sobota, 15 marca 2014

2.12. Przywracał w głowie słowa, których nigdy nie wypowie.


Kiedy tylko przekroczyła próg mieszkania bez zastanowienia zsunęła niewygodne buty ze stóp i jedyne o czym marzyła, to szybki prysznic oraz długi sen. Była wykończona, pragnąc znaleźć się jak najprędzej w wygodnym łóżku. Jednak momentalnie rozbudziła się, kiedy z kuchni zaczęły dochodzić niepokojące dźwięki. Odruchowo wstrzymała oddech, rozglądając się uważnie dookoła. Pospiesznie chwyciła stojącą przy wieszakach parasolkę i skradając się cichutko na palcach przez przedpokój, zatrzymała się tuż przy drzwiach rozświetlonego przez lampki zamontowane przy suficie pomieszczenia. Wzięła głębszy wdech i dzierżąc w dłoniach swoją prowizoryczną broń, wkroczyła bezceremonialnie do środka, wygrażając się rzekomemu napastnikowi. Pisnęła przeraźliwie, kiedy jej celem okazał się być próbujący zachować powagę blondyn. Przez krótką chwilę wpatrywała się w niego przerażona, po czym bezradnie opuściła ręce i zaczęła się głośno śmiać, kręcąc przy tym głową.
- Przestraszyłeś mnie! - podniosła głos, krzykiem chcąc zamaskować swoje niepotrzebne przerażenie. Zrobiła kilka kroków w stronę nadal nabijającego się z niej chłopaka i wymierzyła z całej siły cios prosto w jego ramię. Spojrzała głęboko w jego niebieskie, rozbawione oczy, mrużąc zażarcie powieki i skrzyżowała gniewnie ręce na piersiach. - W ogóle nie jest to śmieszne! - dodała oburzonym tonem, kiedy on nie przestawał się głupio uśmiechać. Odłożył na kuchenny blat trzymaną w dłoni łyżkę i bez słowa porwał ją w ramiona, kręcąc się z nią w kółko. Mimo uciążliwych pisków i okładania jego pleców pięściami, nie wypuścił jej z uścisku.
- To boli! - jęknął.
- Miałeś wrócić dopiero pod koniec tygodnia.
- Ciebie też miło widzieć. Stęskniłem się równie mocno, jak i ty – wysapał z udawaną ironią, nadal obracając się z nią.
- Wiesz, jak się przestraszyłam! - powtórzyła, ponownie uderzając go w ramię.
- Ładnie mnie witasz – stwierdził po chwili zdyszany, kiedy odstawiał ją z powrotem na ziemię. Jego dłonie momentalnie spoczęły na jej biodrach, przyciągając dziewczynę mocno do siebie. Pocałował ją w usta, ale nim Alex zdążyła jakkolwiek zareagować unoszący się znad patelni dym i potwornie drażniący zapach spalenizny sprawiły, że pospiesznie oderwali się od siebie, próbując ratować szykowane przez niego jedzenie.
- No to tyle, jeśli chodzi o naszą ewentualną kolację – oceniła ponuro Alex, opuszczając ramiona. On skręcił delikatnie głowę i z uniesioną brwią spojrzał na nią.
- Jeszcze nic straconego, chrisowe rączki nie takie cuda czyniły – odparł po chwili ciszy, a ona parsknęła tylko prześmiewczo i popukała go palcem w czoło. I kiedy pochylił się w jej stronę, chcąc skraść kolejny pocałunek, w przedpokoju rozległo się dźwięczne brzęczenie dzwonka. Blondynka momentalnie odskoczyła od Chrisa, poklepując go dłonią po policzku.
- Otworzę, a ty czyń te cuda swoimi rączkami – poleciła ze stłumionym śmiechem, chwytając w przelocie kiść winogron, która opłukana spoczywała w niewielkiej misie na stole. Najwyraźniej jej narzeczony zatroszczył się także o zdrowy deser. Nie spodziewała się żadnych gości, więc gdy w drzwiach ujrzała Luke'a, jej serce zabiło mocniej. Nie widziała go od czasu imprezy po koncercie, bo dwa minione dni wypełnione mieli wszelkiego rodzaju nagraniami dla stacji telewizyjnych, które wykorzystywały ich ostatnie chwile w Nowym Jorku przed wylotem do Australii, dlatego też ich kontakt ograniczył się do wymiany kilku zdawkowych wiadomości. Miała wrażenie, że znowu nie był w najlepszym stanie. Spod zarzuconego niedbale na głowę kaptura bluzy wystawał daszek czapki, którą ostatnio namiętnie nosił. Dostrzegła jak nerwowo drgnął, kiedy uchyliła drzwi, momentalnie spoglądając na nią uważnie.
- Cześć – mruknął cicho, siląc się na nerwowy uśmiech, a jego na wpół przytomne, podkrążone oczy niespokojnie wodziły po jej twarzy. Daszek zdawał się pełnić rolę ochronną przed natrętnymi, nieco zatroskanymi spojrzeniami mijających go ludzi. Kilkudniowy zarost zdobił jego blade policzki, a ona miała wrażenie, że dokładnie słyszała ten charakterystyczny szmer, gdy opuszkami palców pocierał je niecierpliwie.
- Luke, coś się stało? - zapytała raptownie, otwierając szerzej powieki. Nie chciała wyjść na zbyt przewrażliwioną, ale po rozmowie z Ashtonem nie potrafiła tak po prostu nie przejmować się jego podejrzanie dziwnym nastrojem.
- Nie, po prostu chciałem … - zaczął, ale dobiegający gdzieś z głębi mieszkania głos momentalnie mu przerwał.
- Alex, kto to?
Gwałtownie zerknęli na siebie, przez krótką chwilę wymieniając niepewne, zmieszane spojrzenia. Dziewczyna mocniej zacisnęła usta, nie będąc do końca pewną, jak zachować się w tej dość niezręcznej sytuacji. Nagle za jej plecami pojawił się Chris, powodując że aż podskoczyła ze strachu, gdy dotknął przypadkiem jej ramienia. Nerwowo przełknęła ślinę, posyłając w stronę Luke'a krótkie, przepraszające spojrzenie. Nie była chyba jeszcze gotowa do tej konfrontacji, ale kiedyś musiało do niej dojść. Nie umknął jej uwadze fakt, że blondyn zrobił wyraźny krok w tył, wbijając zlękniony wzrok w podłogę.
- To Luke, przyjaciel z Australii – wypowiedziała nad wyraz drżącym głosem. - A to Chris – dodała po krótkiej pauzie, przedstawiając ich sobie.
- Nigdy wcześniej nie miałem okazji poznać żadnych znajomych Alex z rodzinnych stron, dlatego miło mi podwójnie – stwierdził z pogodnym uśmiechem Chris, witając się z nim. Luke bez przekonania uścisnął jego dłoń, ale nawet nie próbował na niego spojrzeć, wciąż zażarcie wpatrując się we własne stopy. Napięcie, które między nimi się wytworzyło było wyczuwalne z daleka. - Może wejdziesz, akurat robimy kolację? - zaproponował po chwili, co spotkało się z przerażonym spojrzeniem blondynki.
- Muszę już iść – oznajmił nagle Hemmings, kręcąc nerwowo głową. - Przepraszam – burknął na pożegnanie i nim ktokolwiek zdążył zareagować, on zbiegał już ze schodów. Alex ruszyła za nim, ale jej nawoływania okazały się bezskuteczne.
- To było dziwne – ocenił z lekkim zaskoczeniem Chris, zamykając za nią drzwi, gdy wróciła do mieszkania. - Wszystko z nim porządku? Co chciał?
- W porządku i nie wiem, pewnie był w pobliżu, więc postanowił zajrzeć – odparła niemrawo, z delikatnie zagryzioną wargą spoglądając na niego. Blondyn posłał jej pobłażliwe spojrzenie i z uśmiechem wymalowanym na twarzy, podszedł do niej i mocno uściskał.
- Stęskniłem się za tobą tak bardzo bardzo – wymruczał nad jej uchem, unosząc nieznacznie jej niewielkie ciało do góry. Bez słowa zarzuciła ręce na jego szyję, dłonią gładząc rozmierzwione kosmyki włosów. Odetchnęła z ulgą, kiedy zorientowała się, że nie zamierzał dłużej ciągnąć tematu Luke'a, choć ona sama nie była w stanie zapomnieć jego smutnych oczu, które z nieskrywanym rozczarowaniem spojrzały na nią, kiedy w progu pojawił się Chris.
- Yhmmm – wymamrotała bez przekonania.
- Chodźmy jeść – zarządził po krótkiej chwili tulenia jej w ramionach i wypuścił ją z objęcia, chwytając dłoń. Dała mu jednak niemy znak, żeby sam poszedł, a ona do niego zaraz miała dołączyć. Kiedy tylko jego sylwetka zniknęła za wejściem do kuchni, sięgnęła do kieszeni i pospiesznie wyjęła telefon, wystukując nerwowo palcami treść wiadomości.
Wszystko w porządku?
Niespokojnie przesuwała końcówką języka po ustach, wyczekując na odpowiedź. Przekładała komórkę z ręki do ręki, wpatrując się z niepokojem w zgaszony ekran. Co chwilę podświetlała go, ale skrzynka odbiorcza wciąż pozostawała pusta. Kilka razy sprawdziła, czy na pewno wysłała smsa.
- Alex, idziesz? - Doszedł ją ponaglający ton głosu chłopaka, na który odpowiedziała tylko bezwiednym, niewyraźnym przytaknięciem, wciąż z podenerwowaniem przeglądając kolejne foldery w telefonie. - Alex? - powtórzył wyraźnie poirytowany brakiem reakcji, ale była zbyt pochłonięta oczekiwaniem na odpowiedź Luke'a, kompletnie ignorując narzeczonego. Była już w trakcie pisania kolejnej wiadomości, kiedy telefon zawibrował w jej dłoni.
W porządku.
Z pewnego rodzaju niewielką ulgą przymknęła powieki, zaciskając mocniej palce na urządzeniu, bo mimo jego zapewnienia, wciąż miała to dziwne, trochę niepokojące wrażenie, że coś było nie tak, jak powinno.
Na pewno?
Zza drzwi dobiegały dźwięki rozstawianych na stole talerzy i sztućców, ale całkowicie starała się nie skupiać na tym, kolejny raz czekając na odpowiedź blondyna.
Alex, nie przejmuj się mną. Nic się nie dzieje. Przepraszam za to najście.
- Idiota – mruknęła pod nosem, bo czasami te jego ciągłe przepraszania wyjątkowo ją drażniły. Opuściła z bezradnością ręce, wzdychając ciężko, bo chciała mu tylko pomóc, ale zwyczajowo odmówił.
OK, niech będzie. W razie potrzeby wiesz gdzie mnie szukać.
Wzięła głęboki oddech, blokując telefon i ponownie wcisnęła go do tylnej kieszeni spodni. Przeczesała palcami włosy i próbując uśmiechnąć się, skierowała swoje kroki w stronę kuchni.

