Z nasuniętym na
głowę kapturem i nieobecnym wzrokiem wbitym w czarny ekran telefonu
siedział na skórzanej, garderobianej kanapie, próbując nie myśleć
o tym, że kilka godzin temu ją widział. To wspomnienie było tak
nierealne, że chwilami przyłapywał się na tym, że traktował je
wyłącznie jak piękny sen, z którego ktoś go gwałtownie
wybudził. Jednak kiedy tylko na moment przymykał powieki, a obraz
jej roześmianej twarzy przebiegał przed jego oczami, kąciki ust
nieświadomie unosiły się delikatnie ku górze. Szybko odganiał od
siebie tę wizję, bo przecież doskonale wiedział, że ona już nie
była jego. Teraz należała do kogoś innego. Westchnął głęboko
z bezradności, przewracając telefon między palcami. Nagle poczuł
jak kanapa po drugiej stronie raptownie ugięła się, a tuż przy
jego boku pojawił się Calum, z krzywym uśmiechem wymalowanym na
twarzy. Z typowym dla siebie poczuciem humoru zsunął mu z głowy
kaptur, jeszcze w tej samej chwili udając, że kompletnie nie miał
pojęcia o co chodziło Luke'owi, kiedy posłał mu jedno wściekłe
spojrzenie, przewracając teatralnie oczami.
- Może mała
partyjka w fifkę przed koncertem? - zapytał z wyszczerzonymi
zębami, wręczając mu jeden z padów, ale kolejne przepełnione
litością spojrzenie powędrowało w jego stronę. Calum zmarszczył
podejrzliwie brwi, przyglądając się uważnie przyjacielowi.
- Co jest?
- Nic – Luke
odparł momentalnie, trochę zbyt nerwowo, wzruszając ramionami.
Ponownie wbił pusty wzrok w ekran telefonu przesuwając listę
kontaktów w górę i w dół. Hood parsknął prześmiewczo, kiwając
głową z powątpiewaniem.
- No mów! -
ponaglił go, łokciem szturchając w bok, ale kiedy nie zareagował
na tę małą zaczepkę, Calum ponowił wcześniejszy cios, z tą
różnicą, że był on już zdecydowanie bardziej silniejszy.
- Odwal się, OK? -
naskoczył na niego oburzony, reagując z niespotykaną dotąd
agresją. - Nic mi nie jest – powtórzył już zdecydowanie ciszej,
zdejmując nogi z niewielkiego stolika, który stał przed nimi. Miał
wyrzuty sumienia, że zareagował tak ostro, niepotrzebnie zdradzając
przed nim swój nie najlepszy stan.
- Jak tam sobie
wolisz – odburknął obojętnie i przyjął wygodniejszą pozycję
na kanapie, włączając konsolę. Całą swoją uwagę skoncentrował
na uruchamiającej się grze, totalnie ignorując blondyna. Dopiero
po kilku chwilach zdał sobie sprawę z tego, że Hemmings nadal
wpatrywał się w niego bez słowa, dlatego niepewnie zerknął w
bok, mierząc go badawczym spojrzeniem. - No co? - ponowił pytanie,
ale chłopak nie odpowiedział, ponownie wzruszając beznamiętnie
ramionami. Smutek w jego oczach był jednak nazbyt widoczny, by Calum
mógł tak po prostu uwierzyć w to, że bez powodu znowu wpadł w
jakiś emocjonalny dołek. Znał go już tyle lat, że potrafił
bezbłędnie odczytywać pewne schematy jego dziwnych zachowań. I
gdy tylko ponownie, z pewnego rodzaju utęsknieniem, spojrzał na
wyświetlacz swojego telefonu, brunet odłożył joystick na oparcie
sofy i usiadł normalnie, wyczekująco spoglądając na towarzysza.
Ten wydawał się być pochłonięty niespokojnym analizowaniem listy
kontaktów, dlatego postanowił nie czekać dłużej i wyrwał mu
aparat z ręki. Nim Luke zdążył jakkolwiek zareagować, odbierając
swoją własność, zdążył dostrzec jedno zaznaczone na
ciemniejszy kolor imię.
- Oddaj mi to! -
warknął ze złością, rzucając się na niego. Poirytowany jego
szczeniackim zachowaniem odebrał mu telefon, ale mógł być prawie
pewny, że Calum zauważył to, czego nie powinien. Jego szeroko
otwarte z wrażenia oczy uważnie patrzyły w stronę rozwścieczonego
Luke'a.
- ALEX?! - krzyknął
głosem pełnym ekscytacji, ani przez moment nie kryjąc ogromnego
zaskoczenia. Z nie do końca świadomie rozchylonymi ustami wpatrywał
się w przyjaciela, nie mogąc wyjść z podziwu nad odkryciem, które
właśnie dokonał.
- Zamknij się! -
warknął przez zaciśnięte zęby, a jego policzki momentalnie
przybrały delikatny odcień różu.
