piątek, 13 grudnia 2013

- Tak dzieci, to będzie smutna historia."


Siedziała na podłodze w starej bluzie Luke'a, oparta o łóżko i wciąż niespokojnie drżącymi palcami przesuwała po ekranie telefonu, wybierając numer do chłopaka. Odczuwała ten nieprzyjemny ucisk w dole klatki piersiowej, z wielkim trudem oddychając.
- ... po sygnale zostaw wiadomość.
- To znowu ja. Pewnie siedzisz już w samolocie, dlatego masz wyłączony telefon - zatrzymała się, biorąc głębszy oddech. Rozchyliła lekko usta, czując jak powoli zaczynało brakować jej tchu. - Chciałam ci tylko powiedzieć, że zrobiłam to dlatego, bo bardzo w ciebie wierzę. W ciebie i chłopców. Gdybym nie była pewna, że wam się uda, to nigdy nie zdecydowałabym się na ten krok. W głębi serca wiesz, że tak musiało być - westchnęła, nerwowo oblizując wargi. Każde szaleńczo mocne uderzenie serca odczuwała w pulsujących z bólu skroniach. - Oboje wiedzieliśmy, że to pożegnanie musiało nastąpić. Ale musisz pamiętać, że nie żałuję ani jednej chwili, którą wspólnie spędziliśmy - znowu zamilkła, uciskając palcami powieki, kiedy łzy natarczywie pchały się do oczu. - Ostatnie miesiące były najlepszą rzeczą, jaka przytrafiła się w moim życiu. Ale wiem, jak ważna jest dla ciebie muzyka. Wiem, jak bardzo to kochasz - zachłysnęła się powietrzem, nie potrafiąc tłumić dłużej w sobie uczuć. Pierwsza łza spłynęła po policzku. - To najwyraźniej nie był nasz czas, może w innym świecie, może inni my - załkała, bo nie umiała już nad sobą zapanować. Słone krople spływały po rozpalonych policzkach. - I pamiętaj, że cię ...
W słuchawce rozległ się przeraźliwy, odbijający się głuchym echem w głowie, sygnał, który zakomunikował jej, że nagranie na jego poczcie głosowej dobiegło końca.
- ... kocham.

