- Chris, opanuj się!
- podniosła głos, kiedy blondyn kolejny raz poprawił jej poduszkę
pod plecami, pytając o to, czy przypadkiem czegoś nie potrzebowała.
Posłała mu litościwe spojrzenie, kiedy wyszczerzył się w
szerokim uśmiechu. - Nie jestem chora, jestem tylko w ciąży –
dodała z bezradnym westchnieniem i poklepała go delikatnie dłonią
po policzku. Chłopak ułożył głowę na jej ramieniu i zaczął
troskliwie gładzić brzuch, którego w zasadzie nie było jeszcze w
ogóle widać.
- Będę ojcem, daj
mi się wykazać – odparł z udawanym oburzeniem, zsuwając głowę
na jej kolana. Alex zaśmiała się cicho i wsuwając palce w jego
włosy, zaczęła nimi się bawić.
- Co byś powiedział
na porcję lodów z bitą śmietaną i karmelem? - zaproponowała
niespodziewanie, a on bez słowa podniósł się z kanapy i
powędrował do kuchni. - Możesz przynieść jeszcze ogórki! -
zawołała za nim, kiedy usłyszała jak wyjmował pudełko z
zamrażarki.
- Skończyła się
karmelowa polewa – oznajmił ze smutkiem, pojawiając się w
drzwiach z trzymaną w dłoni pustą tubką. - Skoczę do sklepu, bo
i tak muszę zawieźć do wytwórni parę dokumentów.
- Jeśli te
dokumenty mają sprawić, że nie będę czuć się winna z powodu
tego, że znowu musisz spełniać moje pragnienia, to nie licz na to
– odpowiedziała z rozbawieniem, gdy ponownie się obok niej
przysiadł. Pocałował ją szybko w usta i delikatnie uśmiechnął.
- Nie musisz nigdzie iść, lody możemy zjeść bez polewy.
- Naprawdę miałem
tam jechać – zapewnił stanowczo, ale ona i tak nie była w stanie
mu uwierzyć. Dla spokoju przytaknęła bez przekonania. - Wracam za
niedługo – dodał na pożegnanie i całując ją w czoło, chwycił
z oparcia fotela kurtkę. Podążyła za nim wzrokiem, a gdy tylko
straciła go z oczu, po mieszkaniu rozległ się odgłos zamykanych
drzwi.
Rozsiadła się
wygodniej, wyciągając nogi na stolik. W całym tym ciążowym
szaleństwie jakie ogarnęło Chrisa od chwili, gdy powiedziała mu o
dziecku, ten aspekt jego troski był najlepszym, co mogło jej się
przydarzyć. Nawet w środku nocy bez żadnego narzekania był w
stanie jechać na drugi koniec miasta tylko dlatego, że zachciało
jej się pączka z czekoladą. Nigdy wcześniej nie wierzyła w te
opowieści o bez przerwy zmieniającym się apetycie podczas ciąży,
ale gdy tylko jej organizm zaczynał wariować, zrozumiała, że
wszystko to było prawdą. Na samym początku miała dość spore
wyrzuty sumienia, że tak bezczelnie wykorzystywała jego obsesję,
ale później zaczęła tłumaczyć sobie, że skoro ona kolejne
miesiące miała zmagać się z wszelkimi niedogodnościami
wynikającymi z noszenia w sobie ich dziecka, to równie dobrze on
mógł trochę pocierpieć. Aczkolwiek patrząc na jego zaangażowanie
miała wrażenie, że to nocne wstawanie, ciągłe troszczenie się
czy niczego jej nie brakuje były dla niego czystą przyjemnością.
Oszalał na punkcie tego dziecka. Tym bardziej było jej głupio, bo
ona tego optymizmu w ogóle nie podzielała, choć w jego obecności
starała się tego raczej nie okazywać. Nie była emocjonalnie
gotowa do roli matki, ale życie postanowiło wystawić ją na próbę.
Radość Chrisa była jednak tak urokliwa i chwytająca za serce, że
nie potrafiła dzielić się z nim swoimi obawami. Jej rozmyślania
przerwało nagle brzęczenie telefonu, który leżał na szafce obok.
- Słucham?
- Chyba znowu to
zrobiłem – Luke odezwał się po chwili ciszy, a jego słaby
drżący głos nie zwiastował niczego dobrego. Był roztrzęsiony, a
niestabilny, ciężki oddech powodował zagłuszający jego słowa
szmer.
- Spokojnie, powiedz
mi gdzie teraz jesteś – poprosiła bez pośpiechu, podnosząc się
z kanapy. Bez zastanowienia ruszyła w stronę przedpokoju, próbując
znaleźć kluczyki od samochodu.
- Mogłabyś
przyjechać? - zapytał, ignorując kompletnie jej wcześniejszą
uwagę. Po krótkim, żałosnym westchnieniu usłyszała odgłos
rozbijanego szkła i aż drgnęła ze strachu, narzucając na siebie
bluzę.
- Luke, gdzie
jesteś? - ponowiła pytanie, tym razem zdecydowanie bardziej
stanowczym tonem. Nim cokolwiek odpowiedział, zdążyła odnaleźć
klucze, zamknąć mieszkanie i zbiec po schodach.
- Chyba u siebie.
*
Nie fatygowała się
nawet, aby zapukać do drzwi, bo była przekonana o tym, że Luke na
pewno ich nie zamknął. Wbiegła do środka i wiedziona dochodzącą
z pokoju muzyką, ruszyła w tamtym kierunku. Raptownie zatrzymała
się w progu, gdy jej oczom ukazał się ogromny fortepian, przy
którym siedział chłopak. Jeden z jego łokci oparty był o górną
część ramy instrumentu, w czasie gdy druga z dłoni przesuwała
się powoli po klawiszach, wygrywając bliżej nieokreśloną
melodię. Zdawał się być całkowicie pochłonięty tą bezcelową
grą, nie zauważając nawet jej nagłej obecności. Tuż obok
dostrzegła niewielką fiolkę z tabletkami i butelkę whisky. Z
bezradnością opuściła ramiona i zdejmując z siebie kurtkę,
odrzuciła ją na kanapę. Podeszła bliżej i praktycznie wcisnęła
się na niewielki stołek, na którym siedział blondyn, zmuszając
go do zrobienia jej miejsca. Nie protestował, nie podnosząc nawet
wzroku znad klawiatury. Dopiero po chwili zorientowała się, że
próbował zagrać kawałek, który doskonale znała. Cały czas
jednak popełniał błąd w tym samym momencie, ciągle zaczynając
grać od nowa to samo. Gdy pomylił się kolejny raz bez żadnego
ostrzeżenia postanowiła przyłączyć się do niego. Gra na dwie
ręce sprawiła, że Luke momentalnie się rozluźnił, a
problematyczne przejście między zwrotką a refrenem wyszło im
prawie idealnie, zupełnie jakby ćwiczyli je od lat. Z delikatnym
uśmiechem błąkającym się na twarzy spojrzał na nią pierwszy
raz tego wieczoru.
- Musiałem je
wziąć, Alex – zaczął się tłumaczyć, a jego zaczerwienione,
spuchnięte oczy nerwowo obserwowały ją. Był przerażony i nie
potrafił już nad sobą panować. Niespokojnie zaczął pocierać
spocone dłonie o materiał spodni, intensywnie przygryzając wargę.
Znowu uporczywie chwytał zębami kolczyk, przesuwając go na boki.
- Już dobrze –
szepnęła, obejmując jego rękę. Pochwycił ją tak łapczywie,
jakby to była ostatnia rzecz, która została w jego życiu. To było
niesamowite, jak wraz z jej dotykiem całe jego ciało zdawało się
uspokajać, a wcześniejszy lęk w jego rozbieganym spojrzeniu
momentalnie znikał.
- One sprawiają, że
nie czuję się sobą, że staję się kimś zupełnie innym, ale z
drugiej strony, kiedy ich nie biorę, to wszystko zaczyna mnie
przerażać.
- Luke, jeśli
będziesz brał je w odpowiednich dawkach i przede wszystkim nie
popijał alkoholem, to będziesz czuł się lepiej – stwierdziła
cicho, po czym niepewnie uniosła dłoń i odgarnęła z jego czoła
włosy. Przez ułamek sekundy miała wrażenie, jakby musiała
zajmować się małym, zagubionym chłopcem. Wyglądał tak, jakby od
kilku dni nie wychodził z mieszkania, a jego blada twarz jeszcze
bardziej podkreślała zsiniałe usta. Dostrzegła jak odetchnął z
niesamowitą ulgą, gdy tylko opuszki jej ciepłych palców
przesunęły się po zimnym policzku. Przymknął oczy, a nierówny
dotąd oddech zaczynał stawać się bardziej miarowy i swobodny.