- Stary, myślałem,
że ten mroczny etap w życiu z użalaniem się nad sobą po jej
odejściu mamy już wszyscy za sobą – odparł z nutką cynizmu,
nadal z prawdziwym zaskoczeniem przypatrując się chłopakowi, który
teatralnie wywrócił oczami. Przez krótką chwilę patrzył na
niego, nie będąc do końca pewnym, czy dzielenie się z nim
informacją na temat Alex było słusznym posunięciem. Emocje, jakie
nim targały w tamtym momencie były jednak zbyt ogromne i chęć
podzielenia się tym zwyciężyła. Westchnął głęboko i zacisnął
mocniej usta, opuszczając głowę.
- Widziałem ją
dzisiaj – przyznał z ogromną niepewnością i podnosząc wzrok,
spojrzał nerwowo na bruneta.
- Co?
- Jest tutaj, w
Nowym Jorku – mruknął cicho, jakby sam do końca nie wierzył we
własne słowa.
- Skąd wiesz?
Jesteś pewny? Może to ktoś inny? Gdzie ją widziałeś?
Rozmawiałeś z nią? - Calum zarzucił go gradem pytań, powodując
lekką konsternację w zachowaniu blondyna, który przez moment
wpatrywał się w niego zagubionym wzrokiem. Jego reakcja była
jednak zdecydowanie odmienna od tego, jak zachował się Ashton na
wieść o ponownym pojawieniu się Alex w jego życiu. On był
wyraźnie podekscytowany tym, że istniała możliwość spotkania
jej.
- Widziałem ją po
drugiej stronie ulicy i to na pewno nie był ktoś inny, to była ona
– wyjaśnił powoli, siląc się na to, aby jego głos nie brzmiał
zbyt nerwowo, choć sama myśl o niej powodowała, że jego dłonie
zaczynały niespokojnie drżeć. - Nie rozmawiałem z nią.
- Ale zaraz, zaraz …
- Hood zaczął gorączkowo dumać, dość tajemniczo spoglądając
na Luke'a ze zmrużonymi powiekami. - Chcesz do niej zadzwonić?
- Ten numer pewnie i
tak jest nieaktywny, albo ma go już ktoś zupełnie inny – Luke
zaczął się wykręcać, chyba dopiero teraz zdając sobie sprawę z
tego, jak głupio chciał postąpić.
- Jeśli nie
spróbujesz, to nigdy się nie przekonasz.
- Nie, Calum, to nie
ma sensu – zaoponował od razu, ale brunet spojrzał na niego z
delikatnie zmrużonymi powiekami i bez słowa po raz kolejny wyrwał
mu z dłoni telefon, bez żadnych skrupułów nawiązując połęcznie
z numerem przypisanym do imienia Alex.
- Dzwoń! - polecił
stanowczo, oddając mu komórkę. Blondyn niechętnie ją chwycił,
wsłuchując się niespokojnie w rozlegający się co kilka sekund
sygnał. Każdy kolejny głuchy dźwięk sprawiał, że jego nadzieja
słabła. Gdy doliczył się już ósmego z kolei, był bliski
zrezygnowania, ale właśnie w tej samej chwili, ktoś odebrał.
- Halo?
Lekko podenerwowany,
rozdrażniony kobiecy głos przywitał go, powodując że otworzył
szerzej oczy, czując jak serce zaczynało wybijać coraz szybszy
rytm.
*
Malowanie paznokci
nigdy nie należało do ulubionych zajęć Alex, ale okazało się
być miłą odmianą w nawale pracy, jaki na siebie wzięła. Nie
lubiła spędzać sama wieczorów, kiedy Chris wyjeżdżał, dlatego
też papierkowa robota wydawała się być idealnym rozwiązaniem,
aby zająć sobie jakoś czas. Z dumą spojrzała na efekt końcowy,
delikatnie podmuchując zasychający, czerwonokrwisty lakier.
Rozłożyła się wygodnie na kanapie, machając łagodnie rękami,
aby przyspieszyć proces wysychania jej wyjątkowo udanego dzieła.
Ułożyła głowę na oparciu i zarzuciła wysoko nogi, przenosząc
wzrok na ekran telewizora. Nagle po pokoju rozległ się tak dobrze
znany jej dźwięk telefonu, zwiastujący nadchodzące połączenie.
Przeklęła cicho pod nosem, niechętnie podnosząc się z sofy i
ruszyła w kierunku, z którego dobiegała wesoła melodyjka. Zaczęła
się rozglądać po pomieszczeniu, ale dźwięk był jakby stłumiony,
a to oznaczało tylko jedno – telefon znajdował się w torebce.
Uważając na pomalowane paznokcie, sięgnęła do jej wnętrza, ale
pech chciał, że nieopatrznie zahaczyła kciukiem o zamek i całe
jej misterne dzieło zostało bezwzględnie zniszczone.