*

Kilka godzin wcześniej.
Całą noc nie mogła spać. Kręciła się z boku na bok, ale żadna z pozycji nie okazała się być tą wygodną. Dopiero kiedy zaczęło już świtać, odczuła ogromną senność i znużenie, zamykając oczy. Nie dane było jej jednak zbyt długo pospać, bo kilka minut przed szóstą po pokoju rozległ się natrętny dźwięk budzika. Koszmar miał się właśnie zacząć. Nieprzytomna zwlekła się z łóżka, narzuciła na siebie bluzę i dresowe spodnie, nie myśląc nawet o tym, aby zrobić coś ze swoją twarzą albo włosami. Najzwyczajniej w świecie nie miała na to ani ochoty, ani siły. Chciała uniknąć lotniskowego pożegnania, ale Luke tak nalegał, że nie była w stanie mu odmówić i zgodziła się na to, nie przypuszczając, jak wielki błąd popełniała. Miała na to tyle dni, tyle momentów, a mimo to, wszystko zostawiła na ostatnią chwilę, nie potrafiąc zrobić tego wcześniej.
Kiedy dotarła na lotnisko, dostrzegła już na parkingu samochodów Hemmingsów i dość spory tłumek podnieconych fanek, które ekscytowały się możliwością spotkania chłopców.
- Alex! - krzyknął nagle z drugiego końca placu Calum, machając do niej żarliwie. Odwróciła się w jego stronę i poprawiła czapkę, którą próbowała zakryć nieład, panujący na jej głowie. Zsunęła na nos okulary, chroniąc wrażliwe źrenice przed jaskrawymi promieniami porannego słońca i biorąc głębszy wdech, udała się w kierunku chłopaka i jego rodziny.
- Dzień dobry - przywitała się niewyraźnie ze wszystkimi, kiedy Hood wyciągał z bagażnika swoje walizki.
- Nie wiem, kto wymyślił lot w środku nocy - burknął z niesmakiem chłopak, obejmując blondynkę ramieniem na przywitanie i całą grupką zaczęli kierować się do głównej hali lotniska, gdzie zapewne czekali już na nich pozostali.
- Kochanie, jest piękny, słoneczny poranek - poprawiła go matka, poklepując troskliwie po ramieniu.
- Dla mnie to wciąż środek nocy - odparł smutno, ciągnąc za sobą sporych rozmiarów walizkę. Alex starała się nie odzywać, bo sama myśl o tym, co ją czekało sprawiała, że wszystko w żołądku przewracało jej się. Zacisnęła tylko mocniej drżące usta, próbując ignorować ciągłe narzekanie przyjaciela. Jednak w chwili, gdy przy barierkach dostrzegła witającego się z młodszym bratem Ashtona Luke'a, cała jej silna wola, aby utrzymywać emocje na wodzy, stała się tylko dalekim wspomnieniem. Przystanęła na moment, pozwalając aby Calum i jego rodzina dołączyli do reszty chłopców. Przez chwilę wpatrywała się w blondyna, który z szerokim uśmiechem przybijał piątki z mini wersją Irwina. Kąciki jej ust mimowolnie uniosły się, ale nie trwało to długo, bo już ułamek sekundy później zdała sobie sprawę, że widziała ten uśmiech po raz ostatni. W tej samej chwili Luke zauważył ją i zostawiając wszystkich, przybiegł do niej.
- Witaj księżniczko - powiedział z rozbawieniem, a jego twarz była taka jasna i radosna, aż poczuła ukłucie w klatce piersiowej. Była tak roztrzęsiona, że nawet to denerwujące ją za każdym razem nawiązanie do księżniczki nie zrobiło już na niej żadnego wrażenia. Bez słowa wtuliła się w niego i kiedy tylko poczuła jak jego ramiona otuliły ją, zacisnęła z całej siły palce na bawełnianej koszulce. - Hej - mruknął nagle, próbując odsunąć ją od siebie. - Co jest? - zapytał ze zmartwieniem w głosie, obejmując dłońmi jej ciepłą, lekko zaróżowiałą twarz.
- Muszę ci coś powiedzieć - oznajmiła cicho, ale w tej samej chwili zjawiła się obok nich grupka fanek i Alex siłą rzeczy musiała się wycofać, kiedy chłopak podpisywał im kartki i pozował do zdjęć. Naciągnęła mocniej rękawy bluzy, próbując resztkami siły zapanować nad sobą. Zdała sobie sprawę, że przyjazd na lotnisko był najgorszym z pomysłów, na jakie kiedykolwiek wpadła. Stanęła z boku, nie chcąc przeszkadzać. Nerwowo przygryzła wargi, wciąż uważnie obserwując Luke'a, który co jakiś czas zerkał w jej stronę, mrugając zabawnie. Była jednak w takim stanie, że nie potrafiła się już uśmiechnąć.
- Przepraszam cię - przyznał ze skruchą chłopak, kiedy wreszcie po dłuższej chwili uwolnił się z wianuszka rozemocjonowanych dziewcząt. - Co chciałaś mi powiedzieć? - spytał, chwytając jej dłoń i objął mocno ramieniem.
- Luke ... - zaczęła, ale nie potrafiła odnaleźć odpowiednich słów, bo to uporczywe, bolesne pulsowanie skutecznie przejmowało nad nią kontrolę, odbierając resztki trzeźwego myślenia. Czuła jak łzy napływały do zmęczonych nieprzespaną nocą oczu. Dotknął z ogromną czułością jej policzka i pochylił się, składając na spierzchniętych ustach jeden krótki pocałunek. Alex przymknęła oczy i pierwsza łza prawie niezauważenie potoczyła się po rozgrzanej skórze. Rzuciła mu się w ramiona, nie będąc już pewną tego, co chciała zrobić, mimo że w głębi duszy doskonale wiedziała, że tylko takie rozwiązanie było dobre dla niego. Chłopak nieco zdezorientowany jej zachowaniem, ponownie mocną ją przytulił, całując troskliwie w czubek głowy.
- Ej, kochanie, przecież księżniczki nie płaczą – powiedział z tym swoim uroczym uśmiechem wymalowanym na twarzy, a ona wpadła w jeszcze większą histerię, kompletnie tracąc już kontrolę nad sobą. Nie mogła znieść myśli, że to wszystko, co teraz przeżywali, każde objęcie, każde dotknięcie dłoni, każdy pocałunek, działo się po raz ostatni. – Przecież już o tym rozmawialiśmy. Londyn to nie koniec świata, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, prawda? Też będę tęsknił za tobą, ale jak tylko wylądujemy, to od razu do ciebie zadzwonię.
- Nie Luke! – oznajmiła stanowczo, zdobywając się w końcu na odwagę. Wysunęła się niepewnie z jego objęcia, ocierając rękawem bluzy zapuchnięte oczy. Blondyn spojrzał na nią bez pewności, marszcząc lekko czoło w geście niezrozumienia. – To koniec – wydukała, niespokojnie przełykając ślinę i opuściła głowę. Jej dłonie drżały tak mocno, że nawet schowanie ich do kieszeni na niewiele się zdało. Nie była w stanie w tamtej chwili spojrzeć na niego.
- Koniec czego? – zapytał niewyraźnie, a smutek w jego głosie sprawił, że znowu zadrżała, czując uginające się pod nią kolana. Nerwowo wypuściła powietrze i spojrzała na niego.
- Luke, wsiadając do tego samolotu zaczniesz nowe życie – zawahała się, choć nadal dzielnie walczyła z tym gasnącym, błękitnym spojrzeniem chłopaka. – I musisz zacząć je z czystym kontem, bez odwracania się za siebie.
- Nie rozumiem – mruknął nieprzytomnie, kręcąc głową, jakby próbował jeszcze zaprzeczać jej słowom. Podeszła bliżej i ujęła jego dłoń, splatając ciasno ich palce. Blady cień uśmiechu przemknął przez jej twarz, bo nagle zrozumiała, że dobrze robiła.
-  To jest szansa, która nigdy więcej się nie powtórzy.
- A co to ma wspólnego z nami? – zapytał nieco ostrzejszym tonem i Alex zdała sobie sprawę, że on też już wiedział i w głębi duszy miała nadzieję, że kiedyś uda mu się to zrozumieć.
- Lucas – westchnęła kolejny raz, zdecydowanie spokojniej. – Nie mogę stać na drodze do twojego szczęścia, tak samo jak ty nie możesz oczekiwać, że będę tutaj czekać, bo rok to ogromny szmat czasu i wszystko może się wydarzyć.
- Chyba nie chcesz powiedzieć, że …
- To jest nasze pożegnanie – dokończyła za niego i delikatnie musnęła opuszkami palców jego policzek. Wspięła się na palcach i wsuwając dłoń w jego włosy, pocałowała go ostatni raz. Nie zareagował, wciąż w bezruchu stojąc naprzeciw niej.
- Nie możesz tak po prostu odejść – warknął nagle, wracając do rzeczywistości. Jego smutne oczy popatrzyły na nią z wyrzutem i niezrozumieniem. Dłuższą chwilę ich spojrzenia uważnie się lustrowały, aż w końcu Alex znowu się do niego zbliżyła i rękami otuliła jego szyję, mocno przytulając go do siebie.
- To co mieliśmy, było najpiękniejszą rzeczą, jaka mnie w życiu spotkała – wyszeptała mu do ucha. W tym samym momencie poczuła jak jego dłonie zacieśniły się na jej talii i przyciągnęły ją do niego.
- Nie chcę, żeby to się kończyło – odpowiedział cicho.
- Nic się nie kończy, wszystko się dopiero zaczyna, Luke – powiedziała z wymuszonym uśmiechem, nie chcąc ponownie się przed nim rozklejać. Odchyliła się nieznacznie i spojrzała na niego. – Jestem przekonana, że z waszym talentem i pasją zajdziecie daleko!
- Jakie to będzie miało znaczenie bez ciebie?
- Luke, proszę cię – mruknęła, przymykając na moment oczy. – Musisz teraz korzystać z życia, ile się tylko da, bo drugiej takiej szansy nie otrzymasz. Leć tam, spełniaj marzenia i bądź szczęśliwy – dodała, wciąż gładząc dłonią jego policzek.
- Ale …
- Musisz mnie zrozumieć, wybaczyć i nie zapomnieć – poprosiła szeptem, przytulając go ostatni raz, po czym wysunęła się z jego objęcia i zrobiła krok w tył. – Żegnaj.
Spojrzała na ich nadal złączone dłonie, które czule się obejmowały, jakby nie mogły zostać rozłączone. Chciała cofnąć rękę, ale silny uścisk chłopaka zupełnie jej na to nie pozwalał. Spojrzała więc ze smutkiem na niego, mimo że ten ból malujący się na jego obliczu łamał jej serce. Niepewnie uniosła kąciki ust, siląc się na nikły uśmiech i kiedy poczuła jak jego palce coraz lżej zaciskały się na jej ręce, poczuła kolejny ucisk w klatce piersiowej. Usta ponownie zaczęły drżeć, a zaszklony, rozbiegany wzrok z uwagą śledził jak złączone dotąd w prawie idealny uścisku dłonie zaczęły się od siebie oddalać. Opuszki jej palców z niesamowitą niechęcią sunęły w dół po jego skórze, a ona próbowała zrobić wszystko, aby odwlec ten moment w czasie do granic możliwości. I kiedy już wydawało się, że ta chwila nastąpi, że już tylko milimetry dzieliły ich od tego, aby przerwać ten dotyk, stało się coś, czego ona się nie spodziewała. Luke gwałtownie ujął jej dłoń i bez żadnych skrupułów czy zahamowań, przyciągnął ją raptownie do siebie. Ujął w ręce jej twarz i pocałował zachłannie, tak jakby jutra miało już nigdy nie być, jakby to miała być ostatnia rzecz, jaką w życiu zrobił. Jego usta tak zachłannie i łapczywie przylgnęły do niej, że po chwili nie potrafiła już złapać tchu, zatracając się bez reszty w jego bliskości. I dopiero dźwięczny głos spikera zapowiadającego lot spowodował, że niespodziewanie zostali zmuszeni zakończyć to krótkie, ale wyjątkowo namiętne zbliżenie. Mimo, że pocałunek został przerwany, to ich czoła wciąż się stykały, a błyszczące od nadmiaru emocje oczy uważnie wpatrywały się w siebie nawzajem.
- Musisz już iść – wyszeptała wprost w jego usta, prawie niewyczuwalnie muskając je kolejny już raz. Luke przymknął oczy i westchnął ciężko, otulając dłonią jej niewielką piąstkę. Jego palce z niesamowitą czułością i troską, wciąż lekko drżąc, gładziły ciepłą skórę jej rąk. – Idź, zdobądź świat i bądź szczęśliwy! – poprosiła cichutku, zbierając w sobie na tyle siły, aby posłać w jego stronę krótki uśmiech. On jednak w ogóle się nie odzywał, nadal z zapartym tchem żarliwie się jej przyglądając, zupełnie tak, jakby próbował zapisać w pamięci każdy najdrobniejszy szczegół. Nawet ponaglające wołanie jego matki nie było w stanie sprawić, aby choć na moment spuścił z niej wzrok. W końcu jednak odetchnął z bezradnością, prostując się.
- Znajdę cię kiedyś – obiecał, wbijając w nią swoje świdrujące, niebieskie oczy. Alex poczuła mocne ukłucie w sercu, bo w tych kilku słowach odnalazła iskierkę nadziei, że to wszystko nie musiało kończyć się w tamtej chwili, że istniała jeszcze szansa, która mogła dać jej siłę do dalszego stawiania czoła szarej rzeczywistości, bo przecież gdzieś tam daleko, po drugiej stronie świata, ktoś miał na nią czekać. Lekko oszołomionym wzrokiem obserwowała, jak na jego twarzy na niedługi moment pojawił się blady cień uśmiechu, a w prawy policzku dostrzegła to urocze, niewielkie wgłębienie, które robiło z niego tego słodkiego chłopca, skradającego jej sympatię. Tym razem to ona stała w kompletnym bezruchu, a kiedy ponownie rozległo się nawoływanie Liz, blondyn bardzo powoli zaczął się od niej oddalać. Ich dłonie dłuższą chwilę pozostawały wciąż złączone, aby przy kolejnym jego kroku oderwać się od siebie. Alex przyglądała się, jak jej ręka bezwiednie opadała wzdłuż tułowia, a pełna smutku i cierpienia twarz Luke’a zniknęła sprzed jej oczu, gdy odwrócił się i niepewnym krokiem ruszył w stronę grupki przyjaciół.