Poczuła jak jego chłodne palce jeszcze ciaśniej zacisnęły się
na jej dłoni, tak bardzo spragnione czyjegoś kojącego dotyku. Nie
mogła jednak już zaproponować mu niczego więcej poza swoją
przyjaźnią, a to sprawiało, że czuła się jeszcze gorzej. W
tamtej chwili zrozumiała także inną rzecz, do której od dawna
powinna się już przyznać. Luke, na nowo pojawiając się na jej
drodze, wprowadził totalny mętlik, przy okazji uzależniając ją
od swojej osoby. Nie była w stanie zrezygnować z niego, z tych
krótkich spotkań, które zwykle pod osłoną nocy dzielili i choć
doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak destrukcyjne było to
dla obojga z nich, to pragnienie choćby przelotnego dotyku,
spojrzenia, uśmiechu stało się zbyt ogromne, by mogła z nim
walczyć.
- Boję się, Alex,
tak bardzo się boję, że w końcu wezmę tego za dużo, że nie
będę w stanie nad tym zapanować – przyznał w końcu z pełną
szczerością, opuszczając głowę. To jedno, niedługie wyznanie
sprawiło, że poczuła nieprzyjemne ukłucie w żołądku, które
sprawiło, że zakręciło jej się w głowie. Jego głos brzmiał
tak przeraźliwie smutno, przepełniony prawdziwym lękiem, z którym
nie umiał sobie poradzić. Przysunęła się bliżej niego.
- Hej! - podniosła
nieco głos, zmuszając go do spojrzenia na siebie. - Dasz radę! Po
za tym zawsze, jak będziesz czuł się gorzej, możesz zadzwonić do
mnie, rozumiesz? - wymusiła na nim obietnicę, choć nie była
pewna, czy którekolwiek z jej słów miało dla niego jakiś większy
sens. Ciągle odnosiła wrażenie, że jego myśli były gdzieś
daleko, poza wszelką kontrolą.
- Najgorzej jest
kiedy nadchodzi noc i robi się ciemno, wtedy już nie
ma od tego ucieczki – przerwał na moment i pełnym obaw wzrokiem
spojrzał na nią. - Pewnie masz mnie za wariata, prawda? Pewnie
myślisz, że powinni mnie zamknąć.
- Luke –
westchnęła z pobłażaniem, mocniej chwytając jego zimną dłoń.
- Oczywiście, że tak nie myślę! - zaprzeczyła gwałtownie. - To
przecież całkiem normalne, że się boisz, każdy czegoś się boi
– dodała, po czym miała wrażenie, że na jego ustach na niedługi
moment zagościł pogodny uśmiech.
- Muszę zapalić –
oznajmił dość niespodziewanie, podnosząc się z taboretu. Alex
uniosła głowę, podążając za nim wzrokiem. Po dwóch krokach
odwrócił się za siebie i popatrzył na nią. - Poczekasz tutaj? -
spytał cicho, a jego słaby głos wypełniła nutka nadziei.
Blondynka skinęła tylko głową i uśmiechnęła się delikatnie.
Gdy wrócił po
pięciu minutach, nie zmieniła nawet pozycji na niewielkim stołku,
próbując zagrać melodię, która chodziła jej po głowie. Dopiero
czując ten charakterystyczny zapach dymu papierosowego, zdjęła
obie dłonie z klawiszy i zadzierając głowę, spojrzała nad
siebie.
- Podsuń się
trochę do przodu – polecił niespodziewanie, a ona tak po prostu
wykonała tę zaskakującą prośbę, robiąc mu trochę miejsca na
krzesełku. Usiadł za nią, opierając się o jej plecy i ramionami
obejmując całą jej sylwetkę. Nachylił się mocniej, przylegając
do niej jeszcze bardziej, a brodę oparł w zagłębieniu jej szyi,
aby lepiej widzieć klawiaturę fortepianu. Był tak blisko, że
każdy głębszy oddech sprawiał, iż napór jego ciała stawał się
zdecydowanie większy, a chwilami miała nawet wrażenie, że
wyczuwała bicie jego serca, kiedy opierał się o nią. Zamknął ją
w czułym objęciu rąk, odcinając każdą możliwą drogę ucieczki
z tej niezręcznej sytuacji. - Nigdy nie sądziłem, że uczą
księżniczki grać na takich dużych instrumentach – skomentował
z charakterystyczną dla siebie nutką ironii jej wcześniejsze
poczynania, a Alex zerknęła w bok, posyłając mu litościwe
spojrzenie i wywróciła nienaturalnie oczami. Nie zamierzała
droczyć się z nim na tak błahe tematy, chociaż w głębi serca ta
niby nic nieznacząca aluzja sprawiła, że kąciki jej ust
nieznacznie uniosły się, przywołując w pamięci dawne czasy.
Musiał to zauważyć, bo sam się roześmiał i podsunął jeszcze
bliżej niej. Cały jego tors przylegał do jej pleców, a gdy
poczuła ciepły oddech na szyi, zadrżała, będąc przekonaną, że
i on poczuł ten niepożądany dreszcz.
- Jeszcze wielu
rzeczy o mnie nie wiesz.
- Zagraj coś –
poprosił, nie reagując na jej wcześniejszą uwagę. Wzięła więc
głębszy oddech i w komiczny sposób, udając profesjonalistę
zaczęła rozciągać palce, po czym ułożyła je na klawiszach,
rozpoczynając pierwszy utwór jaki przyszedł jej do głowy.
Opuściła ręce na
kolana, gdy tylko skończyła grać. Utrzymująca się między nimi
cisza powoli stawała się wyjątkowo niezręczna. Potarła dłonie o
siebie i znowu zerknęła na niego.
- Muszę iść, już
późno.
- Dziękuję –
wyszeptał prawie bezgłośnie, powodując niewielki uśmiech na jej
twarzy. Kiedy wstał, podniosła się razem z nim i bez słowa
sięgnęła po leżącą na oparciu sofy kurtkę.
- Do zobaczenia Luke
– mruknęła niewyraźnie i ruszyła w stronę wyjścia.
- Alex, poczekaj –
zawołał gwałtownie i nim ponownie odwróciła się w jego stronę,
był tuż za nią i z całej siły pochwycił ją w swoje ramiona.
Jego lekko drżące dłonie przesuwały się zachłannie po jej
plecach, tuląc ją do siebie łapczywie, jakby bał się, że była
to ich ostatnia wspólna chwila. Zatopił twarz w jej włosach,
przyciągając mocniej do siebie. W pewnym momencie i ona poddała
się magii tej jednej chwili, otulając troskliwie rękami jego
szyję.
- Naprawdę muszę
już iść – wymamrotała, choć tak naprawdę oddałaby wiele, aby
zatrzymać czas, aby ta chwila już nigdy się nie skończyła.
Kolejny dreszcze wstrząsnął jej wątłym ciałem, gdy jedna z
dłoni subtelnie przesunęła się po dolnej części jej pleców.
Luke tak doskonale był świadom tego, jak czułym punktem było to
jedno, specjalne miejsce i za każdym razem wykorzystywał to,
sprawiając że bez reszty zatracała się w tej przyjemnej
pieszczocie.
- Wiem –
przytaknął, ale jego palce nadal czule przesuwały się po odkrytej
skórze, gdy kawałek jej koszulki zadarł się przy unoszeniu rąk.
Z niesamowitą łagodnością i czułością gładziła dłonią jego
włosy, gdy oparł głowę na jej ramieniu.
I nie chcieli tego
przerywać, choć tak doskonale oboje zdawali sobie sprawę, że nie
mogło to dłużej trwać.
*
- Czyś ty już do
reszty oszalała?! - wrzasnął na powitanie Chris, gdy tylko
usłyszał jak zamykane przez nią drzwi zatrzasnęły się. Drgnęła
ze strachu, dostrzegając go wściekłego w progu. Odwiesiła kurtkę
i zsunęła ze stóp buty, próbując zapanować nad złością,
która powoli zaczynała przejmować nad nią kontrolę. Wzięła
kilka głębszych oddechów i spojrzała na niego niepewnie.