*


Alex nie była w stanie przypomnieć sobie chwili, kiedy Chris wpadł na pomysł, aby zaprosić całą czwórkę chłopaków na kolację, chcąc poznać jej australijskich znajomych. Początkowo wszystko przebiegało wręcz idealnie. Rozmowy wydawały się nie mieć końca, zwłaszcza te, które dotyczyły najbardziej zawstydzających momentów z życia dziewczyny, o których jej narzeczony nie miał pojęcia. W duchu obiecała sobie, że pewnego dnia zabije Caluma za to, że tak ochoczo opowiadał o każdym, najmniejszym jej potknięciu. Ku jej zdumieniu nawet Ashton wydawał się być wyjątkowo przyjaźnie nastawiony do niej, co jakiś czas rzucając głupimi żartami na jej temat. Pochłonięta bezcelowymi próbami ratowania własnego wizerunku w oczach Chrisa, dopiero po dłuższej chwili dostrzegła, że siedzący obok niej Luke praktycznie nie ruszył zamówionego dania, grzebiąc widelcem na talerzu. Nerwowo postukiwał nogą, pocierając dłonią po materiale spodni. Oddychał wyjątkowo ciężko, a cała jego twarz zroszona była potem. Zębami przygryzał kolczyk w wardze, niespokojnie przesuwając go na boki i co jakiś czas czubkiem języka oblizywał drżące usta. Był totalnie rozkojarzony, a ona miała wrażenie, że z każdą kolejną chwilą jego stan tylko się pogarszał. Bez zastanowienia zsunęła rękę pod stół i pochwyciła jego dłoń, splatając mocno ich palce. Luke momentalnie zadarł głowę znad talerza i z szeroko otwartymi oczami zerknął w jej stronę, rozbieganym spojrzeniem lustrując twarz dziewczyny. Posłała mu ciepły uśmiech, gdy kciukiem nadal delikatnie gładziła skórę jego dłoni. Prawie od razu dostrzegła jak odetchnął z wyraźną ulgą i przymknął na krótką chwilę powieki, odpowiadając tym samym na jej dyskretną pieszczotę. I gdy już sądziła, że udało mu się zapanować nad lękiem, Chris postanowił zwrócić swoją uwagę na siebie.
- A jakimi sekretami Alex ty się z nami podzielisz, Luke? - zapytał z rozbawieniem, obracając w ręce szklankę z sokiem. Chłopak wypuścił z uścisku dłoń Alex, niepewnie spoglądając na niego.
- Nie znam żadnych sekretów Alex – odparł beznamiętnie, choć blondynka miała wrażenie, że jego głos delikatnie zadrżał w pewnym momencie. Spojrzała w stronę Chrisa, który uśmiechnął się szeroko. Wiedziała, że ta kontynuowanie tej rozmowy źle się skończy, a ona znajdowała się w samym środku nadchodzącego kryzysu.
- No daj spokój! Na pewno jest coś, o czym nikt poza waszą dwójką nie wie.
- Nie znam żadnych sekretów Alex – powtórzył ze zdecydowanie większą stanowczością, zaciskając palce w pięści. Nerwowo przygryzał wargi, dzielnie stawiając opór nadal roześmianemu spojrzeniu blondyna. Był na skraju tego, aby wybuchnąć, ale wciąż udawało mu się zachować względną kontrolę nad sobą.
- To co? Czas na deser – oznajmił po chwili Ashton, klaszcząc w dłonie. Wymienił sugestywne spojrzenie z dziewczyną, bo oboje doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że jeśli ktoś za chwilę nie przerwałby tej niebezpiecznej wymiany zdań, to mogło dojść do naprawdę nieprzyjemnych sytuacji. Jednak żaden z nich nawet nie zwrócił uwagi na tę sugestię Irwina.
- Wiem, że było coś między wami, więc to chyba niemożliwe, żebyście nie mieli żadnych pikantnych sekrecików – Chris wyraźnie obrał sobie za cel podpuszczenie Luke'a do wyjawienia kilku tajemnic, ale nie był świadomy tego, że blondyn nie miał nastroju do żartów.
- Nie mamy żadnych sekretów! - krzyknął wściekły i używając dość sporej siły, odsunął się od stołu, wprawiając w ruch stojące na nim kieliszki i szklanki, które z łoskotem poprzewracały się, zalewając śnieżnobiały obrus. Chwycił wiszącą na oparciu krzesła kurtkę i bez słowa wyszedł z restauracji, zostawiając ich wszystkich w totalnym osłupieniu. Oczy pozostałych gości skierowały się na nich, ale siląc się na uśmiechy, zapewnili wszystkich, że sytuacja została opanowana. Alex zerknęła w kierunku Chrisa, kręcąc tylko bezradnie głową, gdy pochwyciła jego zdumione, pełne niezrozumienia i pozbawione jakiegokolwiek poczucia winy spojrzenie. Podniosła się z krzesła w tym samym momencie, w którym uczynił to Ashton, ale krótkim skinieniem dała mu do zrozumienia, że sama miała zamiar zająć się Hemmingsem. Wybiegła za nim na zewnątrz, zatrzymując się na środku chodnika. Rozejrzała się na boki, nie mogąc namierzyć chłopaka. Westchnęła bezradnie, gdy za rogiem pobliskiego budynku dostrzegła znajomą postać opartą o mur. Naciągając rękawy swetra, skierowała się powoli w jego stronę. Nie zamierzała kryć ogromnego zdziwienia, kiedy dostrzegła go z papierosem w ustach. Jedną dłonią osłaniał jego końcówkę, chroniąc płomień zapalniczki przed podmuchami wiatru.