Bo kochać, to czasami pozwolić odejść.



KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
















107 komentarzy:

  1. Trafiłam na Twój blog bodajże w środę, w czwartek skończyłam czytać, a dzisiaj ostatni rozdział. Czytanie Twojej opowieści sprawiło mi wiele radości, a parę razy nawet uroniłam łezkę czy dwie, ewentualnie ocean (dokładnie tak jak podczas czytania tego epilogu). Dziękuję xx

    OdpowiedzUsuń
  2. to była smutna, ale piękna historia. dziękuję osobie, która mi to wysłała i zachęciła do czytania, dziękuję Tobie, za stworzenie tej bajki, czarowanie słowem, za każdy uśmiech i każde wzruszenie jakie dzieliłam z Alex. błagam, pisz dalej. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak łatwo się mnie raczej nie pozbędziesz!!

      Usuń
  3. O Boże *.*
    W życiu bym się nie spodziewała takiego zakończenia :(
    Smutne :( będzie mi brakowało tej historii :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam i nadal nie wierzę w koniec @IEmiliaKoodziej

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam nie płakać, a poryczałam się jak bóbr... Zakończenie bardzo smutne, ale piękne, naprawdę piękne. Pomimo, że nie pisałam często komentarzy to czytałam wszystkie rozdziały. Bardzo się z nimi zżyłam. Dziękuję. Po raz kolejny napiszę, że jesteś fenomenalna.
    Cieszę się, że już ruszasz z nowym opowiadaniem. Mam nadzieję, że kiedyś przypomnisz sobie jeszcze o Amelii bo przynajmniej ja cały czas czekam na jej nowe perypetie :D
    Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę robić Amelci krzywdy, dlatego na razie odeszła w odstawkę

      Usuń
  6. To już koniec... Omo, dobrze, że wcześniej zjadłam kolację, bo nawet kaszka manna z sokiem malinowym teraz by mi nie pomogła... Tak źle mi z tym, że Luke i Alex się rozstali, płakać nie będę, chyba... Nie no, jestem twarda, jednak mimo to odczuwam dziwny smutek... Pomyśleć, że to tylko opowiadanie, a ja czuję się tak, jakby to wszystko dotyczyło mnie... Poniekąd tak w sumie jest, bo skończywszy czytać epilog, w jakiś sposób pożegnałam się także z Alex i Lukiem... Kurczę, naprawdę fajne to było opowiadanie i mogłabym je czytać dalej, ale szczerze? Zakończyłaś je w odpowiednim momencie i chociaż nie zrobiłaś happy endu, na który pewnie wszyscy czekali (w tym ja!), to wydaje mi się, ze tak jest nawet lepiej. Postawą Alex pokazałaś, że życie nigdy nie jest usłane różami i czasami trzeba po prostu pozwolić osobie, którą się kocha odejść i spełniać marzenia. Alex jest dzielna, bo dała mu odejść, a on miał cholerne szczęście, że trafił na kogoś tak wyrozumiałego i odpowiedzialnego, bo czy inna dziewczyna zrobiłaby to samo? Wątpię... Jeju... Naprawdę mi smutno teraz, ale już się ogarniam i nie jojczę już... Idę zerknąć na kolejnego bloga :)
    Dziękuję za to opowiadanie i w sumie też za to, że jakimś cudem odnalazłaś mojego bloga i odezwałaś się w komentarzu, bo twoje historie zawsze były magiczne, a ja zawsze miałam do nich ogromną słabość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja się cieszę, że Cię ponownie odnalazłam!

