Kiedy tylko weszła
do mieszkania, momentalnie uderzył w nią drażniący zapach farby,
który nadal unosił się w całym pomieszczeniu. Zrobiło jej się
niedobrze, więc odruchowo przyłożyła dłoń do ust, próbując
zapanować nad sobą. Zdawała sobie sprawę z tego, że podczas jej
tygodniowego pobytu w szpitalu Chris niespecjalnie dbał o porządek,
ale stan w jakim zastała ich mieszkanie przeraził ją. Po podłodze
porozrzucane były ubrania, między którymi można było znaleźć
puste pudełka po pizzy, stół zastawiony był brudnymi naczyniami,
a koło fotela stała niemała kolekcja opróżnionych puszek. W
pewnej chwili jej rozmyślania przerwało dość sugestywne
trzaśnięcie drzwiami, które sprawiło, że podskoczyła. Odwróciła
się za siebie, spoglądając na Chrisa, który właśnie wszedł,
niosąc ze sobą jej torbę. Wydawał się jednak kompletnie nie
zwracać na nią uwagi. Po tym jak ją ominął, rzucił walizkę w
kąt korytarza i bez słowa udał się do kuchni, wyciągając z
lodówki schłodzoną puszkę coli oraz paczkę chipsów z szafki
obok. A ona nadal stała w tym samym miejscu, obserwując jak
rozsiadał się na kanapie przed telewizorem i włączył jakiś
kanał sportowy. Od dnia tego nieszczęsnego wypadku zachowywał się
dokładnie w ten sam sposób, traktując ją jak kogoś zupełnie
obcego. Ich rozmowy ograniczały się do wymiany niezbędnych,
zdawkowych odpowiedzi, a każde przypadkowe otarcie, czy
niezamierzony dotyk powodował nieprzyjemny dreszcz, wymieszany z
odrazą. Gdy wbił pusty wzrok w ekran, z pewnością nie skupiając
się na rozgrywanym właśnie meczu, postanowiła dosiąść się do
niego i wreszcie odbyć rozmowę, której chyba oboje się obawiali,
ale doskonale zdawali sobie podświadomie sprawę, że była ona
nieunikniona.
- Chris, ja dalej
tak nie dam rady – zaczęła dość niepewnym, drżącym głosem,
próbując ściągnąć na siebie jego uwagę. Pozostał jednak w
ogóle niewzruszony. - Nie tylko ty cierpisz – dodała, nie
potrafiąc już panować nad własnym ciałem. Przysunęła się do
niego, próbując chwycić jego dłoń, ale dość sugestywnie dał
jej do zrozumienia, że nie miał na to najmniejszej ochoty. Czuła,
że to właśnie ją obarczał winą za utratę tego dziecka, ale
przecież nie tylko on je stracił. Jakaś cząstka niej bezpowrotnie
odeszła, zostawiając w jej życiu ogromną pustkę i choć nie była
gotowa do roli matki, to nawet przez krótki moment nie pomyślała,
że tej maleńkiej istotce, którą chowała pod serce mogłoby się
coś przydarzyć. Ale on tego nie rozumiał. W chwili, kiedy tak
bardzo go potrzebowała, gdy pragnęła, aby jego silne ramiona ją
przytuliły, aby jego ciepły głos zapewnił ją o tym, że wszystko
miało się ułożyć, on się od niej odwrócił.
- Pobiłem go -
przyznał w końcu, skręcając lekko głowę i spoglądając
obojętnie na nią.
- Co? Kogo?
- Hemmingsa –
odpowiedział z beznamiętnym wzruszeniem ramion, a jego oczy uważnie
śledziły zmieniający się tak nagle wyraz twarzy dziewczyny, która
sprawiała wrażenie, jakby się przesłyszała. Potrząsnęła lekko
głową, nie odwracając ani na moment wzroku od blondyna.
- Pobiłeś Luke'a?
- powtórzyła za nim dla pewności, bo gdzieś podświadomie
próbowała sobie wmówić, że to wszystko było jedynie wytworem
jej chorej wyobraźni.
- Tak –
potwierdził oschle, sięgając po napój. Zrobił dość solidny łyk
i ponownie zaczął udawać, że mecz go zainteresował.
- A powiesz mi
chociaż dlaczego? Był jakiś konkretny powód?
- Nie wiem –
wyjaśnił i znowu w ten doprowadzający ją do szału sposób
wzruszył ramionami.
- Nie wiesz,
dlaczego poszedłeś do praktycznie nieznanego ci człowieka i go
pobiłeś? - Alex uniosła głos, choć wciąż starała się nie
dopuszczać do siebie tej przerażającej myśli.
- Nie wiem –
odparł równie obojętnym tonem, wpatrzony w zmieniający się obraz
na ekranie. - Tamtej nocy chyba za dużo wypiłem i jakoś tak
wyszło.
- Jakoś tak wyszło?
- Tak, jakoś tak
wyszło! - krzyknął, kiedy kolejny raz powtórzyła bezcelowo jego
słowa i cisnął miską z chrupkami na stolik. Chipsy wysypały się,
ale chyba w tamtej chwili nikogo to nie obchodziło. Alex powiodła
za nim przerażonym wzrokiem, kiedy podniósł się z kanapy i ruszył
w stronę wyjścia.
- Nie wiem, co się
z tobą dzieje – westchnęła bez przekonania.
- To ja ci powiem! -
krzyknął niespodziewanie, zawracając. Stanął przed nią, a ona
aż drgnęła kiedy uniósł ręce. - Wyobraź sobie, że masz
wszystko, jesteś szczęśliwa, życie układa się tak, jak sobie
wymarzyłaś i pewnego dnia zjawia się jakiś duch z przeszłości i
sukcesywnie, po kawałeczku każdego dnia wszystko to ci odbiera.
- On niczego ci nie
odebrał! - wtrąciła się raptownie i również wstała, nie
panując już nad swoimi odruchami. Łzy cisnęły się do piekących
oczu, ale musiała być silna. Na jej słowa Chris parsknął
złowrogim śmiechem. - Sam doprowadziłeś do tego, że mnie tracisz
– dodała zdecydowanie ciszej, z trudem biorąc kolejny haust
powietrza. Chłopak jednak nie zareagował, kręcąc jedynie głową.
- Dostałem
propozycję wyjazdu na dwutygodniową trasę. Wylatuję jutro. Muszę
odpocząć – oznajmił nieoczekiwanie, a ona spojrzała na niego
pełnym lęku wzrokiem. Otworzyła szerzej oczy, ale dostrzegła już
tylko jak znikał za drzwiami w korytarzu.