- Napisałam ci
wiadomość, że idę na spacer. Nie sądziłam, że tyle mi to
zajmie, a później rozładował mi się telefon i nie miałam jak
się z tobą skontaktować – wyznała spokojnie, podwijając rękawy
bluzy. Momentalnie odwróciła wzrok, nie potrafiąc znieść tego
osądzającego spojrzenia blondyna. Kiedy tylko podeszła w jego
stronę, próbując ominąć go w wejściu, raptownie chwycił ją za
ramię i przyciągnął do siebie.
- Kłamiesz! -
warknął nerwowo, a ona dostrzegła w jego oczach furię i złość,
nad którymi nie potrafił już zapanować. Wiedziała jak bardzo
przewrażliwiony był ostatnio na jej punkcie, dlatego informacja, że
udała się do Luke'a wytrąciłaby go kompletnie z równowagi, więc
wolała część prawdy zachować dla siebie.
- To boli –
jęknęła, próbując wyswobodzić się z jego objęcia. Z
przerażeniem spojrzał na zaciskające się na jej ręce palce i
momentalnie ją puścił. Zrobiła krok w tył, rozmasowując sobie
pulsujące z bólu miejsce. Chris wydawał się być zawstydzony tym,
co właśnie się wydarzyło. Posłała mu krótkie, rozczarowane
spojrzenie.
- Byłaś z nim,
prawda? - zapytał nagle, wprawiając ją w totalne osłupienie.
Otworzyła szerzej oczy, a coraz szybsze bicie serca sprawiało, że
zaczęło brakować jej tchu.
- O czym ty mówisz?
Chris uśmiechnął
się ironicznie i pokręcił z dezaprobatą głową.
- Po prostu
odpowiedz. Obiecuję, że nie będę zły – oznajmił po chwili,
próbując się do niej zbliżyć. Doskonale widziała to poczucie
winy w jego spojrzeniu po tym, co przed momentem zrobił.
- Już ci
powiedziałam i nie mam pojęcia, co próbujesz w tym momencie mi
zasugerować – brnęła dalej w swoim kłamstwie, zaciskając coraz
mocniej dłonie w pięści. Ciężko oddychając, spojrzała na niego
z malującym się w oczach zawodem i ominęła go, wchodząc do
kuchni. Oparła dłonie o blat i pochyliła lekko głowę, próbując
unormować oddech.
- Alex, nawet twoje
włosy pachną tymi jego cholernymi papierosami!
Do teraz nie mogę dojść do siebie po waszych teoriach na temat tego jakby to zrobić, aby dziecko okazało się być Luke'owe. Wasza kreatywność nie zna granic.
Stokrotne dzięki za każde wejście, każdy komentarz, każdą wiadomość. To jest niesamowite. Wy jesteście niesamowici.
WOW.
xoxo
K O C H A M !! Boski jak zawsze !! pozdrawiam i zapraszam do siebie na FF o Luke'u ♥ alife-fanfiction-tlumaczenie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJejciu!! Dobór piosenek jak zawsze, idealny. Sama nie wiem, co powiedzieć. Trochę żal mi Chrisa, na prawdę. Chłopak niczym nie zawinił, żeby go nienawidzić. A dziecko i tak nie mogłoby być Luke'a. Ale z drugiej strony, Luke poor baby ♥ Jejku, kocham to ff. Wszystko jest takie przemyślane i dokładne z twej strony... Awwwwwww :3
OdpowiedzUsuń~ @lonelyloueh x
Czyżby kłopoty w raju się zapowiadały?;D To bedzie ciekawe xd:) + zapraszam do mnie unbreakable-luke-hemmings.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO em dżi!!! Ale rozdział bosz... Robi się coraz lepiej miedzy Al a Lukeiem jej czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńOmg wielbie! <3
OdpowiedzUsuńja pierdziele znow mnie zabilasm omg ta scena przy pianinie byla boska, matko to bylo wspaniale, mam nadzieje ze wykorzystasz jakas teorie o tym, by dziecko bylo luke'a ;)
OdpowiedzUsuńkocham cie kocham cie kocham cie kocham cie kocham cie <3 <3 <3
@hooranexx
dziecko nie będzie luke'a, musicie się z tym pogodzić! :)
Usuńehh ty to robisz specjalnie! ale i tak cie kocham, kazdy rozdzial mnie zabija i nawet jak cos nie bedzie sie mi sie podobac (ale to sie nigdy nie stanie pff), to nigdy nie przestane cie czyac <3
Usuń@hooranexx
nie robię nic specjalnie, po prostu nie ma takiej fizycznej możliwości, aby to było dziecko luke'a sorry :)
Usuńszczerze to się już z tym pogodziłam, ale nadal jest możliwość, że dziecko wychowa luke, c'nie? :P
Usuń@hooranexx
rzecz jasna taka możliwość istnieje :)
UsuńOjejku *.*
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział!! Ta scena przy pianinie mnie rozwaliła. Luke zawsze idealnie umie wyczuć dobry moment <3 Tylko Chris trochę powinien się ogarnąć i nie być aż tak zazdrosny, chociaż z drugiej strony w cale mu się nie dziwię :) Mam nadzieję, że Chris się ogarnie bo Alex nie może się teraz denerwować xd W każdym razie kocham kocham kocham ten rozdział ♥ Chociaż nie umiem sobie wyobrazić Alex w roli mamy hahaha xd Czekam z niecierpliwością na następny rozdział ♥♥♥♥
@JulkaATL
To chyba nie jest zazdrość, on się martwi o nią
UsuńKocham te fragmenty, gdy Alex jedzie do Luke'a i siedzi i z nim rozmawia i z nim jest. Strasznie bym chciała, by ta historia zakończyła się happy endem, ale wiem, że tak nie będzie.
OdpowiedzUsuń@awmycake
czemu sądzisz, że nie będzie szczęśliwego zakończenia?
UsuńBo Alex może nie być z Lukiem :((
Usuńktóż to może wiedzieć, co los dla nich szykuje :)
UsuńJestem na telefonie i komentuje anonimowo.
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest mega, ta końcowa scena z Chrisem...wow
Po prostu to opowiadanie jest przewspaniale, najlepsze jakie kiedkolwiek czytałam. Życzę weny na kolejne części.
@1D_bernadette
Kocham to! <3
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział :D
O BOŻE.
OdpowiedzUsuńNo ej. Bardzo mi szkoda Lukey'a. Co on przeżył no.
Tak mnie natchnęło na napisanie komentarza, mimo że tylko czasami komentuje haha ;d
Yhh, już zdążyłam znielubić tego Chrisa. Mam ochotę mu wkopać w cztery litery.
A niech Alex dalej chodzi do Luke'a i mu pomaga, bo w końcu kiedyś byli cudną parą ♥
I wiesz co.
Dlaczego kończysz w takim momencie? Przecież Alex się nie może denerwować, skoro jest w ciąży.
Hormony buzują ahahah xd
Jejku *.* Aż z niecierpliwością będę czekać na kolejny rozdział <3
No ja myślę, że będzie szybko hahah x
@_blackangeel
Środek wymiata
OdpowiedzUsuńJa pierdziele booski !!
