegami na nosie, czy nawet tym denerwującym wywracaniem oczami. Paradoksalnie miał jednak wrażenie, jakby to wszystko, co działo się wtedy na lotnisku, miało miejsce zaledwie kilka dni temu, bo wspomnienia z nią związane były tak żywe, tak wyraźne, że trudno było pogodzić się z myślą, iż minęło już tyle czasu. Tym bardziej, że ona praktycznie się nie zmieniła, wszystko wydawało się być w niej takie jak dawniej, tak samo reagowała na jego głupie docinki, nadal delikatnie drżała, kiedy tylko ją dotykał i jej policzki wciąż rumieniły się w ten sam sposób. Było jednak coś, co zmianie uległo. Nie była już jego.
- Jasna cholera!
Nieco stłumiony głos dziewczyny dobiegł gdzieś z drugiego pokoju, sprowadzając go tym samym do rzeczywistości. Zdjął z siebie przemoczoną bluzę i szybko wytarł nadal wilgotne włosy. Bez zastanowienia wyszedł z łazienki, podążając w kierunku, z którego dochodziły jakieś dziwne, niezidentyfikowane odgłosy. Zatrzymał się w wejściu do kuchni, natrafiając na próbującą dosięgnąć znajdujące się na najwyższej półce kubki blondynkę.
- Zawsze odstawi je tam gdzie nie trzeba! - warknęła, wspinając się na palcach, ale nawet to nie pomogło. Z nieskrywanym rozbawieniem przyglądał się całej tej beznadziejnej sytuacji, starając się nie wybuchnąć śmiechem. Alex wyglądała komicznie, a mimo to nie potrafił oderwać od niej wzroku, zwłaszcza, kiedy bezradnie unosiła rękę, a spód koszulki nieznacznie unosił się, ukazując niewielki skrawek jej ciała. Gdy zdenerwowana uderzyła pięścią w blat, rzucając kolejną porcję wcale niemiłych epitetów i zaczęła rozglądać się za czymś, co pomogłoby jej sięgnąć wyżej, Luke odetchnął głęboko i prawie bezgłośnie zaszedł ją od tyłu. Bez żadnych problemów sięgnął po dwa duże garnuszki.