- Cholera jasna! -
syknęła rozeźlona i już nie zważając na nic, wyjęła telefon
ze środkowej kieszonki, nie spoglądając nawet na mrugający
wyświetlacz. - Halo? - odebrała z nutką gniewu w głosie, wciąż
spoglądając na zdarty lakier i nadal nie mogła pogodzić się z
tym, że jej ciężka praca poszła na marne.
- Bardzo miłe
powitanie, siostrzyczko – zaśmiała się głośno Katie, a Alex
przewróciła tylko oczami, opadając bezwładnie na fotel.
Westchnęła ciężko, wyciągając przed siebie zmęczone nogi.
- Przepraszam, ale
mam dziś zły dzień, najpierw Chris wyjechał, później stłukłam
kubek, a teraz … - zamilkła, kręcąc głową i ponownie ciche
westchnienie wydobyło się z jej ust. - Nieważne, mów lepiej, czym
sobie zasłużyłam na twój telefon o tej porze, w Australii pewnie
wczesny poranek, co?
- Tak jakby,
zostałam brutalnie zbudzona – zaczęła się tłumaczyć, ciągle
chichocząc do słuchawki.
- Strasznie mi z
tego powodu przykro – mruknęła z udawaną kpiną i była prawie
pewna, że siostra w tym właśnie momencie zrobiła tę swoją
charakterystyczną minę, nienaturalnie wykrzywiając usta w podłym
uśmieszku. Podparła więc tylko głowę na ręce, odchylając ją
do tyłu. - No to co takiego okrutnego się stało, że postanowiłaś
mnie o tym osobiście zaalarmować?
- Pamiętasz jeszcze
ten swój stary telefon, z australijskim numerem? - zapytała, a
blondynka przytaknęła od razu. - No to wyobraź sobie, że czasami
sobie z niego korzystam, kiedy mój odmawia posłuszeństwa.
- No świetnie, ale
chyba nie dzwonisz, aby mnie o tym poinformować?
- Nie –
odpowiedziała takim tonem, jakby miała Alex za skończona idiotkę.
- Chodzi o to, że ten telefon dziś o świcie zaczął jak szalony
dzwonić i zgadnij, któż mógł się tak żarliwie do ciebie
dobijać?
- Nie mam bladego
pojęcia – westchnęła ze znudzeniem, kręcąc na palcu kosmyk
włosów. Kochała swoją siostrę, ale czasami miała jej naprawdę
dość.
- Luke – oznajmiła
wartko, a blondynka poczuła, jak w jednej chwili zrobiło jej się
słabo. Dłonie zaczęły drżeć, oddech stał się nierówny, a
serce wybijało tak szybki rytm, że nie była w stanie zapanować
nad własnym ciałem. Instynktownie jej usta rozchyliły się, a
telefon o mało nie wysunął się z ręki. Rozbiegany wzrok zaczął
niespokojnie wodzić po całym pokoju, a ona nie potrafiła się
uspokoić. Poczuła silny skurcz w żołądku, a policzki nagle
zapłonęły gorącem. - Alex, jesteś tam? - odezwała się Katie,
po chwili kompletnej ciszy, a ona tylko nerwowo przełknęła ślinę,
oddychając głęboko, bo czuła, że lada moment zacznie brakować
jej tchu. Zacisnęła z całej siły palce na oparciu fotela,
niespokojnie mrugając powiekami, pod którymi zgromadziły się
pierwsze łzy.
- Jestem –
wyjąkała niewyraźnie, zaciskając drżące z emocji usta. Nie była
jednak w stanie racjonalnie myśleć, dlatego kilka kolejnych pytań
siostry, jakby celowo ominęło jej świadomość, a ona tylko co
jakiś czas przytakiwała, nie mogąc zapanować nad sobą.
- Wiesz co, muszę
kończyć, bo mama mnie woła – stwierdziła nagle, a Alex dopiero
teraz zdała sobie sprawę z tego, że od kilku minut znajdowała się
w jakiejś innej rzeczywistości, gwałtownie wracając na ziemię.
Poprawiła się w fotelu, słysząc dobiegający gdzieś z oddali
głos rodzicielki.
- Pozdrów ją ode
mnie – szepnęła, starając się zabrzmieć w miarę naturalnie,
ale jej głos nadal drżał, co nie umknęło uwadze Kat.
- On też teraz jest
w Nowym Jorku – dodała na pożegnanie zdecydowanie bardziej
poważnie, a Alex ponownie zakręciło się w głowie. - Wiem, że
poukładałaś sobie życie, cieszę się z tego powodu bardzo, nawet
lubię tego twojego Chrisa, ale … - zatrzymała się na moment, a w
słuchawce rozległ się tylko jej nerwowy oddech i głębokie
westchnienie. - Nie chciałam popełniać drugi raz tego samego błędu
i po prostu musiałam ci to powiedzieć. Dobra, kończę, bo matka
mnie zabije. Kocham cię moja najwredniejsza siostrzyczko!