OdpowiedzUsuńOmg, zaskoczyłaś mnie, że dodałaś tak szybko rozdział. Nawet poprzedniego nie zdążyłam skomentować, bo niewygodnie jest się rozpisywać na telefonie, ale mam nadzieję, że mi wybaczysz. :( Muszę wspomnieć, że załamałaś mnie tym cytatem Marthy Lei. Mimo wszystko nadal liczę na szczęśliwe zakończenie. Chociaż ta ciąża teraz wszystko skomplikowała. Reakcja Chrisa na wieść o dziecku jest naprawdę słodka. To kochane, że tak się opiekuje i troszczy o Alex. Naprawdę cieszy się z tego, że zostanie ojcem. Za to Alex nie jest jakoś specjalnie szczęśliwa. To mnie zastanawia. Czy to wahanie nazywa się Luke? Chris chyba też zaczyna się czegoś domyślać. Już byłam na niego wściekła, że tak naskoczył na Alex, ale oczywiście musiałaś dodać, że zauważyła poczucie winy w jego oczach! Ugh, nie mogę go tak nienawidzić jak większość czytelników. Ich związek jest taki idealny, Lalex też był, więc jestem rozdarta. Ale wciąż i na zawsze w Lalex team. Nawet jak nie będzie tego happy endu dla nich. Ale błagam nie rób nam tego haha, zabijesz nas, serio. :( Ciekawe jak teraz Alex mu się wytłumaczy. Ale dobrze, że pojechała do Luke'a. I cieszę się, że nasz blondasek się zwierza naszej blondi. Też się boje, że weźmie za dużo tych tabletek. O boże, już się boje jakie zakończenie planujesz. Ale co tu o zakończeniu? Omfg, Alex jest w ciąży!!!!!!! Jak to zobaczyłam to padłam na zawał. Nadal nie mogę uwierzyć. Może to też przez naszą blondi, bo jakoś się tym nie zachwyca, hmm. A w ogóle kocham moment jak razem grają na fortepianie, aw. Jeszcze idealnie dobrałaś piosenki (jak zawsze). Jestem ciekawa jak się teraz Alex wytłumaczy swojemu narzeczonemu. No i czy Chris nie będzie się wściekał, tak jak powiedział. Jakby był zły to bym go mogła odrobinkę znielubić, ale nie wiem czy na pewno, bo jest idealny. :( Widzisz jak ty grasz z moimi feelsami? Nie umiem się zdecydować kogo shippować, kogo lubić a kogo nie. Zabijasz mnie kobieto omg. No nic, kończę ten komentarz i mam nadzieję, że nie pokręciłam tam zbytnio lolz, żegnam. Kocham cię!!
OdpowiedzUsuńoczywiście, że wybaczam! w zasadzie to nawet nie mam czego wybaczyć :)
Usuńi lubię grać na waszych uczuciach :)))
Nie lubię Chrisa ... Jeszcze teraz zachował się jak skończony dupek ... I teorii jest wiele i ja chyba nie tylko ja wierzę że zrobisz jakoś tak że to dziecko będzie Lucasa on potrzebuje teraz wsparcia. W takiej sytuacji nie można zostać samemu wiem coś o tym ale to jeśli do siebie nie wrócą to i tak dobrze że może do niej zadzwonić i ona wsiada do auta i jest u niego . Wiem jakie to ważne mieć taką osobę. A przy rozdziale ryczę. Ryczę przez cały dzień co prawda ale teraz jeszcze bardziej :'( / Sam
OdpowiedzUsuńnie nie nie, dziecko nie będzie luke'a
UsuńDobra może być Chrisa ale on pewnie znowu zrobi coś takiego i ona odejdzie do Lucasa . Ja w to wierzę. Pliss . Oczywiście czego nie wymyślisz ja i tak będę czytać / Sam
UsuńWierz! :)
UsuńNapisałaś to tak jak bym ci to z głowy wyjęła hahhaah ... Było tak ??? / Sam
Usuńoczywiście!
UsuńHahahh czytam ci w myślach... Jestem z siebie dumna... I mam nadzieję że jakoś tak napiszesz / Sam
UsuńOmg, tak się cieszę z dzisiejszego rozdziału, omg! Nie lubię Chrisa, no nie lubię gościa, nie wiem czemu. Według mnie z jego winy Ona się oddala od Lukey'a... uh! To nie może być dziecko Chrisa... nie, nie i nie! Ja się nie zgadzam... On nie weźmie za dużo tych tabletek, prawda? A ja nie będę ryczała jak głupia na zakończeniu, no nie?
OdpowiedzUsuń@kostka22
mam nadzieję, że nie będziesz ryczała
UsuńO jejciu, ja tak bardzo bym chciała żeby Alex była z Lukiem ♡
OdpowiedzUsuńTo dziecko wszystko zepsuło. Miało być tak cudownie, miała znowu być z Lukiem. Chris poradziłby sobie bez niej. :(
OdpowiedzUsuńahh jednak jeszcze nie powiedziała luke'owi o ciąży.. to by w sumie było trochę za dużo dla niego jak na jeden dzień, ta akcja z tabletkami znowu. no wow, po prostu ja sobie nie wyobrażam co on zrobi jak się dowie, jeez
OdpowiedzUsuńchris mnie wkurza co nie haha, chociaż no tam jest opiekuńczy w stosunku do alex, ale aż za bardzo, więc to okropne. i normalnie jakbyś widziała moją reakcję na ostatnie zdanie rozdziału omg omg! może teraz jeszcze bardziej się pokłócą i chris będzie snuł jakieś teorie czy to lucas nie jest przypadkiem ojcem tego dziecka..
momenty przy fortepianie, holy shit to wszystko było takie ojejku słodkie i fajne, potem jak on za nią usiadł, no magia aww
cudowny rozdział i nie myśl sobie, że zapomniałam o kolczyku, bo momentu z lip ringiem nie przeoczyłam haha, więc mówisz, że uproczywie chwytał zębami kolczyk? no ciekaaaaawe!
haha także tego, już wiesz czyj to komentarz, ale dla formalności
@ohfuckursmile :) xxx
nie gadam juz z tobą!
UsuńChris tak strasznie kojarzy mi się z Chrisem Brownem xD haha może i to dziwne porównanie :p Uwielbiam to czytać <3
OdpowiedzUsuńz każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej boje się zakończenia...
OdpowiedzUsuńAlex musi być z Lukiem...
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńbiedny luke
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! Scena z pianinem omg! A takie pyt ile jeszcze planujesz rozdziałów 5 , 6 , 7 ? Wiem glupie pyt i nwm czy mi na nie odp noo ale juz pytam. Ehh ta ciekawość.
OdpowiedzUsuńPytanie nie jest głupie, tylko ja nie znam na nie odpowiedzi, bo nie mam zaplanowanej konkretnej ilości rozdziałów
Usuńcudownie :D i bardzo dobrze, niech to trwa :>
Usuńann
świetny rozdział! Ja tu myślałam że Chris nie będzie chciał tego dziecka i Luke zajmie się nim i Alex, a tu proszę, taki opiekuńczy i w ogóle haha, oby to długo nie potrwało bo już nie wytrzymuję tego niedosytu że Alex i Luke są tak blisko ze sobą, mają takie momenty i w ogóle ale jednak ona jest z tym Chrisem.. :D
OdpowiedzUsuńChris was wszystkich zaskoczył! :)
UsuńO boż! Jak narazie przy tym rozdziale ryczałam najbardziej. Ten moment przy pianinie... łzy popłynęły strumieniem. A to: " (...) choć tak naprawdę oddałaby wiele, aby zatrzymać czas, aby ta chwila już nigdy się nie skończyła." to dowód, że ona nadal go kocha. Kolejną noc nie będę spała, bo jak zwykle będę przeżywać ten rozdział. Dlaczego piątek musi być dopiero za 7 dni??? WHY?! KOCHAM CIĘ♥
OdpowiedzUsuńCóż ja poradzę, że tydzień ma siedem dni? haha
UsuńNo nic ani ty, ani ja, ani nikt ale komuś się wyżalić muszę :-)
UsuńAh, no to zawsze możesz na mnie liczyć
UsuńDziękuję ♥♥♥
UsuńDobra, po tym wszystkim co przed chwila przeczytalam, nie moge sie otrzasnac. Lukey jest tak slodki, ze omg i lalex ma wrocic. Nie wiem jak to zrobisz, ale chris i alex maja zerwac, luke by sie wtedy zajal alex i dzieckiem. Albo alex stracilaby dziecko w jakims wypadku czy cos (ja okrutna). Mozna jeszcze zrobic tak, ze w jej pochwie jakims cudem znalazlaby sie sperma Hemmingsa i to tak naprawde jego dziecko (chociaz nie wiem jak to mozliwe xd). Dodawaj szybko, bo nie moge sie doczekac nn ;D
OdpowiedzUsuńOMG! hahahahaha jesteś okrutna!
Usuńjaka bajka, ach ^^ pisz i nie przestawaj ^^ uwielbiam chwile, gdy tu wchodzę i jest nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńach ta miłość i niemożliwość bycia razem.. te iskrzące spojrzenia, dotyk, i wiedza, ze trzeba iść..
ann
no niestety, czasami właśnie trzeba odejść
Usuńjeju, scena przy fortepanie była taka cudowna:( to opowiadanie jest cudowne:( ty jesteś cudowna:(
OdpowiedzUsuńty jesteś cudowna!
