Ze znudzeniem
przeskakiwała po kolejnych kanałach telewizyjnych w poszukiwaniu
czegoś, co mogłoby ją zainteresować. Nawet się nie zorientowała,
kiedy po kilkunastu minutach miseczka z krakersami, która znajdowała
się na jej nieco zaokrąglonym już brzuszku, została opróżniona.
Z grymasem rozczarowania na twarzy odnotowała ten fakt i westchnęła
tylko ciężko, sięgając po szklankę z sokiem pomarańczowym.
Nagle z drugiego pokoju doszedł ją przerażający łomot,
wymieszany z wyjątkowo głośnymi przekleństwami wykrzykiwanymi
przez Chrisa. Niechętnie podniosła się z kanapy i ruszyła w
stronę gabinetu, który od kilku dni przechodził gruntowny remont.
- Wszystko w
porządku? - zapytała niepewnie, zatrzymując się w progu. Pod
drabiną leżał chłopak, próbując wydostać się spod sterty
tapet, pędzli i puszek z farbą. Alex wpadła w histeryczny śmiech,
kiedy jego głowa w końcu wyłoniła się, oblana fioletową mazią.
- Bardzo śmieszne –
obruszył się momentalnie, przecierając dłonią ubrudzoną twarz i
posłał w jej stronę obrażone spojrzenie. Była praktycznie pewna
tego, że jego zabawy w malarza zakończą się jakąś tragedią,
ale uparł się, że sam przygotuje ten pokój dla dziecka, nie
potrzebując pomocy żadnych profesjonalistów. Nie pomagały
tłumaczenia, że przed nim było jeszcze co najmniej pół roku
oczekiwania, bo jak twierdził, wolał mieć już wszystko
przygotowane wcześniej. - Tylko bez 'a nie mówiłam'! - ostrzegł
ją, podnosząc się z podłogi. Dziewczyna zakryła usta dłonią,
starając się już dłużej nie okazywać tak ostentacyjnie swojego
rozbawienia.
- Kiedy mam taką
wielką ochotę to powiedzieć! - pisnęła podekscytowana, podążając
za nim do łazienki. Z pewnego rodzaju rozrzewnieniem przyglądała
się, jak próbował usunąć farbę z włosów. Stanęła tuż obok
niego i sięgając po szampon, pomogła uporać mu się z
zabrudzeniami.
I gdy kilka minut
później siedział posłusznie na brzegu wanny, dzielnie znosząc
jej zabawy jego włosami podczas suszenia, poczuła jak ułożył
dłonie na jej biodrach i przyciągnął ją do siebie, układając
głowę na wysokości brzucha, po czym wtulił w niego policzek.
- Nie mogę się już
doczekać – wyszeptał, obejmując ją jeszcze mocniej. Alex
zaśmiała się cicho i kręcąc głową, zaczęła troskliwie
gładzić jego włosy. Nagle jej telefon zabrzęczał, informując
wszystkich o nowej wiadomości. Wyjęła go z kieszeni spodni i
odczytała smsa. Kiedy tylko dostrzegła, że otrzymała kolejny plik
mp3 o tajemniczej nazwie w postaci dwukropka, myślnika i nawiasu,
delikatny uśmiech pojawił się na jej twarzy. Od jakiegoś czasu
Luke postanowił kolejny raz poprawić jej muzyczny gust i gdy tylko
natrafił na nowy zespół, od razu podsyłał go do niej.
- Znowu on? -
zapytał znienacka Chris, wyrywając ją tym samym z zamyślenia.
Dźwięk jego słów sprawił, że spojrzała na niego z lękiem, nie
wiedząc do końca jak się zachować. Gdy dłuższą chwilę nie
odezwała się, wypuścił ją z objęcia, potrząsając bezradnie
głową.
- Co? - mruknęła
cicho, udając że nie zrozumiała tego, co właśnie do niej
powiedział.
- Za każdym razem
jak dostaniesz od niego wiadomość, to tego przygłupi uśmiech
pojawia się na twojej twarzy – warknął rozeźlony, żywo
gestykulując rękami.
- Chyba już to
przerabialiśmy – odparła obronnym tonem, podążając za nim
wzrokiem, gdy próbował ją ominąć. Po ich ostatniej kłótni na
temat Luke'a miała wrażenie, że wszystko zostało wyjaśnione.
Zapewniła go, że ich relacja była czysto przyjacielska, a Chris
zupełnie nie miał żadnych powodów, aby mieć jakieś obawy
względem jego osoby. Opowiedziała mu o tym, że przechodził teraz
przed dość ciężki okres w życiu, a ona była jedyną znaną mu
osobą, z którą utrzymywał jakikolwiek kontakt i nie mogła go tak
po prostu zostawić bez pomocy. Przez chwilę sądziła, że
całkowicie to zrozumiał i w pełni zaakceptował, ale najwyraźniej
znowu się pomyliła.
- Tak, ale myślałem,
że po tym jak sobie wszystko wyjaśniliśmy, ograniczysz swój
kontakt z nim! - Chris ponownie podniósł głos, rzucając jej pełne
nienawiści spojrzenie. Nie mogła przywyknąć do tego z jak wielką
wściekłością reagował na każde nawet najmniejsze wspomnienie o
Luke'u.
- Mówiłam ci, że
on teraz potrzebuje wsparcia i … - zaczęła kolejne tłumaczenie,
ale on momentalnie jej przerwał.
- Wsparcia?! -
krzyknął, sprawiając że Alex aż podskoczyła ze strachu. - To
jest jakiś cholerny wariat, uzależniony w dodatku od prochów,
powinien się leczyć! - dokończył, a dziewczyna otworzyła tylko
szerzej oczy, nie mogąc uwierzyć w to wszystko.
- Nie mów tak –
poprosiła niepewnie, mocniej zaciskając pięści. Czuła
wzbierającą w niej wściekłość, która zdawał się przejmować
kontrolę nad jej ciałem. Z przerażeniem przyglądała się
chłopakowi, kompletnie go nie poznając.
- To niesamowite, że
ty wciąż go bronisz – zironizował, kontynuując rzucanie obelg
pod adresem Luke'a. - A może ty go nadal kochasz, co? - spytał z
ironią, unosząc do góry ręce. Ona wstrzymała raptownie coraz
cięższy oddech i zmrużyła powieki.
- Chris –
ostrzegła go, bo zdawała sobie sprawę z tego, że jeżeli oboje
mieli zamiar dalej brnąć w tę słowną szarpaninę, to w niedługim
czasie mogła ona skończyć się słowami, których żadne z nich
nigdy nie chciałoby wypowiedzieć.
- Co Chris? Co
Chris? - wrzeszczał nadal, wymachując rękami. - Skąd mam
wiedzieć, co robicie, kiedy się ciągle po kryjomu spotykacie?
- Chris – syknęła
kolejny raz, z trudem powstrzymując się od totalnego wybuchu
złości. Zaczęła odczuwać pulsujący ból w okolicach skroni.
- A może to dziecko
nie jest nawet moje, co?
Gdy tylko te słowa
padły z jego ust, oboje momentalnie zamarli w bezruchu. Zapadła
przeraźliwa cisza, która przerywana była wyłącznie ich nerwowymi
oddechami. Wpatrywali się w siebie w milczeniu i chyba oboje nie
byli do końca świadomi sensu słów, które przed chwilą zostały
wypowiedziane. Alex poczuła się tak, jakby ktoś właśnie do niej
podszedł i bez ostrzeżenia z całej siły spoliczkował. Kolejne
bolesne ukłucie w żołądku sprawiło, że zakręciło jej się w
głowie, ale wciąż dzielnie starała się nie pokazywać przed
Chrisem żadnej swojej słabości. Dopiero kiedy w niewielkiej
łazience kolejny raz rozległ się dźwięk jej telefonu, oboje
lekko nieprzytomnymi spojrzeniami popatrzyli w tamtym kierunku. Ręka
dziewczyny sięgnęła bardzo powoli po telefon, ale ona sama chyba
nadal nie była w pełni świadoma swoich czynów. Chwilę po
odczytaniu wiadomości, ponownie podniosła głowę i pustym wzrokiem
spojrzała na stojącego naprzeciw niej chłopaka.
- Muszę wyjść –
oznajmiła cichym, pozbawionym wszelkich emocji głosem i bez
zastanowienia odwróciła się, ruszając w stronę korytarza. Pewne
czynności wykonywała jakby znajdowała się w jakimś transie.
Narzuciła na siebie kurtkę, wciągnęła czapkę na głowę i nie
reagując zupełnie na nic, wybiegła z mieszkania. Gdy tylko mroźne
powietrze uderzyło w nią po wyjściu na zewnątrz, przestała nad
sobą panować. Gorzkie łzy zaczęły wypływać z jej oczu,
rozmazując obraz. Dość stanowczym krokiem podążyła przed
siebie, próbując uporać się z uciążliwym zamkiem odzienia,
który ciągle się zacinał, wprawiając ją w jeszcze większą
furię. W końcu odpuściła.
- Alex poczekaj! -
krzyknął za nią Chris, ale nie zamierzała w ogóle odpowiadać.
Kompletnie zignorowała jego nawoływania, wciskając dłonie do
kieszeni spodni. Wciąż nerwowo maszerowała przed siebie, chcąc
znaleźć się jak najdalej niego. W myślach zaczęła powtarzać
sobie nic nieznaczące słowa, byle tylko zagłuszyć głos
biegnącego za nią chłopaka. Każda próba kończyła się jednak
niepowodzeniem, bo jego krzyk przeraźliwym echem uparcie odbijał
się w jej głowie.
- Daj mi spokój! -
wrzasnęła w końcu, ocierając wierzchem dłoni mokre policzki.
- Jedno jego słowo
i znowu do niego biegniesz, prawda?
- Nienawidzę cię!
- wykrzyczała na cały głos, czując po chwili nieprzyjemne
pieczenie w gardle. Zatrzymała się na moment i odwróciła się w
jego stronę. Mimo łez kątem oka dostrzegła oślepiający blask i
przerażoną twarz Chrisa. Gdy tylko zerknęła w bok, ujrzała przed
sobą dwa jaskrawe reflektory. Nie przypuszczała, że stała na
samym środku jezdni.
- ALEX!
Po tym jak poczuła
paraliżujące uderzenie, które unieruchomiło całe jej ciało,
przez krótki moment słyszała jeszcze głos Chrisa, który żarliwie
wykrzykiwał jej imię, ale z każdą kolejną sekundą otaczające
ją dźwięki stawały się coraz słabsze, a ona nie miała już
siły, aby walczyć z opadającymi powiekami.
Poddała się.
*
Był przekonany o
tym, że skoro Alex nie odpowiedziała na jego wcześniejszą
wiadomość, to albo była zajęta, albo po prostu nie miała ochoty
na zjedzenie z nim pizzy, którą jej zaoferował. Dlatego też kiedy
tylko po mieszkaniu rozległo się pukanie do drzwi, nie ukrywał
zdziwienia. Mimo to jakiś dziwna, nieokreślona radość zawładnęła
jego sercem, a uśmiech na krótką chwilę zawitał na usta.
Odstawił gitarę na bok i podniósł się z kanapy. Nim zdążył
dojść do przedpokoju początkowe postukiwanie zmieniło się w
potężne, wyjątkowo nerwowo walenie. Nie sprawdził kto tak
zaciekle próbował się z nim skontaktować i dość szybko tego
pożałował. Ledwie uchylił drzwi, a niespodziewany gość z całej
siły pchnął drewniane skrzydło, bezceremonialnie wchodząc do
środka.
- Chris?! - zapytał
zaskoczony, kompletnie nie spodziewając się go tutaj. Otwierał już
usta, by zadać kolejne pytanie, ale w tej samej chwili chłopak z
nienawiścią wymalowaną na twarzy chwycił go za ramiona i pchnął
go na przeciwległą ścianę. Luke odczuł momentalnie to uderzenie,
tracąc na ułamek sekundy oddech. Gdy uniósł głowę, Chris stał
już ponownie naprzeciw niego, chwytając nerwowo górę jego
koszulki i zacisnął na rozciągliwym materiale pięści. Cisnął
kolejny raz jego ciałem, tym razem popychając go na stojącą w
przejściu szafę. Luke osunął się bezwładnie na ziemię, nie
potrafiąc złapać tchu, bo zderzenie było tak silne.
- Zabiję cię! -
wysyczał, podnosząc go i z całej siły przygwoździł do framugi
drzwi. Momentalnie wyczuł przykry zapach alkoholu, gdy chłopak
nachylił się nad nim, dysząc ciężko prosto w jego twarz, a
rozbiegany wzrok niespokojnie analizował każdy najmniejszy ruch.
- Popierdoliło cię!
- odkrzyknął, starając się odtrącić go od siebie. Chris jednak
wydawał się być zdecydowanie silniejszy, bo napędzała go niczym
niezmącona nienawiść, która pomieszana ze sporą dawką alkoholu
przez niego spożytego tworzyła mieszankę wybuchową, niwelując
wszelkie zahamowania. Kolejny raz do niego doskoczył i zaciskając
dłoń w pięść wymierzył siarczysty cios prosto w jego twarz.
Luke miał wrażenie, że poczuł jak jego kości zagruchotały, a
roznoszący się po całym ciele ból stawał się powoli nie do
zniesienia. Gdy drugie uderzenie zatrzymało się na jego brzuchu,
zaczął odczuwać nudności, a obraz przed oczami gwałtownie
pociemniał. Nie był przygotowany na taki atak, dlatego nawet nie
próbował się bronić.
- Alex jest przez
ciebie w szpitalu, gnoju! - ryknął z furią i bez żadnych obiekcji
uderzył go kolejny raz. Tym razem strużka krwi spłynęła po jego
policzku z rozciętego łuku brwiowego. Zachwiał się na nogach,
tracąc równowagę. - Zabiłeś nasze dziecko, rozumiesz? Przez
ciebie Alex wpadła pod ten samochód! Bo znowu zachciało ci się
spotykać z cudzą dziewczyną! Co tym razem, za dużo tabletek, czy
może czegoś się biedny Lucasek przestraszył, co? - zaczął go
przedrzeźniać, zmieniając głos na bardziej piskliwy. - Jesteś
niczym! Zwykłym śmieciem!
Ostatnie słowa
Chrisa nie doszły już do jego świadomości, bo następne uderzenie
w twarz ogłuszyło go całkowicie. Padł bezwładnie na kolana,
krztusząc się własną krwią. Nie był w stanie nawet unieść
głowy, bo pulsujący ból paraliżował każdy jego ruch.
- Co z Alex? -
wyjąkał, gdy ręce na których się podpierał, ugięły się.
Chłopak zaśmiał się głośno, wpadając w histeryczny wręcz
śmiech, po czym odsunął się na krok tylko po to, aby z pełnym
impetem wycelować nogą w brzuch tarzającego się po ziemi
blondyna. Luke zacisnął z całej siły zęby, ani przez chwilę nie
chcąc jeszcze bardziej obnażać przed nim swojej słabości.
- Dla ciebie powinna
być martwa! Nigdy więcej nie zbliżaj się do niej!
Biedny Lucas,
prawda?
DZIĘKUJĘ WAM ZA
WSZYSTKO!!
xoxo
<3!!
OdpowiedzUsuńnie!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńco dalej tak nie może być!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
O mój boże! *-* co z Alex? Ugh ten Chris już mnie wkurza! A rozdział jak zwykle adhjihxsghbv boski! <3
OdpowiedzUsuńAlex ma się względnie dobrze, przeżyje! :)
Usuńłooo, chyba trochę inaczej się spodziewałam, ale teraz czekam na to co się będzie działo dalej i co będzie z Alex i Chrisem, szczerze to mam nadzieję, że go rzuci xD
OdpowiedzUsuńO moj boze nie spodziewałam się takiego rozgrywu akcji. Szkoda że Alex straciła dziecko, ale Chris się wk****ł , na jego miejscu tez tak bym postąpiła z Lukiem , lecz jestem za tym by Alex była z Lukiem :) Pozdrawiam i czekam na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńChris, trzy razy nie, dziękujemy.
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że kompletnie się tego nie spodziewałam i chyba ciągle jestem w szoku, do tego 'broken strings' i ja po prostu jestem rozwalona na malutkie kawałeczki.
Cudowne, wspaniałe, niesamowite. Takie jest twoje opowiadanie i je uwielbiam, jest nr 1 na mojej osobistej liście.
Pisz dalej, jestem ciekawa co z nimi wszystkimi, bo Luke teraz zapewne załamie się jeszcze bardziej. A już wszystko zaczynało się układać...(znaczy dla mnie to dobrze, bo nie lubię, jak coś za długo jest sielanką :))
mam ogromny sentyment do tej piosenki i musiałam chyba ją tu wcisnąć
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńaaa co się dzieje :(
OdpowiedzUsuńRozdział jest po prostu świetny. No i dziecko jednak uśmiercone. Szkoda :( No ale mówi się trudno. Szkoda mi Luke'a. Tak na prawdę to nie jego wina. Ten cały Chris zaczyna mi coraz bardziej działać na nerwy. Zrób coś z nim. Mam nadzieję, że to opowiadanie skończy się Happy Endem. ;**
OdpowiedzUsuńCo mam z nim zrobić? :)
UsuńChris może tak całkiem przypadkiem wpaść pod pociąg czy coś... :p
Usuńwezmę to pod uwagę :)
UsuńO-M-G!!!
OdpowiedzUsuń@hellomyswaggie
Jesteś okropna! Jak możesz go tak traktować?? Chociaż to dobrze ze Alex straciła dziecko przynajmniej nie będzie takiego drugiego potfora jak Chris.
OdpowiedzUsuńTak to rozdział mi nie przypadł. Nie będę ukrywała ze mi się nie spodobał bo mam prawo do własnego zdania.
Z niecierpliwością czekam na następny :) xx
Chris nie jest potworem. Stracił dziecko, traci Alex, to wszystko go przerasta.
UsuńI oczywiście, że masz prawo do własnego zdania :)
o mój Boże *o*
OdpowiedzUsuńLukeeeey ja cię uratuję...... jeju.... *o* nie wierzę że Chris taki zaborczy i taki wściekły jest.... teraz to już zupełnie go nie lubię >.< oby z Alex wszystko dobrze było *o* @Truskawkaaxd
Pisałaś ten rozdział bez weny i po wymęczeniu przez małego Luke'a, a jak zawsze wyszedł Ci genialny rozdział jdjdudhsk Należą ci się wielkie owacje na stojąco i pokłony. Nigdy nie pomyślałbym, że można mieć tak wielki talent pisarski, ale ty go masz bfisicjalx napisz książkę, serio. Btw biedny Luke, popierdolony Chris. Wiedz chuju, że jestem w drodze do NYC i masz wpierdol, bój się. Nie będę już czekać na cienia oj nie, sama to załatwię haha jeju a Lukey, tylko myśli o Alex jdichskdhd Lalex feels omg fkdhfus Kocham Cię, Alu, że to piszesz /@diler_zena
OdpowiedzUsuńLuke nie taki mały. A Cień też ponoć jest w drodze, może się spotkacie
Usuńoh matko święta, co sie porobiło...
OdpowiedzUsuńod razu mówie, że nie mam nic do Chrisa, swoją drobą nawet go polubiłam, co momentalnie przerodziło się w ogromną niechęć do jego postaci :/
to było słodkie, że Chris chciał sam przygotować pokój dla dziecka oraz to, że przyłożył głowe do jej brzucha:) kocha Alex i aktualnie kochał dziecko
jestem w stanie wyczuć, w jakiej jest sytuacji gdy Alex smsuje lub też spotyka się z Lukiem, więc nie dziwie się tak, jak zareagował w łazience, chociaż przychodzenie do Luke'a i pobicie go było naprawdę wielkim błędem...
nigdy nie spodziewałabym sie, że Alex wpadnie pod samochód, ba, a tym bardziej, że straci dziecko! gdzieś głęboko w podświadomości cieszy mnie fakt, że tak sie stało ponieważ dziecko było dużo ciosem dla czytelników XD
straciłam powoli wiarę, że Alex i Luke do siebie wrócą. co prawda ciągne ich do siebie jak rzep do psiego ogona, ale no cóż... nie zawsze bajka kończy się happy endem, prawda? a nawet jeśli fakt, że utrzymują nadal kontakt i są w tak dobrym stosunku ze sobą mnie uszczęśliwa:) (CHOCIAŻ ŻEBY DO SIEBIE WRÓCILI MOJE SERCE BYŁOBY NAJSZCZĘŚLIWSZE NA SWIECIE)
Chris skarbie, to, że pobiłeś Luke'a było złe. momentalnie sprowadziłeś na siebie fale ludzi, którzy cie nienawidzę, więc bój sie XD szanuje sie, ale postąpiłeś jak dupek, sry
a co do autorki - masz niezwykły talent w pisaniu, a szczególnie w narracji 3-osobowej (uwierz, ja próbowałam i nie dało sie tego czytać XD) idealnie umiesz dobrać emocje do sceny oraz błyskawicznie je zmienić. umiesz poprowadzić fabułe tak, aby było z rozdzału na rozdział coraz ciekawsza. jesteś świetna! życzę ci naprawdę bardzo bardzo dużo weny, gdyż to ona jest jednym z ważniejszym boźdzców pisania:) jesteś fantastyczna, uwielbiam cie!
rozpisałam się, ale cóż, mam nadzieje, że nie zanudze cie na śmierć XD
uwielbiam czytać to co do mnie piszecie!
Usuńi jak już mówiłam, 3-osobowa narracja to jedyna forma, w której umiem pisać, albo przynajmniej wydaje mi się że umiem haha
Nienawidzę tego rozdziału przez to co się w nim wydarzyło. Nienawidzę Chrisa. Poza tym świetnie napisałaś, jak zwykle się rozpłakałam.
OdpowiedzUsuńDZIEWCZYNO! Czy ty wiesz co właśnie ze mną zrobiłaś?! Co ten rozdział ze mną zrobił?!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze tak jak napisały osoby powyżej: Chris, trzy razy nie, wypierdalaj!
Jak on mógł pobić naszego Luke'a, co za gnój i debil!
W ogóle to Alex! Jak jej się coś mogło stać?! I to dziecko! Ono umrze! Teraz to już nie wiem co się wydarzy, ale chyba gorzej być nie może ... (mogłabym tu teraz coś napisać co mogłoby być gorsze, ale jeszcze byś to wykorzystała więc wolę nie)
Pamiętam, jak pisałam raz w komentarzu pomysł na ich spotkanie, że mogliby się zobaczyć stojąc po dwóch stronach ulicy, zacząć biec w swoją stronę, a nagle auto dup, po nich. Wykorzystałaś to w złym momencie, to był dżołk, tego nie powinnaś była wykorzystywać w opowiadaniu! Jejku, moje feels, nie wiem co napisać, jestem w takim szoku, takich rozdziałów się nie spodziewałam, takiej akcji, biedna Alex, biedny Luke, popierdolony Chris, myślę, że już nikt go teraz nie będzie lubił, zasłużył sobie, to on powinien wpaść pod samochód, chociaż może teraz przynajmniej Alex zobaczy, że to Luke ją naprawdę kocha i nawet jak już prawie umiera to ona była najważniejsza, nie to co Chris, nawet jeśli to był impuls, żeby się upić no to sory, ale bez przesady uhh
Trochę się rozpisałam, nie wiem nawet czy moja wypowiedź ma jakiś ład i skład, ale nie ważne, chcę nowy rozdział, teraz, zaraz, potrzebuję go! muszę wiedzieć co będzie dalej! liczę na jakieś spojlery na tt, uwielbiam cię x ~ @calumxe
Noooooo weź się podziel teoriami! :)
UsuńHaha, ale tylko tymi jak Alex i Luke kończą jako szczęśliwe małżeństwo!
Usuńte też chętnie wysłucham :)
UsuńTo jest niesamowite.
OdpowiedzUsuńNiesamowite jak takie niby zwykłe opowiadanie wywołuje u mnie aż tyle emocji. Wiem, że mogę się już powtarzać, ale błagam Cię na kolanach o litość względem Lalex. Cierpi Luke, cierpi Alex, w pewnym sensie sam Chris (którego z całego serca starałam się polubić ale cóż, po tym co przeczytałam nic nie jest w stanie go usprawiedliwić) i MY - wierni czytelnicy których serduszka już zapewne ledwo biją, a gdy się okaże że Lalex nie powróci to nie wiem czy one nie staną. Nie chcę cię szantażować, zmuszać, naciskać na Ciebie bo to twoje dzieło, ale na prawdę proszę aby była to historia z happy endem. Ponieważ szczęśliwe zakończenia są równie wzruszające i piękne i godne zapamiętania - po burzy przecież zawsze wychodzi słońce. Mam nadzieję że ta "burza" w tej historii się skończy i pojawi się to słońce dla głównych bohaterów.
Rozdział wspaniały, właściwie to aż słów mi brakuje.
Pozdrawiam i czekam na następny,
Amelia :*
Słońce wzejdzie, już niedługo! :)
UsuńO mój Boże :o WEŹCIE ODE MNIE CHRISA BO MU WALNE TAK JAK ON LUKEYOWI -.- NO PRZECIEŻ ON JEST NIENORMALNY! TO TEN IDIOTA WYZYWAŁ ALEX A NIE LUKE NO!
OdpowiedzUsuńJeśli teraz Luke i Alex stracą ze sobą kontakt to się załamię, ale przed tym zabije osobiście tego gnoja Chrisa -,-
Szkoda, że straciła dziecka, ale to może i dobrze... Według mnie nie dalaby sobie rady ale i tak szkoda :/
Cóż, czekam na nexta i życzę weny :)
o nieeee, co to się dzieję, Alex w szpitalu, dziecko nie żyje,Chris,Luke...
OdpowiedzUsuńJuż się boję kolejnego rozdziału...
OMG!! CO?! CZEMU?! BIEDNY LUKE : <<<<<
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :)
Pozdrawiam
G xx
mam do cb wielka posbe... daj mi nr telefonu do chrisa bo musze mu wpierdolic!!! jaki chuj jebany gowniarz noedorozwiniety!!! zeby sie uchlac jak jego dziewczyna lezy w szpitalu, poronila to ten jeszcze kurwa idzie do LUKE'A do LUKE'A chlopaka ktory kocha nad zycie ALEX i go kurwa bije i mowi ze ALEX DLA NIEGO NOE ZYJE?! :o no chyba sie ze .mnie kurwa jaja robicie!!!
OdpowiedzUsuńp.s.
sory za tyle przeklenstw ale no blagam...... wez niech on zginie w jakiejs katastrofie, albo cos bo juz kurwa nie moge!!!
lubię takie emocjonujące komentarze najbardziej, więc nie ma za co przepraszać!
UsuńZapomniałam jak się oddycha, niech mi ktoś przypomni...
OdpowiedzUsuńJak to Alex w szpitalu? JAK? Nikt nie kazał się jej pakować pod to auto ._. Miała tylko uciec od tego !@#$%&^*&*(&^ Chrisa, tylko tyle...
Chociaż, znam ten ból... Często mi zza rogu wyskakują autobusy pośpieszne, a te się raczej nie zatrzymują...
I nie rozumiem furii Chrisa. Co jest złego w utrzymywaniu kontaktów z przyjacielem? No WTF? Szkoda, że jego nie przejechało to auto, naprawdę szkoda...
Mam cholernie wielką nadzieję, że Luke'owi nic nie będzie, bo się chyba utopię we własnych łzach ;__; Luke jest silny, da sobie radę, jeszcze spuści łomot temu frajerowi, ja to czuję w moich połamanych kościach, ja to czuję...
No i Alex też niech wyzdrowieje. Może ten wypadek jej jakoś uświadomi, że przez Chrisa ma same kłopoty?
Matko, co ja się na tego Chrisa tak uparłam. Będzie mi się śnił w nocnych koszmarach. Ale, ugh, ja go tak nie cierpię... Zjeżdżaj stąd, Chris, nie ma tu dla ciebie miejsca, psujesz wszystkim życie tyyyyyy... Ugh.
Kocham to opowiadanie, mówiłam to już? <3 Jak tak, to powtórzę, i coś czuję, że będę to powtarzać baardzo często.
K o c h a m <3
Pozdrawiam, życzę miłego weekendu i duużo weny :)
bb ;] xx.
Luke sobie poradzi, obiecuję! :)
Usuńomg.... nie moge uwierzyć, Chris co ty robisz idioto!
OdpowiedzUsuńI jezu jezu jezu czy Alec straciła dziecko? Matko...
dziecka już nie ma
Usuńoh god!
OdpowiedzUsuńna początku rozdziału chris był fajny, ale potem omg omg nienawidzę go. przez niego wszystko się zepsuło i w ogóle taki biedny lukey, biedna alex! nie dość, że się pokłóciła z chrisem to jeszcze wpadła pod to pieprzone auto i straciła dziecko. jesus, mam nadzieję, że luke nie posłucha chrisa i jakoś się jeszcze spotkają no, muszą! po prostu ala, musi być jeszcze jakiś lalex moment, ya know
i wiesz co jeszcze? ja już tyle przeczytałam, a nadal jestem pod wrażeniem twojego talentu i tego jak potrafisz dobierać słowa i samo bogate słownictwo, takie wyszukane i w ogóle. no wow, nigdy chyba nie skończę się zachwycać haha
no to tyle na dzisiaj, dziękuję za wszystko
@ohfuckursmile xxx
Biedny Lucas? I ty się jeszcze pytasz? Specjalnie mu tu robisz! A może i dobrze? Może w końcu weźmie się w garść? Ale co z Alex i juniorem? Nie będzie wujka Luka? :D
OdpowiedzUsuńKiedy przeczytałam o Alex z trudem kontrolowałam oddech!
ZASKOCZONA...
Luke będzie musiał odnaleźć nową życiową rolę, wujkiem na razie nie zostanie
UsuńPostanowilam, ze machne teraz taki dluuuugasny komentarz, zobaczymy, czy mi sie to uda :)
OdpowiedzUsuńZabilas mnie po raz kolejny, wiesz? Pisze do ciebie z zaswiatow *-*
Ale przejdzmy do sedna... Zaluj, ze nie widzialas mojej miny, gdy Alex krzyknela do Chrisa, ze go nienawidzi :D Jaki mialam zaciesz na twarzy xd Ta wiem, jestem dziwna :p
Wedlug mnie ten wypadek jest z winy Chrisa, to on przeciez zaczal na nia krzyczec, wyprowadzil ja z rownowagi, nic dziwnego, ze po prostu wyszla z domu. Ciekawe, czy chciala isc do Luke specjalnie, czy dlatego, ze podyktowalo jej to serce. Szczerze wole druga opcje ;)
Noi sprawa wypadku... Nie wiem czemu, ale ucieszylam sie, ze poronila xdd Jestem psychiczna lmao
I teraz mam wielkiego focha na Chrisa, ostro przegial bijac Luke'a, znow to powtorze, to nie wina naszego kochanego Lukeya! :D
Mam nadzieje, ze Chris zwieje gdzie pieprz rosnie, a Hemmings spokojnie zaopiekuje sie Alex <3
Teraz ze zniecierpliwoscia bede czekac na nexta, czemu tydzien ma 7 dni?! Chyba ze zrobisz nam wielkanocna niespodzianke ;)
@hooranexx
może wielkanocny zajączek zapuka wcześniej, któż to wie :)
Usuńuszczesliwi nas wszystkich :)
UsuńCO TEN PEDAŁ KURWA ROBI?!?! JA SIĘ PYTAM
OdpowiedzUsuńLUKE TAKI BIEDNY, NIC NIE ZROBIŁ A TEN GO ATAKUJE. PALANT Z TEGO JEBANEGO CHRISA (za przeproszeniem).
Rozdział cudny i czekam na następny <3
@_blackangeel
No bomba normalnie! Nie spodziewalam sie tego po Chrisie. Hmm, wiec widze, ze 'problem' z dzieckiem wyjasniony i bez przeszkod moga byc razem. ;p
OdpowiedzUsuńAle no.. kurde.. Chris... stary cos Ty narobil?! Jus sobie wyobrazam reakcje Alex ;( Biedna, a chciala tylko pomoc przyjacielowi ;D
Gdy dowidziałam się o tej całej ciąży, pierwszą rzeczą o jakiej pomyślałam było, że poroni. Ale w taki sposób? Szkoda mi Alex. Do tej pory jakoś nie miałam żadnych zastrzeżeń do Chrisa, ale teraz czuje do niego tylko nienawiść. Nie dosyć, że tak bardzo zranił Alex, to jeszcze pobił biednego Lucasa. Jest coraz gorzej, ale teraz wydaje mi się, że może już być tylko lepiej, prawda? ;dd
OdpowiedzUsuńtrzeba mieć na to nadzieję
UsuńKurcze,nie ciekawie się wszystko potoczyło.Z jednej strony boję się, że po stracie dziecka Alex może wpaść w taką depresję jaką przechodził nasz Luke ale z drugiej strony to może być czas żeby to teraz Lucas jej pomógł z tego wyjść,mogliby być dla siebie wzajemnym wsparciem.
OdpowiedzUsuńMiałam przeczucie, że Alex zostanie potrącona i że w ten sposób straci dziecko. Niby nie chcę, żeby miała dziecko z Chris'em ale zaczynała mi się podobać Alex w roli przyszłej mamy.Kto wie,może kiedyś, z Luke'iem hahaha
Świetny rozdział, dziękuję,czekam na kolejny x
Kocham takie rozpoczęcie weekendu :)
@revendella
Napiszę tylko tyle, ze Chris zrzucił całą winę na Luke'a. A moim zdaniem, gdyby on Alex nie zrobił awantury o jej przyjaźń z Hemmingsem, pewnie nie zareagowałaby tak gwałtownie i wszystko byłoby w porządku. Zachowuje się tak, jakby bał się odpowiedzialności za to, co się stało. Mam nadzieję, że Alex wszystko dokładnie przemyśli.
OdpowiedzUsuńW całej tej historii najbardziej szkoda mi Lucasa, który wciąż kocha ją, ona dalaj jest dla niego całym światem.
Opowieść jest piękna i wzruszająca. Opisuje historię prawdziwej miłości, która zcoraz to nowszych przyczyn nie może się w pełni wydarzyć.
Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia ♥
Buziaki ;3
Karolina
chrisowi zawalił się świat i szuka winnych, jak otrzeźwieje to może pewne rzeczy do niego trafią
Usuńoh god!
OdpowiedzUsuńna początku rozdziału chris był fajny, ale potem omg omg nienawidzę go. przez niego wszystko się zepsuło i w ogóle taki biedny lukey, biedna alex! nie dość, że się pokłóciła z chrisem to jeszcze wpadła pod to pieprzone auto i straciła dziecko. jesus, mam nadzieję, że luke nie posłucha chrisa i jakoś się jeszcze spotkają no, muszą! po prostu ala, musi być jeszcze jakiś lalex moment, ya know
i wiesz co jeszcze? ja już tyle przeczytałam, a nadal jestem pod wrażeniem twojego talentu i tego jak potrafisz dobierać słowa i samo bogate słownictwo, takie wyszukane i w ogóle. no wow, nigdy chyba nie skończę się zachwycać haha
no to tyle na dzisiaj, dziękuję za wszystko
@ohfuckursmile xxx
obiecała, to będzie!
Usuńi awwwwwwwww jesteś kochana
to okrutne co teraz napisze, ale uważam, że dobrze się stało jeżeli chodzi o to dziecko. Chris z Alex chyba nigdy nie będą wstanie zbudować rodziny, co zresztą Chris pięknie nam zaprezentował w tym rozdziale. Jego zazdrość, choć w pewnym stopniu wytłumaczalna, zakrawa już niemal o chorobę. I prawda jest taka, że Alex miała wypadek przez niego, bo jest zwykłym chamem, który wyrzuca z siebie słowa nie mając pojęcia, co mogą one dla kogoś znaczyć. Idiota! A tym pobiciem Luka doprowadził mnie do szału.Wyrzuciłam w jego kierunku setkę przekleństw, bo kto normalny robi coś takiego? Upił się i myśli, że całe zło świata to winna innych, a on jest jakimś cholernym ideałem. Brawo, Chris! To takie dojrzałe.
OdpowiedzUsuńDzisiejszy rozdział tylko pogłębił mój stan ogólnej nerwowowści i znowu przez Ciebie mam ochotę komuś przywalić :D
ja mam tak od kilku dni, dlatego powstał ten rozdział
UsuńZawsze wiedziałam że Chris to zły pies, ale teraz to już przesada! Może i jestem okrutna, ale według mnie to dobrze że to cholerne dziecko nie żyje, przynajmniej nic nie będzie jej łączyć z tym skur...eeee... debilem (widzisz? należą mi się oklaski że ani razu nie przeklnełam XD) + Biedny Lukey :'(
OdpowiedzUsuń*owacja na stojąco*
UsuńOh god!!! Ryczę! To było straszne, ale za razem świetne. Mam nadzieję że Alex nic się nie stało, a Chris zachował się jak dupek.To przez niego ona jest w szpitalu no i przez Luka w sumie też, ale i tak mi go szkoda, cholernie mi go żal... :(
OdpowiedzUsuńOMG ? co? jak? kiedy? dlaczego?
OdpowiedzUsuń/Madzik
życie
UsuńNIE NIE NIE IDIOTO NIE MASZ PRAWA MÓWIĆ TAK DO LUCASA !
OdpowiedzUsuńBoże, co Ty zrobiłaś, ona w szpitalu, jezu, nie. Ale nikt nie powiedział, że straciła to dziecko... ALE STRACIŁA, PRAWDA?! Wtedy nic nie będzie jej łączyło z tym... no, idiotą :)))
OdpowiedzUsuńOn nie ma prawa się tak odzywać do Lucasa, uh, nie! Niech się cieszy, że nie istnieje bo bym go odnalazła i zajebał w tą twarzyczkę, uh! Nie będziemy musieli czekać aż tygodnia, praaawdaa? Wiesz, z okazji świąt, taki prezencik? :D
@kostka22
cóż, jak byliście grzeczni, to może zajączek pomyśli o prezentach :)
Usuńmały edit* przecież straciła to dziecko :o myślałam co innego, napisałam co innego x
OdpowiedzUsuń@kostka22
LUKE !O.O Dlaczego się nie bronisz, deklu? o.O
OdpowiedzUsuńJezus, coraz bardziej mnie zadziwiasz serio o.o
Myślałaś może nad happy endem? ;33
Ale chuj ;-;
OdpowiedzUsuńNie no dobra, wysile sie xD
UsuńWiec tak jak kiedys lubilam Chrisa, tak teraz zmienia sie dla mnie w najwiekszego wroga. Oczywiscie to wina Luke'a! Przeciez do cholery to on posądził Alex o to, że to dziecko nie jest jego! Pieprzony gnój ;-;
Nie no naprawde, nie wiesz nawet jaka ja teraz jestem wkurzona na tego Chrisa.
Mam nadzieje ze Alex przezyje. (dodajmy zanik pamieci i wytnijmy z jej zycia Chrisa) masakra tak mnie facet wkurzyl ze dzis nie zasne...
Alex ma się dobrze, spokojnie :)
UsuńPrzepraszam za tak wulgarny komentarz xD
UsuńRozumiem Chrisa, ale uważam,że to on ponosi wiekszą wine za ten wypadek niż Luke
OdpowiedzUsuńnienawidzę Chrisa to cholerny dupek i to wyłącznie przez niego wpadła pod ten samochód!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, ale taki jakiś smutny on był :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Alex straciła to dziecko. W sumie to ja tam do Chrisa nic nie mam, no może tylko to, że tak się wydziera na Alex.
jeeejku! mówiłam że będzie miała wypadek :(
OdpowiedzUsuńi że poroni :(
biedna Alex, mam nadzieję że Luke będzie o nią walczył.
Poza tym, to wina Chrisa gdyby nie zrobił jej awantury to by nie wybiegła tak z domu..
Nie mogę się doczekać następnego! @bonjouregomez
Nie, wcale nie biedny Lukeasek. Należało mu się już od dawna dostać w ryj od Chrisa. Chris miał rację, że podczepiał się pod cudzą dziewczynę, choć może trochę przesadził z tym biciem i oskarżaniem, że przez niego Alex jest w szpitalu. Szczerze, Chris jest od nich bardziej normalny niż oni razem wzięci. Grają w jakieś gierki, nikt nie zmuszał Alex, żeby była z Chrisem, skoro tego nie czuje, a ciągnęło ją do Luke. Droga wolna, teraz już na pewno. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to Chris wyszedł na dupka, a nikt nie widzi jaką egoistką jest Alex. Ona wprowadziła w tym wszystkim największe zamieszanie, I tak, bronię Chrisa, bo ma racje.
OdpowiedzUsuńW końcu ktoś po stronie Chrisa!
UsuńSię podpisuję.
UsuńPopieram cie!!
Usuńjuz 3 raz pisze komentarz gdzid usprawiedliwiam Chrisa i ciagle sie on nie chce wyslac.
Jego zachowanie mozna uznac chyba jak najbardziej ludzkie. W naszej naturze jest impulsywnosc i zrzucanid winy na innych a pozniej przygladanie sie samym sobie.
Jego zazdrosc tez jest normalna wiex nie rozumiem reakcji polowy komentujacych ( bez obrazy, to tylko moje zdanie).
W dodatku Chris chcial jak najlepiej dla Alex i dziecka. Kontakt z Luke'iem, mogl wplynac na ciaze ( chodzi mi o papierosy, a nie o seks jak pewnie wiekszosc pomysli)
Jednak najbardziej szkoda mi dziecka. Ono nie bylo niczemu winne, ale moze to i lepiej. Moze ta sytyacja troche wplynie na zachowanie Alex i w koncu zostawi jednego z chlopakow/mezczyzn (ciezko mi okreslis).
Jednak rozdzial jak najbardzidj mi sie podobal ( jak wszystkie). Komentuje twoj blog chyba pierwszy raz, ale czytajac te oskarzenia na Chrisa musialam to zrobic. Zycze weny :*
Kisses
M.
Ps. jeszcze raz ja. Czekam na powrot reszty chlopakow :)
UsuńM.
tak, stwórzmy grupę broniącą chrisa!
UsuńNie tyle broniącą Chrisa, co próbującą wstrząsnąć Alex.
UsuńOmg, Chris oszalał :o Jeszcze wcześniej wydawał się być w porządku jak się tak opiekował nią i w ogóle, ale bądźmy szczerzy, że to przez niego a nie przez Luke'a wpadła pod ten samochód. Jezu mam nadzieję że po tych wydarzeniach ona przejrzy na oczy... A rozdział świetny! :)
OdpowiedzUsuńA mi serce mówi , że będą razem ♥ Alex i Luke <3 Lalex ♥ Dobrze , że tak się stało. Jak by nie wybiegła i samochód czy co to było jej nie przyjechało to by było nudno ; d a tam to jest fajnie i ciekawie ^_^ nie ma juniora ... nie stety a może to lepiej? Nie wiem. Długo się trochę czeka na Next .. no rozumiem ale CIEŃ MA STOP DO MAJA TO CO ? MAM CZEKAM ZNOWU TYDZIEŃ NA JEDEN SUPER ROZDZIAŁ? NO .. CHYBA TAK :( PISZ SZYBCIEJ ! ŻYCZĘ WENY I MIŁEGO WEEKENDU. . A MOŻE JUTRO O W NIEDZIELĘ BĘDĄ NASTĘPNE ROZDZIAŁY ? ^^
OdpowiedzUsuńtydzień to optymalny czas, bo może to zaskoczenie dla niektórych, ale też mam życie :)
UsuńWiem , każdy je ma ; p Ale naprawdę. . Super piszesz i to uzależnia :) :0
UsuńGdy przeczytałam tytuł wiedziałam,że coś będzie nie tak.. Nie będę bluźniła na Chris'a,bo i tak każdy to za mnie zrobił.. :dd Według mnie Chris jest trochę nie rozsądny
OdpowiedzUsuń. No bo kto normalny idzie się nachlać,jak jego dziewczyna leży w szpitalu.. Oczywiście nie życzę Chris'owi jakieś drastycznej śmierci,bo wiadomo że po niej,Alex możliwe popadła by w depresję i jakoś tak dziwnie by się zrobiło.. Jak przyszłam ze szkoły,to patrzyłam chyba co 30 minut,czy wstawiłaś ten rozdział..No ale po wielu próbach nareszcie!!! Rozdział jak zwykle genialny.. Poor Luke.. Pozdrawiam! xoxo
bo chris ma chwile słabości, a dla niektórych alkohol to jedyna ucieczka w takim momencie
UsuńNaprzyklad dla Luke'a?
UsuńTo chyba zupełnie inna historia..
Usuńdla luke'a też
UsuńMówiłaś, że nie chcesz nikogo zabijać! A umarło dziecko. Trochę szkoda. Chris nie powinien tak oskarżać Luke'a o wypadek Alex, bo gdyby sam się z nią nie pokłócił to by do tego nie doszło, także to on jest winny, a nie Luke. Głupi.
OdpowiedzUsuńto że nie chcę zabić, nie znaczy że nie muszę
Usuńczasami ofiary są konieczne, dziś padło na dziecko
Z przykroscia musze stwierdzic, ze jestem bardzo zadowolona z tego rozdzialu. Tak, Chris ma sie teraz wkurwic i uzaleznic od alkocholu, a Alex pojdzie wtedy do Lucasa. Szkoda mi jedynie dzidziusia, ale jestem szczesliwa, ze pomiedzy Alis (tak, wlasnie to wymysliam) jest zle i sie psuje (ja i moje zajebiste teoroe spiskowe). Mysle, ze juz wiesz ze czekam na nn i masz szybko dodac ;)
OdpowiedzUsuńawww Alis mi się podoba! :)
UsuńMatko Jedyna co sie podzialo!!!! Biedne dzieciatko i Alex :( ale chuj z tego Chrisa! Zwala wine na Luke'a kiedy to nie przez niego miała taki metlik. Jezu Chryste chyba nie wydole do nastepnego rozdzialu XD nadal jestem tak mega mega pod wrazeniem tego jak piszesz! No mamo! Taki jezyk, styl i składnia, tak przyjemnie sie czyta (jednak nie chodzi o okolicznosci xD tylko, że łatwo ;D) życze dalszej weny :) Buś <3
OdpowiedzUsuń@middleofmyworld
I ok Alex dalej ma cos do Luke'a a jest z Chrisem. Ale czesto tak niestety bywa, do tego to ff to twoja historia i nie oszukujmy sie musi sie cos dziac :) Mi Chris byl obojetny moze fakt chcialam Lalex to oczywiste i no mial prawo sie wkurwiac bo Alex jest z nim a spotyka sie z Luke'iem i nie badzmy glupi nie sa tylko jak przyjaciele. Ale Chris przesadzil no.
Usuń@middleofmyworld
Czy ty zdajesz sobie sprawę co ze mną zrobił ten rozdział??!?!? Jest świetny ja wiem jestem brutalna ale dobrze się stało teraz ten debil chris może spadać niszczy wszystkim życie. Biedna Alex ale to dobrze jest.wolna od tego gnoja Luke boże mam nadzieję,że on nic sb nie zrobi teraz to już musi być powrót lalex oczywiście nie odrazu alex musi skończyć z tamtym luke się nią zaopiekuje i wtedy zdadzą sb sprawę ze sw miłości.....a tak wgl. Umieram wiesz?!! Kocham tw bloga kończysz w takich momentach że ugh zrobisz niespodziankę i dodasz kolejny wcześniej???BŁAGAM <3
OdpowiedzUsuńbądźcie grzeczni, to może będzie niespodzianka :)
UsuńChris tu wredna malpo skonczona jakbym mogla tp bym.zabila.no.halo djdjsbdiebdidbeidh ja tu juz radosna bo jutro zaczynam bieganie a tu.bum i rycze haha jezu nno halo czemu sie tak stalo luke boze walnij mu raz a pozadnie wyrzuc okna whatever byle cos bo ja zaraz kpldre rozerwe . Moja.biedna alex kurwa lezy w szpitalu zawsze dla mbie byla taka drobna i biedna jezu :( obiecaj mi ze nic jej nie.bedzie bo sie poplacze jeszcze bardziej haha ja nawet nie umiem myslec o.tym ze alex jest z chrisem pf lalex forever
OdpowiedzUsuńWybacz za taki wyniosly komentarz ale krew mnie zalewa haha
@suzanna4567
obiecuję, że alex nic nie będzie!
UsuńChris, co ty robisz? To ja cie tutaj pod poprzednim rozdziałem zachwalam, a tutaj taki numer. Na twoje usprawiedliwienie mogę jedynie wziąć pod uwagę fakt, ze jesteś zdenerwowany. a i sama Alex niczego nie ułatwia. No, bo to oczywiste, ze przy takim układzie Chris może czuć się zagrożony. Ale w końcówce przesadził. Zdecydowanie. Biedna Alex. Niech się nie daje, ogarnie i wraca do Lucasa. To samo tyczy się Lucasa. Koniec smutków, do dzieła, panie Hemmings!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A to się porobiło. Szkoda mi Alex bo pewnie trudno jej będzie pogodzić się ze stratą dziecka. Szkoda mi również Luke'a, bo nie oszukujmy się, jest dość słaby psychicznie i to, o co obwinił go narzeczony dziewczyny zapewne odbije na nim swoje piętno.
OdpowiedzUsuńChoć jestem wściekła na Chrisa za to, co zrobił, to obiketywnie patrząc, jemu też powinno okazać się trochę współczucia, ponieważ właśnie stracił dziecko, na którym widać, że bardzo mu zależało, boi się też, iż Alex odejdzie od niego.
Czas jednak na krytykę. Skoro Chris obwinia Luke'a za ten wypadek, to powinien też obarczyć winą samego siebie. Doprowadził do kłótni i to przez niego blondynka wybiegła zapłakana, nie widząc nic, co się wokół niej dzieje. Więc niech lepiej da Luke'owi spokój, bo ten nie miał o niczym zielonego pojęcia i nie zrobił nic złego.
Przyznam szczerze tego się nie spodziewałam, biedna Alex naprawdę jej współczuje. Rozumiem reakcje Chrisa każdy na jego miejscu by się wściekł ale halo to nie tylko wina Luka po części to Chris wywołał kłótnie. I dlaczego rozdział taki krótki? ;c oczywiście czekam z następny!
OdpowiedzUsuńah no, musiał mieć taką długość, bo taka była koncepcja
UsuńO jeny ... Jedyne co mogę wydukać to że Alex OMG ale Chris jest głupi i powinien dobrze zastanowić się nad swoim zachowaniem może to nie Luke ma problem tylko on ma dużo większe kłopoty od niego ... ,nie wiem czy zrozumiałaś moją wypowiedź, bo jeszcze ręce mi się trzęsą ale mam nadzieję, że dasz radę / Sam
OdpowiedzUsuńPS to jeszcze nie koniec cn ??
nie, to jeszcze nie koniec
UsuńTo bardzo dobrze aaaaa .... tak właściwie jestem ciekawa co teraz zrobisz z Chrisem też już na niego nie gadam bo wszyscy z tego co czytałam komentarze już to zrobili i ... wyżej ktoś ci dał jakiś pomysł, że może Chris by przez ,, przypadek '' pod pociąg wpadł... ja tam bym się nie obraziła / Sam
Usuńnie wiem czemu, ale od początku miałam dziwne przeczucie, że Alex długo się ciążą nie nacieszy. tylko czekałam, aż podczas jakiejś kłótni dostanie bóli albo spadnie ze schodów, w sumie potrącenie przez samochód też mi przemknęło przez myśl. a teraz chce mi się śmiać i nie wiem dlaczego. wszyscy rozpaczają, a ja podczas czytania śmiałam się, a jak Chris poszedł do Luke'a by go obarczyć winą i zwyzywać - nie wytrzymałam i padłam na twarz. good job Chris, chyba coraz bardziej go lubię, Luke to dzieciak, ma problemy, ale to totalny dzieciak. Chris hwaiting! A TERAZ MOŻECIE MNIE ZLINCZOWAĆ! HA!
OdpowiedzUsuńMamdla ciebie malapropozycje... co powiesz na amnezje u Alex?! tak zeby pamietala wszystko az do konca tego dnia na lotnisku w Australii?! zeby nie pamietalao dziecku; chrisie; zyciu w NYC i predewszystkim zeby swiadomie chciala wrocic do Lukeya *-* byloby omomomomomo *-*
OdpowiedzUsuńhaha, mogę już tutaj oficjalnie potwierdzić - amnezji nie będzie! :)
UsuńI wish that Alex could wake up with amnesia.. nic
UsuńJestem okropna ale asghdyfh dziecko nie żyje.
OdpowiedzUsuńAlex pewnie zabije Chrisa za to pobicie i wróci do Luke'a jeśli wszystko z nim ok (a musi być ok) asgdh.
Halo, kiedy next ;_;
halo, jak napiszę! :)
UsuńNo cóż, świetny rozdział :) Mimo tej jazdy z tym idiotą to i tak jest świetny, jak mogłaś to zrobić mojemu mężu XD BYWA SIĘ MÓWI ZYJĘ SIĘ DALEJ :) Przepraszam, że teraz pisze komentarz, ale mój debilny brat odłączył mi internet, akurat wtedy gdy zobaczyłam że jest nowy, ugh! Masz kurde talent!
OdpowiedzUsuńZawsze tak mówię, ale co tam :) Biedne dziecko, ale to chyba dobrze że nigdy nie zobaczy tak głupiego ojca :) Ja to bym się cieszyła na jej/jego miejscu ;D Łezka w oku jak zwykle jest, a i cała moja rodzinka już wie że jest nowy!
"Ale Chris go zjechał, cóż z niego za pedałek, a nas w dupę po całuje i się chłopak zorientuje"
Chodzi o Chrisa, ugh! Co za Dno przez duże "D" Mam go już w dupie a i mam nadzieję że nasza Alex też, przydałoby się :)
Cud, miód i malinki :) On serio ma źle w głowie, przecież on nie może zostawić Alex, jeśli to zrobi to ja się tam do niego przejdę, kurde znowu mówię głupoty, ale kurna dopiero co wstałam. A od razu mówię że nie urodziłam się w na wsi kurna mówię z przyzwyczajenia XD Bez jaj on jej nigdy nie zostawi. Przez ciebie za bardzo się w czuwam w opowiadania, zła! :))
Pozdrawiam cię cieplusieńko i mam nadzieję że jakiś prezencik na Wielkanoc może coś w stylu Luke w jajku XD
tak, luke i alex wyskoczą ze skorupki! :)
UsuńO matko! Biedny Luke! Mam nadzieję, że nic mu się nie stanie.
OdpowiedzUsuńPo czymś takim Alex chyba nie będzie chciała mieć nic wspólnego z Chris'em, szczególnie jeżeli ich dziecko nie przeżyje.
Ten rozdział jest świetny, choć przerażający.
W sumie to z drugiej strony rozumiem Chrisa.
Czuje się zagrożony, a jeszcze teraz może wszystko stracić.
Ej no, wszyscy chcą zabić Chrisa :( Nie róbcie mu nic!!!!! Nic dziwnego, że tak się zachował. No halo, stracił dziecko. To będzie wielki cios dla niego i Alex. A tak się cieszył, że zostanie ojcem :((((( To było takie urocze jak szykował pokój i w ogóle ahgdfajfha słodziak. Eh, no i co w tym dziwnego, że jej zazdrosny o Alex? Trochę przesadził tak na nią krzycząc, no ale to normalne. Kurde, ale go bronie. A nie wiem czy powinnam być dla niego dobra skoro pobił Luke'a. Hmm, ale gdyby nie jego sms może nigdzie by nie wyszła i nic by się nie stało... A stało się wiele. Właśnie!! Jejku, podejrzewałam, że to dziecko nawet nie wyjdzie na świat. Smutno trochę. Mała, niewinna istotka musiała zginąć. :((((((((((( Ale teraz więcej szans na Lalex. Ale na pewno tak tego nie ułatwisz, co nie. Chris opiekuj się Alex albo spadaj niech Luke ją wspiera. Nie wiem kogo wybrać jak zawsze ashfdahjfajk. To ff mnie zabija haha.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co napisać.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny.
Zarazem Cie kocham i nienawidzę. (bardziej kocham <3 )
Rozumiesz mój problem?
Czekam na następny rozdział.
chyba rozumiem
Usuńjesteś wspaniała!
OdpowiedzUsuńoj, nie obwiniajcie o wszystko Chrisa, dlaczego mu się dziwicie? Alex też nie była do końca z nim w porządku. A ja wierzę w Luke'a! Tak sobie myślę, że właśnie w tym momencie się ogarnie. Żeby być silnym dla Alex. O.
Zniknął mój komentarz :// @revendella
OdpowiedzUsuńostatnio blogger robi takie psikusy i nie wiem jak temu przeciwdziałać :(
Usuńco dalej to było takie świetne ja chcę już nastepny rozdział :)
OdpowiedzUsuńjestes świetna :D
Znając ,, poczucie humoru '' autorki historia nie zakończy się tak jak przewidujemy :P założę się że Alex nie będzie z Lukiem :'(
OdpowiedzUsuńuznaję to za wielki komplement! haha :)
UsuńDobra, miał prawo wybuchnąć. Ale nie miał prawa obwiniać o wszystko Luke'a.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś ma być winien, to on. To po kłótni z nim Alex wpadła pod to auto. I chociaż sądzę, że wina jest niczyja, to raczej bardziej jego niż Luke'a.
Wychwyciłam kilka błędów, których się w ogóle tutaj nie spodziewałam i szczerze mnie zaskoczyły; myślałam, że bardziej się przykładasz do pisania - powinnaś o wiele dokładniej sprawdzać rodziały wrzucane na bloga, które czyta przecież tak wiele osób… Choć trochę myli mnie liczba komentarzy, bo wciąż odpisujesz na czyjeś i można łatwo stracić rachubę, ale rozumiem, że teraz te numery się liczą bardziej, niż kiedyś :))))
OdpowiedzUsuńNie widzę sensu w nienawidzeniu Chrisa - stracił dziecko (trochę dziwnie jest to napisane, nie wyjaśniłaś całości i przez to rozdział sporo traci), więc to chyba oczywiste, że jest wściekły do granic możliwości. Ja na jego miejscu pewnie postąpiłabym jeszcze agresywniej.
To do Luke'a biegła Alex i to z nim chciała się spotkać - gdzie więc wina C? Nigdzie, bo jej nie ma. Kocha i troszczy się o swoją dziewczynę, matkę swojego nienarodzonego dziecka, a przedstawianie go w negatywnym świetle tylko upewnia mnie w przekonaniu, że Chris jest tu kozłem ofiarnym, bo inaczej historii by się tak "miło" nie czytało. Luke to przecież gorący temat, a czytelnicy tylko na takie reagują z ogromnym zapałem, nie mam racji? :)))
Mam, bo widzę jak to wygląda. :)) Bardzo nie podoba mi się fakt, że nagle zmieniłaś plan na opowiadanie – Alex była w ciąży z Chrisem, wszystko zaczynało się układać i może nawet coś by z tego wyszło, ale twoim czytelnikom nie odpowiadało takie zakończenie, więc musiałaś coś zmienić i tak oto – mamy samochód, potrącenie i poronienie. Niezbyt spektakularne wyjście, jak na opowiadanie, które ma taką „sławę”. Może i fankom 5SOS się to podoba, bo Chris z żalu za wyrządzone mu szkoły zostawi Alex, ona będzie szukała pocieszenia i surprise surprise – Luke znajdzie się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Gdzieś to już czytałam… i to chyba nie raz. :))
Jak mogę zakończyć? Chyba jednym słowem – POWODZENIA. Przyda ci się na pewno, bo może wreszcie przestaniesz pisać pod dyktando czytelników, którzy nie powinni decydować o losach opowiadania; w końcu to TY jesteś autorką, a oni powinni się tylko nim cieszyć i, co najwyżej, komentować. Nie sądziłam, że ta historia, która na początku zapowiadała się dobrze, skończy się tak tragicznie przez ludzi, którzy nie powinni się mieszać w jej przebieg. No, ale to TY tutaj rządzisz… chyba(?). Zawiodłam się i nie mogę tego nie pokazać – nie jestem jedną z tych napalonych faneczek, które łakną kolejnych rozdziałów ze względu na bohaterów, a nie na umiłowanie stylu autora.
No cóż, jeśli mam być szczera, to z głębi serca ci współczuję, bo ja osobiście NIGDY nie chciałabym pisać opowiadania, które jest na „topie” tylko dlatego, że wiele osób je czyta. Skończysz to opowiadanie i zaczniesz pisać coś innego, być może z innymi bohaterami – i nagle przeżyjesz szok, bo liczba obserwujących i komentujących spadnie. Czasami trzeba przestać robić to, czego oczekują od nas inni, by dalej się rozwijać – mam nadzieję, że kiedyś to zrozumiesz.
Wciąż liczę na to, że nie zrobisz „idealnego” opowiadania z happy endem w wersji Luke’a, a Chrisa, bo to on się tu więcej wycierpiał i gdyby nie obsesja Alex – pewnie w przyszłości byliby szczęśliwą rodziną bez większych problemów. Chociaż Chris pewnie będzie znaczył zbyt wiele niepocieszonych czytelników, więc pewnie pójdziesz w ich stronę i dasz coś przewidywalnego, byleby tylko nie mieli ci tego za złe.
Trudno. Zrobisz, jak uważasz, ale wiedz, że można było to rozpisać inaczej, bardziej „po swojemu” i może nie zadowoliłabyś tym fanów, ale byłabyś bardziej przekonana o tym, że stworzyłaś „inne” opowiadanie, a nie takie, które można spotkać na każdym kroku, różniące się tylko tym, że nie ma ciągłych reklam na Twitterze.
Wiele pracy jeszcze przed tobą, Alice. Ale może kiedyś napiszesz coś od początku do końca tak, jak to sobie zamierzysz… :))
Ależ się ucieszyłam, kiedy dostałam twój komentarz, bo uwielbiam, kiedy ktoś krytycznie podchodzi do tego, co robię!
UsuńNie jestem człowiekiem idealnym, ba, nawet nie jestem bliska ideału (zwłaszcza jeśli tyczy się to pisania!) więc błędy - nawet te najbardziej rażące, błahe, oczywiste zdarzają mi się. Nie mam nikogo kto by sprawdzał wrzucany przeze mnie tekst (i nie uważam, aby przy tak laickim pisaniu był ktoś taki potrzebny), a kiedy samemu poprawia się własną pisaninę, to bardzo łatwo przeoczyć nawet rzucającą się innym w oczy pomyłkę. Odpisuję na komentarze, bo czasami to jedyna możliwa droga kontaktu z kimś, kto to czyta. I wcale nie chodzi o liczby, jak raczyłaś dość ironicznie zaznaczyć, bo kompletnie nie mają one dla mnie znaczenia. Uważam po prostu, że jak ktoś zadaje mi pytanie/dzieli się swoją teorią/wyraża opinię, to czasami liczy na jakąś odpowiedź. To tyle.
Nie wszystko dotyczące dziecka musi być wytłumaczone w tym rozdziale. Dodatkowo ja nie nienawidzę Chrisa, a na uczucia innych nie mam wpływu. Także uważam, że jego rekacja jest zrozumiała. Również nie oskarżam go o nic. Nic nie poradzę, że czytający opowiadają się po stronie Luke'a i nie dażą sympatią Chrisa. To jest ich wybór. Ale skoro opowiadanie jest o Hemmingsie, to wydaje mi się zrozumiałe, że większość ludzi w jego postaci lokuje swoją sympatię.
I nie wiem dlaczego uważasz, że cokolwiek zmieniałam. Może cię to zaskoczy i jeszcze bardziej rozczaruje, ale taka była moja koncepcja na ten konkretny fragment historii. 'Dziecko' miało się pojawić na moment, miało zrobić małe zmieszanie, miało zmusić ich do myślenia i wreszcie miało się nigdy nie narodzić. I nawet jeśli sądzisz inaczej, to była wyłącznie moja decyzji, niepoparta żadnymi naciskami. Dużo wcześniej pisałam tutaj, że dzieci nie będzie. Ale to nieistotne raczej, bo mam wrażenie, że i tak wyrobiłaś już sobie opinię, a moje słowa będą nic nie warte.
I naprawdę nie rozumiem tego twojego ironicznego tonu, który ciągle króluje w wypowiedzi, bo bez tych minek i aluzji również bym zrozumiała co masz na myśli.
Przykro mi, że się zawiodłaś. Naprawdę mi z tego powodu przykro, ale zdaję również sobie sprawę z tego, że nie wszystkim można dogodzić, bo zawsze znajdzie się ktoś na 'nie'.
I nigdy nie chciałam tworzyć czegoś innego. To opowiadanie od początku miało być wręcz zaprzeczeniem 'inności', miało być właśnie takie zupełnie zwyczajne, takie nieinne.
I nie ukrywam, że chyba trochę cię poniosło, bo to nie jest jakieś dzieło sztuki, nie jest to żadne literackie dzieło, ani praca mojego życia.
Jest to zwykłe opowiadanie, które piszę, bo lubię. To jest tylko bezcelowa pisanina, która jest moją małą odskocznią od rzeczywistości. I zawsze będą w nim błędy, zawsze będą w nim niedociągniecia, zawsze będą w nim schematy, które widziałaś już pewnie nie raz.
Jeśli oczekiwałaś czegoś innego, to smutno mi z powodu tego, że się tak straszliwie rozczarowałaś. Jednak wydaje mi się, że już od początku stawiałam sprawę jasno - to nie będzie nic spektakularnego.
Ale dziękuję niezmiernie za opinię, takie szczere cenię sobie najbardziej.
Może nie powinnam się wtrącać, ale denerwuje mnie takie wymądrzanie się niektórych ludzi. Po pierwsze, nawet, jeżeli są jakieś błędy zauważalne dla magistra polonistyki, to dla przeciętnego Kowalskiego ich nie widać. Ja nie widzę żadnych. Może parę literówek, to wszystko. Po drugie, skoro Alice doszłaś do wniosku, że nigdy nie zamierzasz wydać książki, to dlaczego każdy piszący ma na siłę się rozwijać i dążyć do poziomu Tołstoja? Przechodząc zaś do samej fabuły, to, czy Alex poroniła pod dyktando czytelników, czy też była to twoja własna koncepcja nie powinno nikogo obchodzić. Twoja sprawa, czy integrujesz się aż tak bardzo z czytelnikami i wspólnie z nimi budujesz historię, czy tworzysz twór w pełni zależny od twojej wyobraźni. Twoja sprawa. Koniec. Kropka. Mnie by to naprawdę gówno obchodziło, szczerze mówiąc. Ważne, że dobrze się bawisz, że my się dobrze bawimy razem z tobą. I nie każda fabuła musi być mega oryginalna, zwłaszcza publikowana na blogu, zwłaszcza przez kogoś, kto się pisaniem tylko bawi. Ja sama tworzę fabułę na kanonie azjatyckich telenoweli, nazwanych ładniej dramami i czuje się z tym wybornie. Fabuła jest dziecinna, durna, przewidywalna i... jestem zadowolona. Jeżeli zachce ci się pisać coś ala "Moda na sukces" i będzie to czytało bilion osób, bo taka akurat jest moda, to też nie powinno nikogo obchodzić. Co innego, gdybyś sama prosiła o radę jakiegoś konkretnego człowieka, z nadzieją, że pomoże ci dostrzec pewne problemy i zwróci ci na nie uwagę. Rozumiem pojęcie krytyki, zwłaszcza tej konstruktywnej, ale nie lubię subtelnie ukrytej w niej złośliwości. A to wyczułam w powyższym komentarzu.
UsuńPodsumowując,
Nie daj się Alice. Piszesz po prostu genialnie i jak na laika (którym wszyscy jesteśmy) masz styl, który czyta się tak lekko, że to czysta przyjemność. Gdybyś nie była dobra w tym, co robisz, ten blog nie byłby aż tak bardzo kochany.
Powodzenia :*
Co do jednego masz rację - nie powinnaś się wtrącać.
UsuńSwoją opinię napisz w komentarzu oddzielnie, a nie odnoś się do mojego, bo sobie tego zwyczajnie w świecie nie życzę. Nie potrzebuję powiadomień na swoim profilu. Mam nadzieję, że to uszanujesz.
Jeśli wyrażasz swoją opinię publicznie, to musisz liczyć się z tym, że podobnie jak wszystko inne, jest ona narażona na krytykę.
UsuńOwszem, ale to nie ja tu bloguję, a jedynie - jak raczyłaś zauważyć - wyrażam opinię. Nie jest ona krytyczna i naprawdę nie rozumiem, dlaczego tak uważasz - widać nie otrzymałaś nigdy w pełni bezstronnego komentarza. Nie miałam zamiaru iść za głosem twoich fanek i przytakiwać, że rozdział jest cudowny i bez skazy, bo, tak ja cała historia, ma pewne błędy. Przykro mi, że musisz się zakrywać innymi i przez to cała "wina" automatycznie spada na mnie - cute! :)
UsuńCo do tego zbędnego komentarza - mówienie o książce jak o czymś oczywistym, co spotyka każdego, nawet najmniej poprawnego blogera, przyznam, że mnie rozbawiło. Ale może nie wszyscy mają z czym porównać opowiadanie "podstawowe" i te "dobre"? :)
Cóż, to na szczęście nie jest mój problem. Ja wyraziłam swoje zdanie jasno i nie widzę sensu w analizowaniu każdej części oddzielnie - to nie ja tu jestem ważna, a tak właśnie w tej chwili się czuję, kiedy czytelniczki Alice zaczynają odpowiadać na MOJE komentarze.
W każdym razie - polecam większą wytrwałość na krytykę na przyszłość.
O czym ty mówisz? Co polecasz? Czy Alice nie odniosła się do twojego komentarza w bardzo kulturalny i wyrozumiały sposób? Chyba, że to odniesienie do mnie, to rozumiem. Ja przez lata nauczyłam się jednego: trzeba i należy akceptować krytyczne opinie, a także podchodzisz do nich nawet z wdzięcznością, bo nie tylko pochlebstwa się liczą, ale też uwagi. Ale nauczyłam się też drugiej rzeczy. To, że krytyka ma charakter konstruktywny, nie oznacza, że zawsze należy uznać jej wyższość i pogodzić się z tym, że TA AKURAT rzecz w moim opowiadaniu jest zła lub nie do końca dobra. Bo nie koniecznie to prawda. Każda opinia jest subiektywna i, nie oszukujmy się, wyrażający ją zawsze kieruje się swoimi indywidualnymi odczuciami, gustami, poglądami. Czasami właściwym jest, przeciwstawienie się takiej opinii i powiedzenie głośno i wyraźnie "Nie zgadzam się z tym, co mówisz" i nie oznacza to automatycznie, że taka osoba nie umie przyjąć krytyki, nawet tej do bólu kulturalnej. Nie jesteśmy zobowiązani ze wszystkim się zgadzać. Mnie zdenerwowało podejście do sprawy, że skoro ktoś pisze, to od razu jest zobowiązany dążyć do czegoś lepszego, pisać lepiej, pisać oryginalnie, pisać tylko zgodnie ze swoim sumieniem etc. Przykładowo, jakby samo to, że odważyłam się wziąć pędzel i sztalugę zobowiązywało mnie do malowania nie gorzej od Da Vinci'ego. Jakby dana rzecz nie mogła być po prostu zwyczajna, niedoskonała, naciągana i uwielbiana przez ludzi. Uważam, że opowiadanie Alice jest świetne, ty Mad uważasz inaczej, nie rozumiem po prostu dlaczego każdy na tej ziemi musi być intelektualistą reprezentującym wysoki poziom danej umiejętności. Dlaczego nie możemy NIE być wybitni, ale i tak się dobrze bawić. Oceniasz bowiem cały czas coś, co jest tylko opowiadaniem blogowym. Krytykujesz kogoś podejście do pisania, podejście kogoś do tego, jak prowadzi fabułę i jak reaguje na czytelników. Możesz mieć inne zdanie i na miejscu Alice postąpić inaczej niż ona, ale nie daje ci to prawa uważać że jej postępowanie jest złe. Że jej współczujesz, bo robi to czy tamto. Że masz nadzieje, że kiedyś coś zrozumie, bo przecież twój tok pojmowania rzeczywistości jest lepszy, właściwszy od jej rozumowania. Rozumiem krytykę, która opiera się na wyrażaniu co się nie podoba, ale nie potrafię zrozumieć, gdy ktoś zaczyna pisać "Mam nadzieje, że coś zrozumiesz"; "Mam nadzieje, że się zmienisz". To, że tobie się to opowiadanie nie podoba, nie oznacza wcale, że jest złe faktycznie i nie ma żadnej wartości dla tego świata, i, że Alice musi coś zrozumieć, coś w sobie zmienić, dojść do pewnych poglądów, które ty już masz. Może ona pisze lepiej niż ty kiedykolwiek będziesz?
UsuńKto wie, co powiedziałoby wielkie źródło mądrości, gdyby tylko istniało. Człowiek ma prawo być człowiekiem na swój sposób. Osobiście nigdy nie lubiłam kobiet ubierających się na różowo w spódniczki nie zakrywające praktycznie ud, ale gdy widzę taką osobę w galerii handlowej nie zamierzam jej oceniać, krytykować ani uważać, że powinna coś z sobą zrobić. Ona postępuje tak, jak uważa za dobre, ja postępuje inaczej, ty postępujesz inaczej, Alice postępuje inaczej. Może żadna z nas nie musi niczego w przyszłości lepiej pojmować, bo może żadna z nas nie postępuje źle, po prostu jesteśmy inni. Akceptujmy to wreszcie!
UsuńI wcale nie uważam, że moja opinia jest ważniejsza od twojej, Mad. Może to ty masz racje, a ja jestem naiwnym dzieciakiem broniącym ukochanej autorki. Możliwe, że to prawda. Po prostu po co to kogoś zaczepiać i mówić mu, że powinien postąpić inaczej, bo teraz robi źle w tak błahych sprawach? Sprawach niewyrządzających nikomu szkody?
I tyle z mojej strony. Masz racje, Mad, że ta dyskusja nie mnie dotyczy i powinnam zachować swoje komentarze dla siebie, ale jestem NIEDOSKONAŁA i WTRĄCAM SIĘ. Więcej już nie będę odpisywać, żeby tu nie rozpętała się jakaś wojna. Pozdrawiam cię serdecznie i życzę ci, żebyś napisała naprawdę genialne, wielokrotnie nagradzane w świecie dzieło literackie na miarę myślicieli tego świata.
PS: I po co mam pisać oddzielny komentarz, skoro odnoszę się do twojej właśnie wypowiedzi?
<3
OdpowiedzUsuńŚwietne, zapraszam do mnie http://szyder-fanfiction.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńTak! Biedny Luke! Co za potwór z tego Chrisa? Rozumiem, że wiele przeszedł, ale żeby bezczelnie zwalać na kogoś winę? Do tego pobić tak, że ten ktoś traci przytomność? Mój Boże...
OdpowiedzUsuńAle najbiedniejsza jest Alex. Jest rozdarta między dwoma mężczyznami i mam wrażenie, że żaden jej odpowiednio nie wspiera. Nawet Luke. Obaj korzystają z jej dobrego serducha. A teraz straciła dzieciątko. Bardzo mi smutno ;c
Pierdolony chris! Przecież to przez niego ona wpadła pod ten samochód! Jebany gnoj wszystko na Luka złożył a to jego wina! jajebie
OdpowiedzUsuńInformujesz może na tt? Jeśli tak, to mogłabyś mnie informować? @bientyx
OdpowiedzUsuńtaaaaak :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNapiszę jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńTrochę nie ciekawie się porobiło.
Wydaje mi się,że po stracie dziecka Alex może wpaść w taką depresję jaką przechodził Luke po stracie matki i teraz to ona będzie potrzebowała pomocy i wsparcia a Lucas będzie starał się jej pomóc.To mogło by ich zbliżyć.
W ogóle to miałam takie dziwne przeczucie,że Alex zostanie potrącona i w ten sposób straci dziecko.W sumie to chciałam,żeby go nie było (to by rozwiązało sprawę) ale mimo to zaczęła mi się podobać Alex w roli przyszłej matki.No ale kto wie,może kiedyś..z Luke'iem haha
Uwielbiam tą historię za jej oryginalność :)
Świetny rozdział,dziękuję x
@revendella
Jedno słowo, które przychodzi mi do głowy to: NARESZCIE.
OdpowiedzUsuńNARESZCIE skończył mi się szlaban. :P
NARESZCIE znienawidziłam Chrisa (chociaż to co zrobił można wytłumaczyć stratą dzidziusia, ale to szczegół).
NARESZCIE ktoś wygarnął Luke'owi prawdę. Może się opamięta.
Chcę Ci po prostu podziękować :] Za takie wspaniałe opowiadanie, na które trafiłam przez przypadek :] Powinnaś wydać książkę, którą z pewnością bym kupiła :D
Wszystko co chciałam napisać tutaj ostatnio wyparowało mi z głowy :(
Do napisania,
Hit Girl
oooooo gratulacje! w końcu jesteś wolnym człowiekiem haha :)
UsuńMoje serce popękało na miliony drobniutkich kawałeczków i nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze będę w stanie pozbierać je w całość. Zaczęłam czytać twoje opowiadanie dziś wieczorem, teraz jest koło wpół do drugiej w nocy, a ja już wiem, że dziś nie zasnę. Jakoś z 6-8 rozdziałów temu zaczęłam płakać i za każdym razem kiedy się uspokajam ty piszesz coś takiego, że łzy mimowolnie ponownie zaczynają spływać po moich policzkach. Z jednej strony kocham cię za stworzenie tak wspaniałej i poruszającej historii, a z drugiej szczerze cię nienawidzę za to co zrobiłaś biednemu Lucasowi. Kocham i jego oblicze z pierwszej części i z drugiej ale postawiłam sobie miedzy nimi pewną mentalną ścianę bo nie chcę dopuścić do swojej świadomości faktu, że tak bardzo się zmienił.
OdpowiedzUsuńI tak jeszcze zastanawiam się czy... Jestem jedyną czytelniczką którą niesamowicie irytuje Alex. Naprawdę. Chyba tylko ja popieram Ashtona i uwazam, że to zdecydowanie jej wina. Poza tym wydaje mi się, że jest straszną hipokrytką.
No nie ważne. Dziękuję ci za to opowiadanie, bo jest wspaniałe. Czekam na następny rozdział.
@Fourhurts
Alex jest hipokrytką, już wcześniej o tym wspominałam. I chyba nie jesteś sama w tej ocenie.
UsuńTop dziecko nie miało szans na istnienie, ale teraz żeby się nie okazało, ze Alex wcale nie będzie mogła mieć dzieci, bo MAŁE LUKI MUSZĄ BYĆ :<
OdpowiedzUsuńJeej, wczoraj zaczęłam czytać, dziś wszystko skończyłam. Jedno z najlepszych opowiadań ever! A uwierz..przeczytałam ich juz w swoim zyciu mega duzo. Tak, nie mam co robic. :) Ogolnie, to oczywiscie jestem za tym, zeby Luke i Alex byli razem. Nie ma innej opcji! Chris to dupek, tak na marginesie. :C Niech sie rozstaną i po problemie. Bylam totalnie zaskoczona po slowach: "Jestem w ciąży." Myślałam, że umrę! :o Idealnie wybrnęłaś z tej sytuacji. Serdcznie gratuluję! Jesteś bezkonkurencyjna! I taka dodatkowa informacja: czytam wszystko, ale zazwyczaj robię to na telefonie (tak jak również w tym bdbxhhdhdprzypadku) i dość ciężko mi się komentuje. Mozesz sobie wyobrazic pod kazdym rozdzialem komentarz ode mnie: ALICE NAJLEPSZA! CUDOWNY ROZDZIAŁ! <3
OdpowiedzUsuńKnlicanckjbvkjvbjasbjkcsmja jak zawsze świetny *___* Jak Chris może nazywać Luke' a chorego skoro sam zachowuje się jak totalnie porąbany człowiek. Niech się idzie stracić! Przykro mi z powodu Alex, ale z drugiej strony jakby miała mieć dziecko z tym frajerem -.-
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście boję się też o Luke' a, Nie dość, że będzie miał jeszcze większe problemy ze zdrowiem po ataku tego dupka to jeszcze będzie się obwiniał o ten wypadek tak myślę, a to jeszcze bardziej zryje jego psychikę. On jest taki biedny ;( Ja bym go przytuliła z całej siły i nigdy nie wypuszczała!
Uwielbiam Cię i dziękuję z całego serca ♥
Świetny rozdzial!! Natknełam się na to ff wczoraj i od razu je pokochałam. Alex musi być z Lukiem, a Chris to dupek i tyle… wolałabym zeby on zginął zamiast dziecka.
OdpowiedzUsuńprzyznam szczerze, że znalazłam to ff wczoraj i przed chwilą skończyłam czytać ostatni rozdział xjkashxcjkas omg jest świetne, nawet lepiej niż świetne i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńA taeraz coś nie do rozdziału xd teraz mi to wpadło do głowy że przecież na początku opowiadania oni się tak strasznie denerwowali wręcz nie lubili się :) a teraz są w sobie zakochani to na prawdę piękne :) " kto się czubi ten się lubi " hahah w tym opowiadaniu to się sprawdza :) mam nadzieję że wszystko się dobrze skończy bo uwielbiam to opowiadanie ;* znalazłam je dzisiaj i przeczytałam już wszystkie rozdziały :) i czekam na next. I jeszcze raz mówie to takie słodkie że na początku nie lubili się a później nie mogli bez siebie żyć :) love you <3
OdpowiedzUsuńCzuję się okropnie z tym ,że cieszę się ,że to dziecko nie żyje. A co do Chrisa ,to prawda przegiął ,ale pomyślcie-macie chłopaka ,a on ciągle spotyka się ze swoją byłą dziewczyną. Też byłybyście wściekłe :) @Smile_Liaaaam
OdpowiedzUsuńCzekam czekam a rozdzialu nie ma .. kiedy nowy ? ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Czekamy a nadal nic xd ;)
Usuńkiedy nowy rozdzial ? :)
OdpowiedzUsuńaxnajhabhlknjiuaxbisuxbauijx Jezu, jprdl, mam zawał *.* Po pierwsze: kłótnia Alex z Chris'em :D No nareszcie ! Czekałam na to i czekałam przez całą drugą część i nareszcie się stało ! ^^ Przecież to jasne, że ona nigdy nie przestała kochać Hemmingsa ;3 Po co się tego wypierać ? Po drugie: kurwa, zajebię tego gnoja, jak mógł tak naskoczyć na Luke'a ?! Przecież on nie był niczemu winny, Alex potrąciło auto tylko i wyłącznie przez jej nieuwagę i emocje wywołane przez kłótnię ! A teraz najprawdopodobniej Hemmo trafi do szpitala ;c Pff, gdyby tylko o to chodziło... Gorsze jest to, co Chris mu nagadał. I jak on się teraz musi czuć ? Jak śmieć ;c Po trzecie: jak to straciła dziecko ? O.O Haha, wiedziałam, że coś wymyślisz, aby ostatecznie odciąć ją od tego idioty :D Wiem, powinnam być smutna, ale co ja poradzę, że opanowała mnie taka fala radości ? ^^ Już lecę czytać następny ;**
OdpowiedzUsuńM. xx
Wrzuć Chrisa pod samochód błagam ;_; albo niech jedzie w trasę koncertową hahah
OdpowiedzUsuńChyba pękła mi skorupka z wrażenia!! Tyle emocji, że moje żółwiowe serce bije w zastraszającym tempie!!!! To chyba nie będzie ambitny komentarz, ale muszę tu coś napisać! Po pierwsze wyobrażenie ciężarnej Alex o mamusiu! Po drugie potwierdziło się to co napisałam wcześniej,że ona z nim się spotyka dla siebie, woohoo ja mistrz xd Po trzecie przecież to nie wina Luke'a? Yolo Chris!! Ok, może umawianie się z nią, zapraszanie na pizzę i ogólnie więcej niż przyjacielskie stosunki nie były fair. Od momentu,gdy się pojawił po kawałku Ci ją zabierał. Jest bardziej jego niż Twoja, ok. To jest powód do nerwu i nawet do zlania mordy! Ale wpadła pod auto przez niego! Dziecko zginęło przez niego!! Nie ma prawa wyzywać go od wariatów i obwiniać o to!!
OdpowiedzUsuńJezu, fizyka i biologia czekają, a ja czytam wtngd, zginę jutro. Cóż.. 2.18 poczeka do jutra.:(
Nie wiem czy to sprawiedliwe ale bardziej martwię się o Lucasa niż o Alex. Brrr nienawidze Luka -,- fuj fuj fuj
OdpowiedzUsuńChris to gnój nienawidzę tego jebanego kurwa mać idioty pojebany kurwa nienawidzę go za to co zrobił luke'owi. To nie wina Luke'a to wina Chrisa bo to przez niego Alex wyszła z domu to przez niego alex wpadła pod ten samochód bo to on do niej krzyczał i on ją wołał. Nienawidzę Chrisa za to jak potraktował ich obojga jest skończonym świnią Jebanym kurwa chujem!!
OdpowiedzUsuńjestem w rozsypce
OdpowiedzUsuńkocham cie i nienawidze <3 czy oni będą razem czy ona rzuci krisa? czytam dalej, nie moge sie powstrzymac xx