*

Nie spodziewała się jego nagłej obecności, dlatego kiedy tylko nieoczekiwanie poczuła przeszywający dotyk na plecach, nerwowo drgnęła i mimowolnie zachłysnęła się powietrzem, rozchylając drżące usta. Nagle napór ciała chłopaka stał się bardziej zdecydowany, a jedna z jego dłoni odruchowo podparła się o kuchenny blat. Alex nie była pewna, jak wiele było w tym przypadku, a ile działania z pełną świadomością, ale gdy jego kciuk delikatnie zahaczył o jej mały palec, zadrżała kolejny raz. Niepewnie opuściła wzrok, ze wstrzymanym nieświadomie oddechem wpatrując się w ich stykające się dłonie. W tej samej chwili Luke przylgnął do niej jeszcze mocniej, sięgając drugą ręką po dwa kubki na najwyższej półce. Z ogromną dozą niepewności odwróciła się, stając z nim twarzą w twarz. Zadarła głowę, nieśmiało spoglądając na jego poobijaną, ale uśmiechniętą twarz i zacisnęła usta.
- Dzięki – wydukała niemrawo, nie wiedząc do końca, gdzie powinna patrzeć, bo to błękitne spojrzenie blondyna sprawiało, że traciła całą pewność siebie, stojąc się kompletnie bezbronną istotą. Kąciki jego ust uniosły się, a w policzku dostrzegła to urocze, niewielkie wgłębienie, które spowodowało ciche westchnienie. Szybko jednak potrząsnęła głową, obierając od niego garnuszki i pospiesznie wysunęła się z tej wyjątkowo niekomfortowej pozycji. Przeszła na drugą stronę kuchni, wyjmując z szafki kakao. Sięgnęła po łyżeczkę i wtedy poczuła potworny ból po wewnętrznej stronie dłoni. Metalowy przedmiot upadł bezwładnie na podłogę, robiąc przy tym wyjątkowo uciążliwy hałas. Alex przymknęła powieki, próbując powstrzymać falę cierpienia, która zawładnęła jej ciałem. Syknęła, z grymasem na twarz spoglądając na rękę.
- Hej, hej – zawołał momentalnie Luke i nim zdążyła chociażby unieść głowę, on już był obok. Bez zastanowienia chwycił jej nadgarstek, wykręcając go delikatnie i z przerażeniem zaczął przypatrywać się zaczerwienionej i pozdzieranej skórze. Kiedy nieco zawstydzonym wzrokiem spojrzała na niego, on jedynie pokręcił bez przekonania głową i pochwycił jej drugą dłoń, dostrzegając na niej podobne rany. - Nie ruszaj się – polecił nagle, a ona nawet nie zdołała wydusić z siebie jednego słowa, bo znikł już w drzwiach. Zrezygnowana oparła się o kuchenkę, wciąż trzymając przed sobą wyciągnięte ręce.
- Przecież to nic takiego – odparła obojętnie, kiedy chłopak wrócił, niosąc ze sobą buteleczkę środka odkażającego i kilka wacików. Jednak on zdawał się w ogóle nie przejmować tym, co miała do powiedzenia na ten temat i bez słowa nasączył gazę, przykładając ją do zranionych dłoni dziewczyny. Pisnęła z bólu, zerkając na niego szklącymi się od łez oczami.
- Przepraszam, ale to było konieczne – wyjaśnił spokojnie, ale Alex dostrzegła to poczucie winy malujące się na jego zatroskanej twarzy. Uniósł jej obie ręce nieco wyżej i z dziecięcą naiwnością zaczął troskliwie podmuchiwać oczyszczone przed momentem rany. Kiedy zaczęła się śmiać, gwałtownie zadarł głowę, mierząc ją wzrokiem spod przymrużonych powiek.
- Jesteś niemożliwy – oceniła z bezradnością, nadal nie mogąc powstrzymać rozbawienia. Luke mocniej zmarszczył brwi, wysuwając delikatnie usta do przodu i wykrzywił je w dość nienaturalny sposób, czym wprawił ją w jeszcze lepszy nastrój. Przez moment świat jakby stanął w miejscu, a oni oboje poczuli się jak cztery lata temu, kiedy wszystko było jeszcze takie proste. Dopiero po chwili ich gromkie śmiechy ucichły, a roziskrzone, pełne radości spojrzenia ponownie się skrzyżowały. Niepewnie wpatrywali się w siebie, a tę nagłą ciszę przerywały jedynie ich ciężkie, przyspieszone oddechy. Rozbiegany wzrok blondynki wodził nerwowo po jego twarzy, trochę zbyt długo zatrzymując się na niedomkniętych wargach. Kiedy zorientowała się w tym chwilowym zawieszeniu, a Luke zawadiacko uniósł jedną brew, uśmiechając się w ten charakterystyczny, uroczy sposób, gwałtownie odwróciła głowę.
- Już lepiej? - zapytał w końcu, dostrzegając jej zakłopotanie. Westchnęła cicho i przeniosła spojrzenie w dół, na ich wciąż połączone ręce, gdy poczuła jak opuszki zaczęły subtelnie zataczać niewielkie kręgi na jej skórze. Sunął palcami wzdłuż nadgarstków, zjeżdżając niżej na dłonie, ale robił to na tyle uważnie i delikatnie, że omijał zaczerwienione miejsca. Alex z trudem złapała oddech, nerwowo oblizując wargi.