*
Skroplone płatki
roztapiającego się śniegu uporczywie skapywały z jego kaptura,
kiedy tylko wysiadł z windy i ruszył w stronę swojego mieszkania.
Był tak skupiony na poszukiwaniu kluczy w kieszeni, że dopiero
kiedy zatrzymał się przed drzwiami, dostrzegł, że ktoś siedział
na pierwszym stopniu schodów z głową opartą o ścianę.
- Boże, Alex! Co ty
tu robisz? - zapytał w pośpiechu z przerażeniem malującym się na
twarzy i bez zastanowienia przykucnął przy niej. Ujął jej
przemarznięte dłonie, powodując, że uniosła wzrok i słaby
uśmiech pojawił się na jej twarzy. Była niepomalowana, włosy
niedbale podpięte na czubku głowy cały czas osuwały się na
czoło, a pod lewym okiem odnotował siny cień niedawnego stłuczenia
i niewielką szramę na brodzie. Nadgarstek miała usztywniony
elastycznym bandażem, a zwykle gładka skóra rąk pokryta była
licznymi zadrapaniami i otarciami. Pognieciona koszulka wystająca
spod niedopiętej kurtki i stare dresowe spodnie z niewielką dziurą
na kolanie sprawiały, że cały obraz dziewczyny wydawał się być
jeszcze bardziej przygnębiający.
- Chyba na ciebie
czekam – odpowiedziała cicho, siląc się na zabawny ton i gdy
tylko spróbowała się podnieść, prawie od razu usiadła na
schodku z powrotem, tracąc równowagę. Momentalnie pobladła,
przymykając na chwilę oczy, gdy grymas bólu wykrzywił jej usta.
- Hej, hej,
spokojnie – Luke chwycił ją delikatnie i mimo początkowego
oporu, który stawiała, zmusił ją do tego, aby objęła rękami
jego szyję, gdy brał ją w swoje ramiona.
Wniósł ją do
mieszkania, z ogromną troską pomagając jej usiąść na kanapie.
Zdjął z niej przemokniętą kurtkę i odgarnął z twarzy
posklejane kosmyki włosów. Narzucił na ramiona puchowy koc i
szczelnie ją nim okrył, pocierając dłońmi drżące z zimna
ramiona dziewczyny. Usiadł na stoliku naprzeciw niej, uważnie
obserwując jak blade policzki zaczynały pokrywać delikatne
rumieńce. Przez chwilę miał wrażenie, że walczyła z gorączką,
ale gdy tylko dotknął jej czoła, okazało się ono być zupełnie
chłodne.
- Mogłaś
zadzwonić.
- Dzwoniłam, ale
ciągle włączała się poczta – odparła niemrawo, a on
momentalnie sięgnął do kieszeni spodni, wyjmując z niej telefon.
Westchnął ciężko, gdy tylko ujrzał ciemny ekran.
- Rozładował się
– mruknął do siebie, po czym ze zrezygnowaniem odrzucił komórkę
na fotel. Gdy jego spojrzenie powróciło na blondynkę, ta wciąż
przyglądała mu się niewzruszona.
- Przepraszam cię
za to – wyszeptała niespodziewanie, wysuwając spod okrycia jedną
rękę i zimnymi palcami dotknęła jego wciąż posiniaczonego
policzka. Gdy tylko kciukiem dotknęła rozciętej wargi, Luke
odruchowo wycofał się. - Boli? - spytała niepewnie, przyglądając
się mu tym zmęczonym, lekko zawstydzonym spojrzeniem. Pokręcił
przecząco głową.
- Alex, przecież to
nie twoja wina, poza tym powinnaś teraz skupić się wyłącznie na
sobie – odparł z nutką złości w głosie, marszcząc mocniej
brwi, bo przecież doskonale wiedział, co się wydarzyło. Dostrzegł
jak w jednej chwili posmutniała, wciskając się mocniej w oparcie
kanapy.
- Nie chcę o tym
rozmawiać – zaprzeczyła gwałtownie, podkurczając nogi i oparła
na kolanach brodę, nakrywając się szczelniej kocem. - Nie mam już
siły, naprawdę – dodała moment później, natarczywie mrugając
powiekami.
- OK.
- Nie uważasz, że
idealnie teraz do siebie pasujemy? - zauważyła nagle, mając chyba
na myśli sińce oraz zadrapania i wpadła w histeryczny śmiech,
który nie bez powodu go przeraził. Przypatrywał się jej z
niepokojem, a po chwili łzy udawanej radości zmieniły się w
gorzkie łzy smutku. Rozkleiła się całkowicie, ukrywając
zapłakaną twarz w dłoniach. - Jestem taka beznadziejna, wszystko
dobre w moim życiu spieprzyłam.
- Alex, nie waż się
nawet tak myśleć! - zaoponował dość gwałtownie, przysiadając
się obok niej. Chwycił ją za nadgarstki, odsuwając jej ręce i
niejako zmusił do tego, aby na niego popatrzyła. Otulił dłońmi
policzki i kciukami zaczął ocierając toczące się po nich łzy. I
mimo iż próbowała walczyć z jego spojrzeniem, mimo że próbowała
nie okazywać swojej słabości, to w pewnej chwili poddała się i z
niezwykłą, dziecięcą wręcz ufnością wtuliła się w niego. Bez
wahania jego ręce otuliły jej trzęsące się ciało, przyciągając
mocniej do siebie.
- Przepraszam –
jęknęła, zanosząc się spazmatycznym płaczem.
- Już dobrze, już
dobrze – zaczął ją uspokajać, kołysząc w takt wybijanych
przez zegar sekund. I z każdą kolejną, która bezpowrotnie
upłynęła, odnosił wrażenie, że drżenie zdecydowanie malało, a
Alex bardzo powoli wyciszała się.
*
Nie przypuszczała,
że tak bardzo brakowało jej bliskości drugiej osoby. Gdy tylko
Luke otulił ją ramieniem, a ona bezwarunkowo i z pełną ufnością
wtuliła się w niego, poczuła jak na krótki moment wszystko na
nowo stało się dobre. Zdała sobie sprawę, że nie potrzebowała
żadnych pustych słów, które tylko pogarszały jej nastrój, nie
potrzebowała czasu i przestrzeni, aby poradzić sobie z tą stratą,
potrzebowała jedynie, aby ktoś ją przytulił. Bez zbędnych pytań
i udawanego zrozumienia. Dłoń chłopaka zaczęła troskliwie
przesuwać się po jej plecach, powodując że z ledwo dosłyszalnym
westchnieniem przymknęła oczy. Napięte do tej pory mięśnie
powoli rozluźniały się, niosąc ze sobą niezwykle przyjemne
ukojenie. Niesamowite było to, że mimo upływu lat, on nadal
doskonale potrafił sobie poradzić z jej bólem, skupiając się na
takich partiach jej wciąż obolałego ciała, które sprawiały, że
całe cierpienie odchodziło w niepamięć, zastąpione błogą
rozkoszą. Mogła upajać się taką chwilą bez końca. Wiedziała,
że nie musiała mu już niczego tłumaczyć, bo i bez wyjaśnień
potrafił perfekcyjnie wyczuć jej nastrój. Nagle jego cichy, ale
jednocześnie niezwykle głęboki głos rozległ się nad głową,
gdy gładząc jej włosy, zaczął nucić piosenkę. Kojąca melodia
wymieszana z jego delikatnym dotykiem sprawiła, że na krótki
moment oderwała się od rzeczywistości, a czas i miejsce przestały
mieć jakiekolwiek znaczenie.