UsuńByłam w szoku, zobaczywszy dziś, że pojawił się nowy rozdział. Nawet nie wiesz, ile radości mi tym sprawiłaś. Ostatnio szaleje straszna posucha i chyba tylko Ty, jako jedna z nielicznych, zaskakujesz mnie szybkością nowych rozdziałów :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony nie dziwię się Chrisowi. Pomimo iż go nie lubię, współczuje mu nieco położenia w jakim się znalazł. Jakby nie było jest tym drugim (choć pewnie nie do końca zdaje sobie z tego sprawę) i widzi, co zaczęło się dziać, gdy do drzwi ich zwykłego życia zapukał Luke. Nieco przeraziło mnie to złapanie za ramię; mimo wszystko to było przegięciem. Posunie się do czegoś więcej w kolejnym rozdziale :> Wtedy mogłabym go nie lubić z czystym sumieniem :D A Luke nadal biedny i potzebujący wsparcia. Czy on jest kiedyś ogarnie? Czasami działa mi to na nerwy; choć bardziej wkurza mnie to, gdy jest już tak blisko blisko do czegoś więcej między nimi i tu nagle ciach. Włącza się rozsądna Alex. Nadal nie wierzę w tą ciążę. Może to tylko urojona ;>
Pozdrawiam! :)
Posunie!
UsuńI nie, ciąża nie jest urojona
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńlolz ludzie piszą że są wkurzeni na chrisa a ja wręcz przeciwnie, szczerze sie jak kretynka i już snuje jakieś teorie, że chris mógłby się stać takim dupkiem i alex by z nim zerwała!!! hahahha, nieważne XD
OdpowiedzUsuńkolejny świetny rozdział, jak ty to robisz? :D
Uwaga, dyktuję:
Usuńsiadam, otwieram worda, piszę.
Koniec przepisu :)
Tęsknię za pierwszą częścią wtngd, kiedy Alex i Luke byli jeszcze młodzi, 5SOS nie było znane, kiedy mama Luke'a żyła i on sam zawsze był szczęśliwy i kiedy Alex była jego księżniczką, wiem, że ciągle nią jest ale to już nie to samo. Pierwsza część zdecydowanie była tą radosną, druga zaś jest,jak na razie, tą smutną.To idealnie ukazuje dorastanie, w pierwszej są jeszcze beztroscy i prawdziwie szczęśliwi a w drugiej zaczynają się schody, wkroczyli w dorosłe życie, pełne problemów.Życie,w którym już nie jest tak łatwo o prawdziwe szczęście.Mimo to, mam jednak nadzieję, że Lalex to przetrwa i znowu będzie tak pięknie.
OdpowiedzUsuńJej, strasznie się rozpisałam, ale dopadły mnie rozmyślenia,dziekuję,rozdział wspaniały, scena przy fortepianie wygrała ten rozdział :))
@revendella
oh gosh
Usuńto jest chyba najbardziej trafne i najpiękniejsze podsumowanie tej historii
Ostatnio nie skomentowałam rozdziału, ale nie byłam w stanie. Rozwaliłaś mnie doszczętnie. Płakałam jak dziecko. Chyba za bardzo wczułam się w Twoje opowiadanie...
OdpowiedzUsuńOk, a wracając:
Ja obstawiam trzy opcje co do dziecka Alex:
1) Jeśli było jakieś poważne zbliżenie między Alex a Luke, nie napisałaś tego. Pominęłaś to. I dowiemy się o tym później. I dziecko będzie Luke.
2) Niestety dziecko okaże się Chrisa, ale coś się między nimi stanie i rozstaną się. Alex będzie z Luke, pilnując go. A on zaopiekuje się nią wraz z nie jego dzieckiem.
3) Alex poroni. Chris ją zostawi. Luke będzie jej wsparciem. I tak oto znów będą razem.
Chociaż wcale Luke z Alex nie muszą być razem. Jak sama zacytowałaś (pozwolę sobie przytoczyć ten cytat): ""Mimo że ta historia zasługuje na happy end to jednak mam przeczucie, że tak nie będzie" - Martha Lea" Oznaczać to może koniec nie taki jakiego się spodziewamy. No cóż, wszystko się wyjaśni. Najgorsze co wpadło mi do głowy to tak jakby 4 "opcja". Chris wnerwi się i pojedzie do Luke'a. Sam powie mu o ciąży Alex. Luke nie wytrzyma i... No i stanie się najgorsze... Chociaż nie wiem czy byś wybrała to (mam nadzieję, że jednak nie), ale wiesz to tylko Ty.
Rozdział jak zawsze niesamowity. Masz do tego głowę! Niesamowite. Tak wiele rozdziałów, a nadal wciąga, a nie jak moda na sukces xD
No, także tego... Trzymaj się ciepło xoxo
Najgorszego by nie zakładała, mimo wszystko
UsuńAlex zaczyna mnie wkurzać... Naprawdę zachowuje się w stosunku do Chrisa nie w porządku, on stara się być dla niej cały czas dobry, a ona... Szkoda gadać. Powinna mu powiedzieć prawdę o Luku, o tym, że on ma pewne problemy... Myślę, że chłopak by to zrozumiał. On jest wobec niej w porządku, a ona w tym momencie zachowuje się bardzo egoistycznie. Drażni mnie to już od kilku rozdziałów i szczerze już nie wiem co sądzić o tej całej Lalex.
OdpowiedzUsuńO jak fajnie, że kogoś to w końcu drażni!
UsuńAle z drugiej strony, Alex też nie ma łatwo, choć zgadzam się, że mogła powiedzieć prawdę od razu
Bardzo się cieszę, kiedy czeka na mnie jeden nieprzeczytany rozdział na tym blogu, nie wiesz jaka szczęśliwa byłam, gdy okazało się, że dwa rozdziały czekają na mnie. Nie mamy się co łudzić, że to dziecko Luke'a, więc nie snuję na ten temat teorii, ale zróbmy to z drugiej strony, bo przecież Luki, zawsze może je wychować (chociaż sam jest niezłym dzieciakiem...) no więc proponuję wygnanie Chrisa daleko, daleko za 7 mórz i gór, tak by księżniczka była z prawdziwym księciem, ale jak pięknie raz zacytowałaś- mimo, że ta historia zasługuje na happyend, zdaję mi się, że po przeczytania ostatniego rozdziału zapanuje istna rozpacz.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że znowu zamknęłaś mnie w świecie Lalex, tak bardzo nie chcę z niego wracać.
Że niby Luke to ten prawdziwy książę? haha :)
UsuńChodzi mi o osobę, która będzie dla niej odpowiednia, większość chciałaby Lukiego, ale ja już sama nie wiem. Buziaki :)
Usuńwiększość nie zawsze ma rację
UsuńDlatego ja powstrzymuję się od głosu :)
Usuńluke i alex >>>> chris i alex
OdpowiedzUsuńtakże sorry, chris, ale tu nie pasujesz, możesz już kierować się w stronę wyjścia, nie będziemy tęskinić
Miałam to napisać wczoraj, ale mój telefon nie chciał współpracować ze mną :c czytam rozdział już trzeci raz i za każdym razem płacze. Uwielbiam Lalex'owe momenty gddhnff jak każdy z resztą, tak Ala ty też haha. Tak sobie myślę i stwierdzam, że chcę testów na ojcostwo Chris'a i jakby nie patrzeć to usmiech Luke'a wiele rzeczy już zdziałał, przyznaj haha strasznie nie mogłam się doczekać tego rozdziału, btw myślałam, że Lukey dowie się o ciąży Alex, ale cóż nie mogę doczekać się tego momentu. Chris, chłopie, złość piękności szkodzi haha wlasnie Ala jak wyobrażasz sobie Chris'a, bo mnie to ciekawi? :) Rozdział jak zwykle genialny, czasem czuję się jakbym była przyjaciółką Alex i byśmy siedziały w wieku powiedzmy 70 lat na tarasie, a ona opowiadała mi tą bajkę z happy end'em, ale coraz bardziej wydaje mi sie, że kolejny raz nie będzie szczęśliwej dla nich końcówki. Wiem, że nie przeczytasz pewnie tego, ale kocham cię, Alu/@diler_zena
OdpowiedzUsuńOczywiście, że ja też uwielbiam Lalexowe momenty!!
UsuńTo teraz powstaje teoria, że dziecko zrodziło sie z uśmiechu? OMG!
I jak śmiesz wątpić, ze tego nie przeczytam?