Po
charakterystycznym dźwięku przesyłanego przez telefon całusa
rozległ się jedynie głuchy sygnał, a Alex wciąż jak
zahipnotyzowana wpatrywała się w krajobraz za oknem. Dopiero po
upływie kilku długich chwil zdała sobie sprawę, że wciąż z
zapartym tchem wsłuchiwała się w przeciągłe brzęczenie w
słuchawce. Powoli odsunęła telefon, pustym wzrokiem wpatrując się
w ekran. Kompletnie nie wiedziała, co powinna zrobić, bo tak
naprawdę nie była pewna, czy zrozumiała sens słów Katie. Tyle
miesięcy tak doskonale radziła sobie z jego brakiem, tak dzielnie
stawiała czoła wszelkim przeciwnościom, udało jej się nawet
znaleźć kogoś, kto zapełnił tę przeraźliwą pustkę, a teraz,
kiedy tylko usłyszała jego imię, wszystko powróciło. Niepewnie
spojrzała na pobłyskujący na serdecznym palcu pierścionek, sunąc
opuszkiem palca po niewielkim diamenciku.
*
Calum z ogromnym
podekscytowaniem przysłuchiwał się rozmowie, a podejrzanie dziwny
uśmiech błąkał się po jego twarzy. Wykrzywiał dziwacznie usta,
w dość rozemocjonowany sposób pocierając o siebie dłonie i
niezwykle poruszony co chwilę zmieniał pozycję na sofie. Luke nie
ukrywał, że to natrętne spojrzenie przyjaciela działało na niego
wyłącznie deprymująco, ale starał się cierpliwie to znosić.
Kiedy z przygnębioną miną kończył połączenie, odsuwając
telefon od ucha, czarnowłosy już siedział przy nim na kanapie,
wbijając w niego świdrując wzrok.
- No iiiiiiii?
- No i nic –
odparł beznamiętnie, a jego nieco rozczarowany wzrok powędrował
gdzieś w bok. Przez krótką chwilę miał w sobie tę nawiną,
infantylną wręcz nadzieję, że po tylu latach to właśnie jej
głos powinien usłyszeć w słuchawce. Był jednak realistą i
zdawał sobie sprawę, że tak naprawdę ona już dawno mogła o nim
zapomnieć, ruszyć przed siebie i być szczęśliwą z kimś
zupełnie innym.
- Ale przecież z
kimś rozmawiałeś.
- To była Katie,
jej siostra – odparł cicho, niespokojnie obracając wciąż
telefon w dłoni. Nagle usłyszał tylko przeciągłe westchnienie i
obojętnym wzrokiem zerknął w kierunku siedzącego obok chłopaka.
Ten posłał mu krótki, ciepły uśmiech, poklepując przyjaźnie po
ramieniu.
- Nigdy nie byłem w
podobnej sytuacji, więc nie będę ci tutaj truł, jak to bardzo cię
rozumiem …
- Dzięki –
mruknął z nutką ironii, na co brunet zareagował tylko cichym
parsknięciem.
- Ale wydaje mi się,
że wracanie do tego wszystkiego nic dobrego nie przyniesie. Może to
znak, że tak po prostu musi być – dokończył, próbując za
wszelką cenę pocieszyć go, bo widział to przeogromne
rozczarowanie i zawód wymalowane na jego zasmuconej twarzy. Luke
wzruszył tylko ramionami, ponownie zatapiając nieobecny wzrok
gdzieś w przestrzeni przed sobą. - Spójrz, jak wiele musiałeś
przejść, aby w końcu uporać się z tą stratą. Jak wiele
musiałeś poświęcić, aby wreszcie o niej zapomnieć.
- Nigdy tego nie
zrobiłem – przerwał mu momentalnie, rzucając pełne pretensji
spojrzenie. Bez słowa podniósł się z kanapy i kompletnie
ignorując Caluma, opuścił garderobę, musząc zaczerpnąć
świeżego powietrza.
*******
Hiii! Dziś z małym
poślizgiem, ale się udało.
W ramach
zadośćuczynienia mam takie małe ogłoszenie dotyczące
zbliżającego się piątku. Jako że będzie to dość wyjątkowy
piątek, to już dziś zapraszam na rozdział, bo powinno się sporo
dziać. Okazja o tyle wyjątkowa, że właśnie wtedy wypada
równiutkie pół roku z Alex i Luke'iem. Jedynym słowem, będziemy
świętowaaaaać! :)
Przy okazji chciałam
podziękować za wszystkie komentarze, te małe i te duże. Dajecie
taką niesamowitą moc i energię, że nie istnieją słowa, które
byłyby w stanie wyrazić moją wdzięczność. Dziękuję.
I do piątku!
No tak czułam bo to byłoby zbyt piękne żeby się do niej dodzwonił, prawda?
OdpowiedzUsuńAle jak zwykle rozdział genialny nie mogę doczekać się piątku!!
chce już piątek!!!!! może być ten piątek np jutro? *ładnie prosi*
OdpowiedzUsuńhaha chyba nie mam takich mocy :)
UsuńNo i już myślałam że ze sobą porozmawiają :( ale rozdział super !!! KOCHAM TO JAK PISZESZ !!! I do piątku, zaczynam odliczać minuty ;)
OdpowiedzUsuńo kurwa! znowu tak mało brakowało, a porozmawialiby ze sobą ygh.