- Nie wiedziałam, że palisz – stwierdziła cicho, przyglądając mu się uważnie. W jej głosie dało się wyczuć nutkę rozczarowania wymieszaną ze złością. Luke był jednak skupiony na tym, aby go odpalić, nerwowo pocierając kciukiem metalowe pokrętło. Kilka prób zakończyło się niepowodzeniem, dlatego zaklął cierpko pod nosem i cisnął zapalniczką prosto w betonową ścianę, a plastikowa obudowa prawie od razu roztrzaskała się na mniejsze kawałeczki. Alex drgnęła, zaciskając na chwilę oczy.
- Nie wiedziałem, że twój chłopak to skończony dupek – sparafrazował jej wcześniejsze słowa, wreszcie spoglądając na nią. Jego chwilowy napad złości zdawał się odejść w niepamięć, kiedy z tym nonszalanckim wyrazem twarzy niespiesznie przeszukiwał kieszenie kurtki. Zupełnie jakby wyładowanie emocji na niczemu winnej zapalniczce odgoniło wszelkie złe demony. Kiedy tylko znalazł pudełko zapałek, odpalił w końcu papierosa. Watson zmrużyła oczy.
- Palenie zabija – odparła po chwili, ignorując jego uwagę na temat Chrisa. Luke zaśmiał się z kpiną, stając naprzeciw niej. Zaciągnął się, po czym wyjął papierosa i z ogromną bezczelnością wypuścił dym z ust prosto w jej twarz. Zaczęła kaszleć, kiedy nieprzyjemny zapach podrażnił jej gardło. Szybkim ruchem ręki rozgoniła siwą mgiełkę spod oczu i posłała mu wściekłe spojrzenie.
- Na coś trzeba umrzeć – oznajmił z obojętnym wzruszeniem ramion, opierając się ponownie o ścianę budynku. Obracał białą bibułkę wypełnioną tytoniem między palcami.
- Aha.
- Wracaj lepiej do swojego ukochanego – poradził oschle, ponownie zaciągając się papierosowym dymem. Alex zbliżyła się do niego i bez ostrzeżenia sięgnęła po jego papierosa, wyrywając go chłopakowi z ust i rozdeptując go butem. Hemmings momentalnie spiorunował ją gniewnym wzrokiem, nie mogąc chyba uwierzyć, że była do tego zdolna. - I co zrobiłaś?
- Nie będziesz się truć na moich oczach!
- Odpuść Alex, proszę cię – westchnął obojętnie, wznosząc wysoko oczy i teatralnie nimi przewrócił. Nie mogła wyjść z podziwu nad tym, jak szybko jego nastrój potrafił się zmieniać.
- O co ci chodzi? Dlaczego nie pozwalasz sobie pomóc? - zapytała nagle, stając przed nim ze skrzyżowanymi rękami. Luke nie miał wyboru i musiał na nią spojrzeć. Zlustrował ją dokładnie, dopiero po chwili orientując się, że wybiegła za nim bez żadnego okrycia, a teraz drżała z zimna, choć za wszelką cenę próbowała to ukryć. Wyprostował się i nie zważając na jej oskarżenia, zdjął z siebie kurtkę, narzucając ją na ramiona dziewczyny. Początkowo próbowała stawiać opór, ale kiedy jego ręce otuliły ją mocno, nie miała już żadnego wyboru. Ciche westchnienie wydobyło się z jej ust i posłała mu pełne litości spojrzenie, na co on zareagował delikatnym uśmiechem.
- Zapomniałem, że potrafisz być niezwykle męcząca – ocenił z dezaprobatą dla jej dziecinnego zachowania, wciąż zaciskając swoje palce na połach kurtki i nieświadomie przyciągał blondynkę bliżej siebie.
- A twój oddech śmierdzi – odpowiedziała całkiem poważnie, dzielnie walcząc z jego świdrującym, błękitnym spojrzeniem. Długą chwilę wpatrywał się tak w nią bez słowa, ale potem zaśmiał się głośno, sięgając ręką do niewielkiej kieszonki kurtki, z której wyjął opakowanie gum do żucia i ostentacyjnie włożył do ust jedną drażetkę. Cały ten jego nowy wizerunek momentami onieśmielał ją i choć powinna go nienawidzić za to, gdzieś podświadomie, niezależnie od własnej woli przyglądała mu się z podziwem.
- Wracaj do środka – przemówił w końcu, kiedy wymiana ich spojrzeń trwała o ułamek sekundy zbyt długo. Alex potrząsnęła lekko głową, opuszczając wzrok.
- A ty? - zapytała cichutko, na nowo zerkając na niego. Kiedy uśmiechnął się do niej, w policzku zauważyła to urocze wgłębienie. Chyba nie do końca była świadoma tego, że w tej samej chwili z jej ust wydobyło się prawie bezgłośne westchnienie, bo chłopak zaśmiał się zadziornie.
- Ja muszę się przejść.
- OK – przytaknęła, zsuwając z siebie kurtkę i oddała mu jego własność. - Ale wszystko w porządku?
- W porządku – odpowiedział chyba trochę zbyt pospiesznie. Zdawała sobie sprawę, że i tak nie mówił jej prawdy, ale dla własnego spokoju musiała zadać to pytanie, choć doskonale wiedziała, jaka będzie jego reakcja. Pokręciła bez przekonania głową, a on dotknął dłonią jej policzka, sprawiając że spojrzała na niego zaskoczona. - Nie martw się o mnie. Wiem, że Ashton nagadał ci jakiś głupot, ale naprawdę nie musisz się zadręczać tym, czy coś mi się stanie, czy nie. Masz własne życie.
- Luke ...
- Przepraszam za to, co się tam wydarzyło, to się nie powtórzy.
- Nie przepraszaj mnie! - zaoponowała ostro, zaciskając mocno zęby. Blondyn zaśmiał się przyjaźnie, kciukiem gładząc jej ciepły policzek.
- Wracaj do nich – powtórzył, tym razem z prawdziwą, nieudawaną troską w głosie i wsunął ręce w kieszenie, odwracając się od niej. Nieobecnym, nieco zamyślonym wzrokiem podążyła z jego oddalającą się sylwetką. Po kilku krokach zerknął przez ramię, spoglądając na nią i posyłał ostatni, prawie niezauważalny uśmiech, po czym zniknął za zakrętem, zostawiając ją samą.