- Lepiej – wymamrotała, niechętnie wysuwając ręce z jego objęcia. - Dziękuję – dodała pospiesznie, ale już nie była w stanie popatrzeć na niego. Odwróciła się do niego plecami, próbując skupić się na ponownym wsypaniu kakao do kubków, ale dłoń jej tak drżała, że połowa sypkiego proszku znalazła się na blacie. Westchnęła ciężko.
- Może ci pomogę? - Luke zapytał z przejmującą troską w głosie, a ona poczuła ciepły oddech na szyi, kiedy zerkał przez jej ramię. Aż podskoczyła, a jej ciałem wstrząsnął kolejny silny dreszcz. Z całej siły zacisnęła wargi, przymykając na krótką chwilę oczy.
- Nie, nie trzeba – odparła od razu, trochę zbyt nerwowo, robiąc niewielki krok w bok. Nie potrafiła dłużej znieść jego bliskości.
- Poczekam w salonie w takim razie – powiedział nieco ściszonym głosem, a ona tylko przytaknęła bez słowa, zerkając za siebie, kiedy chłopak znikał za drzwiami. Z głuchym świstem wypuściła powietrze, opierając się rękami na blacie. Opuściła głowę, próbując zapanować nad szaleńczo bijącym sercem i tym uciążliwym, nierównym oddechem. Musiała się uspokoić. Wyprostowała się, wsuwając nadal drżące palce we włosy i zaczesała je niedbale do tyłu.
- Opanuj się – szepnęła do siebie, delikatnie poklepując dłońmi policzki. Potrząsnęła głową, oddychając głębiej. Zaaferowana całą tą akcją z rozciętą brwią, wargą, krwią i siniakami ciągle odsuwała od siebie myśl, że on znowu pojawił się w jej życiu. Nie potrafiła, a może nie chciała dopuścić do siebie faktu, że po tylu latach, kiedy w końcu nauczyła się swobodnie oddychać, kiedy na nowo zaczęła żyć, on tak bezpretensjonalnie wtargnął w jej świat, burząc idealny porządek, który tak skrzętnie budowała przez minione miesiące. Jednocześnie dopiero w tamtej chwili zdała sobie sprawę, że cały ten czas żyła w kłamstwie, bo tak naprawdę nigdy nie udało jej się o nim zapomnieć. Skrywała uczucia pod udawanym uśmiechem, samą siebie w końcu przekonując do tego, że życie bez niego było możliwe, ale kiedy tylko pojawił się na jej drodze, wszelkie dotychczasowe przekonania runęły jak domek z kart, a te wszystkie wspólne wspomnienia, zakopane gdzieś na dnie jej serce, wróciły. Odruchowo spojrzała na swoją dłoń i kompletnie nie wiedząc czemu, zsunęła z palca pierścionek, chowając go do tylnej kieszeni spodni. To był instynktowny ruch, którego nie była w stanie wytłumaczyć. - Idiotka – mruknęła po cichu, wlewając do kubków gorące mleko. Ustawiła oba garnuszki na tacy i biorąc głębszy oddech, ruszyła w stronę drugiego pokoju. Kiedy tylko przekroczyła próg, prawie wypuściła z rąk podstawkę i zamarła w bezruchu. Z rozchylonymi ustami i bezmyślnym spojrzeniem wpatrywała się w śpiącego na jej fotelu Luke'a. Miała taką zmęczoną, poobijaną twarz, że nie miała serca, aby go budzić, choć zdawała sobie sprawę, że spanie w takiej pozycji mogło zakończyć się boleśnie. Stawiając ostrożnie każdy krok, podeszła bliżej i kiedy tylko odstawiła kubki na stolik, sięgnęła po koc, który leżał na brzegu kanapy. Z niezwykłą obawą i strachem zarzuciła na niego okrycie, a on w tej samej chwili delikatnie poruszył się, zmieniając pozycję. Alex drgnęła niespokojnie, cofając odruchowo rękę. Chłopak jednak nie przebudził się, wtulając jedynie policzek w niewielką poduszkę, która już wcześniej znajdowała się na oparciu fotela. Oddychał niespokojnie, jakby nadal walczył z bólem, a z uchylonych ust co jakiś czas wydobywał się cichy świst. Poprawiła koc, który zsunął się mu ramion, a jej dłoń nagle zatrzymała się na wysokości jego policzka. Z lekko przygryzioną dolną wargą, wysunęła palce, jednak w ostatniej chwili zacisnęła je mocno w pięść, odsuwając się. Westchnęła bezradnie, obserwując jak wyraz jego twarzy z każdą kolejną chwilą łagodniał, a on zapadł w głębszy sen. Gdy w pewnej chwili czubek jego nosa zabawnie drgnął, momentalnie uśmiechnęła się, z pewnego rodzaju rozmarzeniem w oczach. I uświadomiła sobie, że tak niewiele zmieniło się przez te ostatnie lata, iż przez krótki moment miała wrażenie, że tak naprawdę tamto zdarzenie na lotnisku nigdy nie miało miejsca, a oni wciąż byli razem. Dość stanowczo odrzuciła jednak od siebie tę niedorzeczną myśl, ponownie spoglądając na pogrążonego w błogim śnie chłopaka.