- Jest coś, co
mogę jeszcze dla ciebie zrobić? Jakoś pomóc? - zapytał
niespodziewanie, sprowadzając ją na ziemię. Niechętnie podniosła
zmęczone powieki, poprawiając się w jego objęciu.
- Po prostu nie
przerywaj – wymruczała błagalnie, wtulając się mocniej w jego
koszulkę. Miała ogromne poczucie winy wykorzystując go w tak
bezczelny sposób, ale nie potrafiła być teraz sama. Jednocześnie
nie mogła mieć żadnych pretensji do Chrisa, który najwyraźniej
potrzebował całkowicie odciąć się od tego wszystkiego na jakiś
czas i musiała uszanować tę decyzję. Gdy dłoń Luke'a, która
troskliwie gładziła jej plecy, zsunęła się nieco niżej,
zadrżała z bólu. Poczuła jak w tej samej chwili uniósł kawałek
jej koszulki, ze strachem w oczach przyglądając się
sino-fioletowym plamom na jej skórze. Aż skrzywił się.
- Bardzo boli?
- Jak na uderzenie
przez samochód i tak wyszłam z tego bez większego uszczerbku, więc
da się przeżyć – wyjaśniła, zadzierając głowę. Luke wysilił
się na niemrawy uśmiech, kiedy wyprostowała się, naciągając
mocniej materiał bluzki i zakrywając te mało estetyczne siniaki,
którymi niekoniecznie miała ochotę się chwalić. Czuła jednak na
sobie uważny wzrok chłopaka, dlatego kiedy zajęła wygodniejszą
pozycję, popatrzyła na niego. Próbował się nie uśmiechać, choć
kąciki jego ust nieustannie drgały. Wodził spojrzeniem
niespokojnie po jej twarzy, a jego palce nieświadomie przesuwały
się po już zdecydowanie cieplejsze skórze dłoni, która
spoczywała na oparciu sofy. Odruchowo zerknęła w stronę ich
łączących się palców, wpatrując się w nie w zadumie.
- Wiesz … - zaczął
niepewnie, na nowo zyskując jej uwagę. - Znowu mam ochotę, by
zrobić tę złą rzecz, choć wiem, że nie powinienem, zwłaszcza
teraz.
Alex popatrzyła na
niego z malującą się w oczach wściekłością. Próbowała
zabrzmieć na wyjątkowo oburzoną jego słowami, bo nie mogła już
znieść jego dziecięcych podchodów i ciągłego unikania
konkretnej odpowiedzi.
- Jak ja nienawidzę,
kiedy wyskakujesz z tymi swoimi, tajemnicz ...
Nie dane było jej
jednak dokończyć, bo wydarzyło się coś, czego chyba w
najśmielszych snach nie mogła przewidzieć. Luke pochylił się i
bez żadnego uprzedzenia dotknął ustami jej warg. Przelotne,
kompletnie niespodziewane muśnięcie trwało zaledwie ułamek
sekundy i chyba nawet nie można było go nazwać pocałunkiem, bo
prawie od razu odsunął się od niej, wyczekując jej reakcji. Była
jednak tak oszołomiona, że nie potrafiła się poruszyć i jedynie
rozszerzone źrenice z niemałym przerażeniem obserwowały twarz
blondyna. Miała wrażenie, że jej zdezorientowanie zaczęło go
bawić, bo gdy kąciki ust uniosły się, w policzku dostrzegła
niewielkie wgłębienie, a jego błękitne oczy zdawały się
nienaturalnie błyszczeć. Zamrugała kilkakrotnie i dopiero po
chwili dotarło do niej co tak naprawdę się wydarzyło. Wpadła w
panikę, nie potrafiąc zapanować nad potokiem słów i żywiołowymi
wymachami rąk.
- O nie, o nie, o
nie, to nigdy nie powinno się wydarzyć, my nigdy, o Boże, Luke,
wiesz przecież, że ja nie mogę …
I wtedy przerwał
jej ponownie. Chwycił ją za podbródek i uniemożliwił jakikolwiek
ruch, bądź ewentualną ucieczkę. Tym razem było to jednak
bardziej zdecydowane i stanowcze, jakby wcześniej próbował się
tylko upewnić, czy była na to gotowa. Dłońmi otulił jej twarz i
delikatnie przyciągając do siebie, złożył na jej ustach niedługi
pocałunek. Początkowo trwała w kompletnym bezruchu, gdy jego usta
objęły jej wargi, ale serce łomotało w tak zastraszającym
tempie, że odczuwała nieznaczne pulsowanie w okolicach skroni.
Jedno dotknięcie miękkich ust, które od tamtej chwili ani na
moment nie oderwały się od niej sprawiło, że zadrżała z
podekscytowania. Zupełnie instynktownie uniosła ręce, a okalający
jej ramiona koc zsunął się bezgłośnie, gdy drżącymi palcami
obejmowała jego szyję. W chwili, kiedy jej usta poruszyły się,
oddając pocałunek, odniosła naiwne wrażenie, że na moment
uśmiechnął się. Była tak pochłonięta tym wszystkim, że
dopiero gdy przyciągnął ją do siebie, zorientowała się, że
jego dłonie spoczywały na jej biodrach, czule gładząc odkrytą
skórę.
Ogarnęło ich
uczucie, którego nie doświadczyli wcześniej z nikim innym.