Hahaha tak, zrodziło się z uśmiechu haha będzie miało pewnie piękny ten uśmiech :D Nie, nie że od razu wątpię, po prostu pomyślałam, że nie sprawdzisz, czy coś, bo by mi się nie chciało tych głupot czytać haha
Usuńsprawdzam i czytam każdy wasz komentarz od początku do końca :)
Usuńuwielbiam
OdpowiedzUsuńOna poroni, jestem tego pewna, przecież musi mieć dziecko z Lukiem. Hej na inną opcję się nie zgadzam!!!
OdpowiedzUsuńoni muszą być razem po prostu muszą
OdpowiedzUsuńmatko ten moment kiedy do niego pojechała matko to było cudowne nfhvjj oni są tacy matko nvfjvnrh
OdpowiedzUsuńciekawe co się teraz wydarzy jak przebiegnie rozmowa z Chrisem matko! to jest seio niesamowite i uwielbiam te pisenki które dodajesz do tego <3
Mądry Chris, skapnął się, że była u Luke'a. Jego troska o Alex mnie rozczula, aczkolwiek nie zmienia faktu, ze shippuje w tym opowiadaniu jedynie Alex z Lukiem, więc no sorry Chris, ale nigdy nie wygrasz :D biedny Luke, takie zagubione dziecko :c zawsze, jak dzwoni do Alex to aż się boję, co tym razem zrobił
OdpowiedzUsuńChris, dzisiaj znielubiłam Cię jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe.
OdpowiedzUsuńSzlaban wciąż trwa :[ Pytam się czemu się nie nauczyłam i dostałam banię ? :[
OdpowiedzUsuńRozdział jest epicko-piękny :] Ten Chris jest bardzo dobry dla Alex i bardzo się o nią troszczy i nie chcę, żeby tak było, bo jeszcze go polubię :P
Nie mam pojęcia co tutaj jeszcze mogę napisać...
Do napisania,
Hit Girl
za jedną jedynkę taki szlaban? ah
UsuńChris, nie bądź zły na Alex. Luke jej potrzebuje..
OdpowiedzUsuńswoją drogą to ciekawe, że Chris rozpoznał papierosy po zapachu, przypomniało mi to trochę pewną scenę z Sherlocka, ale mniejsza o to.
z jednej strony strasznie jest mi żal Luke'a, ale do jasnej cholery! niech przestanie zachowywać się jak baba i weźmie się w garść, a życzę mu tego z całego serca.
ale trochę się boję tego wytłuszczonego zdania, a może niepotrzebnie się niepokoję? :)
A ja dalej jestem zła na Alex. Bo co ona wyprawia? Niestety nie może mu zaoferować nic oprócz przyjaźni. Jasne. A Chris ma rację. Bo ona leży i przynieś to, podaj tamto, bo mam ochotę na polewę karmelową, a wystarczy telefon i leci do innego. Bo to, że siedzi w dymie to już nawet nie komentuję. A na koniec kłamie. Nic, tylko bić brawa.
OdpowiedzUsuńAlex jest dziwna, nigdy tego nie ukrywałam
UsuńCo to ma być? No ja się pytam! Już zaczęło kiełkować ziarenko nadziei i co? Zwiędło! Słońca nie ma! Nie będzie happy endu? Alex musi być z Lukiem (tylko niech on nie pali!). Nie mogę sobie wyobrazić, że Luke będzie musiał być jakimś wujkiem i będzie latał za bobasem tego całego Chrisa, chyba że ojciec dziecka zniknie, okaże się beznadziejnym, skończonym zerem...
OdpowiedzUsuńTo ty jesteś tutaj wszechmocnym, więc nie bądź tak okrutna dla nich! Przecież Luke nie zasługuje na takie piekło, on jest taki zagubiony!
A Chris jednak ma oczy i dobry węch, że zauważył ucieczkę Alex i dobrze! Niech wie, że jest na drugim planie. Teraz ja się będę znęcać :D
Wujek Luke - to przecież słodko brzmi, nie? haha
UsuńTak bardzo :)
UsuńJA WIEM! Chris ją pobije, zadzwoni do Luke'a :) I okaże się ze poroniła! Przepraszam cię że rozdział komentuję dopiero teraz ale dziś wróciłam z wycieczki więc miałam niespodziankę bo dwa rozdziały podrząd, YEAH ! No, nie?!
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, nie lubię się powtarzać ale nie ma słów na opisanie tego co czuję czytając twoje dzieła, piszesz może jeszcze coś? Bo chcę czytać! :) Naprawdę znowu płaczę, bez powodu za bardzo się wczuwam w pewne opowiadania szczególnie w to, masz talent dziewczyno!
"Rozdział świetny jak i zawsze, bo to Alice pisze go, ona talent ma dość duży dzięki czemu mnie nie nudzi!"
Rymek musi być, no nie? Serio dziewczyno ja cię kocham, za to że piszesz to cudo bez tego opowiadania ja bym nie przeżyła! TY masz pomysłowość na jakieś 1000% nawet więcej ale nie będę dopisywać więcej zer bo wezmą mnie za jakąś nienormalną, chociaż o wiele się nie mylą. Po każdą linijce muszę robić przerwę, aby skumać co się właśnie stało :D
Boże ty jesteś ŚWIETNABOSKAPRZEBOJOWA!
Oddaj mi swój talent! Czekam na następny, bo już czuję nudę chociaż nie, nuda będzie mi towarzyszyć za dwa dni kiedy będę myśleć co będzie dalej :) Idę szybciej spać, żeby pomarzyć sobie że ja to Alex, ah te marzenia XD Pozdrawiam cię najcieplej najmilej jak potrafię, dziękuję ci za ten rozdział ♥
Będę pisać drugą historię, ale o niej już chyba wiesz.
UsuńI cudny rym, dziękuuuuuuję! :)
Ojej, aż dwa rozdziały do nadrobienia. Jak cudownie, bo nie skończyło się tak szybko, jak zazwyczaj ;)
OdpowiedzUsuńAlex w ciąży? Raju, to właściwie wyklarowało sytuację. Co prawda, Chris w końcówce tego rozdziału trochę wszystko popsuł swoją gwałtowną reakcją, ale i tak pozostanie (przynajmniej jak na razie) głównym kandydatem do zwycięstwa w bitwie z Lucasem.
W takim wypadu, niech nasz nałogowy palacz weźmie się w garść... Z jednej strony jego przywiązanie do Alex i uczucie jakim ją darzy, świadczy o nim jak najlepiej, ale z drugiej go niszczy. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co stanie się, gdy dowie się o ciąży Alex... Biedny Luke :(
Pozdrawiam!
1:0 dla Chrisa
UsuńBiedny Luke :(
OdpowiedzUsuńChris zwariuje? Zamkną go w wariatkowie? A Luke się wyleczy i będą razem wychowywać dziecko????
nie-e!
UsuńNo to zacznijmy od początku. Wczoraj po raz pierwszy się tu znalazłam. I wiesz co? Zrujnowałaś całe moje plany na weekend! Miałam się pięknie w sobotę pouczyć, a w niedzielę odpocząć trochę, a wciągnęłam się w to jak nie wiem. Cały dzień rozstrajałam się emocjonalnie. Już pomińmy scenę lotniska, bo przy tym ryczałam jak dziecko. Ale ta część jest jeszcze bardziej emocjonalna. Luke kochanie wiem, że dasz radę, wierzę w ciebie! Ashton, rozumiem, dbasz o przyjaciela, ale gdybyś dał im porozmawiać gdy zadzwoniła za pierwszym razem nie byłoby tak wielkiego problemu. Liz [*]. No i w końcu ciąża oraz Chris. Pomińmy fakt, że z każdym rozdziałem moja nienawiść do tego gościa wzrasta, bo jak to Lucas określił "chłopak to skończony dupek". Moja rozwiązania tego problemu są następująca.
OdpowiedzUsuńA. Chris okaże się jeszcze wielkim palantem niż w tym rozdziale i Alex go rzuci.
B. Alex, strasznie mi przykro, ale będzie miała wypadek jakiś i straci dziecko oraz w bonusie rzuci Chrisa i wtedy Luke się nią zaopiekuje.
C. Zwyczajnie w świecie ten palant zginie, bo działa mi już na nerwy!
Mam nadzieję, że rozpatrzysz którąś z tych opcji lub wymyślisz coś genialnego (jak zwykle), że ta blond małpa zniknie. Odchodząc już od tematu, piosenki są takie po prostu askjdbau! Mam też jakąś cichą nadzieję na jakieś kawałki Ed'a Sheeran'a lub Birdy, bo wg mnie pasowałyby tutaj.