Lubię ten rozdział, sama nie wiem dlaczego.

DZIĘKUJĘ WAM ZA WSZYSTKO. ZA KAŻDE WEJŚCIE, KAŻDY KOMENTARZ, KAŻDĄ WIADOMOŚĆ. TO JEST NIESAMOWITE.

JESTEŚCIE NAJLEPSI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 

111 komentarzy:

  1. nie wiem co napisać, ale napiszę że rozdział jest idealny- zresztą jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny ! Jestem totalnie zauroczona! Cieszę się, że jest coraz więcej Caluma, gdyż to mój ulubieniec i nie będę tego ukrywała ;p Jednak Twój Luke jest taki... taki... taki... mam chwilowy brak epitetów! ;)
    Mam nadzieję, że Alex i Luke wrócą do siebie. Co ja piszę?! Oni MUSZĄ być razem ;) To przeznaczenie ;)
    Zauroczyłam się w Twoim stylu pisania. Jest taki lekki, przyjemy i bardzo bogaty. Twoje opisy, zarówno sytuacji jak i otoczenia są mistrzowskie. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział ;)
    (+ czy mogę prosić o informowanie na tt? @WatashiWaPato)

    OdpowiedzUsuń
  3. jaki idealny yfgvdjhbvb
    ta końcówka była taka słodka, a za razem taka smutna, czemu oni się nie mogą w końcu zejść?!
    nie wiem na co był potrzebny ten powrót Chrisa i to jeszcze wcześniejszy, biedny chłopak nie jest zbytnio lubiany ...
    starcie zaborczego Luke'a i zaborczej Alex było genialne, czasami serio ich takich uwielbiam :)
    i nawet Ashton w tym rozdziale był miły i nie wyskoczył z żadnym głupim tekstem
    mam nadzieję, że nie zamierzasz wysłać chłopców do Australii zanim Luke i Alex się nie zejdą, no chyba, że ona pojedzie z nimi, taka opcja też może być ...
    już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, ale lepiej bez Chrisa, taka moja mała uwaga hah :) x

    OdpowiedzUsuń
  4. No ŚWIETNY ! Aż chcę wejść to tego FF i zabrać ich oboje, aby mogli być ze sobą długo, ile tylko sięda !! ♥♥ + zapraszam do mojego FF o Luke Hemmings ♥ http://alife-fanfiction-tlumaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. O jacie, świetny jest ;) ciekawe co bd w nastepnym x buziaki x
    @middleofmyworld

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy ty musisz mnie tak ranić? :< No prawie się popłakałam... Oni muszą być razem no :< Moge sie zalozyc ze Chris robil to specjalnie! No ouch, zgadzam się Hemmingsem, Chris to totalny dupek -.- Wgl go nie lubię xD
    Weny życzę i czekam na nexta xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, nie chciałam nikogo ranić :(( A Chris nie robi tego specjalnie, o tym mogę zapewnić!

      Usuń
  7. To jest takie piękne! <3 Czytając to miałam łzy w oczach, nie wiem skąd u mnie taka wrażliwość.