*

Zaczęła ostentacyjnie ziewać, gdy tylko poczuła ciepłe promienia słońca na twarzy, które wdzierał się do pokoju przez rozchylone zasłony. Przeciągnęła się leniwie, próbując otworzyć zaspane wciąż oczy. Zamruczała coś niewyraźnie pod nosem i dokładnie w tej samej chwili raptownie usiadła na łóżku, z szaleńczo rozbieganym wzrokiem rozglądając się dookoła. Była przekonana, że minionej nocy wydarzyło się coś niesamowitego, ale kiedy tylko wstała, zerkając niepewnie do salonu, cała jej wcześniejsza ekscytacja uleciała bezpowrotnie. Fotel był pusty, a koc leżał złożony na skraju sofy. Westchnęła rozczarowana.
- To tylko głupi sen Alex. To tylko głupi sen – zaczęła nerwowo powtarzać nie do końca świadoma i wciąż w pełni nieobudzona, zawracając w stronę cieplutkiego łóżka. Wskoczyła szybko pod kołdrę, zagrzebując się w miękkiej pościeli. Ułożyła wygodnie policzek na świeżo pachnącej poduszce i przymknęła powieki, udając się ponownie w bezkresną otchłań sennych marzeń. - To tylko sen. 
Nie dostrzegła jednak kawałka białej, zmiętej kartki, który zsunął się z prześcieradła i zawirował delikatnie w powietrzu, opadając bezgłośnie pod łóżko, kiedy bezpardonowo wtargnęła na swoje posłanie.






***

Czy to lyric video do 'She looks so perfect' nie przypomina wam czegoś? *diabelski uśmiech* KLIK KLIK  

65 komentarzy:

  1. jaki sen jaki sen jaki sen????????????????????????????/
    no nie żartuj sobie tak nawet!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorce chyba chodziło o metaforę. Alex wypowiedziała te słowa, ponieważ wierzyła, że spotkanie Luke'a było tylko snem i tak na prawdę nie miało miejsca.

      Usuń
    2. Alex była praktycznie nieprzytomna, w półśnie, więc jej słów nie bierzmy zbyt serio.

      Chociaż, kto wie, może to był tylko sen :))

      Usuń
    3. BOŻE, ZABIJĘ CIĘ:(((((

      Usuń
  2. OMG OMG OMG
    kocham to tak bardzo, będę to powtarzać w nieskończoność.
    wiedziałam, wiedziałam, że to będzie dla nich trudne, ale jednoczesnie...tak strasznie chcę, żeby znowu byli razem. tak więc pozostaje mi niecierpliwie czekać na kolejną część.
    przewidziałaś sprayowanie, wróżbita maciej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu skończyłaś w takim momencie ! Chce już następny rozdział, chce wiedzieć co jest napisane w tym liście :D

    Faktycznie troche przypomina hah :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę szczerze przyznać, że brakowało mi ich bliskości. Tak miło mi się aż na sercu zrobiło dzięki temu rozdziałowi, bo teraz jestem już pewna, że Alex dalej czuje coś do Lukea.
    Rozdział genialny. Zanim się nie obejrzałam, był już koniec niestety. Tak bardzo chciałabym poczytać więcej, dlatego z niecierpliwością będę czekać na kolejny rozdział. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wyobrażasz sobie jak bardzo się ciesze, że dodałaś nowy rozdział. Znalazłam to fanfiction zaledwie kilka dni temu i już zdążyłam wszystko przeczytać i totalnie zakochać się w twojej pracy jak i jeszcze bardziej pokochałam Luke'a. Zdecydowanie to moje ulubione opowiadanie w tym miesiącu. Jestem strasznie ciekawa, co napisał na tej kartce, która tak nagle zniknęła. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, tak się tylko spytam. Czy znasz może jeszcze jakieś ff o Lucasie?

      Usuń
    2. Ojeeeej! Dziękuję za tak miłe słowa!
      Co do innych opowiadań - nie czytam nic o Luke'u.