OdpowiedzUsuńznowu będę od czwartku sprawdzała co 5 minut bloga czy przypadkiem nie wstawiłaś wcześniej, kocham tą historię i mam nadzieję(jak każdy) że wreszcie się spotkają:)
kocham Cię i dziękuję, @roks_m
Jejku, uwielbiam to, naprawdę jak pojawia się rozdział to zawsze idę czytać jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie i cały czas jestem ciekawa, co stanie się dalej i co więcej chcę je czytać, bo niektóre opowiadania są takie, że się szybko nudzą, ale na pewno nie to :)
Ha! Moja kochana Katie w koncu się pojawiła :DDD
OdpowiedzUsuńJakoś wcale nie sądzilam, że zadzwoni do Alex, to byłoby za proste. W piątek powiadasz będziemy świętować? Już czekam!
Pozdrawiam xx.
wiedziałam że to nie do niej się dodzwoni, no wiedziałam to byłoby za łatwe jak na ciebie ;p
OdpowiedzUsuńczekam na piątek!
Dziś zaczęłam je czytać i tak się w nie wkręciłam, jest genialne :D Szkoda, że się rozstali no, ale wiadomo życie nie jest kolorowe i zawsze coś musi się zepsuć. Rozdział świetny, już nie mogę się doczekać kiedy się spotkają :D
OdpowiedzUsuńHuhu to ja chcę już piątek!, bo czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, czy naprawdę w kńcu nastąpi jakieś bum i Alex spotka się z Lukiem ;> Z jednej strony to ich ciągłe mijanie się jest niemal szalenie ekscytujące ale z drugiej, jak długo można czekać? Przy dzisiejszym rozdziale prawie doznałam palpitacji serca, naprawdę umiesz budować napięcie! :D Na całe szczęście są coraz bliżej i Calum był naprawdę cudowny w swojej pomocy, ciekawe co na to Ashton? :> I zakładam, że przy pierwszym spotkaniu się pokłócą, albo właściwie to na to liczę, zawsze lubiłam ich kłótnie i rozładowania tych napięć :D
OdpowiedzUsuńczekam na piątek!
Myślisz, że po czterech długich latach, kiedy w końcu się spotkają, to pierwsze co zrobią to się pokłócą? Może oboje już trochę dojrzeli i załatwią to jak na ludzi dorosłych przystało :))
UsuńDzisiejszy rozdział zaskakujący. Jak zawsze nas zmylasz, bo my myślimy, że to Luke dzwoni do Alex, a tu jednak inaczej. Ale w sumie gdybyś zrobiła tak, jak my myślimy, to nie było by to podobne do Ciebie...
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać kiedy nasza ukochana para się spotka. Z niecierpliwością czekam na następny.
~Pajka/@_RanaHoren_
Kolejny niesamowity rozdział! Już myślałam, że Luke naprawdę dodzwoni się do Alex, a tu niespodzianka! Za to Cię między innymi uwielbiam. Potrafisz zaskoczyć czytelnika, jednocześnie powodując niedosyt tak, że zawsze chcę czytać więcej i więcej. Jestem strasznie ciekawa, jak dalej potoczą się losy Luke'a i Alex, jak będzie wyglądać ich spotkanie, dlatego czekam na następne rozdziały. Nie mogę doczekać się piątku! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOjeeeeejciu *-*
OdpowiedzUsuńNo i mówiłam, że będziesz nas męczyć jeszcze i znowu się nie spotkają haha, miałam cichą nadzieję, że to jednak Alex odbierze ten telefon, ale jak zwykle mnie zaskoczyłaś. Czemu to robisz no?
To, jak oni na siebie działają jest takie słodkie, że ojeju. Luke taki słoodki i ogólnie to awwww i gdy Alex usłyszała jego imię to też awww, prawie tak samo reaguję, gdy słyszę imię Ashton, ale nie rozmawiajmy o tym....... haha, no uwielbiam ten rozdział i Ash też, bardzo mu się podobał! Czekamy razem na piątek, weny, weny i...... Lucaska :)
@ohfuckursmile xxx
Nie wiem czy jej australijski numer działabym poprawnie w ameryce
UsuńNie wiem jak Ty to robisz,ale z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej zakochuję się w tej historii.
OdpowiedzUsuńJuż nawet nie próbuję przewidywać co się stanie w kolejnym rozdziale bo zawsze mnie zaskakujesz,ale mam taką cichą nadzieje, że Luke w końcu porozmawia z Alex.. :)
no i znowu nas zwodzisz Alice!
OdpowiedzUsuńrany, ale biło mi serce kiedy czytałam jak Luke dzwoni do Alex, daję słowo, że prawie wyskoczyło mi z piersi. A tutaj taka niespodzianka, sama bym lepiej tego nie wymyśliła.