      Usuń
  7. dziękuję za wszystko. ♥

    @irish_teenager ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Smutny, ale naprawdę piękny epilog. "Znajdę cię kiedyś" po tym uroniłam ocean łez. Of kors podziękowania dla ciebie za to wszystko co napisałaś! Ale się nie żegnamy, bo już zaobserwowałam "zemstę" :) x

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie komentowałam Twoich wpisów, aczkolwiek zawsze czekałam z niecierpliwością na każdy Twój wpis, na tym czy innych blogach z Maćkiem w roli głównej. Dziękuję ze te wszystkie historie, które pozwalają choć na moment oderwać się od rzeczywistości, problemów i dziękuję za te przyszłe, które będą powstawać, bo mam nadzieję, że będzie ich jeszcze wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem, że nie planujesz kontynuować opowiadania. Ale mam nadzieję, że kiedyś najdzie cię ochota na kontynuowanie historii Lalex. Wtedy wchodząc w interakcje zobacze od ciebie tweeta informującego mnie o drugim sezonie. Takim, który będzie miał szczęśliwe zakończenie. Tak bardzo tego pragnę. Może pewnego dnia, to się spełni ♥
    @_forceless_

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG, popłakałam się, głupia ja. Ale to było cudowne, naprawdę jestem pod wrażeniem, w tym opowiadaniu było tyle emocji, tyle uczuć i czułam je poprzez samo czytanie kolejnych słów. Jesteś niesamowita.
    Miejmy nadzieję, że Luke kiedyś znajdzie Alex, chociaż to tak dziwne brzmi, bo to przecież tylko (w sumie AŻ) fanFICTION, ale ty sprawiłaś, że ta fikcja żyła we mnie. Dziękuję :) x

    Co do zwiastunu, to może jestem trochę nieobiektywna, bo nie lubię Britney Spears, ale jak zobaczyłam kawałek na początku z mojego serialu to asdfghj, no i Luke też nadrabia, więc po prostu będę sobie wyobrażać kogoś innego zamiast Brit.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nawet lepiej, bo B. jest moim wyobrażeniem głównej bohaterki, a przecież każdy powinien mieć własny obraz postaci.

      Usuń
  12. nigdy nie sądziłam, że będę tak przeżywać ff ;) po prostu piękno w postaci słów <3 dziękuję Ci za tą wspaniałą historię :')
    @gonnabealright9

    OdpowiedzUsuń
  13. JEEEZU, CAŁKIEM MNIE ROZWALIŁAŚ TYM ROZDZIAŁEM, CUDOWNY MIMO, ŻE NIEZBYT DOBRE ZAKOŃCZENIE I PRZEZ TO TERAZ SIEDZĘ CAŁA ZARYCZANA. MIMO WSZYSTKO DZIĘKUJĘ CI STRASZNIE ZA TO OPOWIADANIE, KOCHAM CIĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  14. nie wierzę, że to koniec, omg, ryczę

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejku, jejku. *.*
    Nie komentowałam wcześniej, bo praktycznie wszystko co chciałam Ci przekazać, zostało już przekazanie.
    Ale teraz muszę to powiedzieć... :)
    Jesteś świetna! Ja pierdykam, chyba nigdy w życiu się tak nie popłakałam, czytając jakiegokolwiek bloga...
    Genialne, Ty jesteś genialna.
    Aż nie wiem co mam jeszcze napisać... ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ryczę i nie mogę przestac

    OdpowiedzUsuń
  17. rowniez placze. ;< to opowiadanie bylo cudowne, inne i niepowtarzalne. z checia za jakis czas przeczytalabym part2 czyli ciag dalszy po latach.. ;) pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  18. nie to nie może się tak skończyć
    pisze to i płacze
    napisz coś jeszcze do tego
    niech luke ją odnajdzie
    chociaż taki mały rozdzialik prosze :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. to ja dziękuję za to wszystko, za ten lepszy świat, który tutaj stworzyłaś. najlepsze opowiadanie jakie czytałam. dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  20. takie zakończenie jest dla nich najlepsze,choć trochę smutne :( uwielbiam cię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oh, cieszę się, że ktoś podziela moje zdanie na temat tego, że tak będzie dla nich lepiej

      Usuń
  21. Jeeej... Gdybyś przeciągnęła ten rozdział, to zaczęłabym normalnie płakać! Niby rozstali się w zgodzie, ale jednak zakończenie takie smutne :( Nie lubię smutnych zakończeń, ale mimo wszystko, Twoja historia jest świetna i ma coś w sobie. W ogóle cudownie piszesz i na pewno będę czytać następne Twoje opowiadanie!
    Czytając ten rozdział przypomniało mi się moje pożegnanie na lotnisku xd Straszne xd
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdybym przeciągnęła, to sama bym się poryczała, dlatego musiałam się w pewnym momencie pohamować i to zakończyć po męsku

      Usuń
  22. jejku... piękny. takie wzruszające. myślę, że lepszego zakonczenia być nie mogło. naprawdę bardzo, ale to bardzo mi się podoba! :-)
    świetnie piszesz. podziwiam cię:-)
    buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam nadzieje, ze sie spotkaja za ten rok i dalej beda sie kochac :-). Wiem, zejuz nic wiecej nie napiszesz ale nie wiem co napisacxd
    Najlepszy epilog jaki kiedykolwiek przeczytalam, choc bardzo smutny. Szkoda mi ich strasznie ;(( jestes niewdzieczna! Jak mozna tak konczyc takieho swietnego bloga z tak fantastyczna historia?! Pytam sie jak?! ;/ zlamalas mi serce moja droga :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie nowa historia, nowy blog, nowy początek

      Usuń
  24. dziękuję ci za tą historię

    OdpowiedzUsuń
  25. Już po pierwszym rozdziale wiedziałam, że ta historia nie będzie taka jak wszystkie. Wróciłam dziś dwa rodziały w tył, żeby orzeczytać to z lekkim cofnięciem wstecz. To był błąd, po tym jak są szczęśliwi w wesołym miasteczku przenosząc się do ostatniego pocałunku. Jednak, jestem silna, nie ryczałam!
    Na fantastyczną historię składają się śmieszni i uroczy bohaterzy, ciekawy wątek, realistyczne opisy.. Tak było w tym przypadku :)
    W głębi serca mam nadzieję, że pewnego pięknego dnia jeszcze raz przeczytam rozdział tutaj, mam na myśli drugą serię, jednak patrząc na to iż zaczęłaś nowego bloga szanse są nikłe, a szkoda bo bardzo, bardzo polubiłam ten wątek :)
    Pozdrawiam i życzę ciekawych pomysłów na dalsze historie :))