      Usuń
  6. awww, nie wiem co mam napisać, bo tak bardzo się tym zachwycam, że oni się spotkali,że ze sobą rozmawiali, że dawne uczucia odżyły,że jest nadzieja, że oni będą razem, awww, kocham to ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeeny znowu ... To na prawdę był tylko sen?? Nieee nie możliwe ... Czytałam i na twarzy miałam uśmiech.. A to tylko sen ... WHY ?? Ale świetny.. / Emila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie załamujmy się, może to jednak nie był tylko sen! :)

      Usuń
    2. Ta kartka ... Co tam jest list od Luk'a to na pewno ale co w środku?? Mam nadzieję że znajdzie tą karteczkę <3 Jak zawsze genialnie ... / Emila

      Usuń
    3. Kartka może być ważna, ale może być też nieważna :)

      Usuń
    4. Od niego na pewno ważna ... I .... wpadła pod łóżko ... taaa... pewnie będzie sprzątać czy coś takiego i ją znajdzie ... ale ten jego tekst, jak mówił że mówił że ją znajdzie ... wiem że takie masło maślane ale nie wiedziałam jak ubrać to w słowa .. <3 / Emila

      Usuń
    5. No nie było powiedziane, że to od niego, ale kto wie, kto wie :)

      Usuń
    6. Na 100 % to od niego ... Musu być od niego... No bo od kogo ... Lubisz trzymać nas w niepewności ale i tak bardzo dziękuję że piszesz tego bloga ... <3/ Emila

      Usuń
    7. Naprawdę nie masz za co dziękować, bo dla mnie to sama przyjemność! :)

      Usuń
    8. Dla mnie samą przyjemnością jest czytanie tego bloga <3 Uwierz że nie cierpię czytać a to ... bardzo mi się podoba <3 / Emila

      Usuń
    9. Ojejku, jeszcze bardziej mi miło w takim razie! :)

      Usuń
    10. Dzisiaj rozmawiałam z moją przyjaciółką i stwierdziłyśmy po twojej odpowiedzi do czyjegoś pytania ile masz lat... że niedużo brakuje Ci do 18-tki i mogłabyś napisać do jakiegoś wydawnictwa z prośbą o wydanie książki z tego bloga .... już miałabyś 2 osoby, które by kupiły na 100% ... <3 / Emila

      Usuń
    11. Hahaha, awww! Już dawno porzuciłam myśl o wydaniu książki, to nie dla mnie :)

      Usuń
    12. Czemu nie dla Ciebie?? Z takim talentem na pewno byś się wybiła ... I czemu tą myśl porzuciłaś?? Jeśli czegoś pragniesz rób wszystko żeby marzenia się spełniły ... <3 / Emila

      Usuń
    13. Mówiłam, to już, ale powtórzę - nie umiem pisać książkowo. To jest zupełnie inna bajka niż dodawanie postów na bloga.
      Dodatkowo, żeby napisać książkę to trzeba mieć dobry pomysł, czas i pieniądze.
      To nie jest takie proste, że ktoś komu wydaje się, że potrafi sklecić parę zdań, to nagle stanie się następcą Rowling.
      Takich jak ja jest setki, tysiące, miliony :)

      Usuń
    14. Nie taka jesteś tylko jedna... I moim zdaniem mogłabyś wydać książkę ja na 100% bym kupiła ale to i tak twoja decyzja.... A do pisania masz wieeelki talent <3 ... / Emila

      Usuń
  8. Jejku znowu strasznie przeżywam nowy rozdział! ile dałabym żeby mieć takiego Luke'a haha :)
    świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. owww, to było takie urocze jak oni ze sobą rozmawiali, patrzyli sobie w oczy i wgl, mój ulubiony rozdział ! mam tylko nadzieję, że ona zobaczy ten liścik, bo jak nie to wszystko na marne :cc Już z niecierpliwością czekam na następny rozdział i na to, co się wydarzy. Jestem ciekawa, czy Luke powie o wszystkim chłopakom, a jak tak to jak zareaguje Ashton,
    kocham Cię i Twoje opowiadanie x