Uczucie, które trudne było do zdefiniowania, gdy zwykły dotyk
spragnionych siebie ust stawał się czymś wielkim i wyjątkowym, a
każda kolejna sekunda razem sprawiała, że z coraz większym trudem
przychodziło im przerwanie tej magicznej chwili. Gdy bez końca
zatraceni w tym nieplanowanym zbliżeniu zaczęli tracić panowanie
nad sobą, a swobodne oddychanie graniczyło już z cudem, Luke
pierwszy otrząsnął się, rozłączając ich usta. Czoła zetknęły
się, a rozemocjonowane i pełne niespotykanej radości oczy uważnie
zaczęły się obserwować, podczas gdy oni próbowali zapanować nad
szaleńczymi wręcz oddechami. Jego dłoń niespiesznie uniosła się,
dotykając jej rozpalonego policzka, a kciuk delikatnie przesunął
się po dolnej wardze. Alex przymknęła oczy i kolejny raz
zachłysnęła się powietrzem, rozchylając mocniej usta. I nagle,
wraz z tym jednym pocałunkiem wróciły do niej wszystkie
wspomnienia związane z nim, które podświadomość tak skutecznie
blokowała przez ostatnie lata. Przypomniała sobie każdą wspólnie
spędzoną chwilę, każdy pocałunek, smak, zapach, dotyk.
Przypomniała sobie,
jak to było, kiedy należała wyłącznie do niego.
ZAJĄCZEK DZIŚ DO
MNIE WPADŁ I KAZAŁ PRZEKAZAĆ ROZDZIAŁ W RAMACH ŚWIĄTECZNEJ
NIESPODZIANKI !
enjoy!
xoxo
końcówka jest idealna <3 kocham to
OdpowiedzUsuńWesołych świąt kochana <3
@_patrycja_pacia :)
wesołych świąt! :)
UsuńTak bardzo idealny rozdział...
OdpowiedzUsuńPierwszy komentarz ^^ nie ważne xd
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ♥ Lalex wraca ♥♥♥ czekam na Next ;*** a j Dziękujemy za rozdział ^^
TY MNIE KIEDYŚ ZABIJESZ ALICE!!
OdpowiedzUsuńONI SIĘ POCAŁOWALI, W KOŃCU !!!!
P O C A Ł O W A L I !!!!!!!!!!!!!!
O MÓJ BOŻE..............
NIE WIEM CO NAPISAĆ BO JEDYNE CO TERAZ CZUJĘ TO RADOŚĆ, BO ONI SIĘ P O C A Ł O W A L I !!!!!!!!!
+ POMIĘDZY CHRISEM I ALEX NIE JEST ZA DOBRZE A JA SIĘ UŚMIECHAŁAM, GDY CZYTAŁAM POCZĄTEK LOL #ONLY #ME
POZDRAWIAM, WESOŁYCH ŚWIĄT @TRUSKAWKAAXD
alice, zapomniałam jak się oddycha. jestem tak niestabilna emocjonalnie że zapomniałam jak się nazywam haha.
OdpowiedzUsuńlalex moments >>>>>>>>>>>>>>>
@awhmylucas
W końcu doczekałam się tego momentu ♡ Świetny rozdział ♡
OdpowiedzUsuńten pocałunek był po prostu taki asdfghjkl idealny *-* jak zaczęłam czytać, że Luke ją lekko pocałował, wstrzymałam oddech na dość długą chwilę. uwielbiam to fanfiction. dziękuję, że znajdujesz czas, żeby je pisać, naprawdę.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że to nie koniec :o
~ @lonelyloueh
nie, to jeszcze nie koniec :)
Usuńufff
UsuńAwwwwww <3
OdpowiedzUsuńTo było takie piękne i ta końcówka.
Chris wyjeżdża jupi :]
Ten pocałunek był taki hsjajshdjsisjxshsisksjsisjs <3
Wiem, że Alex nadal kocha Lukey'a a on się nie podda, proszę. Oby tak było.
Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
Jak dobrze, że jej się nic nie stało. Uff.
Więc kochana moja. Życzę ci pogodnych oraz wesołych świąt wielkanocnych. Pysznego śniadania, smacznego jajka oraz wędlin. Może i do ciebie przyjdzie zajączek, dla niesamowitej autorki tego oto opowiadania.
Jeszcze raz Wesołych Świąt ;)
@_brooksxhemmo
tobie również życzę wesołych świąt! :)
UsuńJa Ja Ja. Kochan Kocham Kocham <3
OdpowiedzUsuńawww
OdpowiedzUsuńawww
swietny rozdział!!!
JEJUSIU *.*
Wesołych Świąt!! :D
wesołych! :)
UsuńWow.. naprawdę strasznie mnie zaskoczyłaś .. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji.. Rozdział jest prze cudowny!!!
OdpowiedzUsuńJak zwykle musiałaś skończyć w takim momencie.. Ehh , już trochę zaczęłam się do tego przyzwyczajać :)) I teraz muszę czekać kolejny tydzień.. Kocham cię za to opowiadanie , za to że poświęcasz ten czas dla nas i piszesz .. naprawdę dziękuję ci za to! Z niecierpliwością jak zawsze czekam na kolejny.. mam nadzieję , że ten czas szybko zleci :pp
Powodzenia w pisaniu! :))
Bardzo fajny rozdział.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że był pocałunek. Jestem ciekawa jak teraz się będę zachowywać. Niedawno zaczęłam czytać to opowiadanie i jest niesamowite. Siedziałam cały dzień i czytałam. ;) wesołych świąt
O mamusiu cudo! Nam chyba tak samo brakowało tego pocałunku jak i Alex ;) Najlepszy prezent na święta! Dziękuję! ♡ ~ @ChocoUnicornxx
OdpowiedzUsuńOMG szkoda, że nie widzisz mojej miny podczas drugiej części <3
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita! Wesołych Świąt!!!!
MÓJ BOŻE TEN ROZDZIAŁ JEHRNGFIDFSUDAWHREIUSFHEWTKHIGRSHGSEJ *O*
OdpowiedzUsuńONI DO SIEBIE WRÓCĄ, TAK? MUSZĄ, MUSZĄ, MUSZĄ ;( PIEPSZ SIĘ CHRISIE, LALEX FOREVA!
Alex i Chrisa nawet shippować nie idzie ._. Chralex? Alris? Lol, albo ja nie umiem xD
ALBO, specjalnie wybrałaś takie imię dla Chrisa, żeby nie można go było shippnąć z Alex i żeby był tylko i wyłącznie LALEX <3 Tak, ta teoria mi się podoba :D
Dosyć moich rozmyśleń, dziękuję za wspaniałą niespodziankę na święta! :)
Życzę wesołych świąt, bogatego zajączka, smacznego jajka i mokrego dyngusa :)
Pozdrawiam,
bb ;] xx.