    OdpowiedzUsuń
  26. O boże, to było świetne. Nic więcej nie jestem w stanie napisać. :D@SeeULaterBabexx

    OdpowiedzUsuń
  27. :( To było bardzo emocjonujący rozdział ... Piszesz świetnie , bardzo się ciesze że powstaje postanowiłaś pisać kolejne opowiadanie . Będę je śledzić na bieżąco . Życzę weny ily x

    OdpowiedzUsuń
  28. pokonałam lenia i przeczytałam :)
    Najważniejsze to chce ci podziękować za to opowiadanie, bo było takie inne, prawdziwe. Taka historia mogłaby spotkać każdego z nas.
    Nie wiem sama co mam napisać, nie lubię płakać, a często to robię, po prostu mam miękkie serce, tutaj się powstrzymałam, ale dolna warga drżała mi, jak nigdy. Takie rozstanie było chyba najlepsze, bo lepiej rozstać się w spokoju, niż w kłótni i potem nie móc nawet zadzwonić, bo się tej drugiej osoby nienawidzi. Porównam to do skoków : lepiej odejść w chwale, niż jeszcze bardziej się pogrążać słabą formą ;c
    Dzięki jesteś wspaniała i już lecę na nowego bloga ♥

    ps.
    http://daj-mi-prawde.blogspot.com/
    http://bez-alibi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja... Ja nie wiem co powiedzieć. Nie wiem, co Ty zrobiłaś, ale... Ale...
    znów ryczę. Na początku powinnaś zamieścić takie ostrzeżenie żeby czytać to bez makijażu, bo moje oczy to jedna wielka rozsypka w tej chwili. Ale warto było, wiesz?
    I ja wierzę, że gdzieś tam później, w bliżej nieokreślonej przyszłości oni będą razem.
    Dziękuję za to opowiadanie.
    Dziękuję.
    Po prostu dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  30. To było piękne! <3
    Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy :c
    Rozryczałam się :C dosłownie łzy mi lecą falami po policzkach i nie wiem co zrobić, żeby się ogarnąć :(
    Dziękuję Ci za to opowiadanie <3 Dziękuję z całego serca! :C

    OdpowiedzUsuń
  31. To było piękne, smutne, wzruszające i prawdziwe zarazem! Bardzo ci dziękuje za tą opowieść o miłości dwóch młodych ludzi, bo wierz lub nie, ale każdym rozdziałem pomagałaś mi, sprawiałaś, że dostrzegałam pewne wcześniej niezauważalne rzeczy. Jeszcze raz dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Cudowna historia. I kolejnego bloga również będę regularnie czytać ♥ A co z Maciejem? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie bardzo nie po drodze nam z maciejem

      Usuń
  33. O zgrozo! Takie rzeczy się dzieją, a my ze Złośliwcem spóźnieni. Prosiłaś, by wczoraj ślad zostawić, a my dumaliśmy o niebieskich migdałach i dzień minął. Ha. Ale Ty wiesz, że ja tu czytam wierni i czekałam zawsze na każdy odcinek. Choć mnie Luke wkurzał. Choć rozmyślałam tyle razy co ta Alex widzi w Luke'u jak tam taki Ashton obok :D (starszy i dojrzalszy, haha).
    Ale na koniec nie byłam przygotowana. Nie, nie.
    I teraz będzie tak pusto i głucho.
    A historia wcale nie skończyła się smutno. Bo on obiecał, że ją kiedyś znajdzie. I może znajdzie? A przecież wcale nie wiemy, czy nazajutrz jak odsłucha tę jej wiadomość to nie wróci i nie wybije jej z głowy tego rozstania. A może ona nie wytrzyma dłużej niż dwa tygodnie i poleci za nim do Londynu. A może spotkają się za rok, dwa, pięć, dziesięć lat i wtedy będą żyć długo i szczęśliwie?

    Dzięki za tę historię! Do zobaczenia w nowym świecie i mam nadzieję, że w końcu u kota Macieja też... :)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Piękne zakończenie. Musze przyznać, że troszkę się pod koniec popłakałam. Spodziewałam się, że nie będzie happy endu, bo Twoja historia to nie typowe fan fiction, gdzie wszystko jest kolorowe. I właśnie to jest największym plusem tego wszystkiego. Bardzo się cieszę, że będziesz pisała kolejne opowiadanie. Dziękuję za to, że dla nas pisałaś. Jesteś niesamowitą autorką, co już Ci kiedyś pisałam. Życzę dużo weny na przyszłość xx - @onlyforlou

    OdpowiedzUsuń
  35. Przeczytałam wszystkie rozdziały. Trafiłam tu kiedy był dopiero pierwszy rozdział, poźniej zapomniałam o tym fanfiction, ale trafiłam tu z powrotem na jesieni. Kiedyś pisałam ci że podoba mi się jak piszesz bo używasz bogatego słownictwa i to podtrzymuję :). Bardzo dobrze czyta się właśnie twórczość w której nie ma co chwilę powtórzeń. Będę tęsknić za historią tych dwojga. Szkoda, że się rozstali.
    K. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Dziękuję Ci za tą historię, jest cudowna. Popłakałam się przy fanfiction a zdarza mi się to bardzoo rzadko.... Mam nadzieję, że będą razem i ich losy się połączą. Jeszcze raz dziękuję <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Hej ! Nie wiem czy przeczytasz ten komentarz ale wolę i tak napisać. Chciałam się Ciebie zapytać co dalej będzie z Alex i Luke przecierz on jej obiecał że ja znajdzie , czy ich historia już się kończy ?? Czy to koniec ich znajomości ?? Co dalej?? Wiem że założyłaś nowy blog z Luke ale co z Alex ?? Blog cudowny popłakałam się na epilogu strasznie smutne ;(
    Ps.Historia cudowna mam nadzieję że ich losy się tak nie skończą
    Pozdrawiam xx
    ~~ Ania :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam KAŻDY nawet ten najkrótszy, najmniejszy komentarz, nie na każdy jednak odpisuję, bo czasami jest tak cudowny, że brak mi słów.
      Na razie piszę drugą historię, tego bloga nie usuwam, ale także nic konkretnego nie obiecuję.
      Pożyjemy, zobaczymy!
      Dzięki za piękną opinię! x

      Usuń
  38. Skończyłam czytać Twoje opowiadanie i jestem pod wrażeniem. Rzadko czytam PL fanfic,ale Twoje jest genialne! Świetnie piszesz, bardzo dobrze się czyta. Zajęło mi to dwa dni,ale to tylko dlatego,ze nie byłam w domu, bo tak to pochłonęłabym to w kilka godzin :))
    Buziaki xx