    OdpowiedzUsuń
  10. co było na tej karteczce? alice jak tu uwielbiasz nas dręczyć

    OdpowiedzUsuń
  11. AAaAAAAaAAAA!!!!!! Ryczę i nie mogę przestać! Ekstra rozdział i mam pytanie: czy ona zrozumiała, że kocha Luka, a nie tego całego Chrisa? No i kiedy następny ??? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic takiego nie miało miejsca! :)
      A nowy, pewnie w przyszły weekend

      Usuń
  12. brak mi słów! on jest taki dcnbsbdhcbsjhbdcj *____*
    na prawdę, nie wiem już co napisać ponieważ on jest nie do opisana !
    btw. TERAZ MAM TAKĄ IMPREZKĘ https://www.youtube.com/watch?v=GQvZ7wuz8Ss#t=15 BO NOWY ZAJEBISTY ROZDZIAŁ!! xd :D
    Oby tak dalej :)

    ~ Katiie_official

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja myślę, że to nie był sen. Bo co? Karteczka sama się napisała? Czytało się jak zwykle świetnie. Jesteś mistrzynią ;)
    Więcej nic nie napiszę, bo już się stresuję jutrzejszym konkursem i nie mogę myśleć :P

    OdpowiedzUsuń
  14. jak zawsze bosko :D zapraszam na FF o "Luke Hemmings", oceń :) <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, ale nie czytam opowiadań o Hemmingsie

      Usuń
  15. TO NIE MOŻE BYĆ SEN!!
    Nie może !!
    Rozdział cudowny *o*
    kjbvk <3
    Pozdrawiam
    G xx

    OdpowiedzUsuń
  16. chcę więcej!

    OdpowiedzUsuń
  17. ta karteczka trochę mnie uspokoiła. :)
    to było przepiękne spotkanie, jeszcze tydzień temu to poprzedni rozdział był moim ulubionym, ale dzisiaj nie jestem już tego taka pewna. chyba już Ci to kiedyś mówiłam, ale powtórzę - bardzo cieszę się, że postanowiłaś pisać dalej to opowiadanie. Jest wspaniałe. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham jak piszesz! Uwielbiam to, że zawsze jest tak elokwentnie, że zawsze wszystko jest tak dokładnie opisane. No i oczywiście wspaniała fabuła! :)

    @1D_bernadette

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział wspaniały :). Dlaczego Alex nie zauważyła tej karteczki..? Ugh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może to była nic nieznacząca karteczka? :)

      Usuń
  20. niech zgadnę: czy jej chlopak znajdzie ta kartke? :D wlasciwie byloby tak troche milo, bo naprawde go nie lubię, choć zdaje sobie sprawę, że ich ponowne bycie razem nie nastąpi szybko. czasami zastanawiam sie też, czy w ogóle to planujesz :D Wlasciwie ten fragment byl taki radosny, przypomnial mi o ich poczatkach i pewnej beztrosce, co z kolei wzbudza pewien niepokoj co do dalszych losow, ciekawe co tam dla nich zaplanowalas ;>
    Czekam na kolejny :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. o niee! Czemu ta kartka musiala spasc pod lozko! ;D Jestes niemozliwa, ale cos czuje , ze znajdzie ją Chris. .. :D I to juz nie dlugo ( mam nadzieje) ;d Jestes meeega! ;) Mam nadzieje, ze oni beda ze sobą. Przeciez oboje sie jeszcze kochaja ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. awwwwwwwwwwwwwwwww tak bardzo kocham ten rozdział! :)
    i ten moment, kiedy Alex nie dosięgała do półki i Luke przyszedł, jeeeeju moje Lalex feels szaleją haha
    ta karteczka... kurde jak ona jej nie znajdzie to sie wkurze.. a tam pewnie jest napisane coś.. bez emocji, bo oni przecież nie mogą pokazac, że im dalej na sobie zależy ;_; Jestem taka ciekawa, co tam dalej wymyślisz, czy dojdzie do czegoś.. :)
    @ohfuckursmile xxx