    OdpowiedzUsuń
  8. Błagam, niech oni będą razem, przecież ich obojga ciągnie do siebie tak straszliwie że aż mi się serce łamie gdy to wszystko czytam (i wyobrażam sobie) <3 Rozdział jak każdy spod twoich palców - idealny, perfekcyjny.
    Czekam na nn,
    Amelia :*
    ps. kiedy nowy? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dziś nowy? :)
      A tak na serio - pewnie przyszły weekend

      Usuń
  9. O.MÓJ.BOŻE.
    Tak bardzo idealny rozdział, tak bardzo kochana i cudowna autorka!
    Jak ja nie lubię Chrisa... uh, robisz to specjalnie :c
    @kostka22

    OdpowiedzUsuń
  10. żaal. chcę żeby Alex była z Lukiem i żeby żyli długo i szczęśliwie :c hahaha.
    strasznie nie lubię Chrisa. no wkurza mnie. XD
    a rozdział cudowny i go kocham ♥
    @awmycake

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mi się podoba ten rozdział! Nawet bardzo i mimo tego, że jest tam chris haha, więc jest dobrze
    wiedziałam, że luke pali, wiedziałam, że ten spoiler to będzie on, jakoś przeczuwałam hah, fajna ja
    z lucasem dzieje się coś bardzo bardzo bardzo niedobrego, a ty to idealnie opisujesz i tak mi go szkoda i chcę mu pomóc, co jest niemożliwe, but whatever. w sumie to byśmy się dogadali, bo on się zrobił podobny do mnie, jeju, przeraża mnie to..
    no i teges, btw to chris mnie wkurza, tęskniłam za nim, ale już mam go dość, jeez
    wiesz, że kocham to opowiadanie i uwielbiam ciebie i cudowny rozdział i nie wiem co jeszcze napisać i chyba nadużywam 'i', ale kto by na to patrzył lol
    oby się luke'owi polepszyło, ale to nie jest proste, soo.. nie wiem jak to zrobisz
    aaaa i jeszcze ashton dzisiaj taki fajny i nic nie odwalił dziwnego, kocham go, wiesz?
    @ohfuckursmile xxx

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda mi Luka. I nienawidze tego całego Chrisa

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie tylko Tobie ten rozdział się spodobał :) Mi również, jest cudowny!
    Uwielbiam to jak piszesz, praktycznie żadnych błędów, bogate słownictwo. :)
    W tym rozdziale znowu była jakaś magia niby taki w miarę wesoły, ale jednak pod koniec kręciła mi się łezka ;)

    Więc czekam do następnego weekendu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cholera, właśnie musiał wrócić chłopak Alex i trochę narobić zamieszania. Szkoda mi Luka, mam nadzieję że będzie z nim lepiej. Cieszy mnie to, że Ashtona zachowanie wobec Alex jest lepsze. Wspaniale napisany rozdział, z resztą jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  15. jgerogreojgorjohorhirjreo

    OdpowiedzUsuń
  16. To, że rozdział jest niesamowicie-cudownie-świetno-rewelacyjny jest tak oczywiste jak to, że Warszawa to stolica Polski :P I nie wiem czemu akurat takie porównanie znalazłam, ale mnie mało kto ogarnia :]
    Nie za bardzo wiem co tutaj mogę jeszcze napisać... :]
    Zachowanie Luke'a to wg mnie zachowanie narkomana na głodzie... Mam nadzieję, że się mylę :] Nie lubię Chrisa i wydaje mi się, że każdy kto czyta tego bloga także :D
    Do napisania,
    Hit Girl

    OdpowiedzUsuń
  17. Dlaczego mi to robisz ?? Wiem, że Chris musiał wrócić, ale i też wiem, że prędko nie zniknie, bo Ty lubisz nas męczyć i trzymać w niepewności.
    Podobnie jak Ty lubię ten rozdział, pomimo, że pojawił się Chris, który wszystko skomplikował :c

    Czekam z niecierpliwością na następny :3

    ~ Katiie_official

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudownyyyyy!!~! Najgorsze jest to, że Chris wrócił, ale mam nadzieję, że Alec z nim zerwie i będzie z Luckiem hyhy XD Nie wiem co mi jest, ale jak zobaczyłam, że jest nowy rozdział to od razu zaczęłam się mega cieszyć. Dziękuję za to <3
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak jakoś smutno mi się zrobiło.. Smutny rozdział tak w ogóle... Już to chyba kiedyś pisałam,ale powtórzę: szkoda mi Luke'a... I dlaczego Chris wrócił wcześniej... Smutnoooo

    OdpowiedzUsuń
  20. Luke umrze przez papierosy, a ja przez ciebie :) piękny ten rozdział ale po co znowu ten chris... no niestety nie jest zbyt lubiany. Niech Alex i Luke będą znowu razem, a tak poza tym nie będę mogła przez ciebie spać, bo będę przeżywać ten rozdział ale na szczęście jutro niedziela<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieeeeee, nie umieraj

      Usuń
    2. To już zależy od ciebie, ale się postaram przynajmniej do końca tego ff :) <3

      Usuń
    3. Jeszcze jedno Ashton bardzo mnie zadziwił był całkiem spoko dla Alex ... to dobrze denerwował mnie taki nadopiekuńczy Aston

      Usuń
    4. Bo Ashton nie jest taki zły! On się tylko martwi :)

      Usuń
    5. No chyba że tak :)

      Usuń
    6. No i wiem że nie jest zły, świadczom o tym wcześniejsze rozdziały

      Usuń
    7. Wiem, że trudno go zrozumieć, ale on naprawdę też na swój sposób cierpi. Alex była dla niego kimś ważnym, była przyjaciółką i tak po prostu go zostawiła

      Usuń
  21. N.I.E.S.A.M.O.W.I.T.Y
    Jesteś naprawdę utalentowana. Zawsze będę Cię podziwiać. Dziękuję za umilenie weekendu. :) @glossnex

    OdpowiedzUsuń
  22. Ostro! Jak On się zmienil ;D Zaczynam lubic teg calego Chrisa ;) Jednak wole , żeby wrocila do Luka ;D iedny chlopak, co sie z nim porobilo ;c

    OdpowiedzUsuń
  23. omg, wrócił Chris ;o I co teraz będzie z Lalex ? ;o
    Nie lubię Chrisa ;c....chcę żeby zniknął....