    OdpowiedzUsuń
  39. Przepraszam,że dopiero teraz piszę...ale cholera,dziękuję Ci bardzo za tą opowieść,wiesz ? Jest cudowna i Ty też,naprawdę.
    Dawno nie widziałam tak pięknie ukazanej miłości i tak wspaniale opisanych emocji.No i tak myślę,że to zakończenie,choć smutne jest najwłaściwsze.Idealnie podsumowuje i chwyta za serce,a jeszcze pozostaje nadzieja,że być historia Lalex nie kończy się na zawsze.
    Dziękuję jeszcze raz <3

    OdpowiedzUsuń
  40. to było takie piękne

    OdpowiedzUsuń
  41. Można to inaczej opisac niz jezu ja placze jak glupia to opowiadanie bylo cudowne dziekuje ci bardzo za te noce nieprzespane jestes cudowna dziekuje i bardzo cie kocham jeju nie moge sie doczekac nastepnego opowiadania 💕😢

    OdpowiedzUsuń
  42. To Znajdę cię kiedyś dało mi malutką nadzieję. Słusznie, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  43. Becze jak głupia.. miałam taka sytuacje w zyciu kiedys :(

    OdpowiedzUsuń
  44. Ależ mnie zaskoczyłaś. Wierzyłam, że to będzie szczęśliwe zakończenie, ale już na starcie nie pozostawiasz żadnych złudzeń. Rozumiem postępowanie Alex, zapewne postąpiłabym bowiem tak samo. Nie wyobrażam sobie dzielić chłopaka z resztą jego wielbicieli, zresztą styl gwiazdora wiąże się z nieustanną nieobecnością, a w takim warunkach nie ma mowy o pielęgnowaniu uczucia. Chociaż to boli i jest mi smutno, uważam tę decyzje za słuszną. Luke nie mógł zrezygnować z miłości do muzyki, takie poświęcenie po latach owocuje rozczarowaniem i zrzucaniem winy na tę drugą osobę. Ale się rozpisałam.
    Dziękuje ci za te cudowne chwile na tym blogu, za to, że mogłam przy tobie oderwać się od rzeczywistości :) Ciesze się, że rozpoczęłaś nowe opowiadanie :*

    OdpowiedzUsuń
  45. Trochę ostatnio nawalałam i chociaż czytałam w miarę regularnie, to z komentowaniem było już znacznie gorzej. Ale to już koniec, więc muszę zostawić po sobie choć spóźniony ślad...
    Wiesz, w sumie to trochę powinnam być zła, bo od początku chciałam, żeby historia tej dwójki skończyła się happy endem, a tutaj takie raczej pesymistyczne zakończenie (w znaczeniu, że jednak jakby nie było, rozstali się). Ale z drugiej strony ta ostatnia obietnica Lucasa daje nadzieje i ja chcę wierzyć, że ją spełnił.

    Rany, chciałabym napisać tak wiele, a tak ciężko pozbierać jest myśli. Wiesz, to chyba przez to, że zawsze, kiedy czytałam kolejny rozdział tutaj, wyobrażając sobie całą tą historię Lucasa i Alex, niezmiernie poprawiał mi się humor i tak jakby odzyskiwałam wiarę (nie do końca potrafię zdefiniować czy w ludzi, miłość albo może ogólnie świat). I chciałam Ci bardzo za to podziękować...
    Czuję teraz taką straszliwą pustkę i jakąś niepewność, gdy powoli dociera do mnie, że nie przeczytam już nic więcej o Lucasie. Ale w końcu wszystko kiedyś musi się skończyć, prawda? Pozostaje mi więc tylko śledzić nowe opowiadanie, życzyć dużooo weny i raz jeszcze podziękować za te wszystkie miłe chwile, które mogłam spędzić czytając rozdziały tutaj.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  46. Czy nie myślałaś o tym,by napisać drugą część tej historii? BŁAGAM,POWIEDZ,ŻE MYŚLAŁAŚ NAD TYM BŁAGAM, NAPISZ DRUGĄ CZĘŚĆ.. jesteś świetna w tym co robisz, w jednym dniu przeczytałam to opowiadanie bo nie mogłam się oderwać. Nie wiem jak ja teraz będę normalnie funkcjonować,nie wiem... błagam,zastanów się nad drugą częścią, błagam.. nie przeżyje bez drugiej części.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że myślałam, nawet bardzo intensywnie, ale na razie w planach mam nową historię

      Usuń
  47. Jaka szkoda, że to już koniec. :( jest mi bardzo smutno, że to skończyło się tak jak się skończyło, choć tak przeczuwałam. Miałam jednak nadzieję, że mimo wszystko będzie happy end. Luke mnie wzruszył, mówiąc, że jeszcze kiedyś znajdzie Alex. I tutaj właśnie pojawiła się nadzieja, że może kiedyś napiszesz drugą część? Byłoby wspaniale. Trzymam mocno za ciebie kciuki, jesteś świetną pisarką!

    OdpowiedzUsuń
  48. Nadrobiłam! Przepraszam, ale przez tą cholerną naukę byłam ciągle do tyłu. Ale przeczytałam, mam nadzieję, że zdecydujesz się na drugą część i zakończenie będzie inne. Wiesz, że lubię happyendy ;) i wiesz, że Cię uwielbiam i czytam wszystko, co piszesz, forever and ever! trzymaj się ciepło, buziaki i weny życzę! :*
    ps. można mieć realną nadzieję, że na prawie-na-zawsze coś jeszcze się pojawi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nadzieję zawsze można mieć, a nawet powinno się mieć

      Usuń
  49. A myślałaś może o napisaniu drugiej części ?? Bo czuję niedosyt i ogromny smutek, że tak sie to skończyło ;cc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam o tym, długo myślałam, myślę do teraz.

      Usuń
    2. Proszę :cc Napisz drugą część !! To by było wspaniałe ;cc BŁAGAM !! ;3 / Wierna czytelniczka ;**

      Usuń
  50. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja twój blog znalazłam wczoraj i przeczytałam wszystkie rozdziały i się zakochałam ;) Mam ogromną nadzieję, że napiszesz drugą serie, bo ich historia nie może się tak skończyć . Dlatego BŁAGAMnapisz drugą serie..