A skoro w piątek robimy małe świętowanie to możemy spodziewać się jakiegoś punktu kulminacyjnego? :) bo już nie wiem czy wytrzymam.
rozdział był świetny i czekam z niecierpliwością na piąteczek!
mówił Ci już ktoś, że niesamowicie dobierasz muzykę do rozdziałów?
UsuńNo wieeeeesz, oczekiwać możecie wszystkiego :)))
UsuńI jeśli chodzi o muzykę - jestem niesamowicie szczęśliwa, że ktoś klika w te linki :))
UsuńO, rany Ty się już wyspecjalizowałaś w budowaniu napięcia i robieniu wszystkiego, żeby oni tylko się nie spotkali :P Znowu podekscytowałam się, przekonana, że przecież to musi być ten moment, a tu nic :/ Ale przynajmniej jest bliżej niż dalej, bo teraz i Alex jest świadoma, że Luke jest w NY. A tak poza tym, to ja może i trochę naiwnie wierzę, że wreszcie się spotkają w następnym rozdziale (w końcu skoro mamy świętować, to w pełni, a że to ich jubileusz... tym bardziej)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze cudowny. Ten opis reakcji Alex na wieść o telefonie Lucasa - mistrzostwo.
Pozdrawiam!
Możemy też świętować szósty raz, kiedy się miną! Dla mnie to wielki powód do świętowania :D haha
UsuńGosh, chyba już kilka razy wspomniałam, ale trochę okropna jesteś, żeby nas tak męczyć <3
UsuńChociaż w sumie taka cała seria mijania się na różne sposoby, zakończona rozdziałem 254693 ze szczęśliwym zakończeniem, byłaby warta czekania :D
Taka liczba rozdziałów nie jest planowana, a że jestem okropna, wieeeeem! :)
UsuńA jaka liczba jest planowana? (tak z ciekawości) :D
UsuńSzczerze? Nie mam pojęcia, naprawdę. Mam w głowie zarys ostatniego rozdziału, ale co wydarzy się w międzyczasie i ile rozdziałów to zajmie - nie wiem :)
UsuńOki :) To w sumie dobrze, bo mogę wciąż wierzyć, że będzie się ciągnąć w nieskończoność (byleby tylko się już spotkali, a potem to może iść i iść dłuuuugo xd)
UsuńNo nieeeeeeee juz tak sie cieszylam ze sie zdzwonia, ale w sumie znajac ciebie to bylo do przewidzenia haha. Czekam z niecierpliwoscia na piatek :) x
OdpowiedzUsuńCzekałam cały dzień ... Opłaciło się ... Rozdział genialny ... Jak dzwonił to pomyślałam że za piękne byłoby to że Alex odbierze ale bardzo fajnie to opisałaś !! Mam nadzieję że do piątku czas szybko zleci <3 GENIALNE !! Jak już wcześniej pisałam masz wieeelki talent !! / Emila
OdpowiedzUsuńPrzez to, że dodałam w niedzielę macie trochę mniej czekania, piątek już za pięć dni! :)
UsuńPrawda ale ja pomimo wszystko jestem bardzo niecierpliwa ale na twojego bloga warto czekać !! <3 / Emila
UsuńTeż bywam niecierpliwa i też nie mogę doczekać się tego piątku!!! :)
UsuńTaak !! Damy wszyscy radę !! Będzie OK !! Wytrzymam bynajmniej ja <3 / Emila
UsuńO której mamy się spodziewać tej NIESPODZIANKI ?? Bo ja już się doczekać nie mogę !! <3 <3 / Emila
UsuńJUŻ! :)
UsuńJejku, rozdział, jest, nareszcie !
OdpowiedzUsuńEhh, to byłoby zbyt piękne, żeby miało być prawdziwe, gdyby to Alex odebrała :((
Mam nadzieję, że ten pierścionek, który ma to nie jest zaręczynowy od Chrisa ...
Skoro to rocznica Lalex * wyciera spływającą łzę * to to jest chyba oczywiste, że muszą się spotkać, błagam nie katuj nas już dłużej, proszę w imieniu całego narodu i fanów Lalex haha
Co będę ci więcej pisać, rozdział genialny jak zawsze, ale nie powiem, byłby genialniejszy gdyby się spotkali, jak dla mnie ;)
Czekam z niecierpliwością na następny i czekam na jakiś cud c;
A, no i mam nadzieję, że jeśli już się spotkają, to nie posłuchasz moich poprzednich " rad " i nikogo nie potraci samochód hah
Ich spotkanie było już dawno temu zaplanowane, a zabawa z typowaniem miała nieco inny cel :))
Usuńno alice!!! kiedy oni się spotkają?