    OdpowiedzUsuń
  23. O. MÓJ. BOŻE.
    LALEX BYŁ PRZEZ CHWILĘ AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
    JAKIE EMOCJE !!! <3
    CZEMU MUSIAŁAŚ ZNÓW NAMIESZAĆ I TA KARTKA WPADŁA POD ŁÓŻKO ??? >.< UGH !
    TY WREDNA ISTOTO XD
    ALE I TAK CIĘ KOCHAM :)*

    WIERNA I ODDANA FANKA WTNGD I LALEX @TRUSKAWKAAXD

    OdpowiedzUsuń
  24. oh nie! dlaczego w takim momencie? teraz będę się zastanawiać co było na tej karteczce

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie, to na pewno nie był sen :) Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  26. cały czas czytam twojego bloga <3 natrafiłam na niego przypadkiem i go pokochałam ;* boziu *_* ma u mnie 1 miejsce <3
    jeju niech ona znajdzie ten liścik :)
    i to nie był sen hehe kochana <3 niech oni się zejdą <3 byli tacy idealni i słodcy <3

    OdpowiedzUsuń
  27. No i pewnie jej nie dostrzeże, chyba że coś innego wpadnie pod łóżko i wtedy znajdzie kartkę. Ty to zawsze robisz bohaterom pod górkę ;p cudowni są razem, chcę, żeby do siebie wrócili!

    OdpowiedzUsuń
  28. dziewczyno to jest genialne

    OdpowiedzUsuń
  29. OMG jeden z najlepszych rozdziałów *.* brak mi słów żeby opisać co czułam czytając ten rozdział <3 to było takie słodkie jak ona opatrzyła mu rany a on jej *.* zawsze slucham muzyki jak czytam i przy tym rozdziale akurat lecialo Be Alright od Justina :) co mi tak fajnie pasowalo hah :) jestem taaak mega ciekawa co bedzie dalej, i mam szczera nadzieje ze pozwolisz im wrocic do siebie :) hah trudno ze ulozyli sobie zycia xd oni pasuja do siebie idealnie xd tak bardzo chcialabym juz kolejny rozdzial *.*
    pozdrawiam i naprawde podziwiam za wyobraznie
    @Niess94 .xx

    OdpowiedzUsuń
  30. boze uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  31. No nie wierzę, że Luke mógł sobie tak po prostu wyjść zostawiając jedynie karteczkę, która zresztą i tak pofrunęła pod łóżko. Pewnie był umówiony i musiał wyjść, a nie chciał jej budzić, no, ale mniejsza z tym. Przejdźmy do tego, że teraz pewnie Alex będzie żyła w nieświadomości? Przynajmniej do momentu aż zobaczy zranione dłonie. Mam tylko nadzieję, że lubi sprzątać pod łóżkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  33. nie mogę doczekać się kolejnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. I znowu spóźniona! Przepraszam :c Nawet nie wiesz, jak się cieszyłam, gdy oni znowu spędzali czas razem. Wprawdzie oboje raczyli się środkami dezynfekującymi, ale i tak uważam, że znowu między nimi iskrzy. Nie wspominając o tej scence z kubkami! Boska! <3
    Tylko to zdjęcie pierścionka - Alex chyba idzie w złą stronę. Jak narzeczony wróci, to się zrobi niezły bałagan. Potrafię już to sobie wyobrazić. I oczywiście wściekłość Luka... nie chciałabym jej poczuć na własnej skórze :D
    Zobaczymy, jak to się potoczy!
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. to już dziś to już dziś! :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ech.. I co ja mam Ci napisać? Może to, że każdy dreszcz, każdą gęsią skórkę, rumieńce czy siniaka odczuwałam na swojej skórze? Może to, że miałam wrażenie iż ta chwila jest niezaprzeczalnie idealna i poczułam ulgę jakbym to ja po latach samotności wróciła w jedyne raniona, które dają mi spokój? Może mam Ci napisać o tym, że moje życie nabrało jakiegoś sensu na to, że może kiedyś... Że może i mnie czeka takie uczucie..że może i na mnie gdzieś czekają takie pełne miłości oczy? Może...

    Dziękuję.

    Ps pierścionek? Tylko nie to..
    Ps 2 ostatnio oglądając SLSP lyric też miałam skojarzenie. I paint your wings w głowie :D

    a no tak, tu żółwiątko

    OdpowiedzUsuń