Na odchodnym, kocham Cię za to co robisz i za to, że nie jest to kolejny fan fiction o błahej miłostce, a coś co łapie za serce.
Keep writing!
Love ya
@heartachexxx
sweetlord! nauka najwazniejsza, pamiętaj! haha
Usuńale megaaaaaaaa wielgaśne dzięki za komentarz!
a piosenki eda zostawiam wyłącznie na szczególnie wyjątkowe rozdziały, bo do takich są stworzone te kawałki :)
Już myślałam ze Chris ją uderzy a ona ucieknie do Luke'a . rozdział niesamowity <3
OdpowiedzUsuńNie wiem od czego mam tu zacząć...
OdpowiedzUsuńTak właściwie to nie wiem co mam napisać. Jestem teraz chyba w największy dołku. Zawsze tak mam kiedy Alex i Luke są razem. W momencie kiedy oni siedzieli razem przy pianinie to myślałam, że zwariuję. Chyba na kilometr widać, że oni są dla siebie stworzeni. "kiedy nadchodzi noc i robi się ciemno" w tym momencie miałam ciarki na całym ciele...Tak ogromnie szkoda mi Luke'a...
Nie wiem czy tylko ja to zauważyłam ale kiedy Alex przytula Chrisa to po prostu...go przytula...nic więcej, a kiedy Luke ją przytula to Alex zaczyna mieć jakieś dreszcze, drgawki i Bóg wie co jeszcze. Między nimi jest TO coś. Coś co ich tak bardzo do siebie przyciąga...Oni siebie nawzajem potrzebują...
Dobra, przyznam się, że do tej pory jakoś tolerowałam Chrisa. Ciągle wmawiałam sobie, że on nie jest niczemu winny bo tak naprawdę ni zna przeszłości Alex. On się po prostu pojawił, jest i koniec ale po tym rozdziale moja sympatia do niego diametralnie spadła.
Kurwa, Chris jeśli odwalisz coś podobnego w następnym rozdziale to możesz spodziewać się, że Twoja matka cię nie pozna. Zbieram ekipę z Cienia żeby spuścić Ci łomot. Także kochany, lepiej dbaj o tą niewielką grupę ludzi, którzy aż tak Cię nie nienawidzą. Taka mała rada na przyszłość...
Wracając do mojego stanu psychicznego to czuję się teraz jak taka pokrojona galaretka, wystawiona na wiatr. Wiesz...ja jestem tą galaretką, a Ty wiatrem. Przez całą noc znowu nie spałam tylko czytałam całą pierwszą część WTNGD i muszę Ci powiedzieć, że ogromnie za tym tęsknię. Tęsknię ta tymi dzieciakami, którzy nie widzieli nic innego poza sobą. Oni wtedy byli naprawdę bardzo szczęśliwi. Czasem zdarzały im się sprzeczki ale w porównaniu do ich dzisiejszego życia te problemy wydają się być tylko drobnymi błahostkami.
Naprawdę za nimi tęsknię i boli mnie serce jak widzę tego biednego, zranionego Luke'a.
Mam nadzieję, że oni jakoś poradzą sobie z tymi wszystkimi przeszkodami i znajdą choć trochę szczęścia...
Bardzo, bardzo dziękuję za ten rozdział...właściwie to dziękuję za to wszystko....WTNGD jest niesamowite i nigdy nie przestanę go kochać....
@minttherapy
To porównanie do galaretki i wiatru rozłożyło mnie kompletnie na części pierwsze i zaniemówiłam!
UsuńWielkie dzięki za tak cudne słowa!
Oni naprawdę potrzebują szczęśliwego zakończenia. Ta historia jest zbyt piękna aby skończyć się smutno...
OdpowiedzUsuńJezu, boję się o Luke'a...mam nadzieję, że nie zrobi nic głupiego...
OdpowiedzUsuńoh God, tyle emocji.
OdpowiedzUsuńcałkowicie zaskoczyłaś mnie tą końcówką...
mam nadzieję, że Luke się trochę ogarnie i będzie razem z Alex wychowywał to dziecko, kiedy już Chris się wyniesie (to tylko moja wyobraźnia, nie zwracajmy na to uwagi)
kocham tego bloga, dziękuję, że piszesz coś tak wspaniałego ♥
http://distressfanfic.blogspot.com/
to ja dziękuję!
UsuńNie wiem co napisać, po prostu nie wiem. To opowiadanie jest niesamowite!
OdpowiedzUsuńZaczęłam je czytać dzisiaj z rana i skończyłam całkiem niedawno; żałuję, że nie zabrałam się za nie wcześniej...
Jeszcze nigdy nie czytałam opowiadania, które tak wstrząsnęłoby moją psychiką. Naprawdę. Wszystkie te dotychczasowe rozdziały... One są napisane tak szczegółowo, ale przejrzyście. Po prostu czuję te emocje, które czują bohaterowie, tak, jakbym to ja była tym bohaterem.
I właśnie to jest niesamowite w tym opowiadaniu! I ta akcja, ciągle się coś dzieje, jakieś nagłe zwroty wydarzeń...
Mój Boże, to jest takie aopeiurgfdiwugetuf *o* Nie potrafię znaleźć słów, które opisywałyby to, co czuję po przeczytaniu tego opowiadania. Ono jest nieziemskie!
Życzę mnóstwa weny i miłego dnia :)
Pozdrawiam,
bb ;] xx.
awwwwwwwwww! dziękuję za te słowa!
UsuńBiedny Chris, nikt go nie lubi. Ja tam sądzę, że w głębi duszy Alex wciąż kocha Luke'a. Tak strasznie jest zagubiony, w ogóle ten moment, kiedy wplotłaś nazwę opowiadania, magia...popłakałam się. Serio, nie wiem czemu, ale ostatnio dużo się wzruszam na momentach Lalex, głupia jestem.
OdpowiedzUsuńBoże drogi...jakie emocje...popłakałam się jak oni razem grali na tym fortepianie...te piosenki są takie dopasowane...
OdpowiedzUsuńWTNGD jest moim ulubionym i najukochańszym ff. Wszystko tak szczegółowo opisujesz...normalnie brak słów...kocham kocham Cię mocno...
A tak przy okazji to ile masz lat? Jestem strasznie ciekawa...
no trochę lat mam :)
UsuńTrochę to znaczy ile?
Usuńto nieistotne :)
Usuńrycze jak chora. dzisiaj, a wlasciwie wczoraj, bo jest juz po polnocy, zaczelam czytac to cudowne fanfiction i wylalam tak wiele lez ze naprawde dziwie sie ze tyle ich mam. kocham WTNGD, kocham Ciebie ale tak cholernie martwie sie o Lucasa, boje sie czytac nastepnych rozdzialow bo chodziaz wiem ze to tylko fanfiction to w tym momencie jestem poprostj roztrzesiona wyobrazajac sobie stan Luke'e jednak pomimo wszystko bede wyczekiwac nastepnych rozdzialow x
OdpowiedzUsuńoh, proszę cię, nie płacz!
UsuńA ja właśnie chcę, żeby było dzieckiem Chrisa, bo tak jest ciekawiej, bardziej dramatycznie i trudniej :D Cała ja. Ale chcę, żeby była z Lukiem, mimo wszystko. Chrisa nie lubię, nawet jak jest porządnym facetem. W tym rozdziale Luke zagrał mi na nerwach. Gdy zadzwonił, myślałam, że go poszarpie na kawałeczki. Ona w ciąży, a on jej głowę swoim rozstrojem emocjonalnym zawraca. Wiem, wiem, on nie ma pojęcia o dziecku, ale mógłby się trochę pozbierać do kupy. Chociaż tak trochę :D Zamordujesz mnie za to, ale w tej sytuacji żal mi było Alex. Chciałabym, żeby mogła tę ciąże w spokoju przejść <3 No i Chris się domyślił, brawo, nie taki głupi z niego chłop. Oby naprawdę się nie wściekł. Tylko, co oni zrobią? Dziecko pewnie jego, a ona kocha Luka! Trzymasz nas w napięciu, kochana :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W końcu ktoś kto nie snuje spiskowych teorii o urojonych/uśpionych/przetrzymanych ciążach!
UsuńBoję się pomyśleć, co Luke zrobi kiedy dowie się o ciąży... Naprawdę się boję. Chyba, ze Alex mu powie po tym, jak Chris skończy pod kołami samolotu, który akurat wylądował przed ich blokiem.