Ty, mogłoby być Chrilex, podobne do Skrilexa :D
Usuń@hooranexx
carex, alis - też takie propozycje padały, ale nic nie przylgnęło do nich na stałe
UsuńDzięki tobie zapomniałam jak się oddycha ♥ Na twitterze napisałam moje ulubione cytaty z tego rozdziału ;) Świetny prezent Wielkanocny x A propos Wielkanocy, wszystkiego najlepszego, mokrego dyngusa i smacznego śniadanka jutro ♥
OdpowiedzUsuńPrzejdę do rozdziału. Nie potrafię znaleźć odpowiednich słów, był piękny ♥ #lalexforever ;) Twoje tweety na tt zasugerowały jakieś zbliżenie pomiędzy Alex i Luke'iem, dlatego jeszcze bardziej nie mogłam się doczekać ♥♥♥
Ok, rozumiem, że Chris jest nie w humorze, załamał się po stracie dziecka, ale nie musiał tak wybuchać a zarazem ignorować Alex.
Ze zniecierpliwością czekam na następny :)
@hooranexx
o boze to jest idealne
OdpowiedzUsuńOMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG!!
OdpowiedzUsuńW KOŃCU! W KOŃCU!
JA JEBIE KOCHAM CIĘ! KOCHAM CIĘ!
ASDFGHJKL;PPPO;QIWUYEETRXVBZNCM,NVHXBDAUFDYQWFUDOVJJKSDNV BXJCBX C VDSVYUDGFDA
Jejjjkuuuu...
OdpowiedzUsuńPocałowali się!
Można powiedzieć,że czekałam na ten moment,ale czuję komplikację jak wróci Chris!
Pozdrawiam i życzę Zdrowych Wesołych Świąt Wielkanocnych :)
Tytuł rozdziału odnosi się do mnie, gdy zobacze, że dodałaś nowy rozdział. Zawsze.
OdpowiedzUsuńJaaa umieeeeraaam. Chris jest teraz okropny. Eh, ale stracił dziecko, więc jego zachowanie jest uzasadnione, ale i tak stracił u mnie punkty. :/ Niech sobie jedzie w tą trase i się ogarnie. Baj baj.
Moje Lalex serducho się raduje. Ten pocałunek adshgshagsjagaj. Perfekcja. Luke jest naj. To niepewne muśnięcie >>> Ahdgajsjahskajska no nie moge.
Podsumowując: nie ma dziecka, Chris jest dziwny, Luke kochany, pocałunek Alex i Luke'a.... Teraz moje serducho należy do Lalex hihi. W końcu się na coś zdecydowałam yay.
Nie moge się doczekać kolejnego. :)
Wesołych świąt! <3
po kilku pierwszych reakcjach doszłam właśnie do wniosku, że całkiem przypadkiem dopasowałam do was tytuł rozdziału hahaha :)
UsuńO mamo! Pocałowali sie!!! Tyle emocji!!! Idealnie jak zawsze :) radosnych swiat kochanie :)x
OdpowiedzUsuń@middleofmyworld
<3
OdpowiedzUsuńOmg czekam na next. Btw Wesołych świąt i weny kotku xx
OdpowiedzUsuńMUAAAAAAAAAAAAAAAA TAK nareszciee <3
OdpowiedzUsuńOmniomniomniom *,* Kocham cię i twoje opowiadanie <3 AAaaa te emocje !!
Jeeeeny co ja mogę z siebie wydusić... Nie mogłam czytać bo jestem w telefonie i ręce mi się trzęsą, że nie trafiam w literki ale jest koryga więc... Nie o tym mowa .. Rozdział no ryczę i nie mogę przestać... Zajączek się postarał / Sam
OdpowiedzUsuńtaaaaaaaaaak, trzeba podziękować zajączkowi! :)
UsuńTakie prezenty to mogę dostawać zawsze więc wypada podziękować !! Soooo ... DZIĘKI !!! <3 / Sam
UsuńO mamo. Wiesz, bo ja chyba właśnie odleciałam. I to tak serio odleciałam. Chrisowi mówimy sajonara i życie staje się piękniejsze. Scena Alex i Luke'a daje takie niesamowite ciepło, że aż serducho rośnie. Wreszcie coś się między nimi stało. Nie stanęło na tych urywanych słowach i spojrzeniach. I oby tak było dalej.
OdpowiedzUsuńŚciskam i wesołych świąt życzę! : ) xxx @hemminzg [http://ifwecanturnbacktime.blogspot.com/]
ciepło to idealne słowo tutaj
UsuńKocham te opowiadanie !!!!! <33 juz nie moge sie doczekac kolejnego rozdziału !! Wesolych świąt :)
OdpowiedzUsuńO. MÓJ. BOŻE. UMARŁAM.
OdpowiedzUsuńASDKDNJSEJODOWIASPOSJEIEKROA *.*
@hellomyswaggie
PS Wesołych Świąt kochana! <3
Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę, a jednak!! Odkąd zobaczyłam na tt spojler, jak Lalex się całuje tak cały rozdział siedziałam i tylko czekałam hehdgsv No i się doczekałam, jejku, pocałowali wię, nawet jeśli w następnym rozdziale okaże się, że był to nic niewarty pocałunek to i tak sprawiłaś mi tym ogromną radość i pewnie innym shipperkom Lalex też :) Mam ochotę teraz skakać po tęczy razem z różowymi jednorożcami haha!! A co do rozdziału to cały był genialny, na początku ta kłótnia, nie żebym się cieszyła kryzysem w ich związku, pftt. Mam wrażenie, że Alex była troszkę pijana, albo po prostu tak zdesperowana ... Tak czy siak role się trochę odwróciły i teraz to Luke pociesza Alex. W sumie dobrze, że już z nim lepiej, się nacierpiał wystarczająco :( No i na koniec Chris, ahhh co za pech, że wylatuje, nie zamierzam tęsknić za nim ;) No to chyba na tyle, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, życzę weny ;) ~ @calumxe
OdpowiedzUsuńalex nie była pijana, raczej w lekkim dołku, z którym poradzić sobie nie mogła
Usuń♡
OdpowiedzUsuńboże ! kocham cię ! kocham cię ! proszę niech do siebie wrócą proszę
OdpowiedzUsuńbłagam!
Po ostatnim rozdziale zastanawiałam się czy cię kocham czy nienawidzę. Teraz mogę zdecydowanie stwierdzić, ze to pierwsze. Bardzo się cieszę, ze Lalex powraca.
OdpowiedzUsuńMasz niebywale lekki styl pisania, tak przyjemnie czyta się każde słowo tego fanfoction, ze choć miałam dzisiaj fatalny dzien ten rozdział od razu poprawił mi humor.
