niedziela, 26 stycznia 2014

2.5. Mimo to nadzieja wciąż się tliła.

Z nasuniętym na głowę kapturem i nieobecnym wzrokiem wbitym w czarny ekran telefonu siedział na skórzanej, garderobianej kanapie, próbując nie myśleć o tym, że kilka godzin temu ją widział. To wspomnienie było tak nierealne, że chwilami przyłapywał się na tym, że traktował je wyłącznie jak piękny sen, z którego ktoś go gwałtownie wybudził. Jednak kiedy tylko na moment przymykał powieki, a obraz jej roześmianej twarzy przebiegał przed jego oczami, kąciki ust nieświadomie unosiły się delikatnie ku górze. Szybko odganiał od siebie tę wizję, bo przecież doskonale wiedział, że ona już nie była jego. Teraz należała do kogoś innego. Westchnął głęboko z bezradności, przewracając telefon między palcami. Nagle poczuł jak kanapa po drugiej stronie raptownie ugięła się, a tuż przy jego boku pojawił się Calum, z krzywym uśmiechem wymalowanym na twarzy. Z typowym dla siebie poczuciem humoru zsunął mu z głowy kaptur, jeszcze w tej samej chwili udając, że kompletnie nie miał pojęcia o co chodziło Luke'owi, kiedy posłał mu jedno wściekłe spojrzenie, przewracając teatralnie oczami.
- Może mała partyjka w fifkę przed koncertem? - zapytał z wyszczerzonymi zębami, wręczając mu jeden z padów, ale kolejne przepełnione litością spojrzenie powędrowało w jego stronę. Calum zmarszczył podejrzliwie brwi, przyglądając się uważnie przyjacielowi.
- Co jest?
- Nic – Luke odparł momentalnie, trochę zbyt nerwowo, wzruszając ramionami. Ponownie wbił pusty wzrok w ekran telefonu przesuwając listę kontaktów w górę i w dół. Hood parsknął prześmiewczo, kiwając głową z powątpiewaniem.
- No mów! - ponaglił go, łokciem szturchając w bok, ale kiedy nie zareagował na tę małą zaczepkę, Calum ponowił wcześniejszy cios, z tą różnicą, że był on już zdecydowanie bardziej silniejszy.
- Odwal się, OK? - naskoczył na niego oburzony, reagując z niespotykaną dotąd agresją. - Nic mi nie jest – powtórzył już zdecydowanie ciszej, zdejmując nogi z niewielkiego stolika, który stał przed nimi. Miał wyrzuty sumienia, że zareagował tak ostro, niepotrzebnie zdradzając przed nim swój nie najlepszy stan.
- Jak tam sobie wolisz – odburknął obojętnie i przyjął wygodniejszą pozycję na kanapie, włączając konsolę. Całą swoją uwagę skoncentrował na uruchamiającej się grze, totalnie ignorując blondyna. Dopiero po kilku chwilach zdał sobie sprawę z tego, że Hemmings nadal wpatrywał się w niego bez słowa, dlatego niepewnie zerknął w bok, mierząc go badawczym spojrzeniem. - No co? - ponowił pytanie, ale chłopak nie odpowiedział, ponownie wzruszając beznamiętnie ramionami. Smutek w jego oczach był jednak nazbyt widoczny, by Calum mógł tak po prostu uwierzyć w to, że bez powodu znowu wpadł w jakiś emocjonalny dołek. Znał go już tyle lat, że potrafił bezbłędnie odczytywać pewne schematy jego dziwnych zachowań. I gdy tylko ponownie, z pewnego rodzaju utęsknieniem, spojrzał na wyświetlacz swojego telefonu, brunet odłożył joystick na oparcie sofy i usiadł normalnie, wyczekująco spoglądając na towarzysza. Ten wydawał się być pochłonięty niespokojnym analizowaniem listy kontaktów, dlatego postanowił nie czekać dłużej i wyrwał mu aparat z ręki. Nim Luke zdążył jakkolwiek zareagować, odbierając swoją własność, zdążył dostrzec jedno zaznaczone na ciemniejszy kolor imię.
- Oddaj mi to! - warknął ze złością, rzucając się na niego. Poirytowany jego szczeniackim zachowaniem odebrał mu telefon, ale mógł być prawie pewny, że Calum zauważył to, czego nie powinien. Jego szeroko otwarte z wrażenia oczy uważnie patrzyły w stronę rozwścieczonego Luke'a.
- ALEX?! - krzyknął głosem pełnym ekscytacji, ani przez moment nie kryjąc ogromnego zaskoczenia. Z nie do końca świadomie rozchylonymi ustami wpatrywał się w przyjaciela, nie mogąc wyjść z podziwu nad odkryciem, które właśnie dokonał.
- Zamknij się! - warknął przez zaciśnięte zęby, a jego policzki momentalnie przybrały delikatny odcień różu.
- Stary, myślałem, że ten mroczny etap w życiu z użalaniem się nad sobą po jej odejściu mamy już wszyscy za sobą – odparł z nutką cynizmu, nadal z prawdziwym zaskoczeniem przypatrując się chłopakowi, który teatralnie wywrócił oczami. Przez krótką chwilę patrzył na niego, nie będąc do końca pewnym, czy dzielenie się z nim informacją na temat Alex było słusznym posunięciem. Emocje, jakie nim targały w tamtym momencie były jednak zbyt ogromne i chęć podzielenia się tym zwyciężyła. Westchnął głęboko i zacisnął mocniej usta, opuszczając głowę.
- Widziałem ją dzisiaj – przyznał z ogromną niepewnością i podnosząc wzrok, spojrzał nerwowo na bruneta.
- Co?
- Jest tutaj, w Nowym Jorku – mruknął cicho, jakby sam do końca nie wierzył we własne słowa.
- Skąd wiesz? Jesteś pewny? Może to ktoś inny? Gdzie ją widziałeś? Rozmawiałeś z nią? - Calum zarzucił go gradem pytań, powodując lekką konsternację w zachowaniu blondyna, który przez moment wpatrywał się w niego zagubionym wzrokiem. Jego reakcja była jednak zdecydowanie odmienna od tego, jak zachował się Ashton na wieść o ponownym pojawieniu się Alex w jego życiu. On był wyraźnie podekscytowany tym, że istniała możliwość spotkania jej.
- Widziałem ją po drugiej stronie ulicy i to na pewno nie był ktoś inny, to była ona – wyjaśnił powoli, siląc się na to, aby jego głos nie brzmiał zbyt nerwowo, choć sama myśl o niej powodowała, że jego dłonie zaczynały niespokojnie drżeć. - Nie rozmawiałem z nią.
- Ale zaraz, zaraz … - Hood zaczął gorączkowo dumać, dość tajemniczo spoglądając na Luke'a ze zmrużonymi powiekami. - Chcesz do niej zadzwonić?
- Ten numer pewnie i tak jest nieaktywny, albo ma go już ktoś zupełnie inny – Luke zaczął się wykręcać, chyba dopiero teraz zdając sobie sprawę z tego, jak głupio chciał postąpić.
- Jeśli nie spróbujesz, to nigdy się nie przekonasz.
- Nie, Calum, to nie ma sensu – zaoponował od razu, ale brunet spojrzał na niego z delikatnie zmrużonymi powiekami i bez słowa po raz kolejny wyrwał mu z dłoni telefon, bez żadnych skrupułów nawiązując połęcznie z numerem przypisanym do imienia Alex.
- Dzwoń! - polecił stanowczo, oddając mu komórkę. Blondyn niechętnie ją chwycił, wsłuchując się niespokojnie w rozlegający się co kilka sekund sygnał. Każdy kolejny głuchy dźwięk sprawiał, że jego nadzieja słabła. Gdy doliczył się już ósmego z kolei, był bliski zrezygnowania, ale właśnie w tej samej chwili, ktoś odebrał.
- Halo?
Lekko podenerwowany, rozdrażniony kobiecy głos przywitał go, powodując że otworzył szerzej oczy, czując jak serce zaczynało wybijać coraz szybszy rytm.

*


Malowanie paznokci nigdy nie należało do ulubionych zajęć Alex, ale okazało się być miłą odmianą w nawale pracy, jaki na siebie wzięła. Nie lubiła spędzać sama wieczorów, kiedy Chris wyjeżdżał, dlatego też papierkowa robota wydawała się być idealnym rozwiązaniem, aby zająć sobie jakoś czas. Z dumą spojrzała na efekt końcowy, delikatnie podmuchując zasychający, czerwonokrwisty lakier. Rozłożyła się wygodnie na kanapie, machając łagodnie rękami, aby przyspieszyć proces wysychania jej wyjątkowo udanego dzieła. Ułożyła głowę na oparciu i zarzuciła wysoko nogi, przenosząc wzrok na ekran telewizora. Nagle po pokoju rozległ się tak dobrze znany jej dźwięk telefonu, zwiastujący nadchodzące połączenie. Przeklęła cicho pod nosem, niechętnie podnosząc się z sofy i ruszyła w kierunku, z którego dobiegała wesoła melodyjka. Zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu, ale dźwięk był jakby stłumiony, a to oznaczało tylko jedno – telefon znajdował się w torebce. Uważając na pomalowane paznokcie, sięgnęła do jej wnętrza, ale pech chciał, że nieopatrznie zahaczyła kciukiem o zamek i całe jej misterne dzieło zostało bezwzględnie zniszczone.
- Cholera jasna! - syknęła rozeźlona i już nie zważając na nic, wyjęła telefon ze środkowej kieszonki, nie spoglądając nawet na mrugający wyświetlacz. - Halo? - odebrała z nutką gniewu w głosie, wciąż spoglądając na zdarty lakier i nadal nie mogła pogodzić się z tym, że jej ciężka praca poszła na marne.
- Bardzo miłe powitanie, siostrzyczko – zaśmiała się głośno Katie, a Alex przewróciła tylko oczami, opadając bezwładnie na fotel. Westchnęła ciężko, wyciągając przed siebie zmęczone nogi.
- Przepraszam, ale mam dziś zły dzień, najpierw Chris wyjechał, później stłukłam kubek, a teraz … - zamilkła, kręcąc głową i ponownie ciche westchnienie wydobyło się z jej ust. - Nieważne, mów lepiej, czym sobie zasłużyłam na twój telefon o tej porze, w Australii pewnie wczesny poranek, co?
- Tak jakby, zostałam brutalnie zbudzona – zaczęła się tłumaczyć, ciągle chichocząc do słuchawki.
- Strasznie mi z tego powodu przykro – mruknęła z udawaną kpiną i była prawie pewna, że siostra w tym właśnie momencie zrobiła tę swoją charakterystyczną minę, nienaturalnie wykrzywiając usta w podłym uśmieszku. Podparła więc tylko głowę na ręce, odchylając ją do tyłu. - No to co takiego okrutnego się stało, że postanowiłaś mnie o tym osobiście zaalarmować?
- Pamiętasz jeszcze ten swój stary telefon, z australijskim numerem? - zapytała, a blondynka przytaknęła od razu. - No to wyobraź sobie, że czasami sobie z niego korzystam, kiedy mój odmawia posłuszeństwa.
- No świetnie, ale chyba nie dzwonisz, aby mnie o tym poinformować?
- Nie – odpowiedziała takim tonem, jakby miała Alex za skończona idiotkę. - Chodzi o to, że ten telefon dziś o świcie zaczął jak szalony dzwonić i zgadnij, któż mógł się tak żarliwie do ciebie dobijać?
- Nie mam bladego pojęcia – westchnęła ze znudzeniem, kręcąc na palcu kosmyk włosów. Kochała swoją siostrę, ale czasami miała jej naprawdę dość.
- Luke – oznajmiła wartko, a blondynka poczuła, jak w jednej chwili zrobiło jej się słabo. Dłonie zaczęły drżeć, oddech stał się nierówny, a serce wybijało tak szybki rytm, że nie była w stanie zapanować nad własnym ciałem. Instynktownie jej usta rozchyliły się, a telefon o mało nie wysunął się z ręki. Rozbiegany wzrok zaczął niespokojnie wodzić po całym pokoju, a ona nie potrafiła się uspokoić. Poczuła silny skurcz w żołądku, a policzki nagle zapłonęły gorącem. - Alex, jesteś tam? - odezwała się Katie, po chwili kompletnej ciszy, a ona tylko nerwowo przełknęła ślinę, oddychając głęboko, bo czuła, że lada moment zacznie brakować jej tchu. Zacisnęła z całej siły palce na oparciu fotela, niespokojnie mrugając powiekami, pod którymi zgromadziły się pierwsze łzy.
- Jestem – wyjąkała niewyraźnie, zaciskając drżące z emocji usta. Nie była jednak w stanie racjonalnie myśleć, dlatego kilka kolejnych pytań siostry, jakby celowo ominęło jej świadomość, a ona tylko co jakiś czas przytakiwała, nie mogąc zapanować nad sobą.
- Wiesz co, muszę kończyć, bo mama mnie woła – stwierdziła nagle, a Alex dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, że od kilku minut znajdowała się w jakiejś innej rzeczywistości, gwałtownie wracając na ziemię. Poprawiła się w fotelu, słysząc dobiegający gdzieś z oddali głos rodzicielki.
- Pozdrów ją ode mnie – szepnęła, starając się zabrzmieć w miarę naturalnie, ale jej głos nadal drżał, co nie umknęło uwadze Kat.
- On też teraz jest w Nowym Jorku – dodała na pożegnanie zdecydowanie bardziej poważnie, a Alex ponownie zakręciło się w głowie. - Wiem, że poukładałaś sobie życie, cieszę się z tego powodu bardzo, nawet lubię tego twojego Chrisa, ale … - zatrzymała się na moment, a w słuchawce rozległ się tylko jej nerwowy oddech i głębokie westchnienie. - Nie chciałam popełniać drugi raz tego samego błędu i po prostu musiałam ci to powiedzieć. Dobra, kończę, bo matka mnie zabije. Kocham cię moja najwredniejsza siostrzyczko!
Po charakterystycznym dźwięku przesyłanego przez telefon całusa rozległ się jedynie głuchy sygnał, a Alex wciąż jak zahipnotyzowana wpatrywała się w krajobraz za oknem. Dopiero po upływie kilku długich chwil zdała sobie sprawę, że wciąż z zapartym tchem wsłuchiwała się w przeciągłe brzęczenie w słuchawce. Powoli odsunęła telefon, pustym wzrokiem wpatrując się w ekran. Kompletnie nie wiedziała, co powinna zrobić, bo tak naprawdę nie była pewna, czy zrozumiała sens słów Katie. Tyle miesięcy tak doskonale radziła sobie z jego brakiem, tak dzielnie stawiała czoła wszelkim przeciwnościom, udało jej się nawet znaleźć kogoś, kto zapełnił tę przeraźliwą pustkę, a teraz, kiedy tylko usłyszała jego imię, wszystko powróciło. Niepewnie spojrzała na pobłyskujący na serdecznym palcu pierścionek, sunąc opuszkiem palca po niewielkim diamenciku.

*


Calum z ogromnym podekscytowaniem przysłuchiwał się rozmowie, a podejrzanie dziwny uśmiech błąkał się po jego twarzy. Wykrzywiał dziwacznie usta, w dość rozemocjonowany sposób pocierając o siebie dłonie i niezwykle poruszony co chwilę zmieniał pozycję na sofie. Luke nie ukrywał, że to natrętne spojrzenie przyjaciela działało na niego wyłącznie deprymująco, ale starał się cierpliwie to znosić. Kiedy z przygnębioną miną kończył połączenie, odsuwając telefon od ucha, czarnowłosy już siedział przy nim na kanapie, wbijając w niego świdrując wzrok.
- No iiiiiiii?
- No i nic – odparł beznamiętnie, a jego nieco rozczarowany wzrok powędrował gdzieś w bok. Przez krótką chwilę miał w sobie tę nawiną, infantylną wręcz nadzieję, że po tylu latach to właśnie jej głos powinien usłyszeć w słuchawce. Był jednak realistą i zdawał sobie sprawę, że tak naprawdę ona już dawno mogła o nim zapomnieć, ruszyć przed siebie i być szczęśliwą z kimś zupełnie innym.
- Ale przecież z kimś rozmawiałeś.
- To była Katie, jej siostra – odparł cicho, niespokojnie obracając wciąż telefon w dłoni. Nagle usłyszał tylko przeciągłe westchnienie i obojętnym wzrokiem zerknął w kierunku siedzącego obok chłopaka. Ten posłał mu krótki, ciepły uśmiech, poklepując przyjaźnie po ramieniu.
- Nigdy nie byłem w podobnej sytuacji, więc nie będę ci tutaj truł, jak to bardzo cię rozumiem …
- Dzięki – mruknął z nutką ironii, na co brunet zareagował tylko cichym parsknięciem.
- Ale wydaje mi się, że wracanie do tego wszystkiego nic dobrego nie przyniesie. Może to znak, że tak po prostu musi być – dokończył, próbując za wszelką cenę pocieszyć go, bo widział to przeogromne rozczarowanie i zawód wymalowane na jego zasmuconej twarzy. Luke wzruszył tylko ramionami, ponownie zatapiając nieobecny wzrok gdzieś w przestrzeni przed sobą. - Spójrz, jak wiele musiałeś przejść, aby w końcu uporać się z tą stratą. Jak wiele musiałeś poświęcić, aby wreszcie o niej zapomnieć.
- Nigdy tego nie zrobiłem – przerwał mu momentalnie, rzucając pełne pretensji spojrzenie. Bez słowa podniósł się z kanapy i kompletnie ignorując Caluma, opuścił garderobę, musząc zaczerpnąć świeżego powietrza.







*******
Hiii! Dziś z małym poślizgiem, ale się udało.
W ramach zadośćuczynienia mam takie małe ogłoszenie dotyczące zbliżającego się piątku. Jako że będzie to dość wyjątkowy piątek, to już dziś zapraszam na rozdział, bo powinno się sporo dziać. Okazja o tyle wyjątkowa, że właśnie wtedy wypada równiutkie pół roku z Alex i Luke'iem. Jedynym słowem, będziemy świętowaaaaać! :)
Przy okazji chciałam podziękować za wszystkie komentarze, te małe i te duże. Dajecie taką niesamowitą moc i energię, że nie istnieją słowa, które byłyby w stanie wyrazić moją wdzięczność. Dziękuję.


I do piątku! 

77 komentarzy:

  1. No tak czułam bo to byłoby zbyt piękne żeby się do niej dodzwonił, prawda?
    Ale jak zwykle rozdział genialny nie mogę doczekać się piątku!!

    OdpowiedzUsuń
  2. chce już piątek!!!!! może być ten piątek np jutro? *ładnie prosi*

    OdpowiedzUsuń
  3. No i już myślałam że ze sobą porozmawiają :( ale rozdział super !!! KOCHAM TO JAK PISZESZ !!! I do piątku, zaczynam odliczać minuty ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. o kurwa! znowu tak mało brakowało, a porozmawialiby ze sobą ygh.
    znowu będę od czwartku sprawdzała co 5 minut bloga czy przypadkiem nie wstawiłaś wcześniej, kocham tą historię i mam nadzieję(jak każdy) że wreszcie się spotkają:)
    kocham Cię i dziękuję, @roks_m

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, uwielbiam to, naprawdę jak pojawia się rozdział to zawsze idę czytać jak najszybciej.
    Kocham to opowiadanie i cały czas jestem ciekawa, co stanie się dalej i co więcej chcę je czytać, bo niektóre opowiadania są takie, że się szybko nudzą, ale na pewno nie to :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha! Moja kochana Katie w koncu się pojawiła :DDD
    Jakoś wcale nie sądzilam, że zadzwoni do Alex, to byłoby za proste. W piątek powiadasz będziemy świętować? Już czekam!
    Pozdrawiam xx.

    OdpowiedzUsuń
  7. wiedziałam że to nie do niej się dodzwoni, no wiedziałam to byłoby za łatwe jak na ciebie ;p
    czekam na piątek!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziś zaczęłam je czytać i tak się w nie wkręciłam, jest genialne :D Szkoda, że się rozstali no, ale wiadomo życie nie jest kolorowe i zawsze coś musi się zepsuć. Rozdział świetny, już nie mogę się doczekać kiedy się spotkają :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Huhu to ja chcę już piątek!, bo czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, czy naprawdę w kńcu nastąpi jakieś bum i Alex spotka się z Lukiem ;> Z jednej strony to ich ciągłe mijanie się jest niemal szalenie ekscytujące ale z drugiej, jak długo można czekać? Przy dzisiejszym rozdziale prawie doznałam palpitacji serca, naprawdę umiesz budować napięcie! :D Na całe szczęście są coraz bliżej i Calum był naprawdę cudowny w swojej pomocy, ciekawe co na to Ashton? :> I zakładam, że przy pierwszym spotkaniu się pokłócą, albo właściwie to na to liczę, zawsze lubiłam ich kłótnie i rozładowania tych napięć :D
    czekam na piątek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że po czterech długich latach, kiedy w końcu się spotkają, to pierwsze co zrobią to się pokłócą? Może oboje już trochę dojrzeli i załatwią to jak na ludzi dorosłych przystało :))

      Usuń
  10. Dzisiejszy rozdział zaskakujący. Jak zawsze nas zmylasz, bo my myślimy, że to Luke dzwoni do Alex, a tu jednak inaczej. Ale w sumie gdybyś zrobiła tak, jak my myślimy, to nie było by to podobne do Ciebie...
    Nie mogę się już doczekać kiedy nasza ukochana para się spotka. Z niecierpliwością czekam na następny.
    ~Pajka/@_RanaHoren_

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejny niesamowity rozdział! Już myślałam, że Luke naprawdę dodzwoni się do Alex, a tu niespodzianka! Za to Cię między innymi uwielbiam. Potrafisz zaskoczyć czytelnika, jednocześnie powodując niedosyt tak, że zawsze chcę czytać więcej i więcej. Jestem strasznie ciekawa, jak dalej potoczą się losy Luke'a i Alex, jak będzie wyglądać ich spotkanie, dlatego czekam na następne rozdziały. Nie mogę doczekać się piątku! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojeeeeejciu *-*
    No i mówiłam, że będziesz nas męczyć jeszcze i znowu się nie spotkają haha, miałam cichą nadzieję, że to jednak Alex odbierze ten telefon, ale jak zwykle mnie zaskoczyłaś. Czemu to robisz no?
    To, jak oni na siebie działają jest takie słodkie, że ojeju. Luke taki słoodki i ogólnie to awwww i gdy Alex usłyszała jego imię to też awww, prawie tak samo reaguję, gdy słyszę imię Ashton, ale nie rozmawiajmy o tym....... haha, no uwielbiam ten rozdział i Ash też, bardzo mu się podobał! Czekamy razem na piątek, weny, weny i...... Lucaska :)
    @ohfuckursmile xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy jej australijski numer działabym poprawnie w ameryce

      Usuń
  13. Nie wiem jak Ty to robisz,ale z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej zakochuję się w tej historii.
    Już nawet nie próbuję przewidywać co się stanie w kolejnym rozdziale bo zawsze mnie zaskakujesz,ale mam taką cichą nadzieje, że Luke w końcu porozmawia z Alex.. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. no i znowu nas zwodzisz Alice!
    rany, ale biło mi serce kiedy czytałam jak Luke dzwoni do Alex, daję słowo, że prawie wyskoczyło mi z piersi. A tutaj taka niespodzianka, sama bym lepiej tego nie wymyśliła.
    A skoro w piątek robimy małe świętowanie to możemy spodziewać się jakiegoś punktu kulminacyjnego? :) bo już nie wiem czy wytrzymam.
    rozdział był świetny i czekam z niecierpliwością na piąteczek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówił Ci już ktoś, że niesamowicie dobierasz muzykę do rozdziałów?

      Usuń
    2. No wieeeeesz, oczekiwać możecie wszystkiego :)))

      Usuń
    3. I jeśli chodzi o muzykę - jestem niesamowicie szczęśliwa, że ktoś klika w te linki :))

      Usuń
  15. O, rany Ty się już wyspecjalizowałaś w budowaniu napięcia i robieniu wszystkiego, żeby oni tylko się nie spotkali :P Znowu podekscytowałam się, przekonana, że przecież to musi być ten moment, a tu nic :/ Ale przynajmniej jest bliżej niż dalej, bo teraz i Alex jest świadoma, że Luke jest w NY. A tak poza tym, to ja może i trochę naiwnie wierzę, że wreszcie się spotkają w następnym rozdziale (w końcu skoro mamy świętować, to w pełni, a że to ich jubileusz... tym bardziej)
    Rozdział jak zawsze cudowny. Ten opis reakcji Alex na wieść o telefonie Lucasa - mistrzostwo.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możemy też świętować szósty raz, kiedy się miną! Dla mnie to wielki powód do świętowania :D haha

      Usuń
    2. Gosh, chyba już kilka razy wspomniałam, ale trochę okropna jesteś, żeby nas tak męczyć <3
      Chociaż w sumie taka cała seria mijania się na różne sposoby, zakończona rozdziałem 254693 ze szczęśliwym zakończeniem, byłaby warta czekania :D

      Usuń
    3. Taka liczba rozdziałów nie jest planowana, a że jestem okropna, wieeeeem! :)

      Usuń
    4. A jaka liczba jest planowana? (tak z ciekawości) :D

      Usuń
    5. Szczerze? Nie mam pojęcia, naprawdę. Mam w głowie zarys ostatniego rozdziału, ale co wydarzy się w międzyczasie i ile rozdziałów to zajmie - nie wiem :)

      Usuń
    6. Oki :) To w sumie dobrze, bo mogę wciąż wierzyć, że będzie się ciągnąć w nieskończoność (byleby tylko się już spotkali, a potem to może iść i iść dłuuuugo xd)

      Usuń
  16. No nieeeeeeee juz tak sie cieszylam ze sie zdzwonia, ale w sumie znajac ciebie to bylo do przewidzenia haha. Czekam z niecierpliwoscia na piatek :) x

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekałam cały dzień ... Opłaciło się ... Rozdział genialny ... Jak dzwonił to pomyślałam że za piękne byłoby to że Alex odbierze ale bardzo fajnie to opisałaś !! Mam nadzieję że do piątku czas szybko zleci <3 GENIALNE !! Jak już wcześniej pisałam masz wieeelki talent !! / Emila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez to, że dodałam w niedzielę macie trochę mniej czekania, piątek już za pięć dni! :)

      Usuń
    2. Prawda ale ja pomimo wszystko jestem bardzo niecierpliwa ale na twojego bloga warto czekać !! <3 / Emila

      Usuń
    3. Też bywam niecierpliwa i też nie mogę doczekać się tego piątku!!! :)

      Usuń
    4. Taak !! Damy wszyscy radę !! Będzie OK !! Wytrzymam bynajmniej ja <3 / Emila

      Usuń
    5. O której mamy się spodziewać tej NIESPODZIANKI ?? Bo ja już się doczekać nie mogę !! <3 <3 / Emila

      Usuń
  18. Jejku, rozdział, jest, nareszcie !
    Ehh, to byłoby zbyt piękne, żeby miało być prawdziwe, gdyby to Alex odebrała :((
    Mam nadzieję, że ten pierścionek, który ma to nie jest zaręczynowy od Chrisa ...
    Skoro to rocznica Lalex * wyciera spływającą łzę * to to jest chyba oczywiste, że muszą się spotkać, błagam nie katuj nas już dłużej, proszę w imieniu całego narodu i fanów Lalex haha
    Co będę ci więcej pisać, rozdział genialny jak zawsze, ale nie powiem, byłby genialniejszy gdyby się spotkali, jak dla mnie ;)
    Czekam z niecierpliwością na następny i czekam na jakiś cud c;
    A, no i mam nadzieję, że jeśli już się spotkają, to nie posłuchasz moich poprzednich " rad " i nikogo nie potraci samochód hah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich spotkanie było już dawno temu zaplanowane, a zabawa z typowaniem miała nieco inny cel :))

      Usuń
  19. no alice!!! kiedy oni się spotkają?

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow! Ale zes namieszala z tym telefonem. A juz myslalam, ze naprawde sie do niej dodzwonil... Ehh Ty to potrafisz czlowieka zaskoczyc xd myslalam, ze Cie zabije jak Alex odebrala a tu jej siostra ;// no masakra po prostuu . Dlaczego nam to robisz ?! Oni musza w koncusie spotkac !!! ;) i mam nadZieje, ze to nastapi w TEN piatek :D

    OdpowiedzUsuń
  21. I co? I co? Mam nowego ulubieńca :D Calum ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zastanawia mnie wypowiedz Katie: "Nie chciałam popełniać drugi raz tego samego błędu i po prostu musiałam ci to powiedzieć. "

      Drugi raz?

      Usuń
    2. To jak piszesz jest NIESAMOWITE !!!
      jesteś tak wkurzająca z tym przeciąganiem, czy oni się nigdy nie spotkają czy co ? Ale za to jest tyle emocji i wg że ja już sama nie wiem co mam myśleć.
      Calum *___* on jest genialny. Czekam, czekam, czekam mam nadzieje że wytrzymam. ;D
      Mam pytanie czy tej czcionki nie da się zmienić ? Wiem że to twój blog i wg ale mi się o wiele lepiej czytało czcionką w pierwszej części. ;) ale to tam tylko takie pytanie.

      życze ci weny, duuuuuuuuużo weny <3
      Całuski @I_Kill_You69

      Usuń
    3. Wiem, wiem, wiem, wiem. Ta gówniana czcionka po nocach mi się śni, ale odkąd nie mam Worda i piszę w jakimś chorym programie, to nie umiem nad nią zapanować.

      Usuń
    4. I Aria, brawa za spostrzegawczość! :)

      Usuń
    5. A dziękuję, dziękuję :P

      Usuń
  22. boski ale niech oni już się spotkają proszę

    OdpowiedzUsuń
  23. musiałaś zrobić tak, żeby jej siostra miała ten numer !! >.<
    Ahhhhhhhhhhhh.. Ja już miałam nadzieję, że może w końcu nawiążą ze sobą kontakt ;C Czekam na ten moment z ustęsknieniem <3

    OdpowiedzUsuń
  24. ZABIJE CIE KIEDYŚ !!!!! ONI MIELI SIĘ JUŻ SPOTKAĆ !!!

    UGH NO DOBRA NIE POTRAFIŁABYM ZA BARDZO CIĘ KOCHAM <3
    BOOOOOSKI ROZDZIAŁ, ALE BŁAGAM O ICH SPOTKANIE, NOOOOW :D
    @hellomyswaggie

    OdpowiedzUsuń
  25. Czułam, że Luke nie dodzwoni się do Alex. Na początku obstawiałam, że zadzwonił do całkiem obcej kobiety. A jak kobieta sobie pomaluje paznokcie to oczywiście zawsze muszą się schrzanić :D Z tej racji łącze się z Alex w bólu. Jak piszesz to po prostu ahh no widzę wszystko, opisujesz to wszystko tak fantastycznie i trzymasz nas w napięciu, uwielbiam Cię po prostu! Z jednej strony tak bardzo chcę piątek, a z drugiej wiąże się to z końcem ferii zimowych i zbliżającym się powrotem do szkoły... Tak myślę, że następny rozdział będzie na prawdę cudowny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. to jest naprawdę takie idealne że już nie mogę doczekać się piatku

    OdpowiedzUsuń
  27. OMG! W dwa dni przeczytałam całe to opowiadanie i chcę więcej!!! :) To jest naprawdę CUDOWNE!!!
    Mam nadzieję, że Luke i Alex się w końcu gdzieś spotkają i wrócą do siebie :)
    Czekam na kolejny rozdział
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeju kocham to opowiadanie tak bardzo ajznsmshxjsh najlepsze jakie czytałam
    Czekam na piątek <3

    OdpowiedzUsuń
  29. oni muszą się w końcu spotkać!!

    OdpowiedzUsuń
  30. cudowny rozdział ale alice błagam cię niech oni się w końcu spotkają

    OdpowiedzUsuń
  31. Cześć ! Rozdziały genialne !! Już jutro piąteczek ! Juppii ! Mam do ciebie takie pytaneczko moge je zadać ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie zawsze możesz zadać, najwyżej nie odpowiem :)))

      Usuń
    2. No tak prawda ... Więc przepraszam od razu za ciekawość ale ile ty w ogóle masz lat ?? Bo piszesz tak cudownie ........... Po prostu brakuje mi słów żeby opisać jak czekam na rozdziały <3

      Usuń
    3. Czułam, że o to chodzi :))) No troszeczkę więcej niż przeciętna 'fanka' w tym zespołowym/blogowym światku, ale nie uważam aby była to jakoś szczególnie ważna informacja, bo przecież wiek to tylko liczba :) [na pocieszenie dodam, że ćwierćwiecza jeszcze nie przekroczyłam hahaha :)]

      Usuń
    4. Dziękuje że w ogóle napisałaś odpowiedź bo niektórzy nie trudziliby się z doborem słów tylko zostawiliby z nadzieją że ktoś zapomni że coś napisał <3 <3 A już jest piąteczek mogłabyś napisać za ile dodasz next'a ?? <3

      Usuń
    5. Nie jest to moje ulubione pytanie po prostu :)

      Późniejszym wieczorem, muszę go jeszcze dokończyć :))

      Usuń
    6. Oki mam nadzieję że zdążę przeczytać bo jutro rano wyjeżdżam :3

      Usuń
    7. Jak tylko skończę, od razu dodam! :)

      Usuń
  32. Laska, ja cię trzepnę chyba! Jak możesz mi to robić? A co najważniejsze: jak możesz robić to Alex i Luke'owi? Znów było tak blisko, już myślałam, że to Alex się odezwała, a tu jej siostra sobie używa jej numeru telefonu... No fajnie, fajnie! A co do kumpli Luke'a to nie ma to jak wsparcie, jeden odradza gadanie z Alex, drugi namawia i w sumie nie ma dobrego rozwiązania :C

    OdpowiedzUsuń
  33. Czy można już uznać że jest prawie piątek i dodac nowy rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Myślałam, że po drugiej stronie odezwie się Alex, ale to byłoby zbyt piękne. W sumie, i tak dobrze, że Katie używa jej telefonu. Przecież po tylu latach numer mógł zostać wyrzucony. A tak, to przynajmniej Alex się dowiedziała kto ją szuka :) Calum bardziej wspiera Luka niż Ashton i muszę powiedzieć, że polubiłam go za to. Katie zawsze była moim zdaniem w porządku i teraz też się świetnie zachowała!

    OdpowiedzUsuń
  35. chcę już jutro!!

    OdpowiedzUsuń
  36. to jest takie idealne *-*

    OdpowiedzUsuń
  37. to już dzisiaj!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  38. Jejuuu, tak blisko a zarazem tak daleko. Alice uwielbiam ciebie i twoje opowiadanie, tylko czemu usunęłaś tamte? Mam nadzieję, że masz chwilkę i wpadniesz do mnie i zostawisz po sobie ślad:) http://but-i-only-human.blogspot.com opowiadanie o Luke'u;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Kolejny świetny rozdział!
    A już byłam taka pewna, że to ona, ale niestety. Strasznie szkoda mi Luke' a, biedaczek cierpi, ale cieszę się z tego, że Alex nareszcie sobie wszystko przypomniała, bo jak można było tak po prostu zostawić to za sobą?!

    OdpowiedzUsuń
  40. weź ty wydaj z tego książke, na serio :) jest 19.10 a ja czytam już od jakiś paru godzin zamist się uczyć i robić lekcje xd

    OdpowiedzUsuń
  41. Żółwik tu, żółwik tam, żółwik komentuje Wam! (Taka ja poetka na przywitanie, ogólnie dobra jestem. Komentuję masowo przeczytanie wcześniej rozdziały, a sprawiam wrażenie jakbym komentowała na bierząco. Ups, wydałam się haha)
    Gdy tylko próbuję wyobrazić sobie Luke'a w takim stanie mam łzy w oczach. Nie pozbierał się po zerwaniu, od 4 lat ciągle w kółko przeżywa mękę, a teraz... Gdy to mogło się skończyć, gdy spotkał ją, odnalazł jak obiecał - ona w ramionach innego.
    Chris, co to w ogóle za stworzenie? Kopia Luke'a na 100%! Nawet dołeczki, a chciałam we wcześniejszym komentarzu napisać, że tego on jej nie zastąpi - klops!
    Miałam wrażenie, że słyszę trzask jego serduszka. Jeszcze łatwiej to sobie wyobrazić, bo małomówny Luke, Ashton zagaduje na wywiadach, a on mu za to wdzięczny, bo nie musi się starać udawać szczęśliwego.. Przed tym opowiadaniem zastanawiałam się mocno na Lucasem, ale teraz to już w ogóle.
    Zachowanie Ashtona >>>> Zachowanie Calum'a. Irwin mi coraz bardziej podpada. Może on jest zazdrosny?! Ej, Kaga, daj na wstrzymanie i nie wprowadzaj tu gejwątków (tak, piszę sama do siebie).
    Jak Ty lubisz wodzić za nos... Dziewczyno! "Odebrała zdenerwowana" okay, Alex zniszczyła sobie świeżo pomalowane paznokcie, więc tak dzwoni do niej! I jeps! Oboje rozmawiali z jej siostrą! Wiesz dokładnie, gdzie skończyć akapit by wszystkich wyciulać! Składam tak niskie pokłony dla Twojego talentu, że ryję nosem drogę do Japonii przez jądro ziemi.
    Spotkanie... Ale ja czekam na spotkanie... Obiecałam, że przeżyję, więc postaram się, ale.. Ugh. Czuję, że będzie, będzie zabawa, będzie się działo!

    Chyba ujęłam wszystko. Zabieram się za szóstkę! Serio, nie z opóźnieniem haha.
    Pozdrawiam, podziwiam, kocham @psychictostoise

    OdpowiedzUsuń
  42. No teraz to serio płaczę.
    zabijasz mnie
    Lukey mnie zabija
    nie moge już.
    O MÓJ BOŻE!
    to straszne i piękne

    po prostu płaczę sobie ... :C

    OdpowiedzUsuń