    OdpowiedzUsuń
  52. Jakie to było cudowne *.* Nie komentowałam poprzednich rozdziałów bo byłam wciągnięta w czytanie i po prostu nie chciałam przerywać. W trakcie czytanie epilogu ryczę ;C To opowiadanie było tak boskie, że bardziej się chyba nie da. Dziękuję, że napisałaś to opowiadanie. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest druga część! :)

      Usuń
    2. CO !? Jest druga część tego opowiadania !? Gdzie ?? :3

      Usuń
    3. Tutaj, na tym blogu

      Usuń
  53. Strasznie się popłakałam. Przez ten cały rozdział słuchałem tej piosenki na początku, dzięki której jeszcze bardziej moje emocje wzięły górę i na dobre się rozkleiłam..
    Moje uczucia są teraz takie zmieszane i silne, że nie potrafię ich opisać, ale powiem Ci jedno:
    Masz dar do pisania i jesteś niezwykłą osobą i pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na nas- twoich fanów, bo zawsze pomożemy ci w trudnych chwilach jak tylko będzie potrzeba.
    Do tego rozdziału doszłam w 2 dni, siedząc po nocach kiedy nie mogłam zasnąć.
    Jesteś niesamowita i strasznie cię podziwiam za to, że z każdym rozdziałem jest jeszcze bardziej idealny. Każde słowo, które tu piszesz znaczy dla mnie wiele bo w pewnym sensie czuję jakby to wszystko trafiało prosto we mnie. Kiedy Alex czuła to ukłucie w sercu ja czułam to samo. Nie wiem dlaczego tak bardzo to przeżyłam, ale wiem, że nawet gdy Twój blog dojdzie do końca to będę do niego wracać z wielką przyjemnością :)

    ~ Katiie_official

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW! dziękiiiii! Takie słowa nigdy nie przestaną mnie zadziwiać, motywować i przywoływać uśmiech na twarz!

      Usuń
  54. aż mi się płakać zachciało ;ccc ale mi się podobało :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  55. Kurwa.... Ty ty ty ty ty... Jak mogłaś??? Ryczę jak jakaś jebana idiotka i nie wiem co ze sobą zrobić... Jak oni się nie zejdą w II części to osobiście cię znajdę i zabiję!!

    OdpowiedzUsuń
  56. Jezu najpiękniejsze opowiadanie jakie czytałam.. aż łza mi się w oku zakręciła.. :')
    Czytając te opowiadanie czułam się jak główna bohaterka ponieważ posiadam to samo imię ;D
    Dziękuję że jesteś i piszesz takie piękne opowiadanie ;) <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeeeeej! To ja dziękuję za Twoją obecność! :)

      Usuń
  57. jesteś genialna w tym, co robisz.
    twój blog jest inny od tych wszystkich, lepszy, oryginalny, idealny.
    nie przestawaj pisać, masz wielki talent i potencjał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeeeeeju! Dziękuję! Na razie nie zamierzam przechodzić na emeryturę i jeszcze trochę was pomęczę! :)

      Usuń
  58. I nadszedł czas, kiedy kolejny raz noe umiem powstrzymać się od skomentowania.
    TO JEST CUDNE, TY JESTEŚ CUDNA SKDNSKSBDJSJDBX
    RYCZĘ PRZEZ CAŁY ROZDZIAŁ, AŻ MAMA SIĘ ZE MNIE ŚMIEJE.
    I to jak powiedział jej, że ją znajdzie awww. Najpiękniejsze zakończenie. Smutne, ale tak wspaniałe. Djdjsisbdisjsdbfido nie mam słów ♥

    OdpowiedzUsuń
  59. OMG UMARŁAM !!! ;(
    TO JEST OSTATNI ROZDZIAL TEJ CZESCI WIEC PASUJE SIE ROZPISAC...
    a wiec... zacznijmy od początku... miałam wbić na Twojego bloga na chwilkę, przeczytać kilka rozdziałów podczas przerwy w uczeniu... Ta przerwa była jakoś o 18.30.. teraz jest 22.22 a ja po prostu siedze otępiała i nie wiem co mam dalej robić ze swoim życiem... Jutro mam sprawdzian z historii, ale to nie wazne... Są poprawki c'nie?
    Ten blog z pewnością dołączył do grona moich ulubionych i nie wiem czy nie jest na pierwszym miejscu... Dziewczyno masz ogromny talent... Twoje opowiadanie czyta sie z lekkością i przyjemnością... Przy nim uśmiałam się, ale i wzruszyłam do łez... Uwielbiam bohaterów i przez te ponad 4 godziny bardzo sie z nimi zżyłam... Uwielbiałam wzloty i upadki Alex i Luca - bo ich historia nie byla przeslodzona. Sądzę, że kazda dziewczyna marzy o takiej miłości... No tylko, że większość marzy o Happy Endzie a tutaj jego brak... I to jest kolejny atut Twojego bloga. Widze ze jest kolejna czesc, ale to zakonczenie po prostu mnie poruszyło. Nie jestem osobom, która łatwo się wzrusza, ale ta końcówka ich historii po prostu rozwaliła moje serce na małe kawałeczki... Jestem pełna podziwu dla Alex, która umiała pozwolić odejść swojemu ukochanemu, żeby mógł spełniać swoje marzenia... Po prostu nie mam słów... Dziękuje Ci za tego bloga jeszcze raz i sądzę, że zostanę stałą czytelniczką, jak tylko nadrobię kolejne rozdziały drugiej części... Much Love ! xx

    @Anne_195

    OdpowiedzUsuń
  60. O matko nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo teraz płaczę! To było genialne!

    OdpowiedzUsuń
  61. Dziewczyno czy Ty wiesz co ze mną zrobiłaś? Moje serce jest chyba bardziej złamane niż serca głównych bohaterów. Kocham tą opowieść i dziękuję Ci za to, że mogłam tak miło spędzać czas czytając ją.
    Z zapartym tchem zabieram się za drugą część z nadzieją, że wszystko się jeszcze odwróci na lepsze <3
    Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  62. Przez cały rozdział łzy płynęły mi strugami. Nie mogę się teraz pozbierać. Nie umiem zebrać myśli w całość. Czuje teraz taki niedosyt i smutek ale mam wielką nadzieje, że Luke odnajdzie Alex. Twój blog jest lepszy od innych, bo nie kończy się happy endem jak w większości opowiadaniach. Nie jest też przesłodzony. Piszesz tak prosto i cudownie, że nie można się od tego oderwac. Masz ogromny talent i pisz tak dalej. Trzymam za Ciebie kciuki. Uwielbiam Cię i dziękuje że to napisałaś <3 Jest to chyba najlepsze opowiadanie jakie do tej pory przeczytałam. Po prostu genialne i wspaniałe i wgl. Zaraz zabieram sie za drugą część *.*