Dziękuję ci za napisanie tego, czekam na następny
O MATKO O MATKO O MATKO TAK T A K T A K !!!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńto chyba najlepszy prezent wielkanocny haha teraz nadszedł czas wielkiej euforii, wreszcie doczekałam się tego pięknego dnia bsbsjjsj zdecydowanie poprawiłaś mi humor przed egzaminami,kc :)x
Usuń~@hidden_sides
(coś mi się z profilem pieprzy)
Ann->co za magia ;D tak bardzo czekałam na to az On to zrobi ;D jak bedzie taki stanowczy i ją pocaluje a ona sie temu podda ^^ cudowny rozdział na czytanie przed snem :) kolorowych snów ;* pisz Dziewczyno i nie przestawaj :>
OdpowiedzUsuńNaajlepszy prezent na święta! Jeszcze tylko Chris'owi dać bilet w jedną stronę i wszyscy będą szczęśliwi!! XD
OdpowiedzUsuńWeesołych i Mookrych <33 K.
O MÓJ BOŻE!!! lalex forever ∞ <3
OdpowiedzUsuńi teraz wszystko jak z górki :D Alex uświadamia sobie że nie kocha Chris'a, rozstają się, Alex wraca do Luke, rodzą gromadkę dzieci, i jest happy end! ;D
Choć znając ciebie, to na pewno tak nie będzie :> przy okazji, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! Życzę wesołych świąt, zdrowia, weny, i mamony! :D p.s. KOCHAM CIĘ ZAJĄCZKU ZA DODANIE ROZDZIAŁU :)x
zajączek pozdrawia! :)
UsuńJa chyba umieram. Moje LalexFeels rozjebaly znana mi jak dotad skale. To chyba jeden z najlepszych prezentow wielkanocnych jakie kiedykolwiek dostalam. Uwielbiam ten rozdzial tak bardzo. Naprawde z niecierpliwoscia czekam na nn. Wesolych Swiat Ulubiona Autorko <3
OdpowiedzUsuńJej, spodziewałam się większej dramy a tu proszę, nasze blondynki się całują ! ; pp
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiac to ten rozdzial pojawil sie jak zwykle na weekend wiec nie wiem za co dziekowac xd
OdpowiedzUsuńnooooo chyba, ze za to iz wreszcie Llukeyyy wzial sie za to jak nalezy !! ♥♥
No nareszcie! Matko, ja tutaj umieram, piszczę, nie wiadomo co :) Świetny rozdział. Uwielbiam Twój styl pisania i Twoje pomysły.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Alex ma zamiar zrobić coś z tym co się na nowo pojawiło w jej głowie, bo skoro już dopuściła tę myśl do siebie to chyba musi coś znaczyć. Tak się jaram, że chyba za chwilę wybuchnę i znowu nie będę mogła spać w nocy :3
Dziękuję Ci bardzo ♥ Wesołych Świąt! :*
@Bubblaaaa
Boże.... Zapomniałam jak się oddycha to jest dhjeorjdjhhejeofuf jezuuuuuuuu cudo kiedy ją pocałował to wstrzymałam oddech lalex forever <3 najlepsze ff jakie czytałam Wesołych świąt ;3
OdpowiedzUsuńPs.czy w przyszłym tygodniu też dodasz w weekend czy wcześniej?
Jeszcze raz cudooooo *_*
@SexyAnimal696
nie wiem jak to będzie z następnym, jak się napisze, to dodam :)
UsuńOstatnim zdaniem rozwaliłaś system! A już myślałam, że po obejrzeniu "Uwierz w ducha" już się dzisiaj nie poryczę.. Słaba ze mnie istotka, że mnie tak wszystko rusza ;) Nie mogłam doczekać się tego rozdziału, bo przeczuwałam, że może w końcu coś "takiego" nastąpi (lalex moment) i się nie pomyliłam! Świetnie Ci ten rozdział wyszedł.
OdpowiedzUsuńI korzystając z okazji to wesołych świąt życzę!!! xx P.
jeeeeeej, uwielbiam 'uwierz w ducha'
UsuńBOŻE, NARESZCIE!
OdpowiedzUsuńTYLE CZEKAŁAM NA TEN POCAŁUNEK OMG DJSJDDKNFDKDNDEJRNEDMF, MOJE LALEX FEELS MI TERAZ CHYBA ZASNĄĆ NIE POZWOLĄ, HAHAHA, CUDOWNY ROZDZIAŁ <3
OMFG!! OMFG!!! TO JEST OMOMOMOMO *-* JEZUUUUU AŻ SIĘ POPŁAKAŁAM ZE SZCZĘŚCIA SERIO!!! BOSH TYLE NA TO CZEKAŁAM!!!! NO I SIĘ DOCZEKAŁAM!! TERAZ TYLKO CZEKAM AŻ ALEX POWIE CHRISOWI "SAJONARA SKURWJELU!!" I BĘDZIE Z LUKE'YM... BĘDZIE PER-FECT I BĘDĄ MIELI ŚLICZNE MAŁE BABYS CHŁOPCA I DZIEWCZYNKE I WRÓCĄ DO AUSTRALII I WGL BĘDZIE ZAKEBIŚCIE!!!OMFG DALEJ PRZEŻYWAM!!!
OdpowiedzUsuńna razie dzieciów nie będzie
UsuńOjejku! Lalex <3 To jest tak perfekcyjne ♥
OdpowiedzUsuńTo pierwszy FF, na którym się poryczałam ♥
Jest idealny!
Dziękuję, że go piszesz ♥
To było takie piękne! *.*
OdpowiedzUsuńTo jest takie piękne <3
OdpowiedzUsuńRzadko zdarza mi się wzruszać na jakimś romantycznym momencie czy coś a teraz się po prostu poryczałam
Dziękuje że piszesz to ff :)
Kocham Cię <3
nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu, cudowne :3
OdpowiedzUsuńO jaaa pier... Pocałowali się awwwww !! KOCHAAAAM !! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam tak po za tym na bloooga !! Może ktoś am ochotę poczytać ??
http://nie-jest-tak-jak-sadzisz.blogspot.com/
Wesolych świąt :-)a rozdzial cudowny
OdpowiedzUsuńOjojoj, no to teraz mnie powalilas ! :D W KOOOOONCU!!!! Tak dlugo na to czekalam. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te święta, przez ten rozdzial od razu mi sie poprawilo ;DD
Jestes niesamowicie utalentowana, swietnie to wszystko opisujesz , jestem strasznie szczesliwa cvzytajac Twojego bloga ;D Tak mi sie cieplo na duszy robi :)
Jak godzinę temu zobaczyłam, że jest kolejny rozdział zaczęłam biegać po domu i krzyczeć ''Kocham cię Alice!!!''
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny.
Um... No pierwszy raz w życiu nie wiem, co napisać.