OdpowiedzUsuńWow! Ale zes namieszala z tym telefonem. A juz myslalam, ze naprawde sie do niej dodzwonil... Ehh Ty to potrafisz czlowieka zaskoczyc xd myslalam, ze Cie zabije jak Alex odebrala a tu jej siostra ;// no masakra po prostuu . Dlaczego nam to robisz ?! Oni musza w koncusie spotkac !!! ;) i mam nadZieje, ze to nastapi w TEN piatek :D
OdpowiedzUsuńI co? I co? Mam nowego ulubieńca :D Calum ^^
OdpowiedzUsuńI zastanawia mnie wypowiedz Katie: "Nie chciałam popełniać drugi raz tego samego błędu i po prostu musiałam ci to powiedzieć. "
UsuńDrugi raz?
To jak piszesz jest NIESAMOWITE !!!
Usuńjesteś tak wkurzająca z tym przeciąganiem, czy oni się nigdy nie spotkają czy co ? Ale za to jest tyle emocji i wg że ja już sama nie wiem co mam myśleć.
Calum *___* on jest genialny. Czekam, czekam, czekam mam nadzieje że wytrzymam. ;D
Mam pytanie czy tej czcionki nie da się zmienić ? Wiem że to twój blog i wg ale mi się o wiele lepiej czytało czcionką w pierwszej części. ;) ale to tam tylko takie pytanie.
życze ci weny, duuuuuuuuużo weny <3
Całuski @I_Kill_You69
Wiem, wiem, wiem, wiem. Ta gówniana czcionka po nocach mi się śni, ale odkąd nie mam Worda i piszę w jakimś chorym programie, to nie umiem nad nią zapanować.
UsuńI Aria, brawa za spostrzegawczość! :)
UsuńA dziękuję, dziękuję :P
Usuńboski ale niech oni już się spotkają proszę
OdpowiedzUsuńmusiałaś zrobić tak, żeby jej siostra miała ten numer !! >.<
OdpowiedzUsuńAhhhhhhhhhhhh.. Ja już miałam nadzieję, że może w końcu nawiążą ze sobą kontakt ;C Czekam na ten moment z ustęsknieniem <3
ZABIJE CIE KIEDYŚ !!!!! ONI MIELI SIĘ JUŻ SPOTKAĆ !!!
OdpowiedzUsuńUGH NO DOBRA NIE POTRAFIŁABYM ZA BARDZO CIĘ KOCHAM <3
BOOOOOSKI ROZDZIAŁ, ALE BŁAGAM O ICH SPOTKANIE, NOOOOW :D
@hellomyswaggie
Czułam, że Luke nie dodzwoni się do Alex. Na początku obstawiałam, że zadzwonił do całkiem obcej kobiety. A jak kobieta sobie pomaluje paznokcie to oczywiście zawsze muszą się schrzanić :D Z tej racji łącze się z Alex w bólu. Jak piszesz to po prostu ahh no widzę wszystko, opisujesz to wszystko tak fantastycznie i trzymasz nas w napięciu, uwielbiam Cię po prostu! Z jednej strony tak bardzo chcę piątek, a z drugiej wiąże się to z końcem ferii zimowych i zbliżającym się powrotem do szkoły... Tak myślę, że następny rozdział będzie na prawdę cudowny. ;)
OdpowiedzUsuńto jest naprawdę takie idealne że już nie mogę doczekać się piatku
OdpowiedzUsuńcudowny
OdpowiedzUsuńOMG! W dwa dni przeczytałam całe to opowiadanie i chcę więcej!!! :) To jest naprawdę CUDOWNE!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Luke i Alex się w końcu gdzieś spotkają i wrócą do siebie :)
Czekam na kolejny rozdział
Agan :*
Jeju kocham to opowiadanie tak bardzo ajznsmshxjsh najlepsze jakie czytałam
OdpowiedzUsuńCzekam na piątek <3
oni muszą się w końcu spotkać!!
OdpowiedzUsuń♡
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział ale alice błagam cię niech oni się w końcu spotkają
OdpowiedzUsuńCześć ! Rozdziały genialne !! Już jutro piąteczek ! Juppii ! Mam do ciebie takie pytaneczko moge je zadać ?