    OdpowiedzUsuń
  63. Przebrnęłam przez tą pierwszą część :) Czytając każdy rozdział albo płakałam, albo dostawałam napadu niekontrolowanej radości :D Twoje opowiadanie wzbudzało we mnie tyle emocji *u* Jak żadne inne. A wspanialszego epilogu nie mogłam sobie wyobrazić <3 Gdyby był to definitywny koniec bloga, zapewne czułabym niedosyt, ale skoro druga część jest w toku, jestem usatysfakcjonowana ^^ Kocham Cię, Twój styl pisania i jak najszybciej lecę nadrabiać kolejne notki ;*
    M. xx

    OdpowiedzUsuń
  64. wycisnęłaś ze nie tak wiele łez, dziękuje ci za to, że piszesz i pozwalasz cieszyć się owocami swojej pracy innym ludziom <3
    życzę weny :)
    @EdytaZajac

    OdpowiedzUsuń
  65. Cóż, więc część pierwsza dobiegła końca. Cieszę się, że zaczęłam tak późno czytać historię Luke'a i Alex, bo kończąc rozdział mam to przyjemne uczucie, że jeszcze tyle przede mną, że "spotkam ich" następnego i następnego i następnego dnia (czytam okropnie wolno i po raz pierwszy mi to nie przeszkadza!). I nie mam zamiaru się spieszyć, gdyż potrzebuję bliskości, potrzebuję takiej atmosfery, a to opowiadanie mi jej dostarcza i jakoś dzień staje się lepszy. Omg, znów Ci się prywatnie rozkminiam, ugh. Ale muszę dodać, że przez trzy dni strasznie źle spałam, wczoraj do poduszki przeczytałam wtngd i od razu lepiej! To coś znaczy
    Co do rozdziału - tego i poprzednich - niezmiennie podziwiam Twój styl pisania i to jak prosta historia w dobrze dobranych słowach nabiera niesamowitej magii. Wszyscy piszą, że płaczą.. Ja nie, ale to ze względu na mój charakter. No i trochę spodziewałam się takiego zakończenia co nie zmienia faktu, że naprawdę mocno na mnie oddziałał. Czytałam go w autobusie i wysiadając czułam się jak Alex wychodząca z hali lotniska i przez cały dzień utrzymuje się w tym stanie.. Mam wrażenie, oglądając filmiki z koncertów, że czasami mina Luke'a to moja wina, bo właśnie z nim zerwałam, bo mu mnie brakuje. To chore, wiem, ale wtopiłam się w to opowiadanie. Jutro zabieram się za dwójkę

    Oddana @psychictortoise

    Btw taka dygresja fanki 5sos. Czy tylko ja mam wrażenie, że w realu tak jak w tym opowiadaniu Ashton jest troszeczkę kompleksem Luke'a? Wydaje mi się,że przy całej miłości do niego i mimo tego, że Ash sam siebie nie docenia Hemmings trochę chciałby być taki jak on. Ale może to tylko moje wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  66. ja cie pierdzielę ,dziewczyno!!! cxzy ty wiesz co ten fanfik robi z ludzmi? co robi ze mną?
    Płaczę teraz jak głupia ,pewnie moja mama myśli ,że ejstem stuknięta lub jeszcze coś gorszego... nie wiem czy mam siłę na więcej. Kocham ten fanfik,ale mam wrażenię ,ze nie jest od dla mnie tylko jakimś opowiadaniem ... jezu ja żyję tym ff i po prostu ja...
    Boże sama nie wiem to mnie chyba przerasta ...
    jest mi strasznie smutno i wgl ..brak mi słów.
    Ja ,wiem że bredze w tym momencie ,przepraszam ale ... dobra nie mogę. Nie dam tak rady .
    To po prostu genialny łamacz serc <3
    Dziękuję ci za to :*

    twoja na zawsze ♥ @Strooong_69

    OdpowiedzUsuń
  67. Postanowiłam wziąć sie za odkurzanie żeby ochłonąć ...

    CZĘŚCI DRUGA NADEJDĘ ZA JAKIŚ CZAS <3

    OdpowiedzUsuń
  68. Świetne!! Trafiłam tu dzięki Cieniowi!!! Jaram się !!! to jest meeega !!! biorę się za 2 część !!!! <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  69. Znalazłam ten blog trzy albo cztery dni temu...
    Muszę przyznać, że jeszcze nikt nie zrobił ze mną czegoś takiego...
    Masakra!!! To jest tak genialne, że nawet nie da się wyrazić tego słowami!! <33
    Po prostu UWIELBIAM!!
    Wspaniałe!!
    Bodkie!!
    Genialne!!
    Najlepsze!!
    Ugh... A tak poza tym, to ryczę. Końcówka mnie rozwaliła.
    Wielkie dzięki, że powstało to opowiadanie *.*
    Już nie mogę doczekać się drugiej części ;D Do następnego ;-*

    OdpowiedzUsuń
  70. czytam to ff drugi raz i znowu płaczę.;( To jest piękne.<3 nawet czytając same nagłówki, łzy cisną mi się do oczu. Oj co to ff ze mną robi.<3 :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Mimo, że smutne zakończenie części pierwszej, bardzo mi się podobała. Kibicuje Luke'owi i Alex. Świetnie piszesz.
    Trzmaj się :*
    S.

    OdpowiedzUsuń
  72. I hate you
    Przez to wszystko ryczałam z godzinę i na dal nie mogę się pozbierać

    OdpowiedzUsuń
  73. boże totalnie sie rozkleiłam dawno tak nie płakałam na ff właściwie to chyba nigdy, to co piszesz i sposób w jaki piszesz wywołuje u mnie tak silne emocje że az sama się sobie dziwie, ale za to cię kocham
    teraz nawet nie wiem czy chce czytać druga część bo pewnie bd ryczeć na każdym rozdziale skoro oni juz nie są razem

    OdpowiedzUsuń
  74. PŁACZĘ JAK OPĘTANA I NIE MOGĘ SIĘ USPOKOIĆ. TO BYLO TAKIE CUDOWNE JEJCIU ALEX TAK SIE POSWIECILA DLA SZCZECIA LUKE'A 😭😭😭😭 TO JEST PIEKNE A ZARAZEM TAK CHOLERNIE SMUTNE!

    OdpowiedzUsuń
  75. O MÓJ BOŻE RYCZĘ I NIE MOGĘ PRZESTAĆ !!
    CZEMU MI TO ZROBIŁAŚ ?! ;((

    OdpowiedzUsuń
  76. Dołączam się do pytania! Jak mogłaś nam to zrobić? Serce mnie boli. Nie wytrzymam tego bólu. Ja nie Płacze! Nigdy. A teraz... szkoda gadać. To boli, jak inni się zakochują i nie mogą bez siebie żyć a żyje w swoim małym świecie i nie umiem znaleźć żadnych plusów i zalet mojego bezsensownego życia. Tyle ode mnie. Piszesz wspaniale. Kocham Cię :(( </3

    OdpowiedzUsuń