    Mam pytanie, czy to FF kończy się dobrze dla Luke'a i Alex, tzn. chodzi mi o "happy end" ? xd Bo jestem bardzo ciekawa.... ;D Czekam na kolejne rozdziały, pozdrawiam i kocham <3 @TruskawkaaxD

    OdpowiedzUsuń
  24. + Ashton był dziś wyjątkowo spokojny :D w dzisiejszym rozdziale mnie nie wkurzał #szacun xd

    OdpowiedzUsuń
  25. Co tak wszyscy nie lubią Chrisa? Przecież jest takim uroczy i opiekuńczy... No idealny chłopak. Ta scena gdy Alex go zobaczyła była słodka afdgdfhasfh (i tak byłaby słodsza gdyby to był Luke). Ciekawe co Luke chciał powiedzieć gdy przyszedł... To mi nie daje spokoju. W ogóle fajnie, że Ashton już nie był taki zły na Alex i nic nie odwalił. Czekam kiedy Chris zobaczy, że Alex nie ma pierścionka zaręczynowego (bo nie pamiętam żeby go wkładała). No ciekawe czym by się wykręciła. No i co to będzie? Chłopcy niedługo wracają do Australii... Umieram razem z Lukiem :( Ale czekam na następny rozdział ahjgfjasfhj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie rozumiem tej ogólnej nienawiści wymierzonej w stronę Chrisa

      Usuń
  26. Ja to chyba jestem dziwna, bo polubiłam Chrisa. Wiadomo, to nie to samo co Ashton, no ale przecież Ashton to jest jeden na świecie. I Alex jest z Chrisem szczęśliwa. Tak wygląda. Chociaż ma wyraźne ciągoty do Luke'a. I dlatego tego Chrisa to w sumie trochę szkoda. Bo już nie wiem kto ma gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  27. Chris zdecydowanie nie wie kiedy należy się zamknąć..

    OdpowiedzUsuń
  28. boże, z każdym rozdziałem kocham cię coraz bardziej ...

    OdpowiedzUsuń
  29. Co ja mogę napisać... Słów mi brakuje... Czekałam wczoraj, wchodziłam co chwilę i. .... Zasnęłam.. Taak niestety ja śpioch hahah ... Rozdział rewelacyjny... Biedny Luke , głupi Cris ... Alex obudź się póki nie jest za późno!! / Sam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, też często zdarza mi się zasnąć jak na coś czekam :))

      Usuń
    2. No tak taka ja ... Ale jestem pod jednym względem smutna, że dodałaś bo już niedługo skończysz pisać ale ... nie wytrzymałabym gdybyś przestała dodawać rozdziały ale niestety takie rzeczy szybko się kończą :... : ( <3 / Sam

      Usuń
    3. Jeszcze trochę was pomęczę! :)

      Usuń
    4. a kiedy dodasz nowy ?? / Sam

      Usuń
    5. Już jest nowy :)

      Usuń
  30. O jeju *-*
    Nie wiem czemu, ale ciągle czekam na moment aż będą na siebie tak wkurwieni, że się pocałują ;o
    Jakoś ten Chris mnoe drażni. Jest miły, ale serio zachowuje się jak dupek.
    Kocham to ff i czekam na next *o*

    OdpowiedzUsuń
  31. Rozdział jest świetny i chyba rozumiem dlaczego go lubisz.Od samego początku mimo mojego nędznego nastroju uśmiechałam się półgębkiem czytając to.Ale gdy przeczytałam o walecznej Alex i jej próbie pokonania Chrisa to zaczęłam się głośno śmiać.Jednak to było nic w porównaniu z tym jak zaczęłam się telepać ze smiechu słysząc o cudacch jakie mogą uczynić "chrisowe rączki" No po prostu sprawiłaś że ten dzień stał sie lepszy! <3 Mega niezręczna kolacja z przyjaciółmi Alex i moment gdy Luke nie wytrzymał świetne.Mam tylko nadzieję że nasz blondyn nie zrobi nic głupiego bo nie tego bym nie chciała.Dziękuję ci za tą historię i za to,że dzięki temu co piszesz jeszcze jestem w stanie się uśmiechnąć i uwierzyć że istnieje taka magia jaką mają Luke i Alex. Do następnego! xx -Carolaa_21

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale magia naprawdę istnieje, tylko trzeba się trochę uważniej przyjrzeć! :)

      Usuń
  32. Cudowne, po prostu cudowne. Nie mam slow

    OdpowiedzUsuń
  33. czy to dziwne, że lubię Chrisa? przecież nie jest jakimś paskudnym człowiekiem, który ogranicza Alex, wręcz przeciwnie, robi wrażenie całkiem sympatycznego. dobra - oczywiście całym swoim serduszkiem kocham podstępnego Ashtona, ale polubiłam Chrisa. :)
    a co do Luka to... szkoda mi chłopaka i ściskam mocno kciuki za niego i za nich wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  34. Dlaczego mam dziwne wrażenie, że coś mu się stanie?

    OdpowiedzUsuń
  35. nie mam pojęcia dlaczego, ale w momencie, kiedy Alex wyszła do Luka mój żołądek ścisnął się i pomimo, że skończyłam czytać nic się nie zmieniło. w tym rozdziale, całej sytuacji Alex-Luke było coś magicznego. rewelacyjnie też dobrałaś muzykę, więc atmosfera była tak jakby zdwojona. a samą końcówkę czytałam przy Ludovico Einaudi - Una Mattina i to tak strasznie pasowało mi do tego, co się tam działo :) Dodatkowo, odnoszę wrażenie i mam nadzieję, że mylne, że niebawem coś się wydarzy. To spojrzenie Luka i uśmiech miały w sobie coś niepokojącego, jakby pewnego rodzaju pożegnanie? Oby jednak moje przypuszczenia się nie zrealizowały :D
    A Chris... po prostu nie umiem go polubić i już, a ta sytuacja w restauracji, serio, musiał to drążyć, widząc, że to chyba nie najlepszy pomysł? Czekam na kolejny! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. omg! ten kawałek jest cudowny! *___*
      dziękuję!

      Usuń
  36. Uwielbiam ich relację, jakkolwiek trudna i dziwna by nie była. To opowiadanie ma taki charakterystyczny nastrój i on zupełnie mnie pochłania za każdym razem, kiedy je czytam. nie pamiętam, jak trafiłam tutaj, ale dziękuję losowi, że tak się stało.
    Powiem szczerze, że podoba mi się ta niedostępność Alex dla Luke'a i to, jak Luke cierpi, bo ja lubię smutne rzeczy. Chociaż z drugiej strony ciągle mam nadzieję, że im się uda.
    Weny kochana :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  37. Na początku myślałam, że w jej domu jest Luke, ale później pomyślałam, że przecież to Chris mógł wrócić. Parasolka aka bohater rozdziału! :D Biedny Luke... Słuchałam dziś płyty Shakiry i jak leciało The One to tak strasznie ta piosenka mi się z nim skojarzyła (oczywiście pomijając fragment o motywacji do golenia nóg :D). Zagubił się chłopak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku myślałam, że nie znam tego kawałka, ale jak sobie włączyłam, to wszystko mi się przypomniało :)