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo dobra śmierć dla niego. :D
a skąd ten samolot tam się wziął?
UsuńHeej :) Twoje opowiadanie znalazla moja przyjaciolka i mi je wyslała. Na poczatku odpisalam jej ze przeczytam jak bede miec czas, ale ona mi pisze jakie to opowiadanie jest cudowne, wiec postanowilam przeczytac od razu i nie pozałowalam. W 2 dni przeczytalam cale opowiadanie i czekam z ogromna niecierpliwoscia na nowy rozdzial. Jej Twoje opowiadanie wywoluje tyle uczuc, pokazje jak wyglada prawdziwa milosc. Kazdy dreszcz, "zatrzymanie" czasu dla glownych bohaterow sprawia ze chce przezyc to samo. Ogromnie zazdroszcze Ci takiej weny i takiego talentu. Powinnas wydac ksiazke, z pewnoscia bym przeczytala. Dziekuje Ci za to cudowne opowiadanie. Rob dalej to co robisz, bo wychodzi Ci to swietnie. DZIEKUJE <3
OdpowiedzUsuńawwwwwwwwwwwwwwwwwwwww! :)
Usuńwielgaśne dzięki x
Jestem zakochana w tym ff. Jest w nim tyle magii...
OdpowiedzUsuń♡
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdyby Alex poronila i wrocila do Luke'a xD
OdpowiedzUsuńBoże, whodzę tu codziennie żeby sprawdzić czy jest nowy rozdział ;D to mnie uzależnia *-* a co jakby Chris jej zrobił awanturę, pokłóciła się z nim, i wróciła do Luke'a? *,* a dziecko... hmmm... poroniła..? Albo wychowała z Lucasem *,* troche nierealne, ale wszyyyystko jest możliweeee >.<
OdpowiedzUsuńwszystko jest możliwe :)
UsuńChris to zły pies, ale jednak dobry węch ma :D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny rozdział :) Cudnie piszesz <3
Parę dni temu natrafiłam na twojego bloga...Wszytkie rozdziały przeczytałam w nie całe 3 dni.. Nie żałuję ani jednej sekundy spędzonej nad tymi cudownymi rozdziałami.Naprawdę dziękuję ci za to,że posiadasz dla nas ten cenny czas i piszesz to cudo..
OdpowiedzUsuńA teraz wzmianka o całym blogu.. Gdy przeczytałam parę rozdziałów przed napis 'cztery lata później', zmartwiłam się..i bardzo słusznie.Trochę zawiodła mnie wieść o zręczeniu Alex z Chris'em. Jak pewnie większość czytelników oczywiście jestem za związkiem alex i luke'a..Po prostu ich uczucia są takie prawdziwe i dalej wiadomo że kochają siebie nawzajem.Na całe szczęście,jest ktoś taki, jak Calum.. :)) wiem, że to nie ładnie myśleć o takich rzeczach,ale jednak większą cząsteczka mnie chciałaby by, żeby Alex poroniła,lub bardzo pokłuciła się z Chris'em ;)) Najbardziej na świecie współczuję Luke'owi. Tak się stara,ale On wie,że niestety nie może.. Także życzę duuużo weny i jak najszybszego dodania rozdziału,bo mówię ci dziewczyno że nie wytrzymam :DD jeszcze raz dziękuję!
Znalazlam tego bloga przez przypadek, gdyż zobaczyłam zwiastun na youtube. Strasznie podoba mi się Twój sposób opisywania akcji. Przede wszystkim nie nudzisz czytelnika, co lepiej wprowadzasz go w świat przedstawiony postaci głównych. Bardzo dobrze opisujesz ich uczucia. Muszę przyznać, że jest to jeden z lepszych czytanych przez mnie blogów, dla mnie powinnaś wziąść udział w jakimś konkursie literackim. Teraz coś do rozdziału: Zacznę od tego, ( jak dla mnie ) reakcja Chrisa była za ostra , przecież wie , że jest ona jest w ciąży i tak agresywnie na nią "atakuje". Jednak dodało to takiego fajnego uczycia, że w nastepnym rozdziale pojawi się coś zadziwiającego. Martwię się o Luka, ponieważ, dzieje się z nim coraz gorzej, miesza leki z alkoholem, lecz moim zdaniem on to robi by tylko przyszła do niego Alex.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na dalsze rozdziały :)
omg! do brania udziału w konkursach to ja się nie nadaję! :)
UsuńWystarczą dobre chęci ;)
Usuńja się do takich rzeczy nie nadaję, naprawdę :)
Usuńmagia
OdpowiedzUsuńBosz jakie to opowiadanie jest cuudowne ! Tyle magi. W sumie to nawet dobrze ze jest w ciazy. Troche inaczej akcja sie potoczy! Chris. Ehh.. nic do niego nie mam :) Luke mm boje sie ze jak dowie sie o ciazy to moze to na niego zle wpłynąć. ;/ niby ta ciaza Chrisem uuuhh..i tak nje zmieni faktu ze chce aby Luke byl z Alex. Ale spokojnie małymi kroczkami im szybciej beda to to tym szybciej opowiadanie moze sie skończy c a tego przeciez nje chcemy. Lepiej jeszcze zeby nie laczyc ich bo trzymasz nas w tedy w napięciu " beda razem czy nie" ;) jeszcze raz zajebiscie piszesz tak naprawde wyobrazalam sb to opowiadanie .. cudo! Arcydzieło :D pozdrawiam , lov pat.
OdpowiedzUsuńPs. Kiedy dodajesz rozdziały ? Raz dodałas w srode i w piatek .. zbytnio nie ogarniam. Drugie pyt kiedy bd 17 rozdzial ? Czekam na odp. ; )
Miłej resztki dnia
Awww dziękuję!
UsuńJeśli chodzi o dodawanie to zwykle coś nowego pojawia się w weekend, ale czasami jak mam dobry humor, to i w środku tygodnia zdarzy się jakaś mała niespodzianka :)
A 17. pewnie w piątek
Awwww
OdpowiedzUsuńnominowałam cię do LA :) szczegóły na blogu, w zakładce:http://horanowa-zaprasza.blogspot.com/
wydaje mi się że Alex poroni, a Chris zostawi ją samą i wtedy będzie przy niej tylko Luke i tak to wszystko jsjdnshdnw
OdpowiedzUsuńjejku kocham to 💕 <3 @bonjouregomez
Boże .... od niedawna czytam twoje opowiadanie i chyba się uzależniłam :) rozdziały są świetne :) czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńbedzie dzisiaj nowy? <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńbyć może
UsuńAlice! Czytam te twoje odpowiedzi na komentarze i już sama nie wiem , czy Alex będzie z Luke'm czy Chris'em. Totalny mętlik w głowie.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Kiedy następny? *,*
PS. To ma być jakiś koniec tej historii?! T.T
Ten Chris jest taki wkurzający, że się nie da! Niech się nawet nie wysila, nigdy nie dorówna Luke' owi.
OdpowiedzUsuńTo jest takie mega ciekawe, że ja tutaj umieram. Właściwie to powinnam się uczyć, ale wiedząc, że mam rozdział do przeczytania i tak nie mogłabym się skupić na nauce więc... co Ty ze mną robisz?! ♥ |
Jestem totalnie uzależniona i kocham to uczucie ;) Nie wiem co zrobię kiedy to się skończy. Chyba będę czytała ciągle na nowo i na nowo ♥
Pozdrawiam, jesteś świetna! :3
Błagam zakończ to happy endem, bo mam już dość ryczenia po kątach udając przed rodzicami siedzącymi obok, że nic się nie dzieje!
OdpowiedzUsuńhahaha ej mam pomysł. Powiedzmy po prostu ,ze ciąża Alex przeciągnęła się na ponad 4 lata i dziecko jest Luke'a <3
OdpowiedzUsuńTAK TAK TAK!!
jezuuu Luke Dlaczego to robisz? Jeciu Alex tak bardzo na nim zależy 😭😭Kenny chłopak mnie wkurza dlaczego w ogóle ją tak szarpnął i dlaczego tak ją traktuje. Może nie jest to takie złe ale i tak uważam że powinna być z Hemmingsem! Ciekawe jak ona się z tego wykręcirzej włosy pachniały tytoniem. Mam nadzieję że on jednak będą razem. Bardzo cię kocham piszesz cudownie
OdpowiedzUsuń