Zajebiste po prostu. *.*
Czy oni nie widzą, jak bardzo do siebie pasują? Żaden tam Chris nie jest w stanie zastąpić Luka i byle jaka flądra nie jest w stanie zastąpić Alex. Dlaczego oni tak bardzo komplikują sobie życie? Ok, może kiedy byli razem nie było super różowo, ale się kochali i potrafili naprawić każdą krzywdę, pocieszyć się i uspokoić. A Chris? Serio, on oprócz okazania złości i zaprezentowania swojego cierpienia nie umie nic więcej, nie widzi cierpienia Alex i jej tragedii, egoista pieprzony.
OdpowiedzUsuńAlex! wracaj do Luka!
Pozdrawiam :)
Mądrość ludowa!
OdpowiedzUsuńLalex <3
lalex>>>>
OdpowiedzUsuńrozdział jest jak zwykle cudowny!
Niech oni w końcu do siebie wrócą ! :] Chris działa mi na nerwy coraz bardziej, więc wiesz :P Nie wiem co mogę tutaj jeszcze napisać...
OdpowiedzUsuńWiem, że może już jest trochę za późno, ale... WESOŁYCH ŚWIĄT :D
Do napisania,
Hit Girl
Jej! ♥ widzę, że w końcu zlitowałaś się nad Nami, haha. Kocham Cię! ^^
OdpowiedzUsuńJeeeej ale cudownie! Nawet nie wiesz jak się cieszę :D Huhuh ale fajny prezent świąteczny, już nie mogę doczekać się następnego! ;)
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę podziękować Zajączkowi za tak wspaniały prezent. :)
OdpowiedzUsuńChris wyjeżdża! Może w końcu porwą go kosmici, czy coś takiego. Jednak mi go troszeczkę żal, ale z drugiej strony cieszę się, że się oddala. Niech tak trzyma! :)
Niech żyje Lalex! ;)
wiesz.. ten literacki pocałunek to najlepszy literacki pocałunek w moim życiu! jest prze-pię-kny!
OdpowiedzUsuńoh, jak bym bardzo chciała, żeby to wszystko się ułożyło, po prostu będę cierpliwie czekała na to, co dla nas przygotowałaś. :)
mój tata znowu pojawił się w pokoju w najgorszym dla siebie momencie, dopadłam go i uściskawszy oznajmiłam, że Luke pocałował Alex. spojrzał tylko na mnie zdziwiony i spytał czy to ten sam Luke, który wcześniej ją znalazł. wtedy uściskałam go jeszcze raz.
awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww! *___*
Usuńpozdrów tatę!
Jezu :'( To takie idealne *o* Nawet nie wiesz, jak długo czekałam na taki rozwój akcji *o* Popłakałam się na końcówce :') Wybaczysz mi brak dodawania komentarzy na wcześniejszych postach? :) Hehe :) Byłam tak pochłonięta czytaniem, że po prostu nie mogłam dłużej czekać i marnować czasu na dodawanie komentarzy, lecz teraz nadszedł czas :D Jesteś niesamowita! Kocham Cię za to! <33333333 ~Zuzka :3
OdpowiedzUsuńoh nie ma czego wybaczać! :)
UsuńTak! Tak.... tak! Chcialam wrzeszczec na caly dom! Pocalowali sie! Kocham cie! Nie moge... nie chce! Prosze pisz! Jestes wspaniala! To jak pisze, oddajesz emocje. Pochlonelam kazde slowa. Kazdy rozdzial <3
OdpowiedzUsuńidealnie. jest tak jak powinno być! ale coś czuję, ze niedługo to się zmieni, nie może być zbyt słodko przez cały czas, prawda?
OdpowiedzUsuńja naprawdę potrzebowałabym tylko takiego chłopaka jakim jest tutaj luke. wiesz, nie mówię nawet, że potrzebuję ashtona, jesteśmy w tej pierwszej rzeczywistości, tej gorszej, ok haha to by było piękne, oh jeeeesus. aczkolwiek nie chciałabym przeżyć tego wszystkiego.. wait, ale mi się na przemyślenia zebrało lol, whatever
końcówka przecudowna!
uwielbiam cię ala, nawet jeśli już nie chcesz wspominać o sama wiesz czym haha
@ohfuckursmile :)xxx
Powiedz temu zajączkowi, żeby zjawił się również u mnie :O
OdpowiedzUsuńZ takim leniwym uśmiechem i lekko otwartymi oczami czytałam ten rozdział, bo nic nie męczy człowieka jak Święta...
Tak więc zmuszając swoje kciuki do ruchu piszę ten wspaniały komentarz i próbuje opanować miliony myśli i wspomnień jak to rzeczywiście Alex należała wyłącznie do niego :)
Chris, Chris, Chris... opanowałam się dawno po pobicu Luke'a co nie zmienia faktu, że zwalanie winy na cały świat jest bez sensu. Gdybyś chłopie walczył o Watson to Hemmings nie miałby NIC do powiedzenia. Za szybko się poddałeś :)
Pozdrawiam, xx.
Cześć. Wiem, że piszę kolejny kom. ale mam do Ciebie prośbę ... Czy mogłabyś mi odpisać na gmail'u ?? Bardzo mi na tym zależy .. <3 Dziękuję i pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńodpisałam!
Usuńwidziałam i dziękuję, a ja pisałam jeszcze raz <3 I bardzo to doceniam, że znajdujesz czas <3
Usuńaaaaaaaaaaaaaa! *-* pocałowali się , jejku!
OdpowiedzUsuńMoja nadzieja na to, że będą razem zmartwychwstała
omg
Kocham !!! <3 Wreszcie ich uczucia wróciły
OdpowiedzUsuńChris ty wielka bezuczuciowa szujo hahaha śmieje ci się w twarz. więc spi******j
tak booooże tak właśnie na to tak długo czekałam ,jak oni nie będą ze sobą to ja sie chyba zabije!
OdpowiedzUsuńgenialne o mój Boże !!! hdsnkjdjkasnksl ♥
OdpowiedzUsuńChris sam wszystko spieprzył, bo gdyby nie on, ten wypadek z autem nie miałby miejsca. Ona, po prostu, nie wybiegłaby. Chociaż, może gdyby Luke nie zadzwonił... sama już nie wiem. Chrisa mi żal, ale nigdy go nie lubiłam. Co do Alex, uważam, że ma pełne prawo szukać wsparcia u Luka, skoro tyle razy to on korzystał z jej dobroci :) I ten pocałunek... rozpływam się <3
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita!!Przepięknie to piszesz i sprawiasz że się rozklejam czytając to.Nie mogę się doczekać co będzie dalej! :)
OdpowiedzUsuńKiedy ukażę się kolejny rozdział???
OdpowiedzUsuńZrzera mnie ciekawość ;)
nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, jak napiszę, to dodam
UsuńJESTEM NOWA!
OdpowiedzUsuńJeju, muszę napisać długi komentarz, bo nie mogę dłużej komulować wszystkich odczuć w sobie. To jest takie cudowne! Trafiłam na to opowiadaniem całkiem przypadkiem, ktoś mi je polecił. Przeczytałam zakładki i to było coś jak ''chyba będę to czytać całą noc''. Okej, nie poświęciłam na to tamtych godzin, bo po przeczytaniu bodajże 5 rozdziałów, oczy zaczęły mnie piec, ale myślałam o tym fanfiku, aż do uśnięcia. Dzisiaj skończyłam i po prostu gjrejkghegjegek.
Cudownie zorganizowałaś początek, tak naturalnie, nie wiem, jak można się w tym nie zakochać.
W związku, iż nie jestem w 5sosfam, idk, nie jestem nawet ich fanką, na początku dziwnie było mi to czytać. Z uwagi, że jestem directioner, belieber i janoskianator, przyzwyczaiłam się do ff z nimi, a tu Luke Hemmings! Cóż, z powodu Nialla, kojarzyłam troszkę 5 Seconds Of Summer, więc czemu nie?
PRZEZ CIEBIE KOMPLETNIE POLUBIŁAM CHŁOPCÓW!
Piszesz tak leciutko, jakbyś robiła to od narodzin. Tak płynnie i przyjemnie, idealnie! Fabuła w sumie zwykła, szczególnie w pierwszej części, ale jak efektownie przedstawiona!
Zatrzymam się przy pierwszej części.
Irytowało mnie zachowanie Alex. Ech, Luke nie mógł zażartować, bo od razu się obrażała, choć słodkie było, jak potem się godzili, aw. Płakałam na ostatnim rozdziale, gdy się rozstawali i w sumie, miałam cichutką nadzieję, że w dugiej części od razu wszystko się ułoży. Cóż, lubisz nas zaskakiwać:)
Przechodząc do drugiej części: lol Chris, możesz iść, nie potrzebujemy Cię do szczęścia, serio
na początku był dla mnie taką neutralną postacią, ale teraz mógłby nie istnieć i może to źle o mnie świadczy, ale JEJU DZIĘKUJĘ, ŻE ALEX POTRĄCIŁ SAMOCHÓD I NIE MA JUŻ TEGO DZIECKA:( no, bo jak to, tak bez udziału Lukea, no jak:(
ale, ale, wszystko powolutku wraca do normy. Kocham takie klimaty! Depresja, zbolałe uczucia, krusząca się psychika, niebo jak dla mnie! Chociaż martwię się o Lukea, biedaczek:(
Pocałowali się, omggg, najlepszy prezent, jaki mogłaś nam dać!
Chris, sio.
Żeby nie było, że za dużo słodzę, to teraz czas na krytykę. Piszesz za długie zdania. Jasne, są składne, ciekawe, ale za długie, jak dla mnie.
Nie przedłużając:
LUKE I ALEX MAJĄ BYĆ RAZEM, A CHRIS, TO MNIE NIE OBCHODZI, POD AUTOBUM Z NIM.
Przepraszam, bo pisałaś, że lubisz jego postać:(
Dobra, Miś, to tyle ode mnie, czekam na następny rozdział!
awww dziękuję! x
Usuńcudownyyy rozdział! rozumiem że Chris miał prawo być na nią zły ale powinien ją wspierać tak jak Luke to zrobił bo to ona nosiła to dziecko i ona najgorzej tak sądzę to zniosła...a on sobie pojechał...i dobrze bo przez to poszła do Luke'a i znowu się całowali i wszystko wróciło <3 :) czym ty mnie jeszcze zaskoczysz? haha coś wyczuwam ze to ff zbliża się ku końcowi:( chciałabym żeby trwało wiecznie...zawsze poprawia mi humor i przezywam rozdziału z nimi :D nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuń@Niess94 .xx
każdy odcinek nieprawdopodobnie mnie wzrusza, choć dopiero niedawno trafiłam na tę historię. czekanie na następny jest męką. pozdrawiam ciepło i dziękuję za to opowiadanie.
OdpowiedzUsuń♡
OdpowiedzUsuńidealne
OdpowiedzUsuńto dziś to dziś xD
OdpowiedzUsuńBłagam dodaj dziś rozdział....inaczej umrę..... <3
OdpowiedzUsuńdodałam
UsuńKurwa. Kurwa, kurwa, kurwa, kurwa! Co ty, dziewczyno, ze mną robisz? ;3 Za chwilę serce wyskoczy mi z piersi xD Jeśli nadal będziesz dodawała takie emocjonujące rozdziały, będę musiała regularnie chodzić do kardiologa. No bo, kurwa, pocałował ją! :D I to tak niezwykle słodko :') I zmysłowo. Jestem ciekawa czy kiedykolwiek poczuła coś takiego przy Chrisie. Pewnie nie. A to dlaczego? Bo ten idiota nie był jej przeznaczony! Ehh, mam nadzieję, że te wracające wspomnienia pomogą jej w podjęciu dobrej decyzji. No ale jak mogłaby wrócić do Chrisa, skoro on tak ją traktuje? A tu sobie czeka taki Luke, słodki, niewinny, kochany <3 Lecę czytać dalej ;*
OdpowiedzUsuńM. xx
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńja pierdole! umarłam umarłam umarłam!
OdpowiedzUsuńnie mam siły! nie dam rady! -,-
płaczę!
płaczę!
nie mam sił!
O w końcu myślałam jeśli już nigdy nie pocałują!!!! Boże błagam aby oni byli w końcu razem!!!! Dobrze że ten Chris wyjechał, Tak bardzo go nienawidzę!!! 2 ostatnie linijki tekstu mnie zabiły!!!! Kocham cię dziewczyno najbardziej na świecie!!!!!!
OdpowiedzUsuń45 year-old Accounting Assistant I Glennie Simnett, hailing from Maple enjoys watching movies like Colossal Youth (Juventude Em Marcha) and Polo. Took a trip to Monastery and Site of the Escurial and drives a C70. Strona glowna
OdpowiedzUsuń43 year-old VP Quality Control Walther Candish, hailing from Earlton enjoys watching movies like Divine Horsemen: The Living Gods of Haiti and Rock climbing. Took a trip to Historic Centre (Old Town) of Tallinn and drives a Ferrari 250 GT Berlinetta Competizione. przejdz na moja strone
OdpowiedzUsuń