      Usuń
  38. Czyli doszło do konfrontacji… I tak jak podejrzewałam, było nerwowo.
    Czytając ciągle mam wrażenie, że Luke może zrobić coś bardzo głupiego. Nie dość, że się zmienił, a jego wahania nastroju są momentami przerażające, to i historia opowiedziana przez Ashtona nie napawa w tej kwestii optymizmem. Luke, trzymaj się mocno!
    Rozdział, jak zawsze, bardzo się podobał. Nawet mimo że było w nim, jak na mój limit wytrzymałości, za dużo Chrisa ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  39. matko Luke nie odchodź !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie wieżę !!! Przeczytałam całe dotychczasowe opowiadanie i nie mogę wyjść z podziwu jakie jest świetne. Przy ostatnim rozdziale 1 części poryczałam się. Nie docierało do mnie że oni się rozstali :(
    A teraz kiedy w końcu się spotkali mam ogromną nadzieje na to że będą razem. Tylko co z tym Chrisem ? Trzeba coś z nim zrobić :P
    Piszesz naprawdę znakomicie i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału !!! To wszystko jest takie świetne i ta muzyka którą dodajesz również :D Nie mogę po prostu wyjść z z pod wrażenia jakie zawładnęło mną czytając to opowiadanie ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! I naprawdę niesamowicie mi miło, że się podoba :)

      Usuń
  41. omgg *-*
    kiedy oni będą razem, ehh jak boga kocham to napewno nie prędko.
    hihi xdd

    OdpowiedzUsuń
  42. Cudowny <3
    Niech oni będą razem <3 Może jeszcze nie teraz, ale kiedyś na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  43. jejku nie wiem czemu ,ale mam wrażenie ,że Luke będzie na coś chory czy coś... rozdział piękny jak zawsze ,jestem zakochana w tym opowiadaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Jejku co za rozdział! Jest mi strasznie przykro z powodu cierpienia Lukeya i przyznam się, że już kilka razy płakałam czytając opisy jego uczuć. Wiem, że to postać fikcyjna. Tak wspaniale i dokładnie opisujesz wszystko, że wydaje mi się, iż to się dzieje naprawdę. Tak bardzo kocham prawdziwego Lucasa, nie mogę sobie nawet wyobrazić go w takiej sytuacji. Umarłabym na zawał lub utopiłabym się we własnych łzach. Zdecydowanie zbyt dużo o nim myślę. Miałam nadzieję, że Luke i Alex zbliżą się do siebie i w tym momencie Cris zobaczy ich razem. :( *zła ja* Przecież Alex wciąż go kocha, wciąż mu na nim zależy. Stara miłość nie rdzewieje, no. Jestem strasznie ciekawa dalszych losów, dlatego życzę ci dużo weny. Ff twojego autorstwa jest jedynym z moich ulubionych, a czytałam ich mnóstwo. Możesz czuć się wyróżniona x

    Mam prośbę, moglabyś mnie informować o nowych rozdziałach? Z góry dziękuje.

    @perfzjmalik <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję za tak cudowne słowa i czuję się wyróżniona! :)
      Oczywiście poinformuję.

      Usuń
  45. *Chris

    @perfzjmalik

    OdpowiedzUsuń
  46. ♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  47. ♡♡♡♡♡♡♡♡
    świetny!

    OdpowiedzUsuń
  48. Jestem tu nowa, bo odkryłam to opowiadanie dopiero 2 dni temu. I pomyślałam, że wszystkie wrażenia, jakie towarzyszyły mi w trakcie czytania zawrę w jednym komentarzu :) Także na początek: to najlepszy fanfic jaki do tej pory przeczytałam!!! Cały wczorajszy dzień spędziłam przed komputerem, bo uznałam, że nie będę mogła spokojnie zasnąć jak nie będę na bieżąco xD Tak więc skończyłam gdzieś koło 2 w nocy i nie miałam już siły na komentarz. Ale może od początku. Bardzo spodobały mi się tytuły każdego z rozdziałów, same w sobie takie tajemnicze, jakby tworzyły oddzielna historię... Do tego gdzieś w oczy rzuciło mi się, że to będzie smutna opowieść, a takie wprost uwielbiam, bo wzbudzają najwięcej emocji. I do tego wszystkiego jeszcze główny bohater - Luke Hemmings *.* Nic dodać, nic ująć ;) Bardzo wciągnęła mnie cała historia, ale prawdziwe emocje zaczęły się na końcu I części. Jak zaczęłam ryczeć przy ich rozstaniu, tak nie mogłam opanować się do samego końca, normalnie masakra xD, sama siebie nawet nie podejrzewałam o coś takiego. Każda piosenka, szczególnie w II części, jest świetnie dobrana, co tylko jeszcze bardziej nadawało odpowiedni nastrój całej historii. W ogóle nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale piszesz rewelacyjnie! Nie wiem jak mam to ubrać w słowa, ale kiedy czytam to opowiadanie to się kompletnie zatracam, nie liczy się ani czas, ani otoczenie. Świetnie grasz na emocjach ( w pozytywnym sensie ;) ), potrafisz w czytelniku wzbudzić takie uczucia, jakie sobie zamierzyłaś ( przynajmniej takie wrażenie odnoszę). Niewiele ludzi potrafi przelać na papier to, co czuje, oddać wszystkie emocje, także wielkie brawa dla Ciebie! Pomysł na cała historię też cudowny, w ogóle to jesteś niesamowicie utalentowana! Ciekawa jestem Twojej osoby, tego ile masz lat, bo piszesz bardzo dojrzale, przynajmniej taka jest moja opinia ;p Piszesz może coś jeszcze albo masz coś w planach, bo jeśli tak, to daj znać, bo koniecznie muszę przeczytać :D Dobra trochę mnie poniosło, ale musiałam gdzieś to wszystko z siebie wypuścić ;)
    Co do całej historii to jestem strasznie ciekawa dalszego ciągu i boję się, że Luke zrobi coś głupiego :( I jeszcze jedna rzecz nie daje mi spokoju: czy Alex dowie się o tym, że Wherever You Are jest dla niej? Wiem, że to może szczegół, ale cholernie ujął mnie ten fragment, kiedy chłopaki rozmawiają o tym, że Luke śpiewa ją już 4 lata i w ogóle...;( tak wtedy też się poryczałam, przyznaję się, normalnie co ten fanfic ze mną robi? ;)
    A tak na koniec to wielkie gratulację ode mnie za to, że prowadzisz cały ten blog i w ogóle :) xx P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże! Przepraszam, nie myślałam, ze tyle to zajmie...
      Najdłuższy komentarz jaki kiedykolwiek napisałam x P.

      Usuń
    2. OMG! Nie przepraszaj, bo dla takich komentarzy żyję! I dziękuję, dziękuję, dziękuję!
      Uczyniłaś mój dzień lepszym!

      Usuń
    3. kurde, okienka mi się pomyliły xD ten komentarz niżej to tez mój P.

      Usuń
  49. Cieszę się :) A piszesz coś jeszcze, prowadzisz jakiś inny blog? Bo jestem w stanie zostać Twoją najzagorzalszą czytelniczką, serio! P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awwwww to takie miłe! :))
      Nie, obecnie skupiam się tylko i wyłącznie na tej historii

      Usuń
    2. Troche szkoda, no ale trudno :) Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na następny rodział x P.

      Usuń
    3. Próbowałam pisać na dwa fronty, ale nic dobrego z tego nie wyszło, więc wolę skupić się na jednym :)

      Usuń
    4. Ok, wszystko rozumiem i tak odwalasz kawał dobrej roboty :) P.

      Usuń
  50. Hej ! Zaczęłam jakieś 4 dni temu czytać twojego bloga! Po prostu najlepszy jaki czytałam w życiu !! Płaczę. Normalnie tak mniej więcej wyobrażałam sobie to co tu napisałaś. Luke naprawdę się zmienił. Ale myślę ze Alex mu pomoże a z czasem wrócą do siebie. jesteś wielka i mam nadzieje że długo pociągniesz tą historię ! trzymaj się cieplutko ;p Pozdrawiam czekam na kolejny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze troszkę was pomęczę ich historią! :))

      Usuń
    2. No mam taka nadzieje ! Po prostu będę smutac jak skończy sie ta historia no ale kiedys musi sie cos skończyć ; (( ale mysle ze jak zakonczysz to,to będziesz pisać inna historię jeszcze :D

      Usuń
    3. Na razie skupiam się na tym, nie myślę, co będzie później :)

      Usuń
  51. Znalazłam tego bloga wczoraj popołudniu i czytałam z przerwami do teraz. Jestem pod wielkim wrażeniem tego jak piszesz. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału!

    @areunasty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ostatnio właśnie zastanawiałam się, ile czasu zajmuje przeczytanie całości i czy da się to zrobić w jeden dzień haha :)

      Usuń
    2. Da się :D, gdybym zaczęła rano i nie robiła sobie jakichś dłuższych przerw to do wieczora raczej przeczytałabym wszystko :)

      Usuń
    3. Dobrze wiedzieć :))

      Usuń
  52. Ach ten Luke, humorki ma jak baba w ciąży :D ale i tak go uwielbiam, w ogóle muszę Ci powiedzieć, że ostatnio tak mnie wzięło na 5SOS, że całą sobotę siedziałam i ich słuchałam i na zmianę oglądałam filmiki z nimi. Zakochałam się w Ashtonie i jego śmiechu, po prostu... *.* dobra, a co do rozdziału, to hm... niby Chris nic nie zrobił złego, jednak jakoś od początku nie pałam do niego sympatią, ale może dlatego, że jest z Alex, a ja chcę, zeby ona z Lukiem była! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, trzymaj się Ashtona i jego śmiechu, bo wiesz ...

      LUKE JEST MÓJ!

      Usuń
    2. Ale Luke jest przystojniejszy... *.* Musiałam się wtrącić, no bo Ashtonowi bardzo, bardzo daleko do Luka. Może to twoja wina i tego, jak cudownie go kreujesz? :P Ale ja z tego zespołu wielkie Luka i basta, nie zabronisz mi, ha :D:D

      Usuń
    3. Ummmmmm, mam tylko jedno do powiedzenia:
      LUKE JEST MÓJ

      hahaha

      Usuń
    4. Jako fikcyjna postać, owszem ^.^ Oby był w rzeczywistości chociaż w połowie tak dobry, jak na tym blogu. I cóż, i tak będę go wielbić najbardziej, nie masz na to wpływu :)

      Usuń
    5. Ja tam wolę George'a z union j kekeke ;p

      Usuń
  53. Z rozdziału na rozdział coraz więcej napięcia, emocji i bicia serca... Nie spodziewałam się, że dojdzie do spotkania Christa i Luka, ale widać, że to go zraniło, chociaż wiedział, iż jego ukochana kogoś już ma. Myślę, że to podpuszczanie go w restauracji, w jakimś sensie, było mściwe, bo skoro wie, że coś Luka łączyło z jego dziewczyną, to na pewno czuł się zagrożony. Stracił u mnie, wiele stracił i mam o nim złe zdanie. Gdy Luke odchodził to tak, jakby wybierał się gdzieś daleko i miał już nie wrócić. Mam nadzieje, że nie zrobisz z niego zaginionego, chociaż patrząc na jego rozchwianie emocjonalne, byłby do tego zdolny. Poor Luke <3 ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieeee, Chris nie był mściwy, to było zupełnie pozbawione negatywnych uczuć, myślał że jest po prostu zabawny.

      Usuń
  54. Kiedy nastepny rozdzial ? Wgl co ile mniej wiecej dodajesz te rozdzialy ? Czekam na odp i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny prawdopodobnie jutro/w sobotę. A rozdziały staram się dodawać raz na tydzień, w okolicach weekendu :)

      Usuń
    2. Jejku dzieki za info. Xd oby jutro czekam

      Usuń
  55. Haaaa! To ja będę 101, a so! :3
    No więc ja i mój zapłon po pięciu dniach koment- only me :)
    Na temat rozdziału hmm... jak zwykle mam problem z tym, żeby coś tu napisać ambitnego, ale jedno wiem: mój telefon ( bo czytałam rozdział na telefonie) przeżył bliskie spotkanie z podłogą, kiedy przeczytałam "(...) zaprosić całą czwórkę chłopaków na kolację, chcąc poznać jej australijskich znajomych." I tu pojawia się trzask uderzającego się o panele telefonu. Yep! Chris ty jełopie! No ja rozumiem on nie wiedział i chciał dobrze, ale mu kurcze nie wyszło! A Luke tez mogłby przestać zgrywać maczo, bo tylko wszystko psuje. Po prostu dziecko ;-;
    Pozdrawiam i idę odblokować telefon, który od pół godziny nie chcę sie włączyć xD

    OdpowiedzUsuń
  56. Jak ja nie znoszę tego Chrisa! Nie cierpię tych postaci, które wciskają się między głównych bohaterów, ale wiadomo, że zawsze się takie znajdą, dlatego jest to takie ekscytujące :) Świetnie dobrałaś cechy charakteru i wyglądy Chrisa, bo jest w nim coś co strasznie przypomina Luke' a i dzięki temu jest widoczne to jak Alex potrzebuje właśnie kogoś takiego jak Luke.
    Cóż tu dużo mówić...kolejny rozdział, tak samo świetny jak wszystkie poprzednie. Będę się po prostu zachwycała do końca życia :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Nie wiem czy coś ze mną nie tak, ale płaczę.

    OdpowiedzUsuń
  58. znów brak słów.

    Po prostu kocham cię ♥

    OdpowiedzUsuń