OdpowiedzUsuńPytanie zawsze możesz zadać, najwyżej nie odpowiem :)))
UsuńNo tak prawda ... Więc przepraszam od razu za ciekawość ale ile ty w ogóle masz lat ?? Bo piszesz tak cudownie ........... Po prostu brakuje mi słów żeby opisać jak czekam na rozdziały <3
UsuńCzułam, że o to chodzi :))) No troszeczkę więcej niż przeciętna 'fanka' w tym zespołowym/blogowym światku, ale nie uważam aby była to jakoś szczególnie ważna informacja, bo przecież wiek to tylko liczba :) [na pocieszenie dodam, że ćwierćwiecza jeszcze nie przekroczyłam hahaha :)]
UsuńDziękuje że w ogóle napisałaś odpowiedź bo niektórzy nie trudziliby się z doborem słów tylko zostawiliby z nadzieją że ktoś zapomni że coś napisał <3 <3 A już jest piąteczek mogłabyś napisać za ile dodasz next'a ?? <3
UsuńNie jest to moje ulubione pytanie po prostu :)
UsuńPóźniejszym wieczorem, muszę go jeszcze dokończyć :))
Oki mam nadzieję że zdążę przeczytać bo jutro rano wyjeżdżam :3
UsuńJak tylko skończę, od razu dodam! :)
UsuńLaska, ja cię trzepnę chyba! Jak możesz mi to robić? A co najważniejsze: jak możesz robić to Alex i Luke'owi? Znów było tak blisko, już myślałam, że to Alex się odezwała, a tu jej siostra sobie używa jej numeru telefonu... No fajnie, fajnie! A co do kumpli Luke'a to nie ma to jak wsparcie, jeden odradza gadanie z Alex, drugi namawia i w sumie nie ma dobrego rozwiązania :C
OdpowiedzUsuńCzy można już uznać że jest prawie piątek i dodac nowy rozdział? :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że po drugiej stronie odezwie się Alex, ale to byłoby zbyt piękne. W sumie, i tak dobrze, że Katie używa jej telefonu. Przecież po tylu latach numer mógł zostać wyrzucony. A tak, to przynajmniej Alex się dowiedziała kto ją szuka :) Calum bardziej wspiera Luka niż Ashton i muszę powiedzieć, że polubiłam go za to. Katie zawsze była moim zdaniem w porządku i teraz też się świetnie zachowała!
OdpowiedzUsuńchcę już jutro!!
OdpowiedzUsuńto jest takie idealne *-*
OdpowiedzUsuńto już dzisiaj!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńczekam :*
OdpowiedzUsuńJejuuu, tak blisko a zarazem tak daleko. Alice uwielbiam ciebie i twoje opowiadanie, tylko czemu usunęłaś tamte? Mam nadzieję, że masz chwilkę i wpadniesz do mnie i zostawisz po sobie ślad:) http://but-i-only-human.blogspot.com opowiadanie o Luke'u;)
OdpowiedzUsuńNie usunęłam, są tymczasowo zawieszone.
UsuńKolejny świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńA już byłam taka pewna, że to ona, ale niestety. Strasznie szkoda mi Luke' a, biedaczek cierpi, ale cieszę się z tego, że Alex nareszcie sobie wszystko przypomniała, bo jak można było tak po prostu zostawić to za sobą?!
weź ty wydaj z tego książke, na serio :) jest 19.10 a ja czytam już od jakiś paru godzin zamist się uczyć i robić lekcje xd
OdpowiedzUsuńŻółwik tu, żółwik tam, żółwik komentuje Wam! (Taka ja poetka na przywitanie, ogólnie dobra jestem. Komentuję masowo przeczytanie wcześniej rozdziały, a sprawiam wrażenie jakbym komentowała na bierząco. Ups, wydałam się haha)
OdpowiedzUsuńGdy tylko próbuję wyobrazić sobie Luke'a w takim stanie mam łzy w oczach. Nie pozbierał się po zerwaniu, od 4 lat ciągle w kółko przeżywa mękę, a teraz... Gdy to mogło się skończyć, gdy spotkał ją, odnalazł jak obiecał - ona w ramionach innego.
Chris, co to w ogóle za stworzenie? Kopia Luke'a na 100%! Nawet dołeczki, a chciałam we wcześniejszym komentarzu napisać, że tego on jej nie zastąpi - klops!
Miałam wrażenie, że słyszę trzask jego serduszka. Jeszcze łatwiej to sobie wyobrazić, bo małomówny Luke, Ashton zagaduje na wywiadach, a on mu za to wdzięczny, bo nie musi się starać udawać szczęśliwego.. Przed tym opowiadaniem zastanawiałam się mocno na Lucasem, ale teraz to już w ogóle.
Zachowanie Ashtona >>>> Zachowanie Calum'a. Irwin mi coraz bardziej podpada. Może on jest zazdrosny?! Ej, Kaga, daj na wstrzymanie i nie wprowadzaj tu gejwątków (tak, piszę sama do siebie).
Jak Ty lubisz wodzić za nos... Dziewczyno! "Odebrała zdenerwowana" okay, Alex zniszczyła sobie świeżo pomalowane paznokcie, więc tak dzwoni do niej! I jeps! Oboje rozmawiali z jej siostrą! Wiesz dokładnie, gdzie skończyć akapit by wszystkich wyciulać! Składam tak niskie pokłony dla Twojego talentu, że ryję nosem drogę do Japonii przez jądro ziemi.
Spotkanie... Ale ja czekam na spotkanie... Obiecałam, że przeżyję, więc postaram się, ale.. Ugh. Czuję, że będzie, będzie zabawa, będzie się działo!
Chyba ujęłam wszystko. Zabieram się za szóstkę! Serio, nie z opóźnieniem haha.
Pozdrawiam, podziwiam, kocham @psychictostoise
No teraz to serio płaczę.
OdpowiedzUsuńzabijasz mnie
Lukey mnie zabija
nie moge już.
O MÓJ BOŻE!
to straszne i piękne
po prostu płaczę